Motto. A czemuś Marcinie Gruzina do mojego Biskupina nie przywiózł? Dla mnie jednym z największym dramatów jest ludzka głupota, co nie brzmi nazbyt wyszukanie, ale cóż poradzę, tak właśnie jest. Odrębną kategorią tego dramatu jest głupota zaskakująca. Znam wielu ludzi, z którymi nie chciałbym mieć wspólnego stolika w knajpie, a mimo wszystko uznaję, że pewnych granic nie przekraczają. Wydawało mi się, że kimś takim jest playboy Marcin Meller. Nigdy nie był moim ulubionym fanem, ale jednak nie podejrzewałem go o intelektualny zjazd na poziomie Karolaka. Niestety, dla Mellera oczywiście, stało się i już się nie odstanie, bo Internet nie wybacza. Pan Marcin jak większość użytkowników portali społecznościowych, w tym piszący te słowa, ma taką manierę, że musi się pochwalić, co robił w życiu prywatnym. Zgubna rzecz, ale człowiek nie jest w stanie pokonać własnych słabości i to jeszcze jakoś uchodzi. Gorzej, gdy się piszę i dzieli totalna kompromitacją, co postanowił uczynić niegdysiejszy naczelny „Króliczka”. W Polsce, którą non stop ktoś nam „dzieli” istnieje i taki podział, który pokazuje kraj w ruinie w opozycji do kraju kwitnącego. Żenująca klasyka gatunku, nie mająca nic wspólnego z rzetelną oceną stanu rzeczy. Porównywanie chałupy Kowalskiego, który sobie właśnie na kredyt ocieplił, otynkował i pomalował elewację, z opuszczoną stodołą popegeerowską na skraju wsi, to naprawdę zajęcie dla ludzi o ciasnych horyzontach. Podobnie wszystko wygląda, gdy się porównuje wybudowane za złodziejskie przetargi i po złodziejskich cenach autostrady z poziomem życia w Polsce. Idąc w skrajną głupotę można pokazać przepiękne obiekty olimpijskie w Grecji, czy podwójne kible w Soczi, a potem napisać, że nie ma żadnej Grecji w ruinie, czy cywilizacyjnego zacofania w republikach radzieckich.
Mój 93-letni dziadek powtarza, że „za Polski” (IIRP od 1918 roku), to wy byście suchy chleb jedli i prosili więcej. W tym jest więcej prawdy niż w kretyńskich analogiach dotyczących zapaści i rozwoju III RP. Wszystko jest kwestią punktu odniesienia i porównywania rzeczy porównywalnych. Dla dziadka bieda na kresach, gdzie w domu było dziesięcioro i jeden drugiemu przy glinianej misce drewnianą łyżką razy po łbie wymierzał, dawniejsza bieda nie równała się z dzisiejszym pasztetem z „Biedronki”. Ale Meller? Czy on chodził za stodołę kupę robić, lampą naftową celował w przypiecek? Nie wydaje mi się. Skąd zatem ten ze wszech miar idiotyczny wpis na Facebooku z gatunku „pedagogika zachwytu”? Oto Marcin z TVN Style zaprosił jakiegoś Gruzina do Polski i raczył był obwieźć gościa po Mazurach. Miły internacjonalistyczny gest, ale zaraz potem wyszła z Mellera wiocha, niczym z Kopacz na dworcu w Koluszkach, ale ta przynajmniej spotkała na Kanadyjczyków, nie Gruzina. Wskazując na jakąś świeżo remontowaną chałupę, pyta prezenter TVN Style, czy Gruzin podziela sceptycyzm Polaków, którzy narzekają, że w Polsce nie ma perspektyw i wszystko w ruinie. Gruzin odpowiada, że „my chyba jacyś psychiczni jesteśmy”. I tutaj się życie jak bajka urywa, bo to zdanie robi za puentę i morał jednocześnie. Mam prośbę do Marcina Mellera. Weź się chłopino, jak mówił Krzemiński do Śpiewaka, przejdź jeszcze raz do tej odpicowanej mazurskiej chałupy. Zapukaj do drzwi, przywitaj się ładnie i spytaj, kto tu mieszka, gdzie pracuje, jak sobie daje radę.
