Reklama

Nie wiem, o co ten cały szum, że Lech Kaczyński nie podpisał jeszcze Traktatu Lizbońskiego.

Nie wiem, o co ten cały szum, że Lech Kaczyński nie podpisał jeszcze Traktatu Lizbońskiego. Jednak ktoś musi mieć w tym zgiełku jakiś interes, ale jaki nie wiem, bo co i rusz pojawiają się argumenty, że prezydent podpisać jednak powinien. I to jak najszybciej. Moje zdanie w tej kwestii jest jednoznaczne: niech prezydent nie podpisuje, nie teraz.

Od wczoraj bodajże wytoczono kolejne armaty służące do ostrzału prezydenta Kaczyńskiego, armaty o kalibrze ogromnym. Otóż jakiś europejski oszołom wymyślił, że kraje, które nie ratyfikowały Traktatu, zostaną pozbawione komisarzy, bo od nowego roku trzeba będzie ograniczyć ? m.in. ze względu na brak ratyfikacji ? ich liczbę.

Reklama

Do odpalania salw armatnich w kierunku prezydenta przyłączył się oczywiście marszałek Komorowski, który dzisiaj w radiu stwierdził, że lekarstwem na zagrożenia pozbawienia Polski jakiegoś komisarza jest podpisania przez prezydenta Traktatu, jak najszybciej. Takie gadanie Bronka Komorowskiego można określić tak: pitu pitu ble ble ble bo pan Bronek wszystko wie.
A kto do tej pory nie ratyfikował Traktatu? No, przecież wiadomo: Niemcy, Polska, Czechy oraz Irlandia. W tym ostatnim kraju, w październiku, ma się odbyć wymuszone przez Unię Europejską ponowne referendum w tej sprawie.

Jakoś Bronuś Komorowski nie martwi się, że Niemcy stracą jakiegoś komisarza. On nawet gadał, że Niemcy są spokojni w tej kwestii i nie obawiają się. Ale mimo to prezydent Kaczyński Traktat powinien podpisać. Jeżeli Niemcy są spokojni nie podpisawszy tego dokumentu, to dlaczego Polska ma się obawiać pozbawienia jakiegoś komisarza? Tego już Bronuś nie zechciał wytłumaczyć ciemnemu ludowi i gadał dalej swoje: Lechu podpisz, Lechu podpisz! Był już taki jeden Lech, co podpisywał, ale do niczego dobrego to nie doprowadziło chyba.
Swoją drogą, to zastanawiam się, dlaczego unijni urzędasy, którzy są ponoć nawet mądrzejsi ode mnie, nie przewidzieli sytuacji, w której jakiś kraj odrzuci referendum i trzeba będzie ograniczyć liczbę komisarzy. Nie wydali, mądrale, jakieś dyrektywy w tej kwestii? O wszystkim wiedzą i chcą decydować, a tu taka wpadka?! Wydaje mi się, że oni chcą decydować o innych, ale już w swoim przypadku wykazują dziecinną bezradność. To ja już wolę o sobie decydować sam, obędzie się bez ich łaskawej pomocy.

A prezydent Lech Kaczyński? Niech czeka i niech trwa w swojej deklaracji:

?jeżeli Irlandczycy zaakceptują Traktat, jeżeli zaakceptuje go niemiecki Trybunał Konstytucyjny, podpis, którego jeszcze brakuje, będzie?

http://wiadomosci.onet.pl/1999104,11,item.html

Reklama

65 KOMENTARZE

  1. pakt Lizboński
    Już parę razy ględziłem w tej sprawie, no ale dobrego nigdy za wiele.
    W skrócie chodzi o to, że Niemcy odwlekają podpisanie, gdyż mają zamiar wprowadzić poprawkę do swej konstytucji zakazującą stosowania prawa unijnego na terenie Niemiec bez uprzedniej zgody parlamentu. Całkiem mądrze kombinują, bo dzięki temu zyskują przewagę nad krajami drugiej kategorii, które zobowiązane są do bezwarunkowej akceptacji prawa unijnego.
    Do tych gorszych należy niestety Polska, dzięki fatalnej poprawce w konstytucji stawiającej prawo brukselskie ponad prawem krajowym.
    Polski Trybunał Konstytucyjny nie ma nawet prawa rozpatrywać, czy jakiś nakaz zewnętrzny jest zgodny z Polską Konstytucją.
    Jedyny ratunek, to zrobić to samo co planują Niemcy.

