Reklama

Momenty? Ależ były, były.  „O czym marzą faceci” wersja z happy endem.

Momenty? Ależ były, były.  „O czym marzą faceci” wersja z happy endem. Bardzo dobrze. Zmartwień bez liku, znikąd rady ani pomocy, to chociaż fajny film.
Liv Tyler olśniewająca, co by nie robiła, a już jak myje samochód!
John Goodman – bohaterski, prawy policjant,
Matt Dillon wzruszająco bezradny, sama dobroć,
Michael Douglas szlachetny zbójca,
Paul Reiser niby czarny charakter ale w sumie biedny z tymi swoimi nietypowymi preferencjami, Reba McEntire, pani psycholog, nie pozbawiona wrażliwości,
Richard Jenkins duchowny, do którego można się udać po wsparcie, taki współczujący
i na koniec Andrew Dice Clay zawzięty, to prawda, ale można zrozumieć, w końcu stracił brata bliźniaka.

Reklama

Jaki to ma związek? Żaden. Skończył się film, rzeczywistość zaskrzeczała ze zdwojoną siłą. Mojej świętej pamięci babci, jak ktoś podpadł, to nie było zmiłuj. Nie patrzył w oczy, to znaczy był fałszywy, patrzył w oczy, znaczy był bezczelny. Tusk  teraz tego doświadcza, nie za darmo oczywiście, ale odrobinę ponad zasługę. Jeszcze nie wiadomo, czy będzie tak jak mówią, czy tak jak my się obawiamy, ale pozwalamy naszym demonom rosnąc bez opamiętania. Lepiej pomyśl jeden z drugim, co zrobić aby zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę.


Na tym najlepszym ze światów tak już jest, że słabsi mają gorzej, niż silniejsi. Wszelkie  konsekwencje  i koszty ponoszą najbiedniejsi, a jeśli są jakieś profity, to zbierają je bogaci. Pamiętam użalanie się, że z ulgi którą się odpisuje od podatku biedni nie skorzystają, bo podatku nie płacą. Kurde, jakie to niesprawiedliwe.  Woła pomstę do nieba, za pośrednictwem kościoła.

Płaczliwie się tu niektóre koleżeństwo użalają, że ci broniący krzyża, to staruszkowie po 60, którzy są biedni, wykluczeni i nikt z nimi nie rozmawia o ich problemach. Niniejszym pragnę poinformować, że ja jestem  60+.

Dlaczego ci ludzie są biedni? Te roczniki mogły korzystać z dobrodziejstwa bardzo taniej edukacji i parytetów dla członków klasy robotniczej. To ja mogłam się nie dostać na studia, oni, jeśli umieli czytać i pisać dostawali punkty. Co im nie przeszkadzało chodzić do kościoła, bo szaraczkom się nikt nie przyglądał. Działacze mogli mieć problemy. Ale nie o działaczach mówimy.

„Żeby w tym kraju coś się zmieniło, musi zmienić się społeczeństwo.”

Społeczeństwo Warszawy, które tak dzielnie głosowało na Donka i Bronka w nowobogackich dzielnicach Warszawy, Ursynowie czy Wilanowie,”

Koninku, spoko. Społeczeństwo się zmienia. Na takich, którzy umieją liczyć, znaczy nowobogackich. Pójdą po rozum do głowy, ale raczej nie będzie w stronę krzyża i nie wymienią marionetki wiadomych służb na marionetkę innych wiadomych służb.

Reklama

54 KOMENTARZE

  1. Miałam doczynienia ze zjawiskiem
    i dotąd trwam z zachwyceniu. Otóż pisałam komentarz do komentarza, który był o tym, że jakiś tekst jest przedni. Ładnie napisałam, to znaczy wyjaśniłam nieporozumienie, a jak miałam zapisać, to się okazało, że komentuję coś, czego nie ma.
    Co Ty mi o sierpie i młocie, czy ja bym cię skrzywdziła?

