Pierwszy raz Dzień Ojca obchodzili mieszkańcy miejscowości Spokane w USA 19 czerwca 1910.
Pierwszy raz Dzień Ojca obchodzili mieszkańcy miejscowości Spokane w USA 19 czerwca 1910. Z inicjatywą tego święta wystąpiła mieszkanka tej miejscowości, Sonora Louise Smart Dodd, która w ten sposób chciała oddać hołd swojemu ojcu, którego uważała za niezwykłego człowieka (po śmierci żony sam wychował sześcioro dzieci).
Herbert Zbigniew – Rozmyślania o ojcu
Jego groźna twarz w chmurze nad wodami dzieciństwa
(tak rzadko trzymał w ręku moja ciepłą głowę)
podany do wierzenia win nie przebaczający
karczował bowiem lasy i prostował ścieżki
wysoko niósł latarnię gdy weszliśmy w noc
myślałem że usiądę po jego prawicy
i rozdzielać będziemy światło od ciemności
i sądzić naszych żywych
— stało się inaczej
tron jego wiózł na wózku sprzedawca starzyzny
i hipoteczny wyciąg mapę naszych włości
urodził się po raz drugi drobny bardzo kruchy
skórze przeźroczystej chrząstkach bardzo nikłych
pomniejszał swoje ciało abym mógł je przyjąć
w nieważnym miejscu jest cień pod kamieniem
on sam rośnie we mnie jemy nasze klęski
wybuchamy śmiechem
gdy mówią jak mało trzeba
aby się pojednać
Z innej strony
Tatko (tytuł roboczy mój)
Piękny cel (tytuł oryginału)
A. Waligórski.
Słonko chowa się za domem, zachód chmurki złoci,
Tatko oczki ma przekrwione i bardzo się poci.
Siedzi tatko poza stołem, rytmicznie się kiwa.
Myśli – “Skąd ja się tu wziąłem i jak ja się nazywam?
Co ja robię? Gdzie ja mieszkam? Co to jest do licha?”
A tymczasem mu koleżka podsuwa kielicha:
– “Wypij Heniu, to dla ciebie, tyś dobry przyjaciel!”
Tatko, choć mu szumi, we łbie wlewa w siebie zacier.
W uszkach szumi, w nóżkach ciąży, brzuszek już nie trawi
Tatko jest pawicą w ciąży, matką licznych pawi
Całkiem pozbył się fantazji, nie wie nawet dobrze
Z jakiej zaczął pić okazji – doktorat, czy pogrzeb?
– “Urodziny czyjeś może, lecz czyje i które?
A możem ja mocny Boże, wczoraj zdał maturę?”
Ale to już nie gra roli, jak obecni twierdzą
Grunt, że wszystkich głowa boli i okropnie śmierdzą
I gdy będą się chwalili kumplom jutro rano:
“Ale my się wczoraj spili” – Kumplom mózgi staną.
Chciałam, dziś szczególnie, z
Chciałam, dziś szczególnie, z tamtej jednej strony, ale przypomniałeś mi wierszyk.
Na podwórzu jest kałuża
a z kałuży się wynurza…?
Hipopotam powiadacie?
Nie! To tata po wypłacie.
Autor nieznany.
Przepraszam, jeżeli popsułem podniosły nastrój
Ale jako wyrodny ojciec nie lubię jak jest wyłącznie poważnie, patetycznie, refleksyjnie.
Szczerze? Też nie lubię.:)
Szczerze? Też nie lubię.:) Niniejszym dziękuję Ci, nie bardzo wierząc w wyrodnego ojca w Twoim wykonaniu.:) W życiu bywa różnie, ale tak do końca źle, to na szczęście rzadko.
