Wiele się mówi o Polakach jacy my to tacy i wiele pada rozmaitych nazw własnych, od
Wiele się mówi o Polakach jacy my to tacy i wiele pada rozmaitych nazw własnych, od pijaków, po walecznych, a mnie wpadło do głowy określenie rzadko stosowane, dziewicze wręcz. Polacy – wieczni neofici.
Przez ostatnie sto lat najpierw uczyliśmy się niepodległości, potem demokracji, teraz europejskości. Jaki jest najbardziej klasyczny objaw stwierdzony u neofity? Oczywiście nadgorliwość i skrajność w wyrażaniu poglądów. U neofity charakterystyczna jest biegunowość, pozbawiona środka. Przerabialiśmy to na niepodległości, gdzie po paru chwilach trzeba było wprowadzić sanację, aby utrzymać się na mapie. Przerabialiśmy na demokracji, w której każdy dzień to racja stanu i każdy pożar żałobą narodową. Przerabiamy również europejskość i ten sam ton skrajnego patosu nam towarzyszy. Dla jednych nie ma życia poza Europą, dla drugich Niemiec nam będzie pluł w twarz i ziemię wykupi.
Załapaliśmy się na UE w momencie krytycznym dla tej struktury, dla nas było to łapanie Pana Boga za pięty, dla starej UE marazm, żeby nie powiedzieć blamaż po przegranych referendach konstytucyjnych. Większość Polaków nazywa się euroentuzjastami, to znaczy media tak Polaków nazywają i dotyczy to wszystkich, którzy uważają, że w UE warto być. Jest to o tyle cudaczne sformułowanie, że entuzjazm na skali poparcia, jest ostatnią kreseczką przed punktem max. Nie mam pojęcia skąd to przekonanie, że 60% popierający Polskę w UE, to entuzjaści, a nie racjonaliści. Mówi się o entuzjazmie europejskim, mówi się o sceptycyzmie, co też jest określeniem fałszywym, ponieważ sceptykami nazywa się tych, którzy deklarują się jako przeciwnicy UE. Jak to w Polsce bywa Polak nie ma wielkiego wyboru, ma do dyspozycji dwie skrajności i pakiet inwektyw, który idzie za wyborem. Ciemnogród, zaścianek, antysemityzm, homofobia, ksenofobia, dewocja, to wór na drogę eurosceptykom.
Poddaństwo, uległość, niemieckość, żydostwo, masoneria, lewactwo, to pakunek dla entuzjastów. Tym, którzy próbują poukładać sobie rozumem sprawy polskie i europejskie kop w tyłek od sceptyków i entuzjastów, nieporządana konkurencja. Zdarzają się jednak wśród jasnych podziałów drobne przebłyski argumentów. Sceptyczni mówią, że wielcy chcą nas biurokracją sprowadzić do roli konsumenta i importera. Entuzjastyczni, że myślenie w kategoriach narodowych to przeżytek, pora na kategorie globalne. Z takimi zalążkami racjonalizmu można już coś zrobić, ale jak się bliżej przyjrzeć tym argumentom, ich posiadacze z reguły przeczą sami sobie.
Najbardziej przeciwna UE była polska wieś, która powtarzała w kółko, że nas zasypią tanią żywnością, a my się nie utrzymamy, bo mamy mniejsze dopłaty. Dziś nie chciałbym być na miejscu tego, który na wsi odważy się krzyknąć, precz z UE, co w języku wsi znaczy – zero dopłat. Szanse na ustrzeżenie żebra przed sztachetą są niewielkie. Ta grupa ma już swoje doświadczenia i czegoś się nauczyła, chociaż wydawało się, że jest grupą intelektualnie słabszą. W drugiej grupie, potencjalnie bardziej lotnej, edukacja przebiega topornie, głównie dlatego, że ta grupa żyje wyświechtanymi frazesami i nie doświadczyła praktycznie dobrodziejstw wspólnej Europy, ta grupa żyje teorią nazywaną ideałami.