      • lepiej poczekać
        Też tak kiedyś myślałem. Niech rządzi kto chce, byle nie ci “nasi”.
        Jednak twierdzenie, iż prawo wymyślone przez Niemcy, Anglię i Francję, i wylobbowane przez tamtejsze koncerny, zawsze świetnie nam się przysłuży, więc trzeba jak najpilniej je przestrzegać, jest moim zdaniem cholernie lekkomyślne.

      • A ja tam wolę prawo unijne
        Np. w kwestii odliczania VAT od paliwa dla samochodów osobowych, rejestrowanych na firmę. A u nas kratka, wzór Lisaka, utrata prawa, Unia przywróciła kratki, nasi z powrotem skasowali. Po prostu bomba. W obrocie gospodarczym potrzebna jest pewność.
        I jeszcze gadają,że skarb państwa na tych odliczeniach straci. To tak, jakby bandzior, który napadł na bank i wyszedł z 1000 zł zamiast spodziewanego 1000000 zł stwierdził, że poniósł stratę

      • chyba kiepska sprawa
        Jednak chyba żadna partia nie porusza sprawy tego kłopotu konstytucyjnego, liczą na to że samo się zrobi, albo czekają na decyzję Niemiec i Czech.
        Po wprowadzeniu Traktatu znajdzie się nowy winny totalnej niemożności.
        Politycy zaczną tłumaczyć, że nic się reformować w Polsce nie da, bo Unia nie pozwala.
        Kiedyś wszystkiemu byli winni “ruskie”, teraz będzie winna Unia, bo zakazuje, nakazuje, a my przecie nic nie możemy, musimy słuchać.
        Czemu nasz nieszczęsny kraj zawsze musi mieć swego Pana?

  2. pakt Lizboński
    Już parę razy ględziłem w tej sprawie, no ale dobrego nigdy za wiele.
    W skrócie chodzi o to, że Niemcy odwlekają podpisanie, gdyż mają zamiar wprowadzić poprawkę do swej konstytucji zakazującą stosowania prawa unijnego na terenie Niemiec bez uprzedniej zgody parlamentu. Całkiem mądrze kombinują, bo dzięki temu zyskują przewagę nad krajami drugiej kategorii, które zobowiązane są do bezwarunkowej akceptacji prawa unijnego.
    Do tych gorszych należy niestety Polska, dzięki fatalnej poprawce w konstytucji stawiającej prawo brukselskie ponad prawem krajowym.
    Polski Trybunał Konstytucyjny nie ma nawet prawa rozpatrywać, czy jakiś nakaz zewnętrzny jest zgodny z Polską Konstytucją.
    Jedyny ratunek, to zrobić to samo co planują Niemcy.

      • lepiej poczekać
        Też tak kiedyś myślałem. Niech rządzi kto chce, byle nie ci “nasi”.
        Jednak twierdzenie, iż prawo wymyślone przez Niemcy, Anglię i Francję, i wylobbowane przez tamtejsze koncerny, zawsze świetnie nam się przysłuży, więc trzeba jak najpilniej je przestrzegać, jest moim zdaniem cholernie lekkomyślne.

      • A ja tam wolę prawo unijne
        Np. w kwestii odliczania VAT od paliwa dla samochodów osobowych, rejestrowanych na firmę. A u nas kratka, wzór Lisaka, utrata prawa, Unia przywróciła kratki, nasi z powrotem skasowali. Po prostu bomba. W obrocie gospodarczym potrzebna jest pewność.
        I jeszcze gadają,że skarb państwa na tych odliczeniach straci. To tak, jakby bandzior, który napadł na bank i wyszedł z 1000 zł zamiast spodziewanego 1000000 zł stwierdził, że poniósł stratę

      • chyba kiepska sprawa
        Jednak chyba żadna partia nie porusza sprawy tego kłopotu konstytucyjnego, liczą na to że samo się zrobi, albo czekają na decyzję Niemiec i Czech.
        Po wprowadzeniu Traktatu znajdzie się nowy winny totalnej niemożności.
        Politycy zaczną tłumaczyć, że nic się reformować w Polsce nie da, bo Unia nie pozwala.
        Kiedyś wszystkiemu byli winni “ruskie”, teraz będzie winna Unia, bo zakazuje, nakazuje, a my przecie nic nie możemy, musimy słuchać.
        Czemu nasz nieszczęsny kraj zawsze musi mieć swego Pana?

