Reklama

Jeszcze nie zdążyłem napić się kawy, a już woda przez ekran do domu się wlała.

Jeszcze nie zdążyłem napić się kawy, a już woda przez ekran do domu się wlała. Nigdy się rewelacji nie spodziewam, gdy kamery przekazują to co się dzieje na 460 fotelikach i jednej trybunie, ale tym razem nawet mnie, starego wiarusa, zatkało. Wszedł na mównicę premier wszystkich młodych wykształconych Polaków i do momentu gdy wchodził byłem przekonany, że należy się wygodnie usadowić w fotelu, bo za chwile z telewizyjnego odbiornika spłynie przyjemne uczucie miłości i rozleje się po całej. Tak też zrobiłem i nawet nie zdążyłem drgnąć kiedy pan Donald walnął mnie blokadą drogową w potylicę i zaczął dobierać się do ?pleców? całej klasie politycznej, nie pomijając mnie.

Na taką miłość nie byłem przygotowany, a przecież przesłanki istnieją. Pan Donald już od dłuższego czasu tkwi w starym małżeństwie, gdzie gary lecą po ścianach, natomiast sąsiadom opowiada o miodowym miesiącu, nie ma temu miłowaniu końca. Gdyby to co pan Donald wydobył z siebie na sejmowej trybunie przepuścić przez modulator głosu i na oczy założyć Donaldowi czarny pasek, tak aby rozpoznanie mówiącego po fizyczności i charakterystycznym ?reraniu? nie było możliwe, mielibyśmy konkurs bez nagród. Nikt by nie odgadł kto to mówi.

Reklama

I kto to mówi? Kaczyński? Lepper? Janowski? Pośród tych trzech mężów stanów można lokować płomienną mowę Donalda Tuska grzebiącą projekt ustawy PO. Zanim o tym nowym projekcie i wysypywaniu zboża na tory przez pana Donalda, cofnijmy się o kilka lat . Pan Donald Tusk jest średnio znanym politykiem, który po 4 letniej suszy zmienił szyld partyjny i dostał się do senatu. Mówimy o czasie kiedy prezesem jest Marian Krzaklewski obecna gwiazda PO, a szefem rządu premier Buzek, nieco już przyblakła gwiazda PO.

Na zlecenie Mariana Krzaklewskiego, z ambicjami prezydenckimi, AWS i UW przegłosowują ustawę o finansowaniu partii z budżetu państwa. Ustawa ma przede wszystkim odciąć SLD ?od koryta? za którym to SLD stoi wielki i niekoniecznie uczciwy biznes. Nie tylko Tusk, ale i Komorowski, Niesiołowski i wszyscy obecni politycy PO, którzy pamiętają kadencję AWS głosują za ustawą, nawiasem mówiąc zbliżającą nas do STANDARDÓW EUROPEJSKICH.

Finansowanie partii politycznych z budżetu państwa to najbardziej powszechna w Europie formuła: Niemcy, Anglia, Austria, Hiszpania, Szwecja, Finlandia, Czechy i wiele innych, w ten sposób rozwiązują problem w finansowaniu partii. Co ciekawe, w starych demokracjach takich jak Niemcy czy Austria, subwencje z budżetu Państwa są zapisane w ustawach z lat sześćdziesiątych i ani Kohlowi, ani Schroederowi, ani nawet Heiderowi nie przyszło do głowy wychodzić na trybunę i krzyczeć o wyciąganiu ręki po pieniądze podatnika. Do krótkiego rysu historycznego warto jeszcze dorzucić rok 2005, kiedy w czasie kampanii wyborczej cała PO i tuż po jej zakończeniu Grzegorz Schetyna publicznie obiecuje, że Platforma grosza z budżetu nie weźmie. Z takim moralnym dorobkiem Donald Tusk wszedł na sejmową trybunę i zaczął swoją płomienną mowę.

