Tak wyglądają ludzie, którzy wierzą w to co mówią?
Scenka rodzajowa jaka się może przydarzyć i przydać w każdej relacji z szefem.
– Panie Kowalski co pan dziś zrobił dla firmy?
– Szefie jak opowiem to szef nie uwierzy:
1) Nie spaliłem serwera.
2) Nie zużyłem tonera.
3) Nie zalałem klawiatury kawą.
4) Nie porysowałem monitora kluczami.
5) Nie zrzuciłem skanera na podłogę.
W sumie szefie oszczędziliśmy jakieś 25 tysięcy, bez mała.
Chyba już wiadomo do czego piję? Jedną z najbardziej irytujących propagandówek jakie urządzała sobie partia PiS to RADYKALNY SPADEK BEZROBOCIA. Pytano wtedy partię, co takiego do jasnej ciasnej zrobiliście, że się tym co nie wasze chwalicie? Wtedy partia PiS odpowiadała, że ona rządzi i dlatego spada. Podobny spektakl urządzili sobie panowie Tusk i Rostowski, którzy na tle krwistej i wymęczonej wątroby Europy, pokazali zielone płuco Polski. Radości nie było końca jak to nam wzrosło PKB o 0,8 i że z tą nędzą jesteśmy na drugim miejscu w Europie, po Cyprze i przed Grecją. Nie mówię, że rozhisteryzowana reakcja opozycji była mądrzejsza, bo czasy są takie, że nawet prawie zero cieszy, niemniej pojąc nie mogę kilku rzeczy. Na sakramentalne pytanie, co zrobił rząd, że się tym chwali, padła odpowiedź w stylu Kowalskiego. Podano cała listę rzeczy, które można było spieprzyć, a jednak wspaniałomyślny rząd żadnej z nich nie spieprzył.
Jak rzadko powołuje się na medialne mądrości, głownie dlatego, żeby nie przelewać krwi i nie dostać fangi w nos, tak tym razem bardzo mi się podobał redaktor Piasecki i jego gość obsypany piaskiem po oczach – Olechowski. Najpierw redaktor użył całkiem akuratnej metafory, porównując rząd do lekarza, co to mówi pacjentowi: „proszę się nie przejmować wszystko będzie dobrze”. Lekarz nie wypisuje recepty, nie podaje witamin, wierzy w układ immunologiczny i kiedy się okazuje, że pacjent przeżył o własnych siłach, pan ordynator zbiera laury.
Potem odezwał się Olechowski, który powiedział dwie mądre rzeczy. Po pierwsze Tusk i Rostowski posunęli się do tandetnej propagandy, bo ich wpływ na PKB był żaden, natomiast stabilność polskiej gospodarki to 20 lat harówki Polaków. Druga mądra rzecz padła z innej beczki, otóż Olechowski słusznie zauważa, że to już nie jest uspokajanie, nie zapobieganie panice, ale usypianie Polaków przed decydującym uderzeniem. Takie gadanie z gatunku, patrzcie jacy jesteśmy do przodu i wszystko będzie super, wystarczy nic nie robić, żeby nie popsuć, jest skrajną nieodpowiedzialnością.
Nikt nie mówi, żeby sobie żyły podcinać, ale nie jest naturalną rzeczą, kiedy strażak widząc dym mówi do potencjalnych pogorzelców, że pewnie spadnie deszcz, a może to w ogóle nie dym tylko para, lepiej tam nie wchodzić i tego nie ruszać. Cieszyć to ja się cieszę panie Donald i panie Vincent, tyle że bardzo bym prosił, aby panowie nie cieszyli się jak głupi do sera z parametru, który ma się nijak do złożeń budżetowych i z innych parametrów, które już wyglądają źle. Wolałbym zamiast polityki huraoptymizmu, politykę zdrowego rozsądku. Tymczasem nieustannie słyszę z ust tych panów, że jest fantastycznie, dzięki temu, że nikt nie podejmuje żadnych działań i co gorsze, tę metodą wylansowano jako receptę na kryzys. Gdyby wszyscy Polacy tak jak rząd schowali się pod kołdrę, aby przespać kiepskie czasy, nie byłoby się czym chwalić, bo nie byłoby komu na pochwały zapracować.