  3. pakt Lizboński
    Już parę razy ględziłem w tej sprawie, no ale dobrego nigdy za wiele.
    W skrócie chodzi o to, że Niemcy odwlekają podpisanie, gdyż mają zamiar wprowadzić poprawkę do swej konstytucji zakazującą stosowania prawa unijnego na terenie Niemiec bez uprzedniej zgody parlamentu. Całkiem mądrze kombinują, bo dzięki temu zyskują przewagę nad krajami drugiej kategorii, które zobowiązane są do bezwarunkowej akceptacji prawa unijnego.
    Do tych gorszych należy niestety Polska, dzięki fatalnej poprawce w konstytucji stawiającej prawo brukselskie ponad prawem krajowym.
    Polski Trybunał Konstytucyjny nie ma nawet prawa rozpatrywać, czy jakiś nakaz zewnętrzny jest zgodny z Polską Konstytucją.
    Jedyny ratunek, to zrobić to samo co planują Niemcy.

      • lepiej poczekać
        Też tak kiedyś myślałem. Niech rządzi kto chce, byle nie ci “nasi”.
        Jednak twierdzenie, iż prawo wymyślone przez Niemcy, Anglię i Francję, i wylobbowane przez tamtejsze koncerny, zawsze świetnie nam się przysłuży, więc trzeba jak najpilniej je przestrzegać, jest moim zdaniem cholernie lekkomyślne.

      • A ja tam wolę prawo unijne
        Np. w kwestii odliczania VAT od paliwa dla samochodów osobowych, rejestrowanych na firmę. A u nas kratka, wzór Lisaka, utrata prawa, Unia przywróciła kratki, nasi z powrotem skasowali. Po prostu bomba. W obrocie gospodarczym potrzebna jest pewność.
        I jeszcze gadają,że skarb państwa na tych odliczeniach straci. To tak, jakby bandzior, który napadł na bank i wyszedł z 1000 zł zamiast spodziewanego 1000000 zł stwierdził, że poniósł stratę

      • A ja tam wolę prawo unijne
        Np. w kwestii odliczania VAT od paliwa dla samochodów osobowych, rejestrowanych na firmę. A u nas kratka, wzór Lisaka, utrata prawa, Unia przywróciła kratki, nasi z powrotem skasowali. Po prostu bomba. W obrocie gospodarczym potrzebna jest pewność.
        I jeszcze gadają,że skarb państwa na tych odliczeniach straci. To tak, jakby bandzior, który napadł na bank i wyszedł z 1000 zł zamiast spodziewanego 1000000 zł stwierdził, że poniósł stratę

      • chyba kiepska sprawa
        Jednak chyba żadna partia nie porusza sprawy tego kłopotu konstytucyjnego, liczą na to że samo się zrobi, albo czekają na decyzję Niemiec i Czech.
        Po wprowadzeniu Traktatu znajdzie się nowy winny totalnej niemożności.
        Politycy zaczną tłumaczyć, że nic się reformować w Polsce nie da, bo Unia nie pozwala.
        Kiedyś wszystkiemu byli winni “ruskie”, teraz będzie winna Unia, bo zakazuje, nakazuje, a my przecie nic nie możemy, musimy słuchać.
        Czemu nasz nieszczęsny kraj zawsze musi mieć swego Pana?