Chłop ma chłopskie myślenie, nie ma co pluć na tę UE, bo pieniądze do areału płaci i to myślenie jest mi bardzo bliskie, za chwilę się wytłumaczę dlaczego. Natomiast bardzo dalekie ode mnie jest myślenie entuzjastów teoretyków. Pomijam już te wszystkie naiwności, które zakładały, że Francuzi, czy Niemcy będę się martwić jak podnieść z nizin cywilizacji Polskę i inne demoludy. Weźmy na warsztat argument dyżurny. Nacjonalne się przeżyło, europejskie jest super. Przyklejmy do tego argumentu ostatnie histeryczne wypowiedzi jak to cała Polska powinna popierać POLSKICH kandydatów. Profesor Staniszkis nawet posunęła się do tego, że cała Polska powinna zapisać się do EPP, aby Buzek został szefem PE. Najważniejsze aby Polak został kimś w UE i nie mówią tego Kaczyński z Giertychem, ale środowiska nowocześnie światłe.
A ja spytam przewrotnie, choć właściwie nie, spytam zgodnie z ideową i antynarodową koncepcją traktowania Europy. Skąd to zaściankowe myślenie wśród Europejczyków? I co to za kandydat, co on do Europy wniesie? Pana Buzka pamiętam doskonale, człowiek pacynka, starowana przez socjalistę o skłonnościach narodowych i ultrakatolickich. Bierny, uległy, sterowalny, człowiek, którego można postawić w dowolnym miejscu i będzie stał tam gdzie się mu wskaże. Czy jako europejczyk mam stawać na głowie, aby mizerny, zaściankowy Polak, którego polityczny szef, chciał intronizować Chrystusa, został szefem europejskiego parlamentu? Jakie on ma atuty, poza jednym endeckim atutem – jest Polakiem? Nie dowiedziałem się w czasie trwającej kampanii, nic na temat kontrkandydata innych frakcji, wszyscy w Polsce od socjalistów do nacjonalistów modlą się, żeby Buzek został kimś w Europie. Ponieważ? Ponieważ będzie mógł załatwić sprawy dla Polski?
Jakie sprawy i dla jakiej Polski? Jeśli ktoś ma załatwiać sprawy dla Polski, w sensie narodowym, to nie widzę lepszego kandydata niż Jarosław Kaczyński, który poza Polską, głownie wschodnią, świata nie widzi. Jakie są techniczne możliwości załatwienia czegoś dla Polski. Prestiż Polski? No tak, ale co ma polski prestiż, do szczytnej idei wspólnej Europy? Wydawać by się mogło, że ten sposób myślenia entuzjastów UE, to wręcz resentyment narodowy, coś co zdecydowanie przeszkadza w budowie wspólnej Europy.
Przecież za chwilę prestiż swojego kraju będzie chciał podnieść Litwin i też wybierze jakiegoś dyspozycyjnego Litwina, potem Rumun i tak dwadzieścia kilka razy. Jak to w końcu jest z tym entuzjazmem europejskim, który zrywa z polskim zaściankiem? I co tak naprawdę oznacza, że zostaniemy ciemnogrodem, jak nie będziemy w Europie? Co się takiego światłego stało po wejściu Polski do UE? Zmieniliśmy kuchnię na śródziemnomorską? Jak grzyby po deszczu wyrosły filharmonie i tatry? Powstało w Polsce jakieś wielkie centrum kultury, czy sztuki?
Z tego co widzę, wyrosły jak grzyby po deszczu kolejne lawety wożące niemiecki złom do Polski. Ruszyła wielka fala emigracji i raczej znany jest polski hydraulik, tudzież pomywacz, niż polski tenor, albo aktor. Czy zatem ta UE tyle warta ile mówią ci od Niemców i Żydów? Jeśli to pytanie do mnie, musze odpowiedzieć, że nie. UE Polsce przyniosła wiele korzyści, więcej niż strat, tyle, że w wymiarze konkretów, a nie bełkotliwej nowomowy neofickiej. Poprawiło się zdecydowani na polskiej wsi, samorządy dość sprawnie wykorzystują fundusze, otworzyły się granice i część rynków pracy, dlatego warto w UE być, nawet z tą świadomością, że to organizacja zbiurokratyzowana i wyjałowiona. Póki to jeszcze zipie i da się z tego coś wydusić, trzeba być.
