Zamach w Paryżu to agresja czy ich samoobrona? Islamiści to wrogowie czy potencjalni sojusznicy PL?
Coraz popularniejsze, zwłaszcza po zamachu w Paryżu, i rozwoju sytuacji w Syrii, komunikaty o zagrażającej nam kolejnej wojnie światowej. Wojnie z terroryzmem. Itd., itp. Sygnały płyną z różnych stron. Nawet słynny szogun – gen. Koziej napisał coś takiego w emocjonalną, paryską noc. Po zestrzeleniu przez Turcję rosyjskiego samolotu zapewne sygnały takie będą się nasilać.
Moim zdaniem proces historyczny z jakim mamy do czynienia to nie atak islamu na zachodnie wartości lecz raczej kolejna fala kolonizacyjna.
Zaczęło się po zimnej wojnie. Jak po każdej wojnie tak i po tej zwycięzcy wzięli łupy. Łupami tymi były kraje dawnego bloku wschodniego kontrolowane przez ZSRR. Europejskim sojusznikom USA przypadły kraje Europy Wschodniej, m.in. Polska. Chodzi tutaj nie tyle o przejęcie kontroli nad terytoriami lecz o zdobycie rynków zbytu, czyli realnych pieniędzy (klasyczny przykład: upadek Ursusa i przejęcie rynku maszyn rolniczych; coroczny drenaż lokalnych rynków z pieniędzy i pracowników).
USA przypadły łupy najbardziej lukratywne czyli region Bliskiego Wschodu – światowe centrum ropy naftowej – najbardziej pożądanego surowca naturalnego.
Proces pobierania łupów, czyli kolejna fala kolonizacji spowodowały protesty bardziej patriotycznie nastawionych grup społecznych na tych terenach. W Europie Wschodniej, wydrenowanej z inteligencji, przesiąkniętej komunistyczna agenturą (która łagodnie przeszła na usługi kolonizatorów), wykastrowanej z grup z większą ikrą protesty ograniczyły się do chaotycznych, skłóconych demonstracji, których ostatecznym efektem było wykrystalizowanie się ugrupowań politycznych wprawdzie kwestionujących kolonizację, ale w ramach stworzonego systemu.
Jeśli chodzi o państwa Bliskiego Wchodu, z lepiej wykształconymi elitami, mającymi szerszy światopogląd, mocniejsze struktury społeczne, więcej zdeterminowanych, ideowych obywateli nie poszło tak łatwo. Społeczeństwa te stawiły zbrojny opór. Orężem była broń słabych czyli sabotaż i terror. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem 11 września.
11 września był przełomem. Bush senior wybrał model kolonizacji bardziej spokojny i cywilizowany. Bush junior pchnął manetkę z gazem do przodu. Rozpoczęły się działania zbrojne na szeroką skalę. Objęły Irak (ropę) i Afganistan (pierwiastki rzadkie, tablica Mendelejewa).
Państwa Zachodu, sojusznicy USA początkowo protestowały przeciw łamaniu status quo przez Busha juniora. Widząc jednak sukcesy osiągane przez USA i idący za tym wzrost potęgi tego państwa, zakończyły protesty i postanowiły się przyłączyć (tym bardziej, że wydrenowana Europa Wschodnia zapewne nie przynosiła już satysfakcjonujących dochodów). Pogłębienie procesów kolonizacyjnych poszło utartymi torami historycznymi: Niemcy odnowiły sojusz z Rosją celem utworzenia Mitteleuropy (zaplecza surowcowo – żywnościowego) z krajów Europy Wschodniej (najbardziej spektakularny projekt: Nordstream I), inne kraje skierowały się ku Afryce Północnej i Lewantowi (Arabska Wiosna).
Z kolei Rosja po cichu w zgodzie z dobrą praktyką ochrany, zaczęła przejmować dawne kraje WNP (m.in. Białoruś, Ukraina)
Coś jednak poszło nie tak i sprawa się rypła. Może pojawił się nowy gracz, może działy były za małe, a apetyty za duże. Może USA zauważyły, że ktoś zaczyna zbyt mocno rosnąć i sumy w tabelkach się nie zgadzały. Nie wiem co się stało, ale zaszła zmiana. Najbardziej spektakularne wydarzenia to majdan w Kijowie, skuteczna polityka antykolonialna Fideszu na Węgrzech, zastopowanie procesów kolonialnych na Bliskim Wschodzie.
Rosja widząc nowy silny trend postanowiła szybko zrealizować plan minimum: przejęła Krym i Ukrainę wschodnią (czyż może dziwić pełne zrozumienie okazywane przez m.in. przez Niemcy i Francję dla interesów rosyjskich w Mińsku?).
Kolejne wydarzenia to:
– powstanie ISIS – parapaństwa stworzonego przez zawiedzionych sojuszników CIA
– przejęcie w byłych demoludach władzy przez ugrupowania antykolonialne (z mocnym wsparciem USA)
– wielka fala migracyjna z Lewantu i Afryki Płn. do UE – wspierana przez Niemcy i trzon, negowana przez b. demoludy, sojuszników USA
– zamach paryski – skutkujący odejściem od poparcia fali migracyjnej przez trzon zachodnich państw UE
Co z nich wynika? Na pierwszy rzut oka, bez głębszej analizy, rysują się dwie tezy:
– albo USA przywołuje przystawki do porządku
– albo jakaś niewidzialna ręka próbuje, na bazie sprzecznych interesów kolonialnych, sprawdzić spoistość NATO
Co z tego wynika dla Polski?
Szansa i zagrożenie. Szansa na zrzucenie więzów kolonialnych. Zagrożenie, że czas na zmiany mija i ktoś z aspirujących musi być przykładem dla pozostałych by się nie wygłupiali.
A co z wojną z islamem i islamskim terroryzmem? Chętnie widziałbym w tej kwestii ze strony polskich władz i polskich świadomych obywateli rozwagę i przede wszystkim dbałość o losy kraju i jego mieszkańców.
******************************
Oczywiście ta analiza sporządzona jest przez laika z wiedzą gazetową. Dlatego chętnie usłyszałbym od ludzi mających bardziej pogłębioną wiedzę gdzie w tym wywodzie są błędy, niedopatrzenia, nadinterpretacje.