Obyś się nie zdziwił, gdy usłyszysz, że to domek letniskowy Niemca albo rodzice w połowie na kredyt, w połowie za kasę od syna i synowej, którzy zarabiają w Anglii, łatają chałupinę dla trzypokoleniowej rodziny. Obok mojej „posesji”, domku z drewna w kredycie frankowym z ratą 1500 zł, przejeżdżał taki Gruzin z Melerem na rowerach i nie widzieli, że gospodarze stoją za węgłem. Usłyszałem: „patrz jak się sku…y urządził”. Najpierw się uśmiałem, potem policzyliśmy z Żoną 12-ty raz czy dach, który robimy na umowę zlecenie z firmą, oni łaty, my kręcimy blachy gdzie zdołamy, uda się zmieścić w budżecie. Meller, chłopaku! Jesteś naprawdę aż tak głupi i tak bardzo oczy ci suhsi zarosły, że nie rozumiesz w czym jest problem? Zaradność Polaków jest legendarna, za 1500 zł na miesiąc Niemiec umarłby z głodu, a Polak potrafi wyremontować chałupę i jeszcze grilla pod wódkę odpalić po robocie. Gdy się zestawi polską zaradność z polską nędzą w wymiarze cywilizowanego kraju, nie gruzińskiej republiki sowieckiej, to w pale się nie mieści, że jeszcze nie jesteśmy Katarem, a Warszawa przypomina Baku z wystawionymi telewizorami plazmowymi, przed szklano-aluminiową lepianką.
Nawet bez czytania tekstu
Jakim trzeba być bucem, żeby za tysiąc złotych sobie fundować taką tablicę rejestracyjną.
To jest poziom mentalny cinkciarzyny z Ząbkowskiej, a fakt posiadania wykształcenia wyższego tylko deprecjonuje ten kwit.
Nawet bez czytania tekstu
Jakim trzeba być bucem, żeby za tysiąc złotych sobie fundować taką tablicę rejestracyjną.
To jest poziom mentalny cinkciarzyny z Ząbkowskiej, a fakt posiadania wykształcenia wyższego tylko deprecjonuje ten kwit.
“Nigdy nie był(o) moim
"Nigdy nie był(o) moim ulubionym fanem, ale jednak nie podejrzewałem go o intelektualny zjazd na poziomie Karolaka."
Matko Kurko, Tyś się w słowach mówionych Witek Elżbiety zasłuchał, czy to może te dzisiejsze upały?;-)
Abstrahując od lapsusu – tablica rejestracyjna nawet nie wieśniacka.
Nawiązując do Monty Pythona i roli samochodu jako przedłużacza wątpliwej jakości męskiego instumentu, Meller mógłby walnąć dłuższy napis: KUTAS LEXUS WIELGUS.
.
Czytałeś w oryginale? 🙂
http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,147093,18359427,belferka-kim-jest-elzbieta-witek.html
Przecież to stary dowcip, jak
Przecież to stary dowcip, jak mówi młodzież suchar.
“Nigdy nie był(o) moim
"Nigdy nie był(o) moim ulubionym fanem, ale jednak nie podejrzewałem go o intelektualny zjazd na poziomie Karolaka."
Matko Kurko, Tyś się w słowach mówionych Witek Elżbiety zasłuchał, czy to może te dzisiejsze upały?;-)
Abstrahując od lapsusu – tablica rejestracyjna nawet nie wieśniacka.
Nawiązując do Monty Pythona i roli samochodu jako przedłużacza wątpliwej jakości męskiego instumentu, Meller mógłby walnąć dłuższy napis: KUTAS LEXUS WIELGUS.
.
Czytałeś w oryginale? 🙂
http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,147093,18359427,belferka-kim-jest-elzbieta-witek.html
Przecież to stary dowcip, jak
Przecież to stary dowcip, jak mówi młodzież suchar.
A kto niezaradny,
niech znieni pracę i weźmie kredyt. Komorowski wiecznie żywy.
