Reklama

Wracam do tematu, gdyż po mojemu ma to większe znaczenie niż nam się zdaje, bo Rzont Rzplitej raczej udaje, że kręci niż kręci, znaczy się działa. Czytając oficjalny druk w tej sprawie Ministerstwa Sprawiedliwości, czytając bardzo mądre zapisy w Dzienniku Urzędowym UE i dokładając, przykładowo – sprawę gazu łupkowego w Polsce, można dojrzeć ciekawy związek.
A oto źródła w takiej kolejności:
Dziennik Urzędowy UE z 08.03.2012, C70/9 informacja Rady i Komisji Europejskiej – „wspólne sprawozdanie Rady i Komisji z 2012 roku z wdrażania strategicznych ram europejskiej współpracy w dziedzinie kształcenia i szkolenia /”ET 2020”/. Kształcenie i szkolenia na rzecz inteligentnego i trwałego rozwoju Europy sprzyjającego włączeniu społecznemu”.
Wybrałem z tego „dzieła” taki znaczący fragment pktu 2.2:
„Kryzys poważnie ogranicza perspektywy młodych ludzi. Bezrobocie wśród młodzieży wzrosło z 15,5% w 2008 roku do 20,9% w 2010 roku, a odsetek osób w wieku 15-24 lat niezatrudnionych oraz nieuczestniczących w kształceniu lub szkoleniu wzrósł o dwa punkty procentowe. Z kolei 53% osób, które wcześnie zakończyły naukę, było bezrobotnych.”
Wniosek dla młodzieży – czytajcie to posrane ustawodawstwo byście wiedzieli co wam szykują, naprawdę warto to zawczasu przejrzeć. Bo jeżeli nie będziecie innowacyjni i kreatywni – nie dadzą wam doczekać do emerytury i zutylizują was wcześniej. Dla własnego dobra – bo czeka was uczestnictwo w strategiach łunijnych:
„Strategii uczenia się przez całe życie”
„Strategii Mobilna młodzież – Promowanie transnarodowej mobilności edukacyjnej”
W pkcie 2.6. cytowanego „dzieła” zatytułowanym „Strategia nowych umiejętności i nowych miejsc pracy” – znalazłem przepiękne zdanie:
„Zachęcanie dziewcząt i chłopców do wybierania kariery w sektorach, w których dana płeć jest niedostatecznie reprezentowana, zmniejszy segregację płciową w kształceniu i szkoleniu oraz może pomóc ograniczyć niedobór umiejętności na rynku pracy”.
Bo z pracą też będziecie musieli być mobilni:
Dziennik Urzędowy UE z 06.03.2012, C68/11 opinia Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego „w sprawie zatrudnienia młodych, umiejętności technicznych i mobilności /opinia z inicjatywy własnej/”.
To wszystko ma – już – przełożenie na ustawodawstwo krajowe.
Jednym słowem przestajecie być ludźmi. Stajecie się kapitałem ludzkim, siłą roboczą w rynku pracy, mającą się nieustannie przemieszczać w celu nabywania umiejętności lub wykorzystywania tychże w rozmaitych sektorach wytwórczego potencjału Europy. Raz tu, raz tam – jak wymaga rynek.
Jeśli będziecie mieć w tym czas dla siebie – to sukces, a znaleźć partnerkę na życie lub rodzinę – to szczęście, jeśli wcześniej nie zwariujecie z nadmiaru mobilności.

