Reklama
Polityka mnie nie obchodzi.
Jest mi wszystko jedno.
W ogóle nie chodzę na wybory…
…Tego rodzaju stwierdzenia działały na mojego Ojca jak przysłowiowa płachta na byka. Zawsze miał tylko jedną odpowiedź:
"Boś głupi! To ty nie wiesz, człowieku, że całe twoje życie zależy od tego, gdzie i kiedy się urodziłeś, w jakim kraju będziesz mieszkał… I od tego, kto będzie rządził???!!!"
Ojciec podawał proste przykłady: to nie to samo, urodzić się i mieszkać w Polsce, albo w Niemczech czy w Rosji.
To nie to samo, urodzić się w Polsce w trzydziestym dziewiątym, albo urodzić się w Polsce 10, 20, czy 50 lat po wojnie…
Poza tym, skoro pra-pra-pradziadkowie spędzali około dziesięciu dni w podróży, chciało im się jechać konno czy jakimś wozem aż do Warszawy, a potem koczować na polach elekcyjnych …
I po co? Ano, tylko po to, żeby "podpisać elekcyę"…
Reklama
…to jak można nie pójść – mając prawo do głosu i komisję wyborczą tuż za rogiem?
Reklama