W ostatnim czasie wyraźnie się
W ostatnim czasie wyraźnie się podciągnąłem w dyscyplinie, która dotąd była moją słabością. Odnoszę niemałe sukcesy w prorokowaniu i przewidywaniu rozmaitych zachowań i konsekwencji. Uspakajałem, jednocześnie gasząc nadzieje, że Euro 2012 cokolwiek istotnego wniesie, że będzie jakimś wymodlonym przełomem. Zupełnie nic nie wniosło, nie przyjmowałem płonnych argumentów, że będzie blamaż, bo przyjezdni staną w korkach, bo się organizacyjnie posypie. Nic się nie posypało, nikt nie stał w korkach większych niż zwykle, o żadnej kompromitacji nie może być mowy. By przewidzieć taki scenariusz wystarczyło przeanalizować wcześniejsze wydarzenia i to w dużo większej skali. Wizyty JPII przyciągały nie jakieś marne kilkaset tysięcy w kilku miejscach, ale miliony i bywało, że w jednym miejscu. Ani pociągów, ani dróg, ani dworców, ani lotnisk, a nawet specjalnych spółek i komitetów przy organizacji papieskich wizyt nie było. Proboszczowie, przewodniczące kół gospodyń wiejskich, nauczycielki i inni amatorzy zapanowali nad całą organizacją. Podobnie rzecz się miała w przypadku pomniejszych imprez sportowych, które odbyły się w Polsce, zawsze wyglądało to nieźle lub bardzo dobrze, bez względu na to, kto siedział w gabinetach rządowych. Prawie od początku uważałem, że Euro 2012 przejdzie bez większych zgrzytów, ale nie miałem trudnego zadania. Stało się tak i nie inaczej, bo wbrew wszelkim założeniom teoretycznym, na takich imprezach nikt nie żyje konfliktem rządu z budowniczymi tandetnych autostrad. Brak zainteresowania działa też w drugą stronę. Czy jakiemuś Niemcowi z Brytyjczykiem gacie opadły na widok lotniska we Poznaniu lub dworca we Wrocławiu? Kto z tych piknikowych kibiców przyjechał do Polski podziwiać szklano-aluminiową architekturę i zachwycać się brakiem smrodu w toaletach? Ten „skok cywilizacyjny”, jest ponurym żartem tubylczej ekipy złożonej z prostaczków, złodziei i propagandystów. Bajeczkę wchłaniają tylko głęboko zakopani na prowincji, oni się zachwycają, jak kiedyś na widok witryn w Berlinie Zachodnim.
Do Polski dotarli przed wszystkim oficjele i bogatsza cześć europejskiej populacji, a tym jest wszystko jedno, gdzie szyn brakuje i gdzie się nasyp zawalił. Oni przylecieli samolotami, potem dojechali do ekskluzywnych hoteli i bawili się na całego. W drugim rzucie przyjechali przeciętniacy finansowi, którzy połączyli sport z przygodą. Im wystarczy piwo i genialne żarcie, w porównaniu z tą paszą, jaką zjadają u siebie. Rzadko kiedy podróżują samochodami z oczywistych, alkoholowych i ekonomicznych względów. Co za różnica gdzie się będą dobrze bawić przy piwie i śpiewie, może być w pociągu przez 6 godzin na trasie Warszawa Gdańsk, też fajnie. O ile nie zdarzy się jakaś tragedia, czego nie wolno sobie życzyć, o blamażu organizacyjnym można zapomnieć. Analogia do wizyt papieża zawiera się również w tym, że cały ciężar organizacyjny przejęły lokalne władze, które stają na głowie, żeby wypromować miasto. Obok lokalnej władzy jeszcze więcej do zyskania mają prywatni fachowcy, restauratorzy, hotelarze i tak dalej. W takich okolicznościach musi się organizacyjnie udać, ponieważ nie Tusk z resztą partaczy te igrzyska obsługuje, ale ludzie walczący o swoje. Wreszcie trzeba przywołać banał przygniatający wszystkie inne dywagacje. Tematem numer jeden jest PIŁKA NOŻNA, wystarczająca emocjonalna bomba, żeby nie zawracać sobie głowy pierdołami. Hiszpanie, Włosi, Czesi i reszta przyjechali oglądać mecze i musiałby w Polsce być taki stan infrastruktury jak w 1945, żeby konkurować ze sportową adrenaliną.