Tym fragmentem rozpoczynam obiecane poszerzenie stanowiska w sprawie prostych i słusznych racji polskiego chłopa. Kto się czuje osaczony w ciemnogrodzie i potrzebuje bibli europejskiej, niech walczy o Konstytucje i Traktaty. Ja nie czuję się na tyle ciemny, aby mi UE pisała konstytucje, czy traktaty, w co mam wierzyć i jakie fundamenty wiary są moimi fundamentami. Mnie interesują, jak polskiego chłopa konkrety. UE jeśli ma istnieć, powinna być strukturą regulującą TYLKO I WYŁĄCZNIE, kwestie gospodarcze, ekonomiczne i administracyjne. Mówiąc krótko, proszę otworzyć rynki pracy, zakazać protekcjonizmu, interwencjonizmu, płacić polskim rolnikom tak jak francuskim, albo ustalić nowy system dopłat.
Proszę ujednolić reguły funkcjonowania na WOLNYM RYNKU. Proszę uregulować i dogadać się w końcu w takich kwestiach jak wspólna polityka energetyczna. Do otwarcia granic nie mam zastrzeżeń, wszystko hula, więcej od UE nie potrzebuję, a już na pewno Konstytucji i Traktatów. Konkrety są mi potrzebne, nie ideologiczne potyczki, wokół idei, wartości, politycznej tożsamości, tego mam dość we własnym kraju. Niech się szanowana UE odtenteguje od definiowania co jest wódką, co serem, co chrześcijaństwem, co laicyzmem, ja sobie świetnie z tym radzę.
Niech mi UE nie mówi, że mam fundament chrześcijański, albo laicki, niech się UE zajmie tym czym UE u źródła była – gospodarką i administracją. Życzenia mam skromne i w związku z tym mało mnie obchodzi, czy mój pomysł na UE wdroży Polak, Niemiec, Szwed, czy Anglik. Swoboda gospodarcza, ujednolicone zasady funkcjonowania i swoboda poruszania się. Jak wykorzystam te dobrodziejstwa, to moja sprawa. Dziś mam ochotę na bigos w ciemnogrodzie, jutro sobie skocze do Francji na ślimaki, w piątek pomodlę się w Watykanie, w sobotę odwiedzę Holandię i wypalę „lufkę”.
Niech się ani polscy światli euroentuzjaści, ani europejscy macherzy od ideologii nie martwią moim zacofaniem i nie regulują mi życia, trochę regulatorów przeżyłem i przeżyję kolejnych. Jak słyszę, że mam głosować na jedną słuszną europejską formację EPP (PO), w Polsce liberalną, w Europie chadecką, bo ta ma jedyny endecki cel, aby Polaka wcisnąć na urząd, to oświadczam, że aż taki ciemnogród w mojej wsi nie panuje. My tu wszystkie za Europą będziemy głosować, nie za jakimś Buzkiem, który robił za kierowcę pięknego Maryjana, Bóg jedyny wie, z kim i gdzie on nas wywiezie, a najszybciej na Podkarpacie. Nie dam się też nabrać na stary numer, magików i ekspertów od "racjonalnego" głosowania: „głosuj na dużego, bo inni 5% nie przekroczą”.
Nie tym razem i nie ze mną te numery, 3 znane nazwiska z dowolnego komitetu, które wydobędą się z okręgu, przy nędznej frekwencji 11%, dają pewne przekroczenie progu. Do tego jakieś 280 000 głosów w Polsce na całą partię kandydatów. Skąd ta diagnoza? W 2004 roku wystarczyło 324 707 głosów, w skali kraju i 3 deputowanych, aby przekroczyć próg, wówczas frekwencja była niebotyczna, całe 20%. Wyjątkowo można pozwolić sobie na komfort samodzielnego JOW i głosować na ludzi, nie na partie i ideologie. Głosować na proponowane dla Europy rozwiązania, nie na szyldy partyjne i nacjonalne ambicje, umieszczania na europejskim urzędzie skompromitowanych w Polsce marionetek.