Wygodna ta strategia i wskazywanie na tych, którym spada po 6% i więcej, tylko jakoś nikomu się nie chce przy tej okazji mówić, to co mówiono wcześniej. W Europie i USA jest głębszy kryzys, bo tam kryzys dotyczy głownie sektora bankowego. U nas takiego kryzysu nie ma, bo? No właśnie, bo sektora nie ma, są jedynie filie sektora europejskiego i amerykańskiego. Z drugiej strony nadal nie mamy z czym się porównywać w potencjale gospodarczym, z krajami starej unii. Tylko idiota nie zamieniłby 0,8% PKB i potencjału polskiej gospodarki, na – 6% niemieckiego PKB ich możliwości gospodarczych. Wciska się kit ludowi jak za Gierka o 7 potędze w przetwarzaniu węgla i stali, ale dzięki Bogu lud jak zwykle mądrzejszy i twardo stąpa po ziemi harując w pocie czoła.
Swoją drogą może to jest jakiś nowy genialny przepis na walkę z kryzysem. Nie posiadać własnych banków, wtedy nie będzie problemów z finansami, nie podejmować żadnych kroków, wtedy nie popełni się błędów. Ciekawy pakiet antykryzysowy, tylko jakoś nieodłącznie kojarzy mi się z Lechem Wałęsą: „stłucz pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki”. Chciałbym wiedzieć jakie rząd podjął działania i co więcej jakie podejmie na ten najtrudniejszy czas, który dopiero przed nami? Albo nie! Ma rząd rację, niech rząd łap lepiej w gospodarkę nie wkłada, od 20 lat wbrew rządom Polacy zbudowali prawie normalny kraj, jeśli rząd nie będzie tego psuł, można na siłę podpiąć tę wspaniałomyślność pod kategorię: „pomaganie”.
trzeba by bylo teraz podjac kilka odwaznych decyzjii.
np.popuscic kaganiec przedsiebiorczosci polakow,czyli przepisy uproscic i dac narodowi szanse by sam zaczol dzialac w sferze gospodarczej.bez ingerencji urzedasow w to co mam ja robic,gdzie i jak.pozatym ciecia w administracjii panstwowej,ktora jest ciezarem dla nas.kolega “Ja” czesto o tym pisze.Mysle ze pomalutku ruszyloby wszystko nie na 0.8 ale wiecej.Donek mialby konkretny argument przed podroza do palacu.Znajac jednak polskich politykow,to nikt nie ma jaj zeby nam cos ulatwiac.Czasem odnosze wrazenie ze za komuny bylo lepiej,czlowiek wiedzial co moze a co nie.Dzis karmi sie nas jakims PR a zycie to druga bajka.Przyklad?15minutowki.Pozdrawiam.
Cześć,
tego Twojego wrażenia, że za komuny było lepiej, to ja kompletnie nie podzielam. Osobiście.
za komuny wiedziales za co mozesz pala po plecach dostac
teraz dostajesz ale niewiesz gdzie i za co!!!Tusk powinien miec na pierwsze imie;AAAA a na drugie zamot!!!!
trzeba by bylo teraz podjac kilka odwaznych decyzjii.
np.popuscic kaganiec przedsiebiorczosci polakow,czyli przepisy uproscic i dac narodowi szanse by sam zaczol dzialac w sferze gospodarczej.bez ingerencji urzedasow w to co mam ja robic,gdzie i jak.pozatym ciecia w administracjii panstwowej,ktora jest ciezarem dla nas.kolega “Ja” czesto o tym pisze.Mysle ze pomalutku ruszyloby wszystko nie na 0.8 ale wiecej.Donek mialby konkretny argument przed podroza do palacu.Znajac jednak polskich politykow,to nikt nie ma jaj zeby nam cos ulatwiac.Czasem odnosze wrazenie ze za komuny bylo lepiej,czlowiek wiedzial co moze a co nie.Dzis karmi sie nas jakims PR a zycie to druga bajka.Przyklad?15minutowki.Pozdrawiam.
