Ferdinand Pichard o płatkach w paski (melanż karmezynowej czerwieni
z delikatnym różem). Charles de Mills o najpiękniejszym zapachu – śnie
perfumerzysty. Honorine de Brabant którą łatwo pomylić z maliną. Albo
Amber Queen, co lśni jak dojrzała brzoskwinia. Multiflora Porcelain, gładka
jak satyna, o zapachu niczym akacjowy miód. Czy dzielna Fountain
pracowicie pnąca po murach zamku śpiącej królewny. Desprez Fleur,
różowiąca się jak
nieśmiała praktykantka z kwiaciarni. Chapeau de Napoleon – półotwarta
jak zdziwione usta. Miseczka potpourri z kroplą różanego olejku
laską cynamonu i garścią cytrynowych liści – szeleszczące rosarium zimą.
Albo ta, którą wyczarował wiedeński cukiernik z marcepanu. Jest jeszcze
rose oceano która smakuje jak łza. I Tiffany
w butelce po białym winie
dziekuje,
jakos nie moge sie połapać z tymi formatami. Jeszcze jedna, to dramatyczne niebo w tle jak dzisiejszy kwietniowy dzień w połowie maja: grzmiało, błyskało, padał grad:
U mnie
jeszcze nie kwitną, coś zesłorocznego: powyższa fotka zrobiona późną jesienią, nie było słońca – zgaszone barwy wyszły
ponższe foto to chyba 2009 jeszcze
pzdr.
jesienne
sa przepiekne i maja intensywne, “niewyblakle” kolory… Mowisz, ze “zgaszone” barwy, ale jaki to szlachetny bordeau, zwlaszcza z ciemna zielenia w tle!
Roza z 2009 wyglada niesamowicie, jak szklanka lodowato zimnej wody mineralnej w upalny dzien 🙂 Sliczne dzieki…
dziekuje,
jakos nie moge sie połapać z tymi formatami. Jeszcze jedna, to dramatyczne niebo w tle jak dzisiejszy kwietniowy dzień w połowie maja: grzmiało, błyskało, padał grad:
U mnie
jeszcze nie kwitną, coś zesłorocznego: powyższa fotka zrobiona późną jesienią, nie było słońca – zgaszone barwy wyszły
ponższe foto to chyba 2009 jeszcze
pzdr.
jesienne
sa przepiekne i maja intensywne, “niewyblakle” kolory… Mowisz, ze “zgaszone” barwy, ale jaki to szlachetny bordeau, zwlaszcza z ciemna zielenia w tle!
Roza z 2009 wyglada niesamowicie, jak szklanka lodowato zimnej wody mineralnej w upalny dzien 🙂 Sliczne dzieki…
dziekuje,
jakos nie moge sie połapać z tymi formatami. Jeszcze jedna, to dramatyczne niebo w tle jak dzisiejszy kwietniowy dzień w połowie maja: grzmiało, błyskało, padał grad:
U mnie
jeszcze nie kwitną, coś zesłorocznego: powyższa fotka zrobiona późną jesienią, nie było słońca – zgaszone barwy wyszły
ponższe foto to chyba 2009 jeszcze
pzdr.
jesienne
sa przepiekne i maja intensywne, “niewyblakle” kolory… Mowisz, ze “zgaszone” barwy, ale jaki to szlachetny bordeau, zwlaszcza z ciemna zielenia w tle!
Roza z 2009 wyglada niesamowicie, jak szklanka lodowato zimnej wody mineralnej w upalny dzien 🙂 Sliczne dzieki…