Nie mam zludzeń
Nawet jak zagłosuję na człowieka on i tak będzie reprezentował swoją partię na pierwszym miejscu a mnie gdieś tam w kolejności. Wszystkie animozje jakie partie mają tu do siebie izostaną zawleczone do PE. Zgadzam się z Tobą ze UE nie będzie mi mówiła czy podstawą mojej kultury jest chrześcijaństwo ale o to akurat walczyli Polacy.
Jest gorzej. Najpierw będzie
Jest gorzej. Najpierw będzie reprezentował siebie, potem sponsora, potem partię i może na końcu Ciebie. Ale błagam nie wchodźmy w to za głęboko, spróbujmy udawać, że jest inaczej, bo mimo wszystko jakoś trzeba zagłosować.
Pozwól pisać Izie
Kuraku zacznij czytać/słuchać ze zrozumieniem. To co piszesz jest czystą demagogią. Oficjalne trzy cele PO:
1) skuteczne dbanie o rozwój gospodarczy poprzez wykorzystywanie w sposób efektywny funduszy unijnych,
2) Partnerstwo Wschodnie,
3) bezpieczeństwo energetyczne.
Nie ma w tym ani słowa o Buzku.
Plus wierszyk z Onetu:
Siedzą w pociągu ważni Unici,
Grubi, nadęci, lekko podpici,
Wiozą do Polski ustaw czterdzieści,
Każda w wagonie ledwo się mieści,
Pierwsza zawiera setki koncesji,
Pewną przyczynę rychłej recesji,
Druga przynosi drogą benzynę,
Kolejną naszych nieszczęść przyczynę,
Trzecia wprowadza nowe podatki,
Podnosi VATy, akcyzy, składki,
By “ludzie pracy” pieniądze mieli,
W kieszeniach swoich przedstawicieli,
Czwarta rozwala polskie mleczarnie,
Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie,
Piąta morderców od kary zwalnia,
W więzieniach będzie miła sypialnia,
Szósta pomnoży nam urzędników,
W siódmej są wzory nowych pomników,
W ósmej feminizm i parytety,
Wybierz cymbałów – byle kobiety,
W dziewiątej instrukcja indoktrynacji,
Za hojną kasę z Eurodotacji,
Aktorzy, panienki i dziennikarze,
Wyklepią wszystko, co im się każe,
Za szkolnej dziatwie,
Przyniesie chlubę,
Udział w błękitnym Eurojugent,
Miłość do Unii w wierszu, w piosence,
Wszystko co robisz, nawet w łazience –
Robisz dla Unii, pamiętaj o tym,
Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty,
Nie skończysz studiów,
Wylecisz z pracy,
Eurogestapo zrobi cię na “cacy”,
W dziesiątej i dalej,
Czytać się nie chce,
Można z pociągu wyskoczyć jeszcze…
Kamień spadł mi z serce, bo
Kamień spadł mi z serce, bo już myślałem, że:
1) 3×15
2) JOW
3) Likwidacja KRUS
Też mam wierszyk.
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki ? wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Nawet za Gierka było lepiej *
nawet z hasła “By żyło się lepiej, wszystkim” nie można zrobić – by żytnia była lepsza, dla wszystkich, bo wojnę o wódkę przegraliśmy i w UE można ją teraz pędzić ze śmieci.
* dla tych, co zapomnieli.
Z “Aby Polska rosła w siłe, a ludziom żyło się dostatrniej” zrobiono … aby ludziom dostało się żytniej.
Podejrzewam ze ten wierszyk
to sam wymyśliłes. Ja też tak potrafie. Tyle że ja to nazywam książką życzeń i zażaleń.
A tam KRUS.
ZUS trzeba zlikwidować i to jak najszybciej, a oprócz tego znieść przymus oszczędzania w OFE i wprowadzić całkiem nowy system emerytalny. Ten obecny, oparty jest na tym, że ludzie płacą podatek na świadczenia dzisiejszych emerytów i myślą, że to składka na ich przyszłe emerytury. Pudło, na nasze emerytury złożą się nasze dzieci, a ponieważ dzieci coraz mniej, za to emerytów coraz więcej, to bankructwo systemu jest kwestią czasu.
