Reklama

 

    • POETA
      Po całym świecie
      możesz szukać Polski, panno młoda,

       

      Reklama
        • POETA
          Po całym świecie
          możesz szukać Polski, panno młoda,
          i nigdzie jej nie najdziecie.

          PANNA MŁODA
          To może i szukać szkoda

          POETA
          A jest jedna mała klatka –
          o, niech tak Jagusia przymknie
          rękę pod pierś.

          PANNA MŁODA
          To zakładka
          gorseta, zeszyta trochę przyciaśnie.

          POETA
          – A tam puka?

          PANNA MŁODA
          I cóż za tako nauka?
          Serce – !–?

          POETA
          A to Polska właśnie. "*

       

      Kogo nie zniechęcił do dalszej lektury popularny, by nie rzec wyświechtany, od czasu gdy użyło go Wydawnictwo Dolnośląskie, cytat, ten domyśla się już, jakim torem zamierzam pojechać w słowną wycieczkę po cechach naszych i waszych, dla mojej pismem zabawy i waszej czytania męki.
      Bywają słowa trudne, których definicje różnią się od siebie bardzo. Czasem w wysiłku umiejętnego i naukowo brzmiącego zdefiniowania danej kwestii, tworzą „uczeni”słowobyty tak mętne, że czytać żal, a zrozumieć nie sposób. Zostaje niesmak i pytanie: po co?
      Na pytanie po co, odpowiedź prosta. Tak już praszczurzy nasi życie postanowili nam uprzykrzyć, że wszystko co widać i słychać nazwać i sklasyfikować postanowili. Każdy kamień, robal, gad i ssak, ma swą uczenie brzmiącą nazwę, mają też nazwy ssaków naczelnych rąk i umysłu wytwory. Kto w Felis silvestris catus dawniej Felis (silvestris) domesticus odnalazł swojego mruczka, ten wie o czym mowa. Godność zdefiniowana być musi, bo tak już musi być.
      Powodów by w definicjach zapisanych, szukać wyjaśnień tego, z czym w życiu codziennym bez przerwy się spotykamy, nie widzę wielu i widzieć nie chcę. Nie definicje czuję, gdy dotknę ręką klaty. Co więcej, nie każdy zna definicje, lecz każdy ma uczucia. Uczucia które mniej, lub bardziej sprawnie jest w stanie wyrazić (piękno oczu twych kochana, przyćmiewa blaski gwiazd najodleglejszych…/zajebiste masz cycki mała), lecz które pozwalają mu odbierać rzeczywistość na poziomie intymnego i szczerego zrozumienia, nieopisanego językiem nauki, dostępnego jedynie mistykom i poetom.
      Godność pasuje tu idealnie, bo godność, tak jak swój rozum, każdy posiada i każdy posiada inaczej.
      Godność to chwila, w której zachowamy się jak należy, godnym może być całe życie. Jeden z godnością oberwie po pysku, drugiemu godność każe lejącego sponiewierać.
      Dla jednych godnym jest skromne życie, drugim godność każe bogacić się i żyć ze swej pracy zamożnie. Godnym jest umrzeć za ojczyznę i godnym jest odrzucić jakąkolwiek przemoc. Godnym jest w imię wartości zabijać i w imię wartości pozwolić się zabić.
      W tak różnych godności przejawach, gdzie godność godności nierówna, godnym i wartym pochwały wydaję się wysiłek, by w świadomości różnic, odnaleźć to, co będzie w godności zgodne.
      Niegodnym jest bicie żony, czy znęcanie się nad słabszym. Niegodną jest zawiść, nienawiść, zbędne okrucieństwo. Niegodnym jest tchórzostwo, a godnym powściągliwość. Godnością kobiety jest jej cnota, godnością mężczyzny męstwo i odwaga…
      I w tym momencie krzyk i zamieszanie, pochwały i krytyka z przeróżnych stron i na przeróżne sposoby. Ten połechtany, ta rozjuszona, tego niesie, tamtą trzęsie, diabli jedynie się cieszą.
      Co dla jednych stereotypem i banałem, dla drugich świętością wypisaną na sztandarach.
      Im dalej w las, tym dalej w las, ciemno się robi i badyle nogawek czepiają. Do tego coś tam trzeszczy i pohukuje niepokojąco, strach myśleć, co będzie po zmroku. Gdzie ta zgoda panie szanowny, skoro jedyną rzeczą nad którą zgoda, jest brak zgody?
      A niech Jagusia rękę na piersi położy…
      Co czuje? Pulsowanie. Czego pulsowanie? A serca. Organu co praktycznie pompką powinien być zwany. Którego jedyną rolą jest tłoczyć, tłoczyć i tłoczyć, w ciągłych skurczach i rozkurczach. Nic tam wielkiego nie ma, na pewnie nie to, co zwykli tam widzieć przeróżni Wyspiańscy.
      A jednak organ porusza się żwawiej, gdy umysł dotyka spraw poważniejszych, gdy go poruszy silniejsze uczucie i gdy „coś nam w duszy zagra”.
      Gdy zagra ktoś na mojej godności, organ porusza się we mnie szybciej. Im wyższe i mocniejsze grania tony, tym mocniej huczy pod klatką, tym bliżej czerwonych plamek na oczach, a piany na ustach. Blisko, coraz bliżej.
      I tutaj dochodzę do pojęcia godności sedna. Pojęcia mojego, indywidualnego, własnego. Gdy rośnie ciśnienie, a plamki latają, niegodnym mnie będzie piana na ustach. Niegodnym będzie zachowanie, którym zazwyczaj się brzydzę.
      Niegodnym będzie stać się kimś, kim nie jestem. Nie muszą to być sytuacje ekstremalne, gdzie w wybuchu gniewu zmieniam się w szaleńca.
      Czasem wystarczą myśli, których się później wstydzę. Codzienne zachowania i emocje, które niepotrzebnie zatruwają dzień. Kryzysy z powodów błahych, kłótnie o pietruszkę, małe wojenki myśli i uczuć.
      Można szukać pojęcia godność w prozie Hanny Krall i Borowskiego.
      Ja szukam jej w życiu i moich codziennych z nim zmaganiach.

       

      * http://pl.wikiquote.org/wiki/A_to_Polska_w%C5%82a%C5%9Bnie

      Reklama

27 KOMENTARZE