Europejskość to trędowatość

Po internecie krąży zdjęcie pokazujące nam jak to najbardziej demokratyczna z demokratycznych i najbardziej europejska z europejskich partii we Wszechświecie, czyli Unia Europejskich Demokratów, próbuje werbować nowych członków i sympatyków. W Koszalinie. Efekty tego były średnio udane bo na spotkanie nie przyszedł nikt.

Dlaczego o tym wspominam?  Bo partia owa to nic innego jak kolejne już wcielenie Unii Wolności, partii Mazowieckiego i Geremka. Jak część z nas zapewne pamięta, partia owa skończyła się z powodu zadzierania nosa a konkretnie nazywania siebie “partią ludzi rozumnych”. Przez co rozumie się, że cała reszta partii i ich zwolenników to kompletne ćwoki co to najwyżej mogą naśladować ludzi na poziomie. Skończyli, jak można było przewidywać, na wysypisku politycznym.

Krnąbrne dziecko Unii Wolności, czyli Platforma Obywatelska, już tego błędu nie popełniła. Ona już nie stawiała wygórowanych wymagań. Jej symbolem (krótko po wieku niemowlęcym) został Donald Tusk – wieczny chłopiec w krótkich spodenkach. Królowanie rozpoczęli “Fajnopolacy”, Europejczycy pełną gębą, jako przeciwieństwo “Moherów” vel “Ciemnogrodu” czyli reprezentantów zacofanej, nie europejskiej Polski. Już nie trzeba było posiadać specjalnych walorów intelektu. Wystarczyło poczucie przynależności do elity i pogardy do tubylców.

Postawa infantylna dobra była na słoneczną pogodę europejską i gdy tylko słońce nieco zaszło za chmurami, zawiał wiatr przynoszący kryzys w strefie euro i mocne opady imigrantów to ludzie nagle otrzeźwieli. Oczywiście nie wszyscy (PS. Studenci europeistyki, jak planujecie swoją przyszłość?). i ludzie zrozumieli, że słowo “europejskość” nic już nie znaczy. Magia zniknęła a bąbelki z szampana, jakim upijaliśmy się za czasów rządów Tuska, wyparowały.    

Dlatego też nie dziwi mnie, że nikt już nie daje się nabrać na hasło “europejskość”. Wracamy do polskości czy tego “europejsy” chcą czy też nie. W telewizji jeden z międzynarodowych koncernów informuje, że pieluchy są produkowane w Polsce a niemiecki koncern nie mówi nam jak się wymawia “das auto”. Ba, Komitet Obrony Demokracji skarży sie na PiS, ze zaanektował wszystkie święta patriotyczne i oni też chcą je obchodzić. Tak, chodzi o te dni, które wcześniej nie obchodziły nawet psa z kulawą nogą.

Tak Proszę Państwa, obudziliśmy się. Podnieśliśmy się z łóżka i na razie rozglądamy się po świecie. Przed nami jeszcze długa droga do własnego państwa z prawdziwego zdarzenia i odpowiedniej pozycji Polski na świecie ale na to jesteśmy skazani.