Cześć,
tego Twojego wrażenia, że za komuny było lepiej, to ja kompletnie nie podzielam. Osobiście.
za komuny wiedziales za co mozesz pala po plecach dostac
teraz dostajesz ale niewiesz gdzie i za co!!!Tusk powinien miec na pierwsze imie;AAAA a na drugie zamot!!!!
trzeba by bylo teraz podjac kilka odwaznych decyzjii.
np.popuscic kaganiec przedsiebiorczosci polakow,czyli przepisy uproscic i dac narodowi szanse by sam zaczol dzialac w sferze gospodarczej.bez ingerencji urzedasow w to co mam ja robic,gdzie i jak.pozatym ciecia w administracjii panstwowej,ktora jest ciezarem dla nas.kolega “Ja” czesto o tym pisze.Mysle ze pomalutku ruszyloby wszystko nie na 0.8 ale wiecej.Donek mialby konkretny argument przed podroza do palacu.Znajac jednak polskich politykow,to nikt nie ma jaj zeby nam cos ulatwiac.Czasem odnosze wrazenie ze za komuny bylo lepiej,czlowiek wiedzial co moze a co nie.Dzis karmi sie nas jakims PR a zycie to druga bajka.Przyklad?15minutowki.Pozdrawiam.
Cześć,
tego Twojego wrażenia, że za komuny było lepiej, to ja kompletnie nie podzielam. Osobiście.
za komuny wiedziales za co mozesz pala po plecach dostac
teraz dostajesz ale niewiesz gdzie i za co!!!Tusk powinien miec na pierwsze imie;AAAA a na drugie zamot!!!!
trzeba by bylo teraz podjac kilka odwaznych decyzjii.
np.popuscic kaganiec przedsiebiorczosci polakow,czyli przepisy uproscic i dac narodowi szanse by sam zaczol dzialac w sferze gospodarczej.bez ingerencji urzedasow w to co mam ja robic,gdzie i jak.pozatym ciecia w administracjii panstwowej,ktora jest ciezarem dla nas.kolega “Ja” czesto o tym pisze.Mysle ze pomalutku ruszyloby wszystko nie na 0.8 ale wiecej.Donek mialby konkretny argument przed podroza do palacu.Znajac jednak polskich politykow,to nikt nie ma jaj zeby nam cos ulatwiac.Czasem odnosze wrazenie ze za komuny bylo lepiej,czlowiek wiedzial co moze a co nie.Dzis karmi sie nas jakims PR a zycie to druga bajka.Przyklad?15minutowki.Pozdrawiam.
Cześć,
tego Twojego wrażenia, że za komuny było lepiej, to ja kompletnie nie podzielam. Osobiście.
za komuny wiedziales za co mozesz pala po plecach dostac
teraz dostajesz ale niewiesz gdzie i za co!!!Tusk powinien miec na pierwsze imie;AAAA a na drugie zamot!!!!
trzeba by bylo teraz podjac kilka odwaznych decyzjii.
np.popuscic kaganiec przedsiebiorczosci polakow,czyli przepisy uproscic i dac narodowi szanse by sam zaczol dzialac w sferze gospodarczej.bez ingerencji urzedasow w to co mam ja robic,gdzie i jak.pozatym ciecia w administracjii panstwowej,ktora jest ciezarem dla nas.kolega “Ja” czesto o tym pisze.Mysle ze pomalutku ruszyloby wszystko nie na 0.8 ale wiecej.Donek mialby konkretny argument przed podroza do palacu.Znajac jednak polskich politykow,to nikt nie ma jaj zeby nam cos ulatwiac.Czasem odnosze wrazenie ze za komuny bylo lepiej,czlowiek wiedzial co moze a co nie.Dzis karmi sie nas jakims PR a zycie to druga bajka.Przyklad?15minutowki.Pozdrawiam.