Euro 2012 zgodnie z przewidywaniami przeciętniaka w dziedzinie proroctw i wróżbiarstwa, czyli zgodnie z moimi przewidywaniami, nie będą punktem zwrotnym. Od porażki sportowej Tusk też uciekł według scenariusza, który rozpisałem dużo wcześniej. Najpierw się nie eksponował, nie pstrykał zdjęć z piłkarzami, teraz się po prostu schował i nie jest ojcem porażki. Jest nikim, jak zawsze, stary Donald Tusk, lawirant, któremu nic się nie da zarzucić. Porażkę sprzedano Smudzie i PZPN, w dodatku słusznie, Owsiak z Santorskim wytłumaczyli, że jest wesoło, bo tak naprawdę zwyciężyła Polska i tyle wszystkiego, jeśli chodzi o polityczne aspekty igrzysk. Jak bardzo ludzie żyją innym światem i innymi podnietami świadczą ostanie wydarzenia. Porażka i blamaż reprezentacji w najmniejszym stopniu nie wywołał tak hucznie zapowiadanej fali rozliczeń złodziejskiego i propagandowego rządu. Najmniejszego przełożenia nie widać, co więcej widać przeciwieństwo. Petelicki z dziurą w głowie przepadł kamieniem w wodę, doszło do tak kuriozalnych komentarzy, że gołym okiem widać błogi spokój, nikt z „poważnej ekipy” nawet nie zawraca sobie dupy pozorami. Gazeta żydowskich komunistów wali tytułem po oczach: “Ostatni raz się z wami spotykam i ostatni raz do was mówię” i dopiero pod koniec propagandówki dowiedzieć się można, że to są osobiste wrażenia oficera bez nazwiska. W telewizyjnym przekazie jest jeszcze weselej, dowodem w sprawie ma być nagranie z monitoringu, na którym wyraźnie widać, że Petelicki wjeżdża do garażu sam. Jaja większe niż w tej słynnej anegdocie mówiącej o tym, że jest mnóstwo zdjęć, na których wyraźnie widać, jak Wałęsa nie przeskakuje przez płot. Porzućcie nadzieje, Euro sobie przejdzie bez większego echa. Na spektakularnym sukcesie piłkarskim Tusk by się zapewne trochę podpasł, ale takich cudów nie przewidywali więksi amatorzy wróżbiarstwa niż ja. Nic się nie zmienia, bo do zmian niezmiennie potrzebna jest wajcha. Gdy przyjdzie ten moment musi powstać chaos i to jest jedyna szansa, żeby coś rozsądnego ugrać. Póki wajcha nie drgnie wszystko przepadnie w zalewie propagandy lub w milczeniu na konkretny i niewygodny temat.
Jak widać, jeżeli Polacy
Jak widać, jeżeli Polacy wezmą się za coś na poważnie, to całkiem zgrabnie wychodzi, więc po na nam rząd? Niech całą władzę przejmą samorządy. Stwórzmy państwo złożone z federacji miast czy okręgów. Jest to świetny (tym bardziej, że prawdziwy) argument przeciw centralizacji państwowej czy europejskiej. Im mniej państwa w państwie tym lepiej.
Jak widać, jeżeli Polacy
Jak widać, jeżeli Polacy wezmą się za coś na poważnie, to całkiem zgrabnie wychodzi, więc po na nam rząd? Niech całą władzę przejmą samorządy. Stwórzmy państwo złożone z federacji miast czy okręgów. Jest to świetny (tym bardziej, że prawdziwy) argument przeciw centralizacji państwowej czy europejskiej. Im mniej państwa w państwie tym lepiej.