Donald zwrócił rzucił wilczymi oczyma po sali, nadął się w sobie, zaczął wysypywanie zboża na tory. ?Nikczemna hipokryzja? i ?brak moralnego prawa? poleciał z trybuny i zalał całą Wysoką Izbę, a wszystko w kontekście wyciągania kasy przez partie z kieszeni emerytów i rencistów. Pomyślałem sobie w pierwszej chwili, że kolega Donald dokonuje jakieś monumentalnej ekspiacji i zaraz przeprosi za uchwalenie ustawy, którą uchwalił i przede wszystkim za ?nikczemną hipokryzję? PO z 2005 roku, kiedy przed wyborami mówiło się partyjnymi deklaracjami bezinteresowności, po wyborach poszło się po cyniczny rozum do głowy. Nic z tych rzeczy Donald Tusk nie miał w pamięci, przeciwnie. Nasza ustawa jest jedyna i moralna, uczciwa i błogosławiona. Tak ryczał moralnie Donald Tusk, aby w zbliżającej się kampanii prezydenckiej nikt mu finansowo nie podskoczył.

Pełen spontan i uczciwość całą gębą, żadnego drugiego dna. Zmuliło mnie odrobinę, ale słucham dalej. Donald patrzył z trybuny na nikczemnych hipokrytów posadowionych od lewa do prawa i darł się wniebogłosy, że każdy kto nie popiera jego ustawy, stoi po stronie karłów moralnych. Takie dictum pamiętam z nie tak dawnej przeszłości, coś na obraz i podobieństwo mówił inny pan. Coś takiego, że na przykład każdy kto nie głosuje za rozwiązaniem WSI jest ruskim agentem. Z tym, że wtedy i po tej mowie Donald Tusk podwinął ogonek, grzecznie głosując jak mu grzmiący mówca sugerował, a dziś ówczesny ?mąż stanu? wyszedł na trybunę, by w swoim stylu przełożyć Donalda przez kolano i tym razem miał 100% racji.

Przez kolano przełożyli Donalda przedstawiciele pozostałych klubów; lewicy, której Donald rzucił, że przewodnia siła narodu zwana PO z łaski poprze gówniany, czy dokładnie cytując ?ułomny? projekt PO. Po przedstawicielu SLD wszedł na trybunę moralny karzeł z PSL i oświadczył, że nikt go tu nie będzie stawiał po stronie ZOMO, nawet sam wielki strateg Donald Tusk. I wszystko to, tak naprawdę byłoby funta kłaków nie warte, gdyby nie pewien do wyrzygania nudny i irytujący mechanizm sprzedawany przez Donalda Tuska ciemnemu ludowi.

Tam gdzie trzeba pojechać po koalicjancie, przynajmniej w kilku przypadkach jak KRUS, JOW (i będę się do upadłego przy tym upierał), że o nepotyzmie Pawlaka i kolegów nie wspomnę, Tusk robi głupie miny i popisówki z Misiakiem. Potem dodaje ?no co ja mogę?, takie realia. Tam gdzie nie ma najmniejszych podstaw do poniewierania koalicjanta i opozycji, którzy mają święte prawo do odmiennego zdania w kwestii finansowania partii i przede wszystkim, tam gdzie nie ma cienia szans na przeforsowanie populistycznej ustawy PO, Tusk jedzie po bandzie i pod publiczkę, aż się złoty wiek Leppera przypomina.

Dlaczego? Ano dlatego, że populistyczny i napompowany do granic przyzwoitości ?nikczemną hipokryzją? projekt finansowania partii daje Tuskowi trzy młoty na wszystkich konkurentów politycznych. Pierwszy młot, to pokazanie ?tych złodziei, tych?, co sięgają po kasę emerytów i rencistów, demagogia na poziomie Leppera i Janowskiego razem w nawias wziętych. Drugi młot, to oczywiście odcięcie konkurencji od finansowania, o które PO jako jedyna nie musi się martwić i to z wiadomych względów. Znów znajdzie się jakiś ekscentryczny biznesmen czytający Gombrowicza, który spienięży swój majątek wart 330 milionów, by w oświadczeniu poselskim wpisać już tylko 50. Część tej zwrotnej różnicy przekaże studentom, którzy z kolei wspaniałomyślnie wpłacą na partyjne konto, natomiast reszta pójdzie na Kajmany, na wypadek skróconej kadencji. Trzeci młot to zarżnięcie wszelakiej, nie tylko pisowskiej konkurencji w wyborach prezydenckich.

