Reklama
To nie wpis, lecz pytanie: czy podróż do Peru i udekorowanie orderem Słońce Peru rzeczywiście osłabiły poparcie dla Donalda Tuska?
Czy Wasze zdanie na temat Tuska pogorszyło się po tej podróży? Czy znacie ludzi, którzy wtedy zmienili zdanie o Tusku in minus? (Nie mylić ze zwolennikami PiS, którzy na Tuska i tak plują, a podróż wykorzystali jako pretekst.)
To pytanie zadaję pod wpływem Tuska, który sam uznał swoją podróż za porażkę – ale czy słusznie? I pod wpływem Lecha Kaczyńskiego, który przyjął order Słońca Kamczatki… e, znaczy się, doktorat honoris causa Uniwersytetu w Ułan Bator.
Reklama
Reklama
Myslę, że większość ludzi nie ruszają takie rzeczy…
…i nie miało to wpływu na poparcie.
To wszystko dzięki dwuletnim rządom PIS, które zafundowało nam wszystkim szopki, których długo nikt nie przebije.
Jest jeszcze przecież wciąż Prezydent Kaczyński, na którego tle sporo przypadkowych ludzi znanych z sąsiedztwa bardziej niż on nadaje się na ten urząd.
Dzięki temu Tusk w Peru mógł nawet latać na golasa w tej dziwnej czapce i tak by mu to nie zaszkodziło.
Za porażkę Tusk przyjął to pewnie z uwagi na fakt, że ta wizyta i i opinia o niej poszła w eter “na zywioł”, bez buforu PR.
Ja też tak myślę
Nie podzielam zdania Tuska na temat wpadek Tuska. Nic złego moim zdaniem nie było w podróży do Peru, a pozbawienie prezydenta samolotu w 100% uzasadnione. I sondaże nie wykazały, żeby to wszystko jakoś bardzo ludziom przeszkadzało.
A peruwiańskie czapki są ładne.
nie mówił o wyjeździe do Peru
tylko o złym "sprzedaniu" swojego udziału w konferencji; a ws. samolotu jednak wielu moich znajomych uznało, że przefajnił, okazał się małostkowy
Myslę, że większość ludzi nie ruszają takie rzeczy…
…i nie miało to wpływu na poparcie.
To wszystko dzięki dwuletnim rządom PIS, które zafundowało nam wszystkim szopki, których długo nikt nie przebije.
Jest jeszcze przecież wciąż Prezydent Kaczyński, na którego tle sporo przypadkowych ludzi znanych z sąsiedztwa bardziej niż on nadaje się na ten urząd.
Dzięki temu Tusk w Peru mógł nawet latać na golasa w tej dziwnej czapce i tak by mu to nie zaszkodziło.
Za porażkę Tusk przyjął to pewnie z uwagi na fakt, że ta wizyta i i opinia o niej poszła w eter “na zywioł”, bez buforu PR.
Ja też tak myślę
Nie podzielam zdania Tuska na temat wpadek Tuska. Nic złego moim zdaniem nie było w podróży do Peru, a pozbawienie prezydenta samolotu w 100% uzasadnione. I sondaże nie wykazały, żeby to wszystko jakoś bardzo ludziom przeszkadzało.
A peruwiańskie czapki są ładne.
nie mówił o wyjeździe do Peru
tylko o złym "sprzedaniu" swojego udziału w konferencji; a ws. samolotu jednak wielu moich znajomych uznało, że przefajnił, okazał się małostkowy
Myslę, że większość ludzi nie ruszają takie rzeczy…
…i nie miało to wpływu na poparcie.
To wszystko dzięki dwuletnim rządom PIS, które zafundowało nam wszystkim szopki, których długo nikt nie przebije.
Jest jeszcze przecież wciąż Prezydent Kaczyński, na którego tle sporo przypadkowych ludzi znanych z sąsiedztwa bardziej niż on nadaje się na ten urząd.
Dzięki temu Tusk w Peru mógł nawet latać na golasa w tej dziwnej czapce i tak by mu to nie zaszkodziło.
