Reklama

Kot z którym mieszkam nigdy mnie nie lubił. W jego widzeniu świata on był na czele hierarchii a jego wasale jeszcze go w tym utwierdzali.

Kot z którym mieszkam nigdy mnie nie lubił. W jego widzeniu świata on był na czele hierarchii a jego wasale jeszcze go w tym utwierdzali. Ja nie potrafiłem zaakceptować humorów tego zwierzęcia, więc nie zasługiwałem w jego mniemaniu na możliwość obcowania z jego futerkiem. Jednak pewnego razu chciałem sobie zrobić zdjęcie z kotem co skończyło się ranami szarpanymi i kutymi. Wtedy zerwałem wszelkie stosunki dyplomatyczne z kotem. I stała się rzecz dziwna. Nie mogłem się od kota odpędzić. Jakoś tak się stało, że zostałem postawiony wyżej w hierarchii niż otwieracz puszek i wolności. Pomyślałem sobie wtedy, że wreszcie zrozumiałem psychikę kotów. Jednak natura kotów się nie zmienia.

Mimo, że kot bardzo wstydliwym zwierzęciem jest, dupę sobie liżę w samotności i do kuwety nigdy nie robi, bo od tego są inne koty na wolności to spotkała mnie niespodzianka w postaci kupy kota w pościeli. Naturalną reakcją byłoby renegocjowanie umowy o wynajem lokum dla kota, nie chciałem dać mu tej martyrologii, gdyż to zacieśniłoby jeszcze bardziej więź kota z jego wasalami. Ale i na kota przyjdzie pora, kiedyś przekroczy ten próg i resztę życia spędzi polując na osobniki sobie równe jak jelenie czy jeże.
Pozdrawiam.

Reklama
Reklama

6 KOMENTARZE