      • chyba kiepska sprawa
        Jednak chyba żadna partia nie porusza sprawy tego kłopotu konstytucyjnego, liczą na to że samo się zrobi, albo czekają na decyzję Niemiec i Czech.
        Po wprowadzeniu Traktatu znajdzie się nowy winny totalnej niemożności.
        Politycy zaczną tłumaczyć, że nic się reformować w Polsce nie da, bo Unia nie pozwala.
        Kiedyś wszystkiemu byli winni “ruskie”, teraz będzie winna Unia, bo zakazuje, nakazuje, a my przecie nic nie możemy, musimy słuchać.
        Czemu nasz nieszczęsny kraj zawsze musi mieć swego Pana?

  4. Prezydent Kaczorowski po wynegocjowaniu i podpisaniu
    Traktatu odtrąbił sukces na cały kraj. Sejm Czteroletni traktat ten ratyfikował. Do postawienia "kropki nad i", pozostał podpis negocjatora i triumfatora sukcesu.

    Negocjator, triumfator i predator w jednym, nie podpisując teraz wynegocjowanego przez siebie Traktatu wychodzi na kompletnie nieodpowiedzialnego d.pka. Przedstawia nasz kraj w Europie jako ten, który nie dotrzymuje słowa. Uzależniając dodatkowo jego podpisanie od wyniku referendum na Zielonej Wyspie, pokazuje Wolskę nie tylko bez czci i honoru ale też jako marionetkę sterowaną rękami obcego państwa. 

  5. Prezydent Kaczorowski po wynegocjowaniu i podpisaniu
    Traktatu odtrąbił sukces na cały kraj. Sejm Czteroletni traktat ten ratyfikował. Do postawienia "kropki nad i", pozostał podpis negocjatora i triumfatora sukcesu.

    Negocjator, triumfator i predator w jednym, nie podpisując teraz wynegocjowanego przez siebie Traktatu wychodzi na kompletnie nieodpowiedzialnego d.pka. Przedstawia nasz kraj w Europie jako ten, który nie dotrzymuje słowa. Uzależniając dodatkowo jego podpisanie od wyniku referendum na Zielonej Wyspie, pokazuje Wolskę nie tylko bez czci i honoru ale też jako marionetkę sterowaną rękami obcego państwa. 

  6. Prezydent Kaczorowski po wynegocjowaniu i podpisaniu
    Traktatu odtrąbił sukces na cały kraj. Sejm Czteroletni traktat ten ratyfikował. Do postawienia "kropki nad i", pozostał podpis negocjatora i triumfatora sukcesu.

    Negocjator, triumfator i predator w jednym, nie podpisując teraz wynegocjowanego przez siebie Traktatu wychodzi na kompletnie nieodpowiedzialnego d.pka. Przedstawia nasz kraj w Europie jako ten, który nie dotrzymuje słowa. Uzależniając dodatkowo jego podpisanie od wyniku referendum na Zielonej Wyspie, pokazuje Wolskę nie tylko bez czci i honoru ale też jako marionetkę sterowaną rękami obcego państwa. 

  7. Jakich obcych? Europejczycy to moi starsi bracia w
    kulturze i cywilizacji. Możesz Aleksieju pluć, drapać i kopać a Wisły kijem nie zawrócisz. Za kilkaset lat Twoi potomkowie będą mówić po angielsku lepiej niż Ty dzisiaj po polsku. I bedzie to ich ojczysty jezyk.

  8. Jakich obcych? Europejczycy to moi starsi bracia w
    kulturze i cywilizacji. Możesz Aleksieju pluć, drapać i kopać a Wisły kijem nie zawrócisz. Za kilkaset lat Twoi potomkowie będą mówić po angielsku lepiej niż Ty dzisiaj po polsku. I bedzie to ich ojczysty jezyk.

  9. Jakich obcych? Europejczycy to moi starsi bracia w
    kulturze i cywilizacji. Możesz Aleksieju pluć, drapać i kopać a Wisły kijem nie zawrócisz. Za kilkaset lat Twoi potomkowie będą mówić po angielsku lepiej niż Ty dzisiaj po polsku. I bedzie to ich ojczysty jezyk.

