Taki kraj jak Polska nie ma najmniejszych szans na dogonienie krajów o wyższym poziomie rozwoju, o ile nie sprzyjają temu warunki. Paradoks polega na tym, że na świecie musi się dziać bardzo źle, żeby w Polsce zadziało się lepiej. Tak daleko jak wieszcz bym nie szedł i o wojnę powszechną za wolność ludów, Boga bym nie prosił, ale coś jest na rzeczy. Polska w ciągu ostatnich dwóch lat bez modłów i błagań dostała dwa duże prezenty i zamiast z nich skorzystać podeptała dary, a potem zatańczyła jak obce orkiestry zagrały. Od marca 2020 roku wystarczyło udawać głupiego i powtarzać te wszystkie brednie o biologicznej zagładzie, nawet zalecać noszenie specjalnego ubioru, który tak irytował ludzi i do dziś jest symbolem zamordyzmu.
Po co udawać głupiego? Strategicznie nie dało się postąpić inaczej, świat odpalił potężne narzędzia propagandowe i praktycznie żadne państwo nie mogło sobie pozwolić na mówienie prawdy, wystarczy przywołać przykład dwóch państw: Wielkiej Brytanii i potem Szwecji, które próbowały, jednak bardzo szybko zostały zlinczowane. Uznanie tej wydumanej zarazy za realne zagrożenie, niestety było konieczne, ale następnym krokiem powinno być dbanie o Polskę i rozwój naszego kraju. Stało się dokładnie odwrotnie, Polska była świętsza od papieża i chyba nawet w Australii tak bardzo nie wstrzymano gospodarki, jak w Polsce. Nadrabianie tej głupoty wszelkiego rodzaju tarczami, w najmniejszym stopniu nie poprawiło sytuacji, tylko było dobijaniem polskich aspiracji. Gdy większość świata robiła sobie krzywdę, mieliśmy obowiązek skorzystać z tej szansy wyłożonej na tacy, tymczasem „Zjednoczona Prawica” zajęła się regulacją liczby gości na weselach, wysokością sufitów na siłowniach i nawet stoki narciarskie zostały „siewcami śmierci”. Wszystkie te anegdotyczne już i znane na pamięć idiotyzmy, były nie tylko śmieszne i żenujące, takimi „decyzjami” rządzący Polską przesądzali o losie Polski, wiecznym ubogim krewnym Zachodu.
Wystarczyło przez te dwa lata pracować, choćby w maskach przeciwgazowych, aby odrobić 5 lat do „zachodniej cywilizacji”, z 15 lat, które mamy do odrobienia. Dystans się nie skrócił i mam wrażenie, że hamulcowi w Polsce dostawali instrukcje kiedy i jak bardzo zaciągnąć ręczny. Identycznie się stało przy konflikcie za naszą wschodnią granicą, znów mogliśmy zostać królem, tym razem krwawego balu, ale zostaliśmy kelnerami i szatniarzami na własnej stypie. Wszystkie koszty i poświecenia spadły na Polaków, a o nowym podziale wpływów i zysków zdecydują jak zawsze ci sami. Zbawianie świata i jednocześnie strach przed tym, co świat o nas powie, czynią z Polski piłeczkę tenisową, którą można w dowolny sposób przerzucać przez siatkę, a najczęściej wyrzucać na aut. I to nie jest tak, że nie mamy wyjścia albo drogi ucieczki. Nic z tych rzeczy, cały czas sami się prosimy, aby nas poniewierano ze wszystkich stron. Kto się wystawia na smecz, ten zawsze dostanie z całej siły w czoło i dokładnie tak się kończą wszystkie polskie pojedynki w ramach mistrzostw świata.
Na cholerę nam te wszystkie brednie, które aspirują do najwyższych poziomów moralności i sprawiedliwości dziejowej, czyli czegoś, co poważnych polityków rozbawia do łez? Chciałbym znać odpowiedź, ale poza przywołaniem całej serii schematycznych diagnoz nic nowego nie umiem powiedzieć. Chyba jakaś genetyczna wada narodowa sprawia, że jesteśmy ciągle w tym samym miejscu, którym jest margines. Czasami udaje nam się zrobić krok naprzód i z miejsca czujemy się częścią europejskiej, czy światowej treści, ale bardzo szybko sami sobie wymierzamy kopa w tylną część ciała i lądujemy na historycznym miejscu, gdzie znów modlimy się o cud. A przecież to nie jest takie trudne, pracować dla siebie i myśleć o o sobie, to razem wzięte nazywa się instynktem samozachowawczym. Wróbel i sikorka, nie walczą o to, aby została zachowana populacja jastrzębi i kotów. Żyją swoim życiem, dążą do wzmacniania własnego gatunku, poprzez budowanie i szanowanie własnego gniazda, gdzie się pod siebie nie robi. Zrozumiemy to kiedyś?