Komorowskiemu nie zadedykuję
ale jak przeczytałam:
"Nie ma krajów biednych, są tylko źle zarządzane. Na tym polega istota problemu Polski"
http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/nie-ma-krajow-biednych-sa-tylko-zle,193,0,1802945.html
Skoro Meller musi obwozić Gruzina po Mazurach
żeby przekonać Polaków że już są starą unią, to faktycznie źle z rządem. Ale tajemnica sukcesu jest prosta – skoro jest w domu za ciasno i latają muszki owocówki to zabieramy dzieci. I jak tu nie postawić pałacu w każdeej wiosce, na wszelki wypadek?
Ja też jestem dumna z tego, że mieszkam
w Polsce i jestem Polką, ale obawiam się, że nie zrozumiałam, jaki istnieje związek między Drosophila melanogaster a linkowanym przeze mnie tekstem
Kraje biedne.
Są więc też kraje SPECJALNIE źle zarządzane, dawniej zwane kolonialnymi. W naszym przypadku jesteśmy, można by kalamburowato rzec, krajem POlonialnym.
A kto niezaradny,
niech znieni pracę i weźmie kredyt. Komorowski wiecznie żywy.
Komorowskiemu nie zadedykuję
ale jak przeczytałam:
"Nie ma krajów biednych, są tylko źle zarządzane. Na tym polega istota problemu Polski"
http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/nie-ma-krajow-biednych-sa-tylko-zle,193,0,1802945.html
Skoro Meller musi obwozić Gruzina po Mazurach
żeby przekonać Polaków że już są starą unią, to faktycznie źle z rządem. Ale tajemnica sukcesu jest prosta – skoro jest w domu za ciasno i latają muszki owocówki to zabieramy dzieci. I jak tu nie postawić pałacu w każdeej wiosce, na wszelki wypadek?
Ja też jestem dumna z tego, że mieszkam
w Polsce i jestem Polką, ale obawiam się, że nie zrozumiałam, jaki istnieje związek między Drosophila melanogaster a linkowanym przeze mnie tekstem
Kraje biedne.
Są więc też kraje SPECJALNIE źle zarządzane, dawniej zwane kolonialnymi. W naszym przypadku jesteśmy, można by kalamburowato rzec, krajem POlonialnym.
AWAS, AWAS!!!
Miałem dokładnie to samo skojarzenie:) Jeżelizaś Meller myśli, że kogoś przekona gruzinska pointą, że oni, panie, jacyś psychiczni, to chyba jest głupszy, niż ta proteza członka z którą się sfotografował. ————- http://pays.salon24.pl/659624,leszek-miller-w-szponach-teorii-spiskowych-czyli-krotki-przeglad-tygodnia
AWAS, AWAS!!!
Miałem dokładnie to samo skojarzenie:) Jeżelizaś Meller myśli, że kogoś przekona gruzinska pointą, że oni, panie, jacyś psychiczni, to chyba jest głupszy, niż ta proteza członka z którą się sfotografował. ————- http://pays.salon24.pl/659624,leszek-miller-w-szponach-teorii-spiskowych-czyli-krotki-przeglad-tygodnia
I czym niby różni się
towarzysz Meller od tej babiny z Peronu? Ta na widok Kanadyjczyków prosi ich żeby powiedzieli Polakom, że "Polska to piękny kraj", a ten drugi obwozi jakiegoś Kałmanawardze po Mazurach i nachalnie dopytuje: "i gdzie te ruiny, no gdzie"?
A w dupie!
Dla mnie tow. Meller jest takim samym wyrobnikiem, jak cała reszta Karolaków, Wojewódzkich i Lisów. Intelekt nie ma tu nic do rzeczy. Niejedna kanalia i szuja określana była mianem wybitnego intelektu.
I czym niby różni się
towarzysz Meller od tej babiny z Peronu? Ta na widok Kanadyjczyków prosi ich żeby powiedzieli Polakom, że "Polska to piękny kraj", a ten drugi obwozi jakiegoś Kałmanawardze po Mazurach i nachalnie dopytuje: "i gdzie te ruiny, no gdzie"?
A w dupie!