  10. Jakich obcych? Europejczycy to moi starsi bracia w
    kulturze i cywilizacji. Możesz Aleksieju pluć, drapać i kopać a Wisły kijem nie zawrócisz. Za kilkaset lat Twoi potomkowie będą mówić po angielsku lepiej niż Ty dzisiaj po polsku. I bedzie to ich ojczysty jezyk.

  11. Na razie to nasi każą mi się powiesić
    Pisałam o odliczaniu VAT, zresztą inne przepisy dotyczace działalności gospodarczej są nie lepsze. Czego ty chcesz? Z czego ta Polska ma się utrzymywać jak nie z przedsiębiorczości obywateli.
    Zwrot “opłaca się” jest hańbiący Polaka czy jak?

  12. Na razie to nasi każą mi się powiesić
    Pisałam o odliczaniu VAT, zresztą inne przepisy dotyczace działalności gospodarczej są nie lepsze. Czego ty chcesz? Z czego ta Polska ma się utrzymywać jak nie z przedsiębiorczości obywateli.
    Zwrot “opłaca się” jest hańbiący Polaka czy jak?

  13. Na razie to nasi każą mi się powiesić
    Pisałam o odliczaniu VAT, zresztą inne przepisy dotyczace działalności gospodarczej są nie lepsze. Czego ty chcesz? Z czego ta Polska ma się utrzymywać jak nie z przedsiębiorczości obywateli.
    Zwrot “opłaca się” jest hańbiący Polaka czy jak?

  14. Na razie to nasi każą mi się powiesić
    Pisałam o odliczaniu VAT, zresztą inne przepisy dotyczace działalności gospodarczej są nie lepsze. Czego ty chcesz? Z czego ta Polska ma się utrzymywać jak nie z przedsiębiorczości obywateli.
    Zwrot “opłaca się” jest hańbiący Polaka czy jak?

  15. 20 lat temu między Białorusią a Polską,

    dla przeciętnego turysty z zachodu, różnica w rozwoju cywilizacyjnym – była niezauważalna. Dzisiaj ta różnica jest przepaścią. Popytaj ludzi znających dobrze obydwa kraje.

    Białoruś gra na nosie Rosji i jest niezależna. Polska jest w gronie 27 starych państw europejskich i musi prawo europejskie przestrzegać, w takim samym stopniu jak pozostała 26-tka. Nasz kraj jest okrojony z niezależności, identycznie jak one. Przeciętny Aleksiej z Białorusi o przyzwoitej pensji, dobrym samochodzie, wolności poglądów, paszporcie w kieszeni i otwartych granicach może sobie tylko pomarzyć. Powiedz mi Aleksieju zatem, po co niezależność państwowa zwykłemu Białorusinowi, kiedy jego prawa osobiste są równe chłopu pańszczyźnianemu?

    To czy podlegam idiotycznemu prawu naszemu, czy czasami niemniej idiotycznemu prawu unijnemu – jest dla mnie wurst. Ja tam wolę zależność państwową od prawa dotykającego wszystkie kraje należące do Unii, kosztem mojej wolności osobistej. Zależność państwowa jest dla przeciętnego obywatela kompletnie nieistotna.

  16. 20 lat temu między Białorusią a Polską,

    dla przeciętnego turysty z zachodu, różnica w rozwoju cywilizacyjnym – była niezauważalna. Dzisiaj ta różnica jest przepaścią. Popytaj ludzi znających dobrze obydwa kraje.

    Białoruś gra na nosie Rosji i jest niezależna. Polska jest w gronie 27 starych państw europejskich i musi prawo europejskie przestrzegać, w takim samym stopniu jak pozostała 26-tka. Nasz kraj jest okrojony z niezależności, identycznie jak one. Przeciętny Aleksiej z Białorusi o przyzwoitej pensji, dobrym samochodzie, wolności poglądów, paszporcie w kieszeni i otwartych granicach może sobie tylko pomarzyć. Powiedz mi Aleksieju zatem, po co niezależność państwowa zwykłemu Białorusinowi, kiedy jego prawa osobiste są równe chłopu pańszczyźnianemu?

