Piłkarzyki byli już w Południowej Afryce. Co widzieli, tego im nikt zabrać nie może.
Piłkarzyki byli już w Południowej Afryce. Co widzieli, tego im nikt zabrać nie może. Co prawda setce działaczy, oficjeli, ich żonom, kochankom, dzieciom, szkód wyrównać się już nie da ale mogli jak rolnicy ubezpieczyć się od skutków nie zakwalifikowania się reprezentacji Polski do finałów mistrzostw świata. Jeżeli jednak zapomnieli o tym, mogą teraz wystąpić o rekompensaty z PZPN-u. Związek zorganizuje mecz między Polską A a Polską B, przekupi zawodników, sędziów a wygenerowane pieniądze przekaże Fundacji Poszkodowanym Polakom w Mundialu, którą dzieci oficjeli założą dla niepoznaki, by rodziców odciągnąć od podejrzeń i zamknąć dziób prokuraturze.
Media nie będą miały okazji pisać o przygotowaniach naszych zawodników do Mundialu. O tym kto został powołany do składu, kto nie zasłużył, kto się opił a kto w środku nocy uciekł z ośrodka przygotowawczego do kasyna. Żony będą miały mężów w sypialniach a dzieci ojców w domu. Prasa i TV skupią się na tematach ważnych. Roztrząśniemy znowu z podwójną siłą zapłodnienie in vitro, katechezę w szkołach, czy inne pasjonujące społeczeństwo tematy. Posłowie zajmą się tym, do czego ich powołaliśmy i zaczną się gorliwiej, żarliwiej, skuteczniej modlić w kaplicy sejmowej o deszcz, grad, śnieg, wichury, tornada, tajfuny i to tak, aby wystąpiły jednocześnie.
Mecze mundialowe, oglądane w zaciszu domowym bez udziału narodowej drużyny to idealne chwile na cementowanie naszej ukochanej rodziny. Żona robi nam czapeczkę na drutach. Kot sika po butach. Dzieci baraszkują słodko po podłodze a nam od nadmiaru piwa spływa coś po nodze. Atmosfera spokoju, ciepła i miłości, oddala od nas zawał o co najmniej 7 lat. No i jak tu się nie cieszyć z kompromitacji piłkarzyków?
Od patrzącego na swój kufel,
Od patrzącego na swój kufel, którego 50% objętości jest wypełnione często można usłyszeć:
1. o kur…, prawie pusty a nie mam już piwa w lodówce
albo
2. o kur…, jeszcze prawie cały kufelek zacnego trunku mi został
Ty Krakusie wyraźnie nie zaliczasz się do żadnej z tych opcji. A może się mylę?
Uzupełniając
Jak piję to nie tańczę, Jak
Jak piję to nie tańczę, Jak chlam to nie jem.
hmmm ;-))))
i błąd, zakanszać się należy mięsiwem wszelakim, mącznym nie, bo mączne się żołądka chyta.
co do tańców, to po 1 w nocy tańce dozwolone są
Golonka po bawarsku i piwo. I od razu życzliwie patrzymy
na świat. 🙂
piwo i golanka = South Africa
Bayern Monachium pomoze? A moze Weihenstephaner Hefeweissbier?
Piwo, bo golonka się domaga.
🙂
Cape Town turystycznie
Przegranej sa inne powody. Mecz z Irlandia byl dobry. Remis, moglo byc gorzej. A powody sa nastepujace:
– kibice nawalili. Zamiast 100 tys. przybylo tylko 40 tys.
– pilka w Polsce nikt nie jest zainteresowany (z dodatkiem, co pan umiejetnie podal, rodziny, znajomi, etc). Dowodem tego jest BRAK kibicow na meczach I ligi.
– trener fatalny, bo nie swoj. Nie zna mentalnosci slowianskiej.
– na koniec, drobiazgi jak, brak stadionow, brak forsy, brak sponsorow, brak manager’ow, etc.
Pozdrawiam
Pewnie w Kanadzie się nie da ale ja w Krakowie na ARD
w każdą sobotę o 18-tej oglądam skróty Bundesligi. Piłeczka, że palce lizać. W Dortmundzie, Monachium czy na Schalke – 70 tys. to standard. Ukłony.
ale pisalem o Polsce, a pan o 4 potedze swiatowej
Da sie da, 2 kanaly nadaja, regularnie angielska lige.