Dla mnie tow. Meller jest takim samym wyrobnikiem, jak cała reszta Karolaków, Wojewódzkich i Lisów. Intelekt nie ma tu nic do rzeczy. Niejedna kanalia i szuja określana była mianem wybitnego intelektu.
Kerry był w Polsce
"Gdy się zestawi polską zaradność z polską nędzą w wymiarze cywilizowanego kraju, nie gruzińskiej republiki sowieckiej, to w pale się nie mieści, że jeszcze nie jesteśmy Katarem…"
Jeśli pewne sprawy potoczą się "rozwojowo" to amerykanie będą musieli przestawić wajchę.
Na razie jesteśmy jeszcze strefą buforową (międzynarodowe ustalenia po rozpadzie ZSSR), czyli państwo nijakie, bez przemysłu i wojska (wojsko może obronić tylko 3% kraju).
Pamiętacie Państwo jak do Polski przyjechał pan z ameryki i kazał wykonywać Balcerowiczowi pewien plan.
Niedawno w Polsce był inny pan, pan Kerry który rozkazał szybko budować silną armię i podnosić płacę dla tubylców.
no tak to niestety bywa, Polska się umacnia między dwoma a właśc
iwie trzema silnymi graczami, którzy są wystraszeni i chcą ją przeciągnąć na swoją stronę.
Prezydent ukrainy planuje obsadzać stanowiska w rosyjskich regionach politykami z rosji, przeciwnikami kierownika radzieckiego domu kultury w byłym nrd. Niezłe jaja.
Kerry był w Polsce
"Gdy się zestawi polską zaradność z polską nędzą w wymiarze cywilizowanego kraju, nie gruzińskiej republiki sowieckiej, to w pale się nie mieści, że jeszcze nie jesteśmy Katarem…"
Jeśli pewne sprawy potoczą się "rozwojowo" to amerykanie będą musieli przestawić wajchę.
Na razie jesteśmy jeszcze strefą buforową (międzynarodowe ustalenia po rozpadzie ZSSR), czyli państwo nijakie, bez przemysłu i wojska (wojsko może obronić tylko 3% kraju).
Pamiętacie Państwo jak do Polski przyjechał pan z ameryki i kazał wykonywać Balcerowiczowi pewien plan.
Niedawno w Polsce był inny pan, pan Kerry który rozkazał szybko budować silną armię i podnosić płacę dla tubylców.
no tak to niestety bywa, Polska się umacnia między dwoma a właśc
iwie trzema silnymi graczami, którzy są wystraszeni i chcą ją przeciągnąć na swoją stronę.
Prezydent ukrainy planuje obsadzać stanowiska w rosyjskich regionach politykami z rosji, przeciwnikami kierownika radzieckiego domu kultury w byłym nrd. Niezłe jaja.
Literówki
Tekst jak zwykle… w punkt!
Literówki, które "rzuciły mi się na oczy":
1. Chyba czwarte zdanie za tekstem pogrubionym: "Gorzej, gdy się piszę i dzieli totalna kompromitacją"
2. W zdaniu ze stodołą: "ze opuszczoną stodołą popegeerowską na skraju wsi"
3. W zdaniu z Koluszkami: "przynajmniej spotkała na Kanadyjczyków, nie Gruzina"
4. Cytat z Gruzina: „my chyba jesteśmy jacyś psychiczni jesteśmy”
5. policzyliśmy z Żoną 12 raz czy dach,
12-ty raz, czy 12 razy?
Literówki
Tekst jak zwykle… w punkt!
Literówki, które "rzuciły mi się na oczy":
1. Chyba czwarte zdanie za tekstem pogrubionym: "Gorzej, gdy się piszę i dzieli totalna kompromitacją"
2. W zdaniu ze stodołą: "ze opuszczoną stodołą popegeerowską na skraju wsi"
3. W zdaniu z Koluszkami: "przynajmniej spotkała na Kanadyjczyków, nie Gruzina"
4. Cytat z Gruzina: „my chyba jesteśmy jacyś psychiczni jesteśmy”
5. policzyliśmy z Żoną 12 raz czy dach,
12-ty raz, czy 12 razy?
Trudno ocenić sort medialnej gęby.