    To czy podlegam idiotycznemu prawu naszemu, czy czasami niemniej idiotycznemu prawu unijnemu – jest dla mnie wurst. Ja tam wolę zależność państwową od prawa dotykającego wszystkie kraje należące do Unii, kosztem mojej wolności osobistej. Zależność państwowa jest dla przeciętnego obywatela kompletnie nieistotna.

  17. 20 lat temu między Białorusią a Polską,

    dla przeciętnego turysty z zachodu, różnica w rozwoju cywilizacyjnym – była niezauważalna. Dzisiaj ta różnica jest przepaścią. Popytaj ludzi znających dobrze obydwa kraje.

    Białoruś gra na nosie Rosji i jest niezależna. Polska jest w gronie 27 starych państw europejskich i musi prawo europejskie przestrzegać, w takim samym stopniu jak pozostała 26-tka. Nasz kraj jest okrojony z niezależności, identycznie jak one. Przeciętny Aleksiej z Białorusi o przyzwoitej pensji, dobrym samochodzie, wolności poglądów, paszporcie w kieszeni i otwartych granicach może sobie tylko pomarzyć. Powiedz mi Aleksieju zatem, po co niezależność państwowa zwykłemu Białorusinowi, kiedy jego prawa osobiste są równe chłopu pańszczyźnianemu?

    To czy podlegam idiotycznemu prawu naszemu, czy czasami niemniej idiotycznemu prawu unijnemu – jest dla mnie wurst. Ja tam wolę zależność państwową od prawa dotykającego wszystkie kraje należące do Unii, kosztem mojej wolności osobistej. Zależność państwowa jest dla przeciętnego obywatela kompletnie nieistotna.

  18. 20 lat temu między Białorusią a Polską,

    dla przeciętnego turysty z zachodu, różnica w rozwoju cywilizacyjnym – była niezauważalna. Dzisiaj ta różnica jest przepaścią. Popytaj ludzi znających dobrze obydwa kraje.

    Białoruś gra na nosie Rosji i jest niezależna. Polska jest w gronie 27 starych państw europejskich i musi prawo europejskie przestrzegać, w takim samym stopniu jak pozostała 26-tka. Nasz kraj jest okrojony z niezależności, identycznie jak one. Przeciętny Aleksiej z Białorusi o przyzwoitej pensji, dobrym samochodzie, wolności poglądów, paszporcie w kieszeni i otwartych granicach może sobie tylko pomarzyć. Powiedz mi Aleksieju zatem, po co niezależność państwowa zwykłemu Białorusinowi, kiedy jego prawa osobiste są równe chłopu pańszczyźnianemu?

    To czy podlegam idiotycznemu prawu naszemu, czy czasami niemniej idiotycznemu prawu unijnemu – jest dla mnie wurst. Ja tam wolę zależność państwową od prawa dotykającego wszystkie kraje należące do Unii, kosztem mojej wolności osobistej. Zależność państwowa jest dla przeciętnego obywatela kompletnie nieistotna.

  19. Aleksieju
    Nie komuś się ma opłacać, tylko Tobie i innym obywatelom naszego pięknego kraju.
    VAT wprowadzono w 1993 roku i zastąpił podatek obrotowy. Który jest lepszy ? to zależy od stawek. Modzelewski, tłumacząc w TV działanie VAT absolutnie nie mówił, że mają go płacić producenci. Przeciwnie, mówił, ze VAT jest dla producentów, dystrybutorów i dalszych neutralny, a płacą końcowi nabywcy. Wiem na pewno, bo z powodów zawodowych śledziłam całą sprawę od początku. Ty być może byłeś za młody, żeby zrozumieć.
    Co do buta, to but jest butem. Ja nie chcę żadnego. Niestety jest nieunikniony, w każdym kraju jest jakiś but. Jeżeli my, obywatele mamy możliwość życia, rozwoju i pracy większą pod jednym niż pod drugim, to wybieramy ten pierwszy. Chodzi o Twoją, moją i e_Krakowskiego niezależność, on Ci to zresztą już wytłumaczył.
    Odnoszę wrażenie, że Ty i jeszcze parę osób z tego portalu jesteście uwikłani w toksyczny związek z Ojczyzną. Ona tego nie potrzebuje, nie rób jej takiej krzywdy. Przemyśl sprawę, lub omów z jakimś terapeutą.