Nie mam zludzeń
Nawet jak zagłosuję na człowieka on i tak będzie reprezentował swoją partię na pierwszym miejscu a mnie gdieś tam w kolejności. Wszystkie animozje jakie partie mają tu do siebie izostaną zawleczone do PE. Zgadzam się z Tobą ze UE nie będzie mi mówiła czy podstawą mojej kultury jest chrześcijaństwo ale o to akurat walczyli Polacy.
Jest gorzej. Najpierw będzie
Jest gorzej. Najpierw będzie reprezentował siebie, potem sponsora, potem partię i może na końcu Ciebie. Ale błagam nie wchodźmy w to za głęboko, spróbujmy udawać, że jest inaczej, bo mimo wszystko jakoś trzeba zagłosować.
Pozwól pisać Izie
Kuraku zacznij czytać/słuchać ze zrozumieniem. To co piszesz jest czystą demagogią. Oficjalne trzy cele PO:
1) skuteczne dbanie o rozwój gospodarczy poprzez wykorzystywanie w sposób efektywny funduszy unijnych,
2) Partnerstwo Wschodnie,
3) bezpieczeństwo energetyczne.
Nie ma w tym ani słowa o Buzku.
Plus wierszyk z Onetu:
Siedzą w pociągu ważni Unici,
Grubi, nadęci, lekko podpici,
Wiozą do Polski ustaw czterdzieści,
Każda w wagonie ledwo się mieści,
Pierwsza zawiera setki koncesji,
Pewną przyczynę rychłej recesji,
Druga przynosi drogą benzynę,
Kolejną naszych nieszczęść przyczynę,
Trzecia wprowadza nowe podatki,
Podnosi VATy, akcyzy, składki,
By “ludzie pracy” pieniądze mieli,
W kieszeniach swoich przedstawicieli,
Czwarta rozwala polskie mleczarnie,
Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie,
Piąta morderców od kary zwalnia,
W więzieniach będzie miła sypialnia,
Szósta pomnoży nam urzędników,
W siódmej są wzory nowych pomników,
W ósmej feminizm i parytety,
Wybierz cymbałów – byle kobiety,
W dziewiątej instrukcja indoktrynacji,
Za hojną kasę z Eurodotacji,
Aktorzy, panienki i dziennikarze,
Wyklepią wszystko, co im się każe,
Za szkolnej dziatwie,
Przyniesie chlubę,
Udział w błękitnym Eurojugent,
Miłość do Unii w wierszu, w piosence,
Wszystko co robisz, nawet w łazience –
Robisz dla Unii, pamiętaj o tym,
Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty,
Nie skończysz studiów,
Wylecisz z pracy,
Eurogestapo zrobi cię na “cacy”,
W dziesiątej i dalej,
Czytać się nie chce,
Można z pociągu wyskoczyć jeszcze…
Kamień spadł mi z serce, bo
Kamień spadł mi z serce, bo już myślałem, że:
1) 3×15
2) JOW
3) Likwidacja KRUS
Też mam wierszyk.
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki ? wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Nawet za Gierka było lepiej *
nawet z hasła “By żyło się lepiej, wszystkim” nie można zrobić – by żytnia była lepsza, dla wszystkich, bo wojnę o wódkę przegraliśmy i w UE można ją teraz pędzić ze śmieci.
* dla tych, co zapomnieli.
Z “Aby Polska rosła w siłe, a ludziom żyło się dostatrniej” zrobiono … aby ludziom dostało się żytniej.
Podejrzewam ze ten wierszyk
to sam wymyśliłes. Ja też tak potrafie. Tyle że ja to nazywam książką życzeń i zażaleń.
A tam KRUS.
ZUS trzeba zlikwidować i to jak najszybciej, a oprócz tego znieść przymus oszczędzania w OFE i wprowadzić całkiem nowy system emerytalny. Ten obecny, oparty jest na tym, że ludzie płacą podatek na świadczenia dzisiejszych emerytów i myślą, że to składka na ich przyszłe emerytury. Pudło, na nasze emerytury złożą się nasze dzieci, a ponieważ dzieci coraz mniej, za to emerytów coraz więcej, to bankructwo systemu jest kwestią czasu.