    To ja na Madagaskarze. Pierwsza od lewej

  2. Miałam doczynienia ze zjawiskiem
    i dotąd trwam z zachwyceniu. Otóż pisałam komentarz do komentarza, który był o tym, że jakiś tekst jest przedni. Ładnie napisałam, to znaczy wyjaśniłam nieporozumienie, a jak miałam zapisać, to się okazało, że komentuję coś, czego nie ma.
    Co Ty mi o sierpie i młocie, czy ja bym cię skrzywdziła?

    To ja na Madagaskarze. Pierwsza od lewej

  3. Tak wyjaśniłam
    Słowo “przedni” zostało użyte w znaczeniu “dobry, znakomity”
    Jednak można słowo “przedni” rozumieć inaczej, Za naszego dobrodzieja Gierka istniał asortyment pod nazwą “szynka przednia” co oznaczało, że była sporządzona z przedniej części tuszy, konkretnie z łopatki.
    Zaś szynka najprzedniejsza to będzie, logicznie biorąc, salceson.

  4. Tak wyjaśniłam
    Słowo “przedni” zostało użyte w znaczeniu “dobry, znakomity”
    Jednak można słowo “przedni” rozumieć inaczej, Za naszego dobrodzieja Gierka istniał asortyment pod nazwą “szynka przednia” co oznaczało, że była sporządzona z przedniej części tuszy, konkretnie z łopatki.
    Zaś szynka najprzedniejsza to będzie, logicznie biorąc, salceson.

        • Ciemnoniebieski świat
          Tylko “podsłuchiwalam” jak mąż oglądał. Dzięki za rekomendację, jutro obejrzę uważnie.
          Miłość blondynki i Pociągi pod specjalnym nadzorem to jest znana klasyka. Pali się, moja panno był filmem niejako ukrytym (przynajmniej przede mną) i zrobił na mnie wielkie wrażenie, całkiem niedawno.

          • Dzięki, Lukrecjo
            Wpisane na listę “to do”.
            Mąż coś mówi o filmie “Obsługiwałem Króla Anglii”. On jest kinomanem, obecnie rekonwalescentem po operacji, potrafi obejrzeć 4 filmy dziennie – ja bym nie potrafiła.

          • Czterech filmów dziennie
            ja też nie potrafię. Muszę mieć dzień na przemyślenie.
            Obsługiwałem Króla Anglii widziałam. Miejscami rewelacja.
            Polecam jeszcze parodię westerni “Lemoniadowy Joe”, jak już jesteśmy przy czeskich filmach.
            Pozdrowiemia dla męża.

          • Widzieliśmy Lemo Joe
            Dzięki za pozdrowienia.
            Małżowin wcale niestary, ale zawodowo stukający w klawiaturę od wielu lat, doznał niemocy w lewej dłoni.
            Tydzień temu miał drugą operację, ta pierwsza sprzed roku nie przyniosła poprawy; nerw łokciowy jest uszkodzony.
            I pomyśleć – programista, lekka praca.

          • Kanał nadgarstka?
            Każda praca jest niezdrowa i należy jej unikać w miarę możliwości. W końcu pracujemy po to, żeby na emeryturze leżeć poid drzewkiem i patrzyć w niebo, jak powiedziano podobno pewnemu Indianinowi. Na to on, że leżeć pod drzewkiem i patrzyć w niebo to on może już teraz.

          • To jest gorzej niz nadgarstek
            Uszkodzenie nerwu łokciowego w okolicy stawu łokcia (jak się się tam naciśnie, to taki dreszczyk idzie). No i akurat jest tak, że to unerwia to, co programista ma najważniejszego.
            Mały palec lewej ręki.
            Obsługuje klawisze funkcyjne, te najważniejsze i najczęstsze, command, option, control. Bez tej sprawności nie ma co liczyć na osiągnięcia zawodowe! Bo tempo nie będzie należyte.

            Nie do pomyślenia, że życie może zależeć od małego palca u lewej ręki!

          • to niewesoło.
            mam nadzieję, że ta operacja przyniesie poprawę. Czy trn nerw ma się zregenerować? pewnie to potrwa.

            Jeszcze jedno z innej beczki. Nie karm trolla.

