Reklama

Początkowo też myślałem, że Pawlak wszedł na trybunę sejmową, żeby sobie podnieść wewnętrzne notowania w PSL i być może nie ma tym przypuszczeniu ani jednej fałszywej nuty, ale to nie takie proste. Trzeba wiedzieć kiedy wolno zjechać Tuska i umieć przewidzieć konsekwencje, przy przejmowaniu władzy, a jak widać Pawlak praktycznie sam poszedł na wojnę. Przelicytował? Niekoniecznie, bo wszystko da się o Pawlaku powiedzieć, ale naiwności politycznej zarzucić mu nie sposób. To stary wyga, który zęby zjadł na zakulisowych rozgrywkach, dość powiedzieć, że słynne „Panie Waldku, pan się nie boi”, powstało po „Nocnej zmianie”, gdy Pawlak został następcą Olszewskiego. Nie uwierzę, że pan Waldek tak sobie wystąpił przeciw Tuskowi i to z wyjątkowo ostrym tekstem. PSL nie toleruje podobnych zachowań, przecież zerwanie koalicji i wcześniejsze wybory nieźle by przeraziło towarzyszy chłopów. Tak się władzy w PSL-u nie odzyskuje, w tej partii trzeba zapewnić stołki, a nie dla jakichś fanaberii ze stołków zrzucać. Dlaczego zatem Pawlak poszedł na całość i szarżował w kierunku rozchybotanej koalicji? No właśnie, bardzo dobre pytanie i chyba nie taka trudna odpowiedź. Przede wszystkim ktoś panu Waldkowi powiedział, żeby się nie bać? Kto? Raczej nie Donald i nie partyjne zaplecze, ponieważ głosowanie pokazało, że w partii Pawlak póki co nie przekonał. Jedyną osobą zdolną do uspokojenia i wręczenia panu Waldkowi listu żelaznego jest Bronek Komorowski. Nim padnie kolejne pytanie, po co niby Bronek miałby się pakować w chłopskie układy, warto się przyjrzeć sekwencji zdarzeń. Jeśli założymy, że na całej aferze zyskuje lub chociaż nie traci Komorowski, który ostatecznie wybija Tuskowi kandydowanie na prezydenta z głowy, to pan Bronek potrzebuje nowego rozdania w ramach tej samej koalicji. Ideałem byłoby wymienienie Tuska na Schetynę, ale też Piechocińskiego na Pawlaka. Piechociński to zdecydowanie człowiek Tuska, Pawlak siłą rzeczy jest skazany na Komorowskiego.

Reklama

Tylko po co w ogóle PSL-owi potrzebny Tusk albo Komorowski? Z bardzo prostego powodu, na chłopską partię padł blady strach wywołany nie tylko wyczynami posła Burego, ale całą serią zakulisowych dokonań. Partia na gwałt potrzebuje opiekuna w postaci służb specjalnych, stąd Piechociński usiłował wsadzić do ministerstwa Sinkiewicza swojego człowieka. W RPIII jedynie dwaj ludzie mają kuratelę bezpieki, pierwszym jest Donald Tusk drugim Bronisław Komorowski. I co się teraz dzieje? Ano Tusk dyscyplinuje Piechocińskiego kwitami na PSL, do takich niecnych celów używa opiekunów. W efekcie w partii „chłopskiej” wytworzył się popłoch, na czym korzysta pan Waldek. Identycznym, łamiącym się, głosem Pawlak przemawiał po obaleniu gabinetu Olszewskiego, ale historia nas uczy, że Pawlak nigdy się nie wyrywa do przodu, tylko jest wyznaczany do roli. Pan Waldek powiedział i zrobił swoje pod bacznym okiem pana Bronka i mam pod tę tezę gotową ilustrację. Niezwykle znamiennie wyglądała wizyta Donalda na posiedzeniu klubu PSL, gdy w tym samym czasie Grzesiek Schetyna mówił o doskonałym pomyśle Pana Waldka. Tuskowi oczy wychodziły na wierzch i nerwowo pytał Kosiniaka-Kamysza, co tu jest grane, wszak wszystko z Piechocińskim ustaliliśmy. Zgadza się z Piechocińskim, ale nie z Komorowskim, Schetyną i Pawlakiem. PSL na klubie zapewne dostało gwarancję od Tuska, że żadnemu Buremu i nikomu innemu włos z głowy nie spadnie, nic innego nie mogło towarzyszy chłopów przekonać.

Gdy tak się stało Pawlak stracił argumenty, bo jego argumentem naczelnym też mogło być tylko jedno. Towarzysze chłopi wszyscy wylecimy na zbitą twarz, Tusk nas sprzeda, zobaczcie co się dzieje, w biały dzień robią kipisz u naszego kolegi, a media mają to gdzieś. Musimy towarzysze chłopi mieć nowego opiekuna i dostęp do służb, co gwarantuje nam Bronek Komorowski i Grzesio Schetyna. Pierwsze koty poszły za płoty i wcale Pawlakowi nie dzieje się krzywda, przeciwnie wielu kolegów z PSL wprawdzie zagłosowało pod Tuska, ponieważ ten pożar trzeba było ugasić natychmiast, ale pan Waldek zyskał w partyjnych szeregach szacunek. W życiu nie byłoby żadnego wystąpienia Waldemara strażaka, gdyby nie miał odpowiedniego błogosławieństwa. Towarzysze chłopi zjedliby swojego byłego prezesa za niebezpieczeństwo utraty stołków, tymczasem sprawy się potoczyły ulubionym torem partyjnych działaczy. Jeszcze nikt nie krzyczy, że Piechociński powinien odejść, ale spora grupa towarzyszy chłopów otwarcie chwali Waldka Pawlaka, co ciekawe z członkiem gabinetu Tuska, towarzyszem chłopem Sawickim, na czele. Specjalnie nie mam zamiaru przekonywać do swoich przemyśleń, niemniej dla mnie cała ta afera od początku była i jest rozgrywką na samym szczycie. Musiało się zacząć od ostrego spięcia między pałacami Tuska i Komorowskiego, dalej jak w każdej zadymie wszyscy próbują coś dla siebie ugrać, przez co obraz sytuacji wraz ze sprawcami się zamazuje.

