Miało być światowo, albo chociaż europejsko. Miały być ,,nowe standardy”. Miało być ,,nowe otwarcie”.
Bez pociotków, kuzynów, bez kolegów z podwórka.
Żeby to chociaż był Rysiek albo ktoś tego formatu, niekoniecznie od kasyn albo wyciągów krzesełkowych. Albo jakiś, równie zasłużony jak Grześ, działacz sportowy, chwilowo bez zajęcia. Albo jakiś zaprzyjaźniony przedsiębiorca budowlany, który się zakręcił koło ,,najdłuższego w Europie mostu” lub stadionu na Maślicach.
Nic z tego.
Brat Kaliny. Po prostu SZWAGIER. Taki obciach!
Brat żony Grzesia – Kaliny, znaczy się szwagier Konrad, ma referencje jak się patrzy. Działał, był, zasiadał, aktywnie uczestniczył, został wybrany, sprawował….
Skutkiem wszystkich powyższych zabiegów zostawił 22-tysięczne miasto z ogromnym bezrobociem, z równie wielkim długiem i wielką rzeszą wykluczonych na garnuszku opieki społecznej.
Był również – niczym studolarówka – obiektem politycznego pożądania, bo startował do wyborów na burmistrza Lubania, jako kandydat PO, SLD i UP.
Więc zgodnie ze starą piosenką Młynarskiego i zawsze aktualną normą ,,tyle jest jeszcze do spieprzenia a będzie więcej” – ma wszelkie referencje na senatora.
Więc nie pieprz Donald, tylko leć po wódkę, najlepiej do Janusza. Szwagier przyjechał.
Szwagier Grzesia.
Chwała nam i naszym kolegom.
Chwała nam i naszym kolegom. Chuje precz.
A to był towarzysz Halber. Ciekawe co dzisiaj pisze?
Chyba coś o pani torebce-Jakubowskiej, że okradała zachodnich burżujów i kapitalistów. A pieniędzmi nakręcała popyt krajowy.
Chwała nam i naszym kolegom.
Chwała nam i naszym kolegom. Chuje precz.
A to był towarzysz Halber. Ciekawe co dzisiaj pisze?
Chyba coś o pani torebce-Jakubowskiej, że okradała zachodnich burżujów i kapitalistów. A pieniędzmi nakręcała popyt krajowy.
Chwała nam i naszym kolegom.
Chwała nam i naszym kolegom. Chuje precz.
A to był towarzysz Halber. Ciekawe co dzisiaj pisze?
Chyba coś o pani torebce-Jakubowskiej, że okradała zachodnich burżujów i kapitalistów. A pieniędzmi nakręcała popyt krajowy.
młoda demokracja rodzinna
Chyba najgorsze propagandowo jest w tej sprawie obciachowe słowo: “szwagier”, obrosłe w konteksty polityczne. Gdyby to był kuzyn, brat, kochanek żony, to Tusk by się tak nie denerwował, ale “szwagier” to już przegięcie medialno-rozrywkowe.
To razem tworzy podręcznikowy przykład ,,promocji”
młodych, zdolnych z miast wyposażonych w światła na skrzyżowaniu i bankomat.
Dokładnie takie miejsce osieroci wybraniec pana Grzesia. Prywatnie szwagier.
Już widzę dwa hasła z POparciem: od kibiców i od szwagrów właśnie.
młoda demokracja rodzinna
Chyba najgorsze propagandowo jest w tej sprawie obciachowe słowo: “szwagier”, obrosłe w konteksty polityczne. Gdyby to był kuzyn, brat, kochanek żony, to Tusk by się tak nie denerwował, ale “szwagier” to już przegięcie medialno-rozrywkowe.
To razem tworzy podręcznikowy przykład ,,promocji”
młodych, zdolnych z miast wyposażonych w światła na skrzyżowaniu i bankomat.
Dokładnie takie miejsce osieroci wybraniec pana Grzesia. Prywatnie szwagier.
Już widzę dwa hasła z POparciem: od kibiców i od szwagrów właśnie.
młoda demokracja rodzinna
Chyba najgorsze propagandowo jest w tej sprawie obciachowe słowo: “szwagier”, obrosłe w konteksty polityczne. Gdyby to był kuzyn, brat, kochanek żony, to Tusk by się tak nie denerwował, ale “szwagier” to już przegięcie medialno-rozrywkowe.
To razem tworzy podręcznikowy przykład ,,promocji”
młodych, zdolnych z miast wyposażonych w światła na skrzyżowaniu i bankomat.
Dokładnie takie miejsce osieroci wybraniec pana Grzesia. Prywatnie szwagier.
Już widzę dwa hasła z POparciem: od kibiców i od szwagrów właśnie.