Wstęp przydługi, czas na Gowina.
Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości. „Microsoft Word – deregulacja –Tabela – 49zawodow_ms.docx”
Z tych 49 zawodów wyłuskałem 21, takich jak:
urzędnik sądowy i prokuratury,
spawacz w odkrywkowych zakładach górniczych,
spawacz w zakładach górniczych wydobywających kopaliny otworami wiertniczymi, mechanik wiertni w zakładach górniczych wydobywających kopaliny otworami wiertniczymi,
lider klubów pracy /OHP jeszcze żyją!!/,
pośrednik pracy, doradca zawodowy,
specjalista ds. rozwoju zawodowego,
specjalista ds. programów,
doradca EURES,
asystent EURES /ten nawet nie musi znać języka polskiego!!/,
pracownik ochrony fizycznej I stopnia,
pracownik ochrony fizycznej II stopnia,
pracownik zabezpieczenia technicznego I stopnia,
pracownik zabezpieczenia technicznego II stopnia,
instruktor sportu,
przewodnik turystyczny miejski,
przewodnik turystyczny terenowy,
pilot wycieczek,
taksówkarz,
marynarz żeglugi śródlądowej.
W tych profesjach naprawdę nic nie trzeba umieć, bo cofnięto wszelkie umiejętności, których kiedyś wymagano – wystarczy tylko być. Tam gdzie trzeba było coś umieć – i to zniesiono.
Z tym wiąże się sprawa gazu o czym później. Więc o gazie w Polsce.
Na wielu stronach, w wielu tekstach, przytacza się bezmyślność, a raczej sabotaż Rzondu, który określił wielkość opłat licencyjnych na wydobycie gazu łupkowego na 4,9 zł/1000 m3 i 100 zł/km2 złoża. Kulisy tych działań – wpis „Wygnać wszystkich obcych z Polski i krajów słowiańskich…” z 01.03.2012 na Wierni Polsce Suwerennej.
Dla porównania o gazie w Grecji.
Dziennik Urzędowy UE z 07.03.2012, C69/3 ogłoszenie Komisji Europejskiej – „Przetarg otwarty dotyczący udzielania oraz korzystania z zezwoleń na poszukiwanie
i wydobycie węglowodorów. Obszary: zatoka Patraska /część zachodnia/ /obszar morski/, Katakolo /obszar morski/, Janina /obszar morski/”.
Napisano, że Republika Grecka ogłosiła przetarg na udzielenie oraz korzystanie z zezwoleń na poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu na określonym obszarze zachodniej Grecji.
Określono sprawę opłat licencyjnych i podatków /umowy dzierżawy/.
Opłaty licencyjne – w przedziale 2% – 20% wartości ilości wyprodukowanych węglowodorów. Podlegają odliczeniu na potrzeby określenia podatku dochodowego.
Podatek dochodowy dla tej branży i działalności to 20% plus 5% podatku regionalnego. Na koniec mapka Grecji z rejonem poszukiwań. Można porównać z mapką Polski dostepną w innych miejscach.
Więc kto tu bardziej będzie robić bokami?
Grecja? Witaj Kociembowska!
Po to „uwolniono” ileś tam stanowisk pracy, a nie zawodów /faktycznie zawodów tylko kilka bo związane są z kierunkowym wykształceniem/, by móc „upchać” na tych stanowiskach pracy młodych bezrobotnych – bo to już problem poważny nie tylko w łunii. W wielu przypadkach nie trzeba nic umieć dosłownie – byle nogi niosły i ręce działały.
A takich potrzeba przy pracach w rejonie wierceń za gazem łupkowym, potrzeba również innych do prostych prac administracyjno-jakichś-tam. Wskaźnik bezrobocia spadnie. Poprawi się statystyka w ilości „nielicencjonowanych” zawodów.
Pozostałe zawody były już raczej tylko w statystyce bo zakładów odkrywkowych to nam nie przybywa i marynarzy śródlądowych też.
Wszystkie artykuły alarmistyczne w mediach dotyczyły w zasadzie licencji. Nie znając wykazu zawodów do „uwolnienia” można sobie trochę krzywo wyobrażać stan faktyczny w dziedzinie „licencji” – a o tym się tylko krzyczy. Kolejny pic medialny.
Pytanie – skąd pieniądze na nowe miejsca pracy, tak genialnie „uwolnione”? Jak dobrze poszukać po „produkcji legislacyjno-uchwałowej” łunii z pewnością znajdzie się jakiś fundusz, który da na to kasę, czyli – łunia. I tak w nieskończoność, po nasze wnuki, w wieczystą dzierżawę naszych mięśni, myśli i pragnień.
Całkiem jak w Grecji – o czym pisał Dim w salonie24 /pisuje z Grecji/. Tam już kredyt hipoteczny idzie na 90 lat…
Cytat: „… a bankową spłatę zajmowanego, dość przeciętnego mieszkania, zmienić musieli na kredyt 90 –letni… Czyli w efekcie, ich własne, w większości dawniej spłacone już mieszkanie, jest im teraz Wynajmowane przez bank. Czyli banki nie pożyczają im już pieniędzy… one wynajmują im już i ich dzieciom i wnukom będą wynajmować ich mieszkania!”.