  20. Aleksieju
    Nie komuś się ma opłacać, tylko Tobie i innym obywatelom naszego pięknego kraju.
    VAT wprowadzono w 1993 roku i zastąpił podatek obrotowy. Który jest lepszy ? to zależy od stawek. Modzelewski, tłumacząc w TV działanie VAT absolutnie nie mówił, że mają go płacić producenci. Przeciwnie, mówił, ze VAT jest dla producentów, dystrybutorów i dalszych neutralny, a płacą końcowi nabywcy. Wiem na pewno, bo z powodów zawodowych śledziłam całą sprawę od początku. Ty być może byłeś za młody, żeby zrozumieć.
    Co do buta, to but jest butem. Ja nie chcę żadnego. Niestety jest nieunikniony, w każdym kraju jest jakiś but. Jeżeli my, obywatele mamy możliwość życia, rozwoju i pracy większą pod jednym niż pod drugim, to wybieramy ten pierwszy. Chodzi o Twoją, moją i e_Krakowskiego niezależność, on Ci to zresztą już wytłumaczył.
    Odnoszę wrażenie, że Ty i jeszcze parę osób z tego portalu jesteście uwikłani w toksyczny związek z Ojczyzną. Ona tego nie potrzebuje, nie rób jej takiej krzywdy. Przemyśl sprawę, lub omów z jakimś terapeutą.

  21. Aleksieju
    Nie komuś się ma opłacać, tylko Tobie i innym obywatelom naszego pięknego kraju.
    VAT wprowadzono w 1993 roku i zastąpił podatek obrotowy. Który jest lepszy ? to zależy od stawek. Modzelewski, tłumacząc w TV działanie VAT absolutnie nie mówił, że mają go płacić producenci. Przeciwnie, mówił, ze VAT jest dla producentów, dystrybutorów i dalszych neutralny, a płacą końcowi nabywcy. Wiem na pewno, bo z powodów zawodowych śledziłam całą sprawę od początku. Ty być może byłeś za młody, żeby zrozumieć.
    Co do buta, to but jest butem. Ja nie chcę żadnego. Niestety jest nieunikniony, w każdym kraju jest jakiś but. Jeżeli my, obywatele mamy możliwość życia, rozwoju i pracy większą pod jednym niż pod drugim, to wybieramy ten pierwszy. Chodzi o Twoją, moją i e_Krakowskiego niezależność, on Ci to zresztą już wytłumaczył.
    Odnoszę wrażenie, że Ty i jeszcze parę osób z tego portalu jesteście uwikłani w toksyczny związek z Ojczyzną. Ona tego nie potrzebuje, nie rób jej takiej krzywdy. Przemyśl sprawę, lub omów z jakimś terapeutą.

  22. Aleksieju
    Nie komuś się ma opłacać, tylko Tobie i innym obywatelom naszego pięknego kraju.
    VAT wprowadzono w 1993 roku i zastąpił podatek obrotowy. Który jest lepszy ? to zależy od stawek. Modzelewski, tłumacząc w TV działanie VAT absolutnie nie mówił, że mają go płacić producenci. Przeciwnie, mówił, ze VAT jest dla producentów, dystrybutorów i dalszych neutralny, a płacą końcowi nabywcy. Wiem na pewno, bo z powodów zawodowych śledziłam całą sprawę od początku. Ty być może byłeś za młody, żeby zrozumieć.
    Co do buta, to but jest butem. Ja nie chcę żadnego. Niestety jest nieunikniony, w każdym kraju jest jakiś but. Jeżeli my, obywatele mamy możliwość życia, rozwoju i pracy większą pod jednym niż pod drugim, to wybieramy ten pierwszy. Chodzi o Twoją, moją i e_Krakowskiego niezależność, on Ci to zresztą już wytłumaczył.
    Odnoszę wrażenie, że Ty i jeszcze parę osób z tego portalu jesteście uwikłani w toksyczny związek z Ojczyzną. Ona tego nie potrzebuje, nie rób jej takiej krzywdy. Przemyśl sprawę, lub omów z jakimś terapeutą.