Dlaczego nikt nie zauważył takiego wielkiego wydarzenia?

Drodzy uczeni,

Drodzy uczeni,

badacze rzeczywistości, poszukiwacze prawdziwych przyczyn degrengolady politycznej i finansowej państwa polskiego, nieobcy na pewno jest Wam również aspekt kulturowy, który stanowi o poziomie intelektualnym społeczeństwa, jego zróżnicowaniu oraz światopoglądzie. Czytając Wasze dysertacje odczuwałem jednoznacznie negatywny oddżwięk skałaniający do niezawesołych wniosów. Owym listem, petycją, wnioskiem, nieważnie jak moją prośbę potraktujecie, chciałbym pokazać drugą stronę medalu, bowiem doszedłem to pewnych źródeł mówących, że media, a jak wiemy, mające znaczny wpływ na świadomość ludzi, nie były tak zdegenerowane, jak co poniektórzy otwarcie głoszą. Materiały ukazują znacznie inny świat Polski niż zwykle byliśmy karmieni, być może niesłusznie, a co chcę tutaj wykazać.

Poniżej zamieszczę kompletne materiały, posłużę się tylko jaskrawymi przykładami: “W dniu 7 lutego, kiedy zima jeszcze skuwa lodem warszawskie ulice, w Teatrze Polskim odbyła się niezwykle gorąca gala rozdania nagód Telekamer, kulturowe wydarzenie na skalę całego kraju, a nawet poza nim, konsolidujące i rogrzewające wszystkich Polaków przed telewizorami. Poza rodzimymi artystami, przyjechali do nas popularni artyści z całego świata, np.(…)” Co to oznacza? Nikt nie raczył wziąć pod uwagę faktu, jak widać, ogromnego zainteresowania, ba spolaryzowania naprawdę docenianej polskiej sztuki w ten jeden wieczór. Kontynuujmy: “w kategorii muzycznej konkurują same znakomitości, które swoimi utworami dzień w dzień wzruszały, cieszyły, bawiły i kioły serca słuchaczy. Nominowani są: Agnieszka Chilińska, nie bójmy się tego określenia, gwiazda, gwiazda o różnych odcieniach, a jej solowe kawałki jak “Niebo”, “Wybaczam Ci” nie schodzą z pierwszych miejsc list przebojów; Ewa Farna, młodziutka zaolzianka, która swoim temperamentem podbiła serca wszystkich odbiorców tworzonej z pełnym zapałem i wigorem muzyki; Patrycja Markowska(…)” Jestem wprost zdumiony, dlaczego artyści takiego formatu są nieobecni w Waszych pracach, czytam tylko o jakiś niewiadomo skąd wziętych Grechutach, Niemenach, Dżemach, czy Lutosławskich.

Przyjrzyjmy się bliżej innej kategorii, serialom: “czy Blondynka, magiczny serial mówiący o poszukiwaniu akceptacji, miejsca w świecie, o relacji silnej osobowości ze społeczeństwem, zgarnie główną nagrodę? Czy może pełny psychologicznych odniesień, mroczny thriller, ze świetną rolą Artura Źmijewskiego jako apologety prawdy, będzie górą?” O serialach codziennych materiały wspominają m.in. o: “tyle czasu na antenie, wychował ze dwa pokolenia Polaków, a wychowa jeszcze drugie tyle, niczym powieść rzeka, tak, już wiecie o czym mówię, proszę Państwa, przywitajmy brawami twórców Klanu (…) sukcesu serialu dopatrywano się w jego uniwersalizmie, jak przekrojowe spojrzenie na mieszkańców Polski, pokazanie z upartym pietyzmem realnych problemów obywateli, życiowych dramatów, zmieniających się jak w kalejdoskopie, moi mili, kolejnym nominowanym są Barwy szczęścia “. Niemożliwe, aby takie dzieła zginęły w niepamięci, zmiecione przez czas i bezduszność.

Wszystkie materiały, z którymi mam nadzieję się zapoznacie, nasuwają trochę odmienną konkluzję niż to, co możemy dotychczas wyczytać. Twierdzicie, że upadek narodu polskiego miał wielu ojców, jak finansowa zależność od państw sąsiadujących i ówczesnych mocarstw, jak postępująca demoralizacja w polityce, ogólne zepsucie, bagno w sferach rządzących, zaś kolejnym czynnikiem miało być powszechne zidiocenie mas społecznych napędzane przez media, zoobojętnienie i kulturowy outsideryzm. Z ostatnimi wnioskami próbuję polemizować, przy czym mają temu posłużyć odpowiednie materiały. Liczę na obiektywne potraktowanie sprawy i szczere chęci do wglądu na odległą już przeszłość narodu, o którym już prawie wszyscy zapomnieli.

Oddany badacz – amator
Ijon Tichy

* * *

Niestety, z niewiadomych przyczyn nie dotarły wspominane źródła do Wydziału Nauk Historycznych Uniwersytetu Międzyplanetarnego z siedzibą na księżycu Tytan. Szanowne grono uczonych, szczególnie z Katedry Historii Europejskiej nie bylo więc w stanie rzeczowo odnieść się do tego listu.