Problem i tragedia współczesnej Polski polega na tym, że trzecia RP nie tylko nie potrafiła wykształcić nowej elity politycznej zdolnej pokierować losami narodu, ale wręcz przeciwnie: poprzez degradację ekonomiczną doprowadziła ta trzecia RP do masowej emigracji najbardziej wartościowych grup społecznych (przede wszystkim młodych, wykształconych i przedsiębiorczych ludzi). Druga RP w przeciągu niecałego ćwierćwiecza potrafiła wychować pokolenie Polaków, którzy do dzisiaj są bohaterami i wzorem. Jaką warstwę polityczną wychowała trzecia RP po ponad trzydziestu latach, każdy widzi na co dzień. A bez światłych przywódców nie ma dobrego rządzenia i rozwoju narodów. Takie jest prawo natury, nic na to nie poradzimy. Polska bez dobrych przywódców (choćby takich, jak Orban na Węgrzech) nie ma szans. A naród też niestety zgłupiał i stracił duszę. “Ciemność widzę, ciemność”, jak onegdaj powiedział kultowy bohater filmu.
Ja cały czas odnoszę wrażenie, że politycy ciągną nas w katastrofę gospodarczą celowo. Nie wierzę aby byli aż tak tępi. Jest jeszcze jedna teoria, że płacimy frycowe za parę swędzących penisów z Podkarpacia, stąd słudzy Ukrainy
Walt Disney – kilka słów
https://polskawliczbach.blogspot.com/2022/04/walt-disney-kilka-sow.html
W latach 20 i 30-tych XX w. ofiarnych bohaterów wychowali rodzice i przedzaborowa kadra nauczycielska. II RP była piepszonym pasożytem żerującym na społeczeństwie, gdzie tzw. kadrowa/legionowa miernota gnębiła naród i wysysała wszelkie soki witalne ze społeczeństwa, cynicznie antagonizując mozaikę narodowości (i tak już zantagonizowanych) zamieszkujących ówczesną Polskę. Ludzie wartościowi byli przez sanację zabijani, więzieni a w najlepszym przypadku pozwalano im wyjechać na stałe z kraju. Jeszcze ze 20 lat rządów tego socjalistycznego bydła i rozpiepszyliby kraj równie skutecznie jak to się dzieje obecnie od lat 80-tych.
Nie pamiętam który publicysta przedwojenny napisał że “jeszcze 10 lat takich rządów i Polska będzie bardziej komunistyczna niż ZSRS”.
errata, powinno być: kadra nauczycielska z okresu zaborów 🙂
akurat wróble poznikały na przestrzeni ostatnich lat, a to “świat odpalił” – o kim mowa…
Rządzący naszym krajem mogliby zrobić to wszystko, co MK opisał w swoim felietonie. Byłoby tak, gdyby reprezentowali tylki polskie interesy. Ale widocznie reprezentują jeszcze interesy NWO, korporacji, posiadaczy “kompromatów” czy innych grup etnicznych. Dlatego mamy to, co mamy i najgorszy rząd w historii kraju.
Miało być “tylko polskie interesy”
W Polsce jest dokładnie odwrotnie.
Prezydent USA Joe Biden chce, by Kongres zezwolił na przyspieszenie wydawania wiz rosyjskim naukowcom i specjalistom, którzy chcą opuścić swój kraj w związku z inwazją Rosji na Ukrainę,
W Turcji podobno kilkadziesiat tysiecy rosyjskich wysoko wykwalikowanych pracownikow czeka na wizy do krajów europejskich.
W Polsce – w ramach czystek pozbyto się dobrych sportowcow z Rosji, mimo ze deklarowali ze sa PRZECIW wojnie.
Kto robi dobry biznes?
•
Polska jednym z gwarantów bezpieczeństwa Ukrainy? “Prezydent wraz z rządem podjął decyzję”
Ukraina zaproponowała Polsce dołączenie do grupy państw, które będą gwarantami jej bezpieczeństwa. Polska nie będzie uchylać się od odpowiedzialności — Jakub Kumoch, prezydencki minister i szef Biura Polityki Międzynarodowej w Pałacu Prezydenckim
1.