Mam dla pana Donalda fatalną wiadomość. Po pierwsze dwukrotnie pan Donald dostał nokautującego podbródkowego od moherowej babci, co ostatni grosz zaniosła do radia. Pieniądze to nie wszystko, jakby powiedział poseł Cymański, ale to jeszcze pół biedy, pan Donald w gorsze niż wówczas kłopoty się pakuje. Pan Donald jest już na takim etapie, jak jego poprzednicy. Panu Donaldowi się wydaje, że Kurski miał rację, tylko trzeba jego dorobek nieco ucywilizować. Pan Donald już nabrał tego charakterystycznego przekonania, dla zbyt długo utrzymującego się na topie polityka, że tu już mi nikt nie podskoczy. Pan Donald nie wyciągnął żadnych wniosków z przeszłości, kiedy chamsko, esbeckimi metodami wyrżnięty Cimoszewicz odbił się czkawką i obudziliśmy się w IVRP. A przede wszystkim zapomniał pan Donald, dlaczego się na swoim stołku znalazł i dlaczego mam pan szansę aspirować do fotela.

Przypomnę panu, to dzięki takim frajerom jak ja i dziesiątkom tysięcy innych frajerów, którzy w internecie, sms, spontanicznymi akcjami walczyli z pana wrogiem i niekoniecznie z miłości do pana. Musi pan wiedzieć, że ci ludzie poszli pod prąd dlatego, że MYŚLELI, a to się we łbie przeciętnego zakompleksionego polityka nie mieści. Ci sami ludzie już odczuwają zmęczenie, kiedy kolejny raz, w nieco bardziej cywilizowanej oprawie, robi się z nich idiotów. Gdybym widział, że pan robi to co robi, po to, żeby coś zrobić i jeszcze w dodatku wykosić toksyczny PiS, siedziałbym cicho jak mysz pod miotłą.

Problem polega na tym, że ja dokładnie widzę co pan robi i to co pan robi, to jest permanentna kampania wyborcza, tyle pan robi, resztę łącznie z tymi co na pana głosowali, ma pan w worze, jednym wielkim plastikowym worze, z metką ?kupione na wyprzedaży?. Więcej panie Donald takich popisów i dołączy pan do alei zasłużonych co im się też wydawało, że nie ma dla nich alternatywy. Leżą tam: Miller, Oleksy, Kwaśniewski, Krzaklewski, Wałęsa, Marcinkiewicz, Dorn, Lepper, Giertych. Powoli zaczynam nabierać przekonania, że i miejsce i towarzystwo dla pana akuratne, panie Donald. Tylko patrzeć jak pan wyniesiesz na sejmową trybunę bigos i będziesz spożywał przez prywatny megafon.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. Dwa młoty a nie trzy
    PiS ma co najmniej tak samo dobre finansowanie – o ile nie lepsze. Obok fundacji powstałej z pieniążków FOZZ, Telefgraf i ART-B mają jeszcze SKOKi. To nie zmienia znacząco stanu rzeczy ani nie umniejsza tej żenady którą Donald dzisiaj zaprezentował. To nas zbliża do dwupartyjnego systemu o którym marzy i donald i strateg – takiego samego jakiego kwintesencję obserwujemy dzisiaj w United States of Banana America.

    • Kurka
      Sprawa była do negocjacji, przejdzie projekt SLD. Nikt nie miał ani zamiaru niszczyć SLD, ani PIS. Prawdą jest, że wytrzymaliby zamrożenia dotacji na pewien czas i świat by się dla nich nie zawalił, ale skoro tak biadolą to kompromis jest możliwy, szkoda tylko, że tak trudno im o wyrzeczenia, gdy ich elektoraty biedują.