          • Ciemnoniebieski świat – to żadna nowość,tylko temat
            jakby Nam-Polakom ,,ukradziony”.O pilotach mysliwców ten film , w czasie II wojny.Bitwa o Anglię.Pięknie zrobiony. My tymczasem , wojnę przegrywamy po raz trzeci – tym razem o pamięć. Książki o naszych genialnych pilotach w RAF-ie napisali Amerykanie/Sprawa Honoru/a filmy pewnie /jak o Enigmie/ durne i zakłamane – jacyś ,,obcy” nakręcą. Bo my,tu,prawda,kręcimy ,,nowe spojrzenie” na Westerplatte.Albo inny gniot.

        • Ciemnoniebieski świat
          Tylko “podsłuchiwalam” jak mąż oglądał. Dzięki za rekomendację, jutro obejrzę uważnie.
          Miłość blondynki i Pociągi pod specjalnym nadzorem to jest znana klasyka. Pali się, moja panno był filmem niejako ukrytym (przynajmniej przede mną) i zrobił na mnie wielkie wrażenie, całkiem niedawno.

          • Dzięki, Lukrecjo
            Wpisane na listę “to do”.
            Mąż coś mówi o filmie “Obsługiwałem Króla Anglii”. On jest kinomanem, obecnie rekonwalescentem po operacji, potrafi obejrzeć 4 filmy dziennie – ja bym nie potrafiła.

          • Czterech filmów dziennie
            ja też nie potrafię. Muszę mieć dzień na przemyślenie.
            Obsługiwałem Króla Anglii widziałam. Miejscami rewelacja.
            Polecam jeszcze parodię westerni “Lemoniadowy Joe”, jak już jesteśmy przy czeskich filmach.
            Pozdrowiemia dla męża.

          • Widzieliśmy Lemo Joe
            Dzięki za pozdrowienia.
            Małżowin wcale niestary, ale zawodowo stukający w klawiaturę od wielu lat, doznał niemocy w lewej dłoni.
            Tydzień temu miał drugą operację, ta pierwsza sprzed roku nie przyniosła poprawy; nerw łokciowy jest uszkodzony.
            I pomyśleć – programista, lekka praca.

          • Kanał nadgarstka?
            Każda praca jest niezdrowa i należy jej unikać w miarę możliwości. W końcu pracujemy po to, żeby na emeryturze leżeć poid drzewkiem i patrzyć w niebo, jak powiedziano podobno pewnemu Indianinowi. Na to on, że leżeć pod drzewkiem i patrzyć w niebo to on może już teraz.

          • To jest gorzej niz nadgarstek
            Uszkodzenie nerwu łokciowego w okolicy stawu łokcia (jak się się tam naciśnie, to taki dreszczyk idzie). No i akurat jest tak, że to unerwia to, co programista ma najważniejszego.
            Mały palec lewej ręki.
            Obsługuje klawisze funkcyjne, te najważniejsze i najczęstsze, command, option, control. Bez tej sprawności nie ma co liczyć na osiągnięcia zawodowe! Bo tempo nie będzie należyte.

            Nie do pomyślenia, że życie może zależeć od małego palca u lewej ręki!

          • to niewesoło.
            mam nadzieję, że ta operacja przyniesie poprawę. Czy trn nerw ma się zregenerować? pewnie to potrwa.

            Jeszcze jedno z innej beczki. Nie karm trolla.

          • Ciemnoniebieski świat – to żadna nowość,tylko temat
            jakby Nam-Polakom ,,ukradziony”.O pilotach mysliwców ten film , w czasie II wojny.Bitwa o Anglię.Pięknie zrobiony. My tymczasem , wojnę przegrywamy po raz trzeci – tym razem o pamięć. Książki o naszych genialnych pilotach w RAF-ie napisali Amerykanie/Sprawa Honoru/a filmy pewnie /jak o Enigmie/ durne i zakłamane – jacyś ,,obcy” nakręcą. Bo my,tu,prawda,kręcimy ,,nowe spojrzenie” na Westerplatte.Albo inny gniot.