Reklama

Więc co ministrze? Znowu sukces? Na takie sukcesy psy podnoszą nogę. Tylną.
Nie mówię, że drugie dno, ale druga ściana – tak.
Jednak zwracam honor w 1 sprawie – dokument ma nazwę Deregulacja.
Gówniane media.
I dopóki nie będzie na sztorc, nie będzie inaczej. Będziemy gorzknieć…
To już lepiej pędzić piołunówkę.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. takie czasy
    Ważną sprawę poruszyłeś.
    W przyjętym modelu gospodarki będzie wyraźny podział na niewykwalifikowaną (choćby nawet i po studiach) masę roboczą i garstkę szczęściarzy “realizującą się zawodowo”.
    Tą masę nazywa się właśnie “zasobem”, albo “kapitałem ludzkim”, z tym że słowo kapitał nie oznacza czegoś cennego, a wprost przeciwnie.
    Istnieje nawet pojęcie: “centrum zarządzania zmęczeniem”, no bo siły żywe też się męczą i ktoś musi sterować zjawiskiem.

  2. takie czasy
    Ważną sprawę poruszyłeś.
    W przyjętym modelu gospodarki będzie wyraźny podział na niewykwalifikowaną (choćby nawet i po studiach) masę roboczą i garstkę szczęściarzy “realizującą się zawodowo”.
    Tą masę nazywa się właśnie “zasobem”, albo “kapitałem ludzkim”, z tym że słowo kapitał nie oznacza czegoś cennego, a wprost przeciwnie.
    Istnieje nawet pojęcie: “centrum zarządzania zmęczeniem”, no bo siły żywe też się męczą i ktoś musi sterować zjawiskiem.

  3. takie czasy
    Ważną sprawę poruszyłeś.
    W przyjętym modelu gospodarki będzie wyraźny podział na niewykwalifikowaną (choćby nawet i po studiach) masę roboczą i garstkę szczęściarzy “realizującą się zawodowo”.
    Tą masę nazywa się właśnie “zasobem”, albo “kapitałem ludzkim”, z tym że słowo kapitał nie oznacza czegoś cennego, a wprost przeciwnie.
    Istnieje nawet pojęcie: “centrum zarządzania zmęczeniem”, no bo siły żywe też się męczą i ktoś musi sterować zjawiskiem.

  4. Gowin „uwalnia”, Kopacz „dorzuca”
    Co widać w świeżej, skierowanej do Senatu, Ustawie o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw z dnia 02.03.2012.
    Na str. 5 w Art. 24k.3 zapisano – „Audyt bezpieczeństwa ruchu drogowego przeprowadza audytor bezpieczeństwa ruchu drogowego lub zespół audytujący, w którego skład wchodzi co najmniej jeden audytor bezpieczeństwa ruchu drogowego”.
    Po czym następuje 10 pktów zajmujących całą stronę, zaś na str. 7 w Art. 24n.1 określa się certyfikację /czyli licencję/ dla takiego audytora co zajmuje kolejnę stronę bełkotu. A dotyczy to po prostu inżyniera budowlanego w specjalności drogowej.
    Słowa o najstarszym zawodzie świata same się cisną na usta…

  5. Gowin „uwalnia”, Kopacz „dorzuca”
    Co widać w świeżej, skierowanej do Senatu, Ustawie o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw z dnia 02.03.2012.
    Na str. 5 w Art. 24k.3 zapisano – „Audyt bezpieczeństwa ruchu drogowego przeprowadza audytor bezpieczeństwa ruchu drogowego lub zespół audytujący, w którego skład wchodzi co najmniej jeden audytor bezpieczeństwa ruchu drogowego”.
    Po czym następuje 10 pktów zajmujących całą stronę, zaś na str. 7 w Art. 24n.1 określa się certyfikację /czyli licencję/ dla takiego audytora co zajmuje kolejnę stronę bełkotu. A dotyczy to po prostu inżyniera budowlanego w specjalności drogowej.
    Słowa o najstarszym zawodzie świata same się cisną na usta…

  6. Gowin „uwalnia”, Kopacz „dorzuca”
    Co widać w świeżej, skierowanej do Senatu, Ustawie o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw z dnia 02.03.2012.
    Na str. 5 w Art. 24k.3 zapisano – „Audyt bezpieczeństwa ruchu drogowego przeprowadza audytor bezpieczeństwa ruchu drogowego lub zespół audytujący, w którego skład wchodzi co najmniej jeden audytor bezpieczeństwa ruchu drogowego”.
    Po czym następuje 10 pktów zajmujących całą stronę, zaś na str. 7 w Art. 24n.1 określa się certyfikację /czyli licencję/ dla takiego audytora co zajmuje kolejnę stronę bełkotu. A dotyczy to po prostu inżyniera budowlanego w specjalności drogowej.
    Słowa o najstarszym zawodzie świata same się cisną na usta…