Cześć,
tego Twojego wrażenia, że za komuny było lepiej, to ja kompletnie nie podzielam. Osobiście.
trzeba by bylo teraz podjac kilka odwaznych decyzjii.
np.popuscic kaganiec przedsiebiorczosci polakow,czyli przepisy uproscic i dac narodowi szanse by sam zaczol dzialac w sferze gospodarczej.bez ingerencji urzedasow w to co mam ja robic,gdzie i jak.pozatym ciecia w administracjii panstwowej,ktora jest ciezarem dla nas.kolega “Ja” czesto o tym pisze.Mysle ze pomalutku ruszyloby wszystko nie na 0.8 ale wiecej.Donek mialby konkretny argument przed podroza do palacu.Znajac jednak polskich politykow,to nikt nie ma jaj zeby nam cos ulatwiac.Czasem odnosze wrazenie ze za komuny bylo lepiej,czlowiek wiedzial co moze a co nie.Dzis karmi sie nas jakims PR a zycie to druga bajka.Przyklad?15minutowki.Pozdrawiam.
Cześć,
tego Twojego wrażenia, że za komuny było lepiej, to ja kompletnie nie podzielam. Osobiście.
za komuny wiedziales za co mozesz pala po plecach dostac
teraz dostajesz ale niewiesz gdzie i za co!!!Tusk powinien miec na pierwsze imie;AAAA a na drugie zamot!!!!
za komuny wiedziales za co mozesz pala po plecach dostac
teraz dostajesz ale niewiesz gdzie i za co!!!Tusk powinien miec na pierwsze imie;AAAA a na drugie zamot!!!!
Nie miało już co “opaść” 🙁
Dzisiaj rano, w radio TOK fm zaproszeni mądralińscy dyskutowali właśnie na ten temat. Marszałek Borowski tłumaczył, że dochody większości krajów pochodzą z eksportu. Eksport wszędzie padł, dlatego im też gwałtownie “opadło”. Nam nie miało co opaść, bo w porównaniu, nasz eksport nie istniał i ciągle jeszcze nie istnieje.
Nie miało już co “opaść” 🙁
Dzisiaj rano, w radio TOK fm zaproszeni mądralińscy dyskutowali właśnie na ten temat. Marszałek Borowski tłumaczył, że dochody większości krajów pochodzą z eksportu. Eksport wszędzie padł, dlatego im też gwałtownie “opadło”. Nam nie miało co opaść, bo w porównaniu, nasz eksport nie istniał i ciągle jeszcze nie istnieje.
Nie miało już co “opaść” 🙁
Dzisiaj rano, w radio TOK fm zaproszeni mądralińscy dyskutowali właśnie na ten temat. Marszałek Borowski tłumaczył, że dochody większości krajów pochodzą z eksportu. Eksport wszędzie padł, dlatego im też gwałtownie “opadło”. Nam nie miało co opaść, bo w porównaniu, nasz eksport nie istniał i ciągle jeszcze nie istnieje.
Nie miało już co “opaść” 🙁
Dzisiaj rano, w radio TOK fm zaproszeni mądralińscy dyskutowali właśnie na ten temat. Marszałek Borowski tłumaczył, że dochody większości krajów pochodzą z eksportu. Eksport wszędzie padł, dlatego im też gwałtownie “opadło”. Nam nie miało co opaść, bo w porównaniu, nasz eksport nie istniał i ciągle jeszcze nie istnieje.
Nie miało już co “opaść” 🙁
Dzisiaj rano, w radio TOK fm zaproszeni mądralińscy dyskutowali właśnie na ten temat. Marszałek Borowski tłumaczył, że dochody większości krajów pochodzą z eksportu. Eksport wszędzie padł, dlatego im też gwałtownie “opadło”. Nam nie miało co opaść, bo w porównaniu, nasz eksport nie istniał i ciągle jeszcze nie istnieje.