  2. Dwa młoty a nie trzy
    PiS ma co najmniej tak samo dobre finansowanie – o ile nie lepsze. Obok fundacji powstałej z pieniążków FOZZ, Telefgraf i ART-B mają jeszcze SKOKi. To nie zmienia znacząco stanu rzeczy ani nie umniejsza tej żenady którą Donald dzisiaj zaprezentował. To nas zbliża do dwupartyjnego systemu o którym marzy i donald i strateg – takiego samego jakiego kwintesencję obserwujemy dzisiaj w United States of Banana America.

    • Kurka
      Sprawa była do negocjacji, przejdzie projekt SLD. Nikt nie miał ani zamiaru niszczyć SLD, ani PIS. Prawdą jest, że wytrzymaliby zamrożenia dotacji na pewien czas i świat by się dla nich nie zawalił, ale skoro tak biadolą to kompromis jest możliwy, szkoda tylko, że tak trudno im o wyrzeczenia, gdy ich elektoraty biedują.

  3. kompromis
    kompromisem będzie stwierdzenie dwa i pół młota, czyli inaczej dwa młoty i młotek Donald. Szkoda tylko, ze alternatywy wciąż nie ma. Na wrocławskim podwórku też się psuje – GW wyciąga coraz to nowe grzechy dworu Dutkiewicza. Może jednak warto zaimportować sobie prezydenta z Kenii? Tylko który chciałby tu przyjechać skoro bliżej ma Gabon…

  4. kompromis
    kompromisem będzie stwierdzenie dwa i pół młota, czyli inaczej dwa młoty i młotek Donald. Szkoda tylko, ze alternatywy wciąż nie ma. Na wrocławskim podwórku też się psuje – GW wyciąga coraz to nowe grzechy dworu Dutkiewicza. Może jednak warto zaimportować sobie prezydenta z Kenii? Tylko który chciałby tu przyjechać skoro bliżej ma Gabon…

  5. A teraz prawdziwa zagwozdka:
    Jak donosi onet.pl: “- PO powstała jako ruch obywatelski w proteście przeciwko finansowaniu działalności partii politycznych z pieniędzy podatników ? powiedział podczas konferencji Donald Tusk. ”
    Jak ja lubię te nieliczne chwile, kiedy politykom wymsknie się to, co naprawdę myślą. Dlaczego PSL miałby ciąć gałąź na której siedzi? Przecież nie chcą go (jeszcze) na niej wieszać. Czy premier Tusk naprawdę myślał, że projekt przejdzie skoro zareagował tak jakby postawił na to cały swój majątek? Chyba ma jeszcze jakiś kontakt z rzeczywistością. Skoro tak, to skąd ta zmiana wizerunku? Trochę niedorzeczne to pozowanie na faceta o twardej ręce. Zresztą, szybko dano mu do zrozumienia, że twardą ręką to on może pogrywać z takim choćby posłem Misiakiem, a na starszych i mądrzejszych to niech lepiej uważa.

    • właśnie chciałam przypomnieć
      Tusk w kwestii prawdy historycznej nie kłamał. Rzeczywiście, jeszcze w UW konkurując z Geremkiem do stanowiska prezesa miał ten punkt w swojej partyjnej kampanii wyborczej. A potem PO nawet przez pewien czas subwencji i dotacji nie brała (choć, jak przypomniał Dziennik, wcześniej, w 1993 szefując KLD, chciał budżetowego finansowania). Teraz pod pretekstem kryzysu powrócił do pomysłu z czasów początku PO. Dlaczego zagrał va banque zamiast od razu zgodzić się na wariant pośredni (sld-owski)? Czy Polacy to kupią? Jego ryzyko. Natomiast ci, którzy wieszają na nim psy przy innej okazji narzekają, że finansowanie partii z budżetu zamroziło scenę polityczną na amen. Żadna nowa partia nie ma szans (no, chyba że ktoś jest takim spryciarzem jak Piskorski?). Ciekawe, że nikt serio nie rozważa "adresowanego" finansowania partii przez podatników. Pamiętam, że swojego czasu nawet tacy prawi jak Olszewski za tym gardłowali.