Jakoś tak się składa, że ciężko odróżnić typków, którzy po wyciągnięciu poduszki spod dupy wstaną, otrzępią się i pójdą dalej swoją drogą, od tych, którzy zapłaczą jak dziecko jak to zostali źle potraktowani przez życie. Z “głębi” pointy reportażu przebija myśl, że p.Meller to jednak playboy tego drugiego sortu. Po odcięciu wpływów stoczyłby się jak dziad.
MK słusznie spostrzegł (choć nie napisał), że ciągłe problemy finansowe szaraczków to nie oznaka nieudacznictwa, tylko zaradności często na poziomie konsekwencji nieosiągalnym dla takich przyjemniaczków w Lexusach.
Trudno ocenić sort medialnej gęby.
Jakoś tak się składa, że ciężko odróżnić typków, którzy po wyciągnięciu poduszki spod dupy wstaną, otrzępią się i pójdą dalej swoją drogą, od tych, którzy zapłaczą jak dziecko jak to zostali źle potraktowani przez życie. Z “głębi” pointy reportażu przebija myśl, że p.Meller to jednak playboy tego drugiego sortu. Po odcięciu wpływów stoczyłby się jak dziad.
MK słusznie spostrzegł (choć nie napisał), że ciągłe problemy finansowe szaraczków to nie oznaka nieudacznictwa, tylko zaradności często na poziomie konsekwencji nieosiągalnym dla takich przyjemniaczków w Lexusach.
co mnie wqrwia…
Byli przy tym siedząc na karku
i wysysając skolko ugodno … Tak "byli przy tym".
To nie klimaty Dyzmy, bo ten jak ktoś słusznie tutaj zauważył, tenże zawsze wiedział kogo podsłuchać.
…
To jest klimat radzieckich "bohaterskich wyzwolicieli", co mieli po 2-3 pokradzione zegarki na nadgarstku.
Teraz mają wprawdzie jeden ale za 40 tysięcy …
co mnie wqrwia…
Byli przy tym siedząc na karku
i wysysając skolko ugodno … Tak "byli przy tym".
To nie klimaty Dyzmy, bo ten jak ktoś słusznie tutaj zauważył, tenże zawsze wiedział kogo podsłuchać.
…
To jest klimat radzieckich "bohaterskich wyzwolicieli", co mieli po 2-3 pokradzione zegarki na nadgarstku.
Teraz mają wprawdzie jeden ale za 40 tysięcy …
Czy Polska nie jest w ruinie ?
No jak nie, jak tak! (Jak powiedział Kiepski, tylko nie pamiętam, ojciec, czy syn.)
Tylko tu potrzeba argumentów, a nie emfazy. Jest bardzo niedobrze, że pokazywani w telewizjach Pisowcy używają takiego emocjonalnego języka, bo to łatwo ośmieszyć. Niedawno tu rozmawialiśmy o odpicowanych ryneczkach w miasteczkach, co to widać na pierwszy rzut oka, że jest kwitnąco. Pierwsze pytanie, jakie się powinno w tym momencie zadać, to czy to już spłacone.
Czytam opinie ekonomistów, związanych z PiS, lub przeciwnych PO, którzy kreślą całkiem sensowne rozwiązania. Ale do szerokiej publiczności dochodzi tylko histeria.
Czy Polska nie jest w ruinie ?
No jak nie, jak tak! (Jak powiedział Kiepski, tylko nie pamiętam, ojciec, czy syn.)
Tylko tu potrzeba argumentów, a nie emfazy. Jest bardzo niedobrze, że pokazywani w telewizjach Pisowcy używają takiego emocjonalnego języka, bo to łatwo ośmieszyć. Niedawno tu rozmawialiśmy o odpicowanych ryneczkach w miasteczkach, co to widać na pierwszy rzut oka, że jest kwitnąco. Pierwsze pytanie, jakie się powinno w tym momencie zadać, to czy to już spłacone.
Czytam opinie ekonomistów, związanych z PiS, lub przeciwnych PO, którzy kreślą całkiem sensowne rozwiązania. Ale do szerokiej publiczności dochodzi tylko histeria.