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. A mnie ciekawi proroctwo Sakiewicza, że Niemcy i Rosja upadną
    a Polska będzie nową Europą. Bo na razie, to wszystko idzie w inną stronę. po dekadzie wysyłania wojsk w każdy rejon świata, Amerykanie pod Obamą przyjęli inną strategię. Mają taką przewagę militarną i gospodarczą że nie angażują się w przepychanki na podwórkach, tylko przestawiają zwrotnice polityki światowej. Z kolei Berlin i Kreml są coraz bliżej "Świętego Przymierza", przejęcie głównej roli przez Niemcy w rozwiązywaniu konfliktu na ukrainie w porozumieniu z Rosją umacnia ich rolę przywódcy Europy, ostatnia pokazówka polegająca na przycinaniu łapek amerykanom żeby pokazać kto tu rządzi. Nie dziwię się że Amerykanów wkurzyłą łaska sikorskiego, na tych taśmach słychać wyraźnie że Tusk i Sikorski "pasywnie" wspierają budowę sojuszu Niemiec i Rosji.  No i sikorski powiedział ostatnio, że nie chce wojsk amerykańskich w Polsce, tylko niemieckie zagony pancerne. mówisz – masz. już niedługo. o wiele bardziej przytomnie zachowuje się Łukaszenka, który chce szybko sprzedać firmy zachodowi, żeby zachód miał interes w zatrzymaniu radzieckiej inwazji.

  2. A mnie ciekawi proroctwo Sakiewicza, że Niemcy i Rosja upadną
    a Polska będzie nową Europą. Bo na razie, to wszystko idzie w inną stronę. po dekadzie wysyłania wojsk w każdy rejon świata, Amerykanie pod Obamą przyjęli inną strategię. Mają taką przewagę militarną i gospodarczą że nie angażują się w przepychanki na podwórkach, tylko przestawiają zwrotnice polityki światowej. Z kolei Berlin i Kreml są coraz bliżej "Świętego Przymierza", przejęcie głównej roli przez Niemcy w rozwiązywaniu konfliktu na ukrainie w porozumieniu z Rosją umacnia ich rolę przywódcy Europy, ostatnia pokazówka polegająca na przycinaniu łapek amerykanom żeby pokazać kto tu rządzi. Nie dziwię się że Amerykanów wkurzyłą łaska sikorskiego, na tych taśmach słychać wyraźnie że Tusk i Sikorski "pasywnie" wspierają budowę sojuszu Niemiec i Rosji.  No i sikorski powiedział ostatnio, że nie chce wojsk amerykańskich w Polsce, tylko niemieckie zagony pancerne. mówisz – masz. już niedługo. o wiele bardziej przytomnie zachowuje się Łukaszenka, który chce szybko sprzedać firmy zachodowi, żeby zachód miał interes w zatrzymaniu radzieckiej inwazji.

  3. obaj robią co im każą
    Tak to na oko wygląda, ale przecie to że Tusk ustąpił miejsca pod żyrandolem nie wynikało z jego towarzyskich rozmów z Komorowskim, tylko ktoś mu zabronił kandydować.
    Wówczas Donald jakoś posmutniał i zaczął pokpiwać z prezydentury.
    Dopóki nie poznamy tego ktosia będziemy musieli stale zgadywać o co w polityce chodzi.

  4. obaj robią co im każą
    Tak to na oko wygląda, ale przecie to że Tusk ustąpił miejsca pod żyrandolem nie wynikało z jego towarzyskich rozmów z Komorowskim, tylko ktoś mu zabronił kandydować.
    Wówczas Donald jakoś posmutniał i zaczął pokpiwać z prezydentury.
    Dopóki nie poznamy tego ktosia będziemy musieli stale zgadywać o co w polityce chodzi.

  5. Kacze wystawienie do wiatru
    obu skrzydeł Sprawiedliwej Miłościwej skwitowane krótkim "Sytuacja uległa zmianie" bazowało, imo, na fakcie, iż brany jest pod uwagę wariant współpracy pisowsko-peeselowskiej po zdetronizowaniu Piechocińskiego. Pytanie pomocnicze: ile czasu rządy w Polszcze sprawowane były bez PSL i dlaczego tak krótko?

  6. Kacze wystawienie do wiatru
    obu skrzydeł Sprawiedliwej Miłościwej skwitowane krótkim "Sytuacja uległa zmianie" bazowało, imo, na fakcie, iż brany jest pod uwagę wariant współpracy pisowsko-peeselowskiej po zdetronizowaniu Piechocińskiego. Pytanie pomocnicze: ile czasu rządy w Polszcze sprawowane były bez PSL i dlaczego tak krótko?