      • Adresowane finansowanie partii
        politycznych przez podatników ? Można to raczej między bajki włożyć….związki zawodowe, teoretycznie bliższe pracownikom, finansuje pracodowca…. Z trudem uczymy się przeznaczania na cele charytatywne 1 % podatku i sądzę, że przejęcie wpłat przez urzędy skarbowe ma raczej zapobiegać wyłudzeniom niż ułatwiać zycie darczyńcom….
        Dorola słusznie zauważyłą, ze społeczeństwo też powinno dojrzewać; demokracja sama się nie dzieje.

  6. A teraz prawdziwa zagwozdka:
    Jak donosi onet.pl: “- PO powstała jako ruch obywatelski w proteście przeciwko finansowaniu działalności partii politycznych z pieniędzy podatników ? powiedział podczas konferencji Donald Tusk. ”
    Jak ja lubię te nieliczne chwile, kiedy politykom wymsknie się to, co naprawdę myślą. Dlaczego PSL miałby ciąć gałąź na której siedzi? Przecież nie chcą go (jeszcze) na niej wieszać. Czy premier Tusk naprawdę myślał, że projekt przejdzie skoro zareagował tak jakby postawił na to cały swój majątek? Chyba ma jeszcze jakiś kontakt z rzeczywistością. Skoro tak, to skąd ta zmiana wizerunku? Trochę niedorzeczne to pozowanie na faceta o twardej ręce. Zresztą, szybko dano mu do zrozumienia, że twardą ręką to on może pogrywać z takim choćby posłem Misiakiem, a na starszych i mądrzejszych to niech lepiej uważa.

    • właśnie chciałam przypomnieć
      Tusk w kwestii prawdy historycznej nie kłamał. Rzeczywiście, jeszcze w UW konkurując z Geremkiem do stanowiska prezesa miał ten punkt w swojej partyjnej kampanii wyborczej. A potem PO nawet przez pewien czas subwencji i dotacji nie brała (choć, jak przypomniał Dziennik, wcześniej, w 1993 szefując KLD, chciał budżetowego finansowania). Teraz pod pretekstem kryzysu powrócił do pomysłu z czasów początku PO. Dlaczego zagrał va banque zamiast od razu zgodzić się na wariant pośredni (sld-owski)? Czy Polacy to kupią? Jego ryzyko. Natomiast ci, którzy wieszają na nim psy przy innej okazji narzekają, że finansowanie partii z budżetu zamroziło scenę polityczną na amen. Żadna nowa partia nie ma szans (no, chyba że ktoś jest takim spryciarzem jak Piskorski?). Ciekawe, że nikt serio nie rozważa "adresowanego" finansowania partii przez podatników. Pamiętam, że swojego czasu nawet tacy prawi jak Olszewski za tym gardłowali.

      • Adresowane finansowanie partii
        politycznych przez podatników ? Można to raczej między bajki włożyć….związki zawodowe, teoretycznie bliższe pracownikom, finansuje pracodowca…. Z trudem uczymy się przeznaczania na cele charytatywne 1 % podatku i sądzę, że przejęcie wpłat przez urzędy skarbowe ma raczej zapobiegać wyłudzeniom niż ułatwiać zycie darczyńcom….
        Dorola słusznie zauważyłą, ze społeczeństwo też powinno dojrzewać; demokracja sama się nie dzieje.

  7. “Finansowanie prywatne,
    “Finansowanie prywatne, transparentne daje przyjajmniej tę korzyść, się się partia przed kimś- realnym i konkretnym- powinna rozliczyć z tego, co robi.”