Jak widać, jeżeli Polacy
Jak widać, jeżeli Polacy wezmą się za coś na poważnie, to całkiem zgrabnie wychodzi, więc po na nam rząd? Niech całą władzę przejmą samorządy. Stwórzmy państwo złożone z federacji miast czy okręgów. Jest to świetny (tym bardziej, że prawdziwy) argument przeciw centralizacji państwowej czy europejskiej. Im mniej państwa w państwie tym lepiej.
Macie rację Kurka
Polacy to naród pokojowo usposobiony, mówią, że naiwny. Na przestrzeni wieków rzadzili tu różni: był i Rus, Sas, Madziar, którego dobrze wspominamy. Dopóki w garnku jeszcze coś jest i masowo nie rozstrzeliwują Polak się nie ruszy. Wiedzą o tym ci, co nas nie lubią. Co do wajchy i przełożenia: byle tylko obcy się za to nie zabrali
Macie rację Kurka
Polacy to naród pokojowo usposobiony, mówią, że naiwny. Na przestrzeni wieków rzadzili tu różni: był i Rus, Sas, Madziar, którego dobrze wspominamy. Dopóki w garnku jeszcze coś jest i masowo nie rozstrzeliwują Polak się nie ruszy. Wiedzą o tym ci, co nas nie lubią. Co do wajchy i przełożenia: byle tylko obcy się za to nie zabrali
Macie rację Kurka
Polacy to naród pokojowo usposobiony, mówią, że naiwny. Na przestrzeni wieków rzadzili tu różni: był i Rus, Sas, Madziar, którego dobrze wspominamy. Dopóki w garnku jeszcze coś jest i masowo nie rozstrzeliwują Polak się nie ruszy. Wiedzą o tym ci, co nas nie lubią. Co do wajchy i przełożenia: byle tylko obcy się za to nie zabrali
“Ostatni raz się z wami
“Ostatni raz się z wami spotykam i ostatni raz do was mówię”
Ileż wysiłku musi kosztować szmatę Michnika permanentne przykrywanie ubekistanu. Dbają o to z całych sił żeby nigdy, przenigdy wierny wyznawca nie miał wątpliwości, że mafii w Polsce nie ma, agentury tym bardziej, zwłaszcza sowieckiej a cała ubecja po 89 roku rozpłynęła się we mgle i znikła. Nie ma i nie nie było w Polsce siły, która uczyniłaby więcej zła.
“Ostatni raz się z wami
“Ostatni raz się z wami spotykam i ostatni raz do was mówię”
Ileż wysiłku musi kosztować szmatę Michnika permanentne przykrywanie ubekistanu. Dbają o to z całych sił żeby nigdy, przenigdy wierny wyznawca nie miał wątpliwości, że mafii w Polsce nie ma, agentury tym bardziej, zwłaszcza sowieckiej a cała ubecja po 89 roku rozpłynęła się we mgle i znikła. Nie ma i nie nie było w Polsce siły, która uczyniłaby więcej zła.
“Ostatni raz się z wami
“Ostatni raz się z wami spotykam i ostatni raz do was mówię”
Ileż wysiłku musi kosztować szmatę Michnika permanentne przykrywanie ubekistanu. Dbają o to z całych sił żeby nigdy, przenigdy wierny wyznawca nie miał wątpliwości, że mafii w Polsce nie ma, agentury tym bardziej, zwłaszcza sowieckiej a cała ubecja po 89 roku rozpłynęła się we mgle i znikła. Nie ma i nie nie było w Polsce siły, która uczyniłaby więcej zła.
czekam na przemęczone oblicze Tuskowe w TV
Tusk się schował, i w jakiejś odległej ziemiance razem z Rostowskim przy lampie naftowej obmyślał nowe podatki.
Udowodni wszystkim, że tylko on jeden harował, podczas gdy lud bawił się beztrosko. Zawstydzony lud przyjmie podatki z pokorą.
czekam na przemęczone oblicze Tuskowe w TV
Tusk się schował, i w jakiejś odległej ziemiance razem z Rostowskim przy lampie naftowej obmyślał nowe podatki.