A propos
To Olek Grotowski? Tak mi się
To Olek Grotowski? Tak mi się jakoś odsłuchowo kojarzy.:)
Ciemną nocą przez ogródek za….a krasnoludek, śpiewaliśmy onegdaj.:)
A pewnie, że tak,
a jeżeli Grotowski, to razem z nim Małgosia Zwierzchowska, a jeżeli tych dwoje, to zazwyczaj tekst Andrzeja Waligórskiego – http://waligorski.art.pl/liryka.php?litera=b&nazwa=26
Piękny cel też w wykonaniu Grotowskiego
Ino nie znalazłem w internecie wersji śpiewanej.
Piękny cel do odsłuchu.
PS: Nie mówi się INO, ino TYLKO.;)
Ja inaczej pamiętam
Czy pomidor to czerwony
Czy to befsztyk jest mielony
Nie, to tato nasz kocgany
Przez autobus przejechany.
Herbert może być, choć to nie całkiem to.
Dołóż TO, nie widzę
Dołóż TO, nie widzę problemu.:)
Z innej strony
Tatko (tytuł roboczy mój)
Piękny cel (tytuł oryginału)
A. Waligórski.
Słonko chowa się za domem, zachód chmurki złoci,
Tatko oczki ma przekrwione i bardzo się poci.
Siedzi tatko poza stołem, rytmicznie się kiwa.
Myśli – “Skąd ja się tu wziąłem i jak ja się nazywam?
Co ja robię? Gdzie ja mieszkam? Co to jest do licha?”
A tymczasem mu koleżka podsuwa kielicha:
– “Wypij Heniu, to dla ciebie, tyś dobry przyjaciel!”
Tatko, choć mu szumi, we łbie wlewa w siebie zacier.
W uszkach szumi, w nóżkach ciąży, brzuszek już nie trawi
Tatko jest pawicą w ciąży, matką licznych pawi
Całkiem pozbył się fantazji, nie wie nawet dobrze
Z jakiej zaczął pić okazji – doktorat, czy pogrzeb?
– “Urodziny czyjeś może, lecz czyje i które?
A możem ja mocny Boże, wczoraj zdał maturę?”
Ale to już nie gra roli, jak obecni twierdzą
Grunt, że wszystkich głowa boli i okropnie śmierdzą
I gdy będą się chwalili kumplom jutro rano:
“Ale my się wczoraj spili” – Kumplom mózgi staną.
Chciałam, dziś szczególnie, z
Chciałam, dziś szczególnie, z tamtej jednej strony, ale przypomniałeś mi wierszyk.
Na podwórzu jest kałuża
a z kałuży się wynurza…?
Hipopotam powiadacie?
Nie! To tata po wypłacie.
Autor nieznany.
Przepraszam, jeżeli popsułem podniosły nastrój
Ale jako wyrodny ojciec nie lubię jak jest wyłącznie poważnie, patetycznie, refleksyjnie.
Szczerze? Też nie lubię.:)
Szczerze? Też nie lubię.:) Niniejszym dziękuję Ci, nie bardzo wierząc w wyrodnego ojca w Twoim wykonaniu.:) W życiu bywa różnie, ale tak do końca źle, to na szczęście rzadko.
A propos
To Olek Grotowski? Tak mi się
To Olek Grotowski? Tak mi się jakoś odsłuchowo kojarzy.:)
Ciemną nocą przez ogródek za….a krasnoludek, śpiewaliśmy onegdaj.:)
A pewnie, że tak,
a jeżeli Grotowski, to razem z nim Małgosia Zwierzchowska, a jeżeli tych dwoje, to zazwyczaj tekst Andrzeja Waligórskiego – http://waligorski.art.pl/liryka.php?litera=b&nazwa=26
Piękny cel też w wykonaniu Grotowskiego
Ino nie znalazłem w internecie wersji śpiewanej.
Piękny cel do odsłuchu.
PS: Nie mówi się INO, ino TYLKO.;)
Ja inaczej pamiętam
Czy pomidor to czerwony
Czy to befsztyk jest mielony
Nie, to tato nasz kocgany
Przez autobus przejechany.
Herbert może być, choć to nie całkiem to.
Dołóż TO, nie widzę
Dołóż TO, nie widzę problemu.:)
.
(…)
.
(…)