Czy Ukraina też coś gwarantuje Polsce? Bo my gwarantujemy że w razie ataku mocarstwa atomowego na Ukrainę zaatakujemy ich, mimo że nie mamy wojska.
2.
Czy Polska zwróciła się oficjalnie do USA za wypożyczenie 200 abramsów na 2 lata? Nawet jeśli trzeba byłoby zapłacić za to wypożyczenie?
3. Czy Polska oficjalnie zwrociła się o dołączenie do programu nuclear sharing na samolotach f-16?
Prezydent, Premier i ich doradcy ZA NIC nie odpowiadają. To my będziemy walczyc z karabinami, nasze domy będą bombardowane.
Ach te cudowne łamańce sierot rozczarowanych żoliborskim geniuszem.
Mogliśmy się przeciwstawić plandemii, lecz nie mogliśmy tego zrobić. Należy walczyć z Rosją, ale bez kosztów dla nas.
Typowe dla III RP ględzenie w stylu;
Z jednej strony oczywiście tak, jednak z drugiej zdecydowanie nie.
Lanie wody bez końca i bez wyciągania jasnych wniosków.
Mogliśmy nie wchodzić realnie w kretyniadę ze zwidem nr 19.
Gdyby Jarosław Kaczyński był naprawdę, choć odrobinę, tym, kim oficjalnie go w rządowych mediach prestytutki tytułują, to byśmy mogli obłęd ominąć. Tak, nie walczyć z nim, lecz go ominąć.
Wystarczyłoby jechać narracją typu:
Tylko bez paniki, rząd analizuje sytuację, powołaliśmy specjalną komisję medyczną, itd. itp.
Żadnego przymusu noszenia szmat na twarzy, szprycowania, czy wyłączania gospodarki. Te dwa, nieodwracalnie stracone lata, to była nasza szansa dziejowa, także na wypromowanie kraju, m.in przez normalną turystykę.
Nie kupuję argumentu w rodzaju, nikt nie mógł tego przewidzieć. Gdyby w biurze politycznym pisu ktoś wybijał się intelektem ponad poziom kurwizyjnego dziennika, to znałby np. książkę Stanisława Krajskiego pt.
“Polska i masoneria w przededniu wielkiego krachu”
Tak a propos tego świata, który odpalił potężne narzędzia. Nazywając rzeczy po imieniu, zrobili to żydowscy oligarchowie finansowi, do spółki z masonerią, której marzy się nowy wspaniały świat, czyli totalitaryzm wspomagany osiągnięciami współczesnej nauki.
Baćka, do puki mógł, nie wprowadzał durnoty na swoich włościach. Białoruś wepchnęła w objęcia Rosji fatalna, hue-hue nasza, dyplomacja.
Później rozpoczęła się rosyjska operacja militarna na Ukrainie. Wojną jej nie nazywam, ponieważ cele są z pewnością inne, niż w przypadku klasycznie pojmowanej wojny. Pisowskie dyplomatołki wplątały nas w kłopoty, być może wielowiekowe. Emigracja bowiem charakteryzuje się m.in nieodwracalnością tego procesu. Osiedleńcy, w wielkiej masie, u nas już pozostaną, a życie w państwie dwu, że większej liczby narodów nie wspomnę, z definicji napotyka na wiele problemów, często nie do rozwiązania.
[…] w łagodnej wersji i głupotą w wersji surowej. Ta symboliczna walka za wolność naszą i waszą skończy się tym samym płaczem, jaki niesie się po polskiej historii od wieków. Biorąc pod uwagę fakt, że to Polska przyjęła ponad dwa miliony Ukraińców i utrzymuje ich na […]
[…] tym podstawowym poziomie, czy informacja jest prawdziwa, czy to może kolejny mit ze znanej wyspy. Prawa natury, w tym natury ludzkiej, są nieuniknione i spisane od lat. Pierwszy zawsze jest szok, potem strach, że będzie jeszcze gorzej, dalej idzie przyzwyczajenie i […]
[…] fali szaleństwa czasami rodzą się bardzo mądre pomysły i tak jest z pomysłem przywrócenia PO. Uspakajam, nie o to PO chodzi, ale o tytułowe […]