Udowodni wszystkim, że tylko on jeden harował, podczas gdy lud bawił się beztrosko. Zawstydzony lud przyjmie podatki z pokorą.
czekam na przemęczone oblicze Tuskowe w TV
Tusk się schował, i w jakiejś odległej ziemiance razem z Rostowskim przy lampie naftowej obmyślał nowe podatki.
Udowodni wszystkim, że tylko on jeden harował, podczas gdy lud bawił się beztrosko. Zawstydzony lud przyjmie podatki z pokorą.
Mamy wyjaśnienie
Nie będzie pospolitego ruszenia naprzeciw PO. Bo da się żyć. Zaś przedsiębiorcy, którzy ucierpieli też zapomną. Ta przedsiębiorczość, to jest w ogóle coś dziwnego. Sama też się kiedyś złapałam. Otóż, „cała w skowronkach” cieszyłam się. Jutro – pojutrze będę mieć na koncie 10 patyków. To dysponowałam nimi. Potem okazywało się, że nie pojutrze, a za 2 miesiące i nie 10 a 2. A tu już zakup poczyniony, normalne zobowiązania nie zapłacone. Ale to się zapomina. A ten, co był winien, mówił. to niech pani do sądu idzie, jak się nie podoba.
trza sie leczyć
Psychiatra Andrzej Łobaczewski badał odchyłki psychiczne u ludzi władzy i narodów im podległych.
Zauważył np że u mężczyzn z grupy wschodnich Słowian nagminnie występuje dziedziczna skirtioidoza powodująca teatralne zachowania, efekciarstwo, skłonność do ryzyka pod warunkiem, że ryzyko jest bezsensowne, oraz niezwykłą łatwość przyzwyczajania się do ciężkich warunków.
Mamy wyjaśnienie
Nie będzie pospolitego ruszenia naprzeciw PO. Bo da się żyć. Zaś przedsiębiorcy, którzy ucierpieli też zapomną. Ta przedsiębiorczość, to jest w ogóle coś dziwnego. Sama też się kiedyś złapałam. Otóż, „cała w skowronkach” cieszyłam się. Jutro – pojutrze będę mieć na koncie 10 patyków. To dysponowałam nimi. Potem okazywało się, że nie pojutrze, a za 2 miesiące i nie 10 a 2. A tu już zakup poczyniony, normalne zobowiązania nie zapłacone. Ale to się zapomina. A ten, co był winien, mówił. to niech pani do sądu idzie, jak się nie podoba.
trza sie leczyć
Psychiatra Andrzej Łobaczewski badał odchyłki psychiczne u ludzi władzy i narodów im podległych.
Zauważył np że u mężczyzn z grupy wschodnich Słowian nagminnie występuje dziedziczna skirtioidoza powodująca teatralne zachowania, efekciarstwo, skłonność do ryzyka pod warunkiem, że ryzyko jest bezsensowne, oraz niezwykłą łatwość przyzwyczajania się do ciężkich warunków.
Mamy wyjaśnienie
Nie będzie pospolitego ruszenia naprzeciw PO. Bo da się żyć. Zaś przedsiębiorcy, którzy ucierpieli też zapomną. Ta przedsiębiorczość, to jest w ogóle coś dziwnego. Sama też się kiedyś złapałam. Otóż, „cała w skowronkach” cieszyłam się. Jutro – pojutrze będę mieć na koncie 10 patyków. To dysponowałam nimi. Potem okazywało się, że nie pojutrze, a za 2 miesiące i nie 10 a 2. A tu już zakup poczyniony, normalne zobowiązania nie zapłacone. Ale to się zapomina. A ten, co był winien, mówił. to niech pani do sądu idzie, jak się nie podoba.
trza sie leczyć
Psychiatra Andrzej Łobaczewski badał odchyłki psychiczne u ludzi władzy i narodów im podległych.
Zauważył np że u mężczyzn z grupy wschodnich Słowian nagminnie występuje dziedziczna skirtioidoza powodująca teatralne zachowania, efekciarstwo, skłonność do ryzyka pod warunkiem, że ryzyko jest bezsensowne, oraz niezwykłą łatwość przyzwyczajania się do ciężkich warunków.