    Niestety mówisz o Yeti. Nie ma czegoś takiego jak transparentne prywatne finansowanie partii. Przerabialiśmy dwa modele finansowania i bez wątpienia ten pierwszy był na wskroś patologiczny. To, że nie ma nowej partii na scenie nie jest efektem sposobu finansowania (w każdym razie nie tylko), ale tego, że te same zgrane nazwiska w końcu i w miarę na stałe zebrały się w kupę. Wadą obecnej ustawy są kwoty, nie sama ustawa i ustawa SLD jest najbardziej rozsądna. Wiem, że to strasznie nośne, zabrać politykom, to się musi podatnikowi podobać, tylko że PO w tym projekcie przyświeca “niegodziwa hipokryzja” i kastracja WSZELKIEJ KONKURENCJI POLITYCZNEJ, a nie kasa podatnika.

  8. “Finansowanie prywatne,
    “Finansowanie prywatne, transparentne daje przyjajmniej tę korzyść, się się partia przed kimś- realnym i konkretnym- powinna rozliczyć z tego, co robi.”

    Niestety mówisz o Yeti. Nie ma czegoś takiego jak transparentne prywatne finansowanie partii. Przerabialiśmy dwa modele finansowania i bez wątpienia ten pierwszy był na wskroś patologiczny. To, że nie ma nowej partii na scenie nie jest efektem sposobu finansowania (w każdym razie nie tylko), ale tego, że te same zgrane nazwiska w końcu i w miarę na stałe zebrały się w kupę. Wadą obecnej ustawy są kwoty, nie sama ustawa i ustawa SLD jest najbardziej rozsądna. Wiem, że to strasznie nośne, zabrać politykom, to się musi podatnikowi podobać, tylko że PO w tym projekcie przyświeca “niegodziwa hipokryzja” i kastracja WSZELKIEJ KONKURENCJI POLITYCZNEJ, a nie kasa podatnika.

  9. Może powstać większy bajzel
    Może powstać większy bajzel niż jest. Najlepszym przykladem jest USA. My tu się użalamy że nie mamy alternatywy a tam masz do wyboru socjaliste Obame ktory sobie wymyslil ze jak nadrukuje dolarow to gospodarka odżyje i skompromitowana partie republikańską, która do takiego stanu doprowadzila i nikt inny nie ma cienia szans sie przebic. Co wybory ten sam schemat ciała dadzą republikanie to wygrają demokraci i odwrotnie. To jest marzenie Donalda i Jarka na placu boju zostaje PIS i PO i wymieniaja sie co kadencje. Żeby bylo jeszcze śmieszniej to jednym z płacących na Obame bylo towarzystwo AIG w które teraz pompowane są miliardy podatników aby je chronić od upadku przy nim Pawlak i Misiak to przedszkolak. Wprowadzić JOW i skasować finasowanie wtedy kasa nie pomoże bo albo czymś się zasłużyłeś i masz popracie np Dutkiewicz we Wrocławiu, Dzikowski w Poznaniu i wchodzi do sejmu chociaż by miał 1000 zł na kampanię albo masz pecha i kasa nie pomoże.

  10. Może powstać większy bajzel
    Może powstać większy bajzel niż jest. Najlepszym przykladem jest USA. My tu się użalamy że nie mamy alternatywy a tam masz do wyboru socjaliste Obame ktory sobie wymyslil ze jak nadrukuje dolarow to gospodarka odżyje i skompromitowana partie republikańską, która do takiego stanu doprowadzila i nikt inny nie ma cienia szans sie przebic. Co wybory ten sam schemat ciała dadzą republikanie to wygrają demokraci i odwrotnie. To jest marzenie Donalda i Jarka na placu boju zostaje PIS i PO i wymieniaja sie co kadencje. Żeby bylo jeszcze śmieszniej to jednym z płacących na Obame bylo towarzystwo AIG w które teraz pompowane są miliardy podatników aby je chronić od upadku przy nim Pawlak i Misiak to przedszkolak. Wprowadzić JOW i skasować finasowanie wtedy kasa nie pomoże bo albo czymś się zasłużyłeś i masz popracie np Dutkiewicz we Wrocławiu, Dzikowski w Poznaniu i wchodzi do sejmu chociaż by miał 1000 zł na kampanię albo masz pecha i kasa nie pomoże.