Za porażkę Tusk przyjął to pewnie z uwagi na fakt, że ta wizyta i i opinia o niej poszła w eter “na zywioł”, bez buforu PR.
Ja też tak myślę
Nie podzielam zdania Tuska na temat wpadek Tuska. Nic złego moim zdaniem nie było w podróży do Peru, a pozbawienie prezydenta samolotu w 100% uzasadnione. I sondaże nie wykazały, żeby to wszystko jakoś bardzo ludziom przeszkadzało.
A peruwiańskie czapki są ładne.
nie mówił o wyjeździe do Peru
tylko o złym "sprzedaniu" swojego udziału w konferencji; a ws. samolotu jednak wielu moich znajomych uznało, że przefajnił, okazał się małostkowy
Myslę, że większość ludzi nie ruszają takie rzeczy…
…i nie miało to wpływu na poparcie.
To wszystko dzięki dwuletnim rządom PIS, które zafundowało nam wszystkim szopki, których długo nikt nie przebije.
Jest jeszcze przecież wciąż Prezydent Kaczyński, na którego tle sporo przypadkowych ludzi znanych z sąsiedztwa bardziej niż on nadaje się na ten urząd.
Dzięki temu Tusk w Peru mógł nawet latać na golasa w tej dziwnej czapce i tak by mu to nie zaszkodziło.
Za porażkę Tusk przyjął to pewnie z uwagi na fakt, że ta wizyta i i opinia o niej poszła w eter “na zywioł”, bez buforu PR.
Ja też tak myślę
Nie podzielam zdania Tuska na temat wpadek Tuska. Nic złego moim zdaniem nie było w podróży do Peru, a pozbawienie prezydenta samolotu w 100% uzasadnione. I sondaże nie wykazały, żeby to wszystko jakoś bardzo ludziom przeszkadzało.
A peruwiańskie czapki są ładne.
nie mówił o wyjeździe do Peru
tylko o złym "sprzedaniu" swojego udziału w konferencji; a ws. samolotu jednak wielu moich znajomych uznało, że przefajnił, okazał się małostkowy
Myslę, że większość ludzi nie ruszają takie rzeczy…
…i nie miało to wpływu na poparcie.
To wszystko dzięki dwuletnim rządom PIS, które zafundowało nam wszystkim szopki, których długo nikt nie przebije.
Jest jeszcze przecież wciąż Prezydent Kaczyński, na którego tle sporo przypadkowych ludzi znanych z sąsiedztwa bardziej niż on nadaje się na ten urząd.
Dzięki temu Tusk w Peru mógł nawet latać na golasa w tej dziwnej czapce i tak by mu to nie zaszkodziło.
Za porażkę Tusk przyjął to pewnie z uwagi na fakt, że ta wizyta i i opinia o niej poszła w eter “na zywioł”, bez buforu PR.
Ja też tak myślę
Nie podzielam zdania Tuska na temat wpadek Tuska. Nic złego moim zdaniem nie było w podróży do Peru, a pozbawienie prezydenta samolotu w 100% uzasadnione. I sondaże nie wykazały, żeby to wszystko jakoś bardzo ludziom przeszkadzało.
A peruwiańskie czapki są ładne.
nie mówił o wyjeździe do Peru
tylko o złym "sprzedaniu" swojego udziału w konferencji; a ws. samolotu jednak wielu moich znajomych uznało, że przefajnił, okazał się małostkowy
Dodam od siebie tylko…
że Słońce Peru ładniej brzmi niż Kartofel, czy Mlaskacz 🙂
Dodam od siebie tylko…
że Słońce Peru ładniej brzmi niż Kartofel, czy Mlaskacz 🙂
Dodam od siebie tylko…
że Słońce Peru ładniej brzmi niż Kartofel, czy Mlaskacz 🙂
Dodam od siebie tylko…
że Słońce Peru ładniej brzmi niż Kartofel, czy Mlaskacz 🙂
Dodam od siebie tylko…
że Słońce Peru ładniej brzmi niż Kartofel, czy Mlaskacz 🙂