Nie miało już co “opaść” 🙁
Dzisiaj rano, w radio TOK fm zaproszeni mądralińscy dyskutowali właśnie na ten temat. Marszałek Borowski tłumaczył, że dochody większości krajów pochodzą z eksportu. Eksport wszędzie padł, dlatego im też gwałtownie “opadło”. Nam nie miało co opaść, bo w porównaniu, nasz eksport nie istniał i ciągle jeszcze nie istnieje.
Baju,baju jest jak w raju.
Hallo,
ogladalem to bajdurzenie “premieru Tusku” i skojarzylo mi sie to z Tsunami,ktore pedzi na Indie omijajac po drodze Sri Lanke.
Pozdrawiam.
Baju,baju jest jak w raju.
Hallo,
ogladalem to bajdurzenie “premieru Tusku” i skojarzylo mi sie to z Tsunami,ktore pedzi na Indie omijajac po drodze Sri Lanke.
Pozdrawiam.
Baju,baju jest jak w raju.
Hallo,
ogladalem to bajdurzenie “premieru Tusku” i skojarzylo mi sie to z Tsunami,ktore pedzi na Indie omijajac po drodze Sri Lanke.
Pozdrawiam.
Baju,baju jest jak w raju.
Hallo,
ogladalem to bajdurzenie “premieru Tusku” i skojarzylo mi sie to z Tsunami,ktore pedzi na Indie omijajac po drodze Sri Lanke.
Pozdrawiam.
Baju,baju jest jak w raju.
Hallo,
ogladalem to bajdurzenie “premieru Tusku” i skojarzylo mi sie to z Tsunami,ktore pedzi na Indie omijajac po drodze Sri Lanke.
Pozdrawiam.
Baju,baju jest jak w raju.
Hallo,
ogladalem to bajdurzenie “premieru Tusku” i skojarzylo mi sie to z Tsunami,ktore pedzi na Indie omijajac po drodze Sri Lanke.
Pozdrawiam.
“Polityka” na propagandowym
“Polityka” na propagandowym czole – http://www.polityka.pl/ucz-sie-europo/Lead121,1830,292509,18/ . Oczywiście żadnych informacji o PKB w liczbach bezwzględnych, których osiągnięcie jak w Starej Unii nam w ogóle nigdy nie grozi. To co jest zawdzięczamy UE, dotacjom mianowicie. Gdyby ich nie było?
Mierzi mnie ta nachalna propaganda.
“Polityka” na propagandowym
“Polityka” na propagandowym czole – http://www.polityka.pl/ucz-sie-europo/Lead121,1830,292509,18/ . Oczywiście żadnych informacji o PKB w liczbach bezwzględnych, których osiągnięcie jak w Starej Unii nam w ogóle nigdy nie grozi. To co jest zawdzięczamy UE, dotacjom mianowicie. Gdyby ich nie było?
Mierzi mnie ta nachalna propaganda.
“Polityka” na propagandowym
“Polityka” na propagandowym czole – http://www.polityka.pl/ucz-sie-europo/Lead121,1830,292509,18/ . Oczywiście żadnych informacji o PKB w liczbach bezwzględnych, których osiągnięcie jak w Starej Unii nam w ogóle nigdy nie grozi. To co jest zawdzięczamy UE, dotacjom mianowicie. Gdyby ich nie było?
Mierzi mnie ta nachalna propaganda.
“Polityka” na propagandowym
“Polityka” na propagandowym czole – http://www.polityka.pl/ucz-sie-europo/Lead121,1830,292509,18/ . Oczywiście żadnych informacji o PKB w liczbach bezwzględnych, których osiągnięcie jak w Starej Unii nam w ogóle nigdy nie grozi. To co jest zawdzięczamy UE, dotacjom mianowicie. Gdyby ich nie było?
Mierzi mnie ta nachalna propaganda.
“Polityka” na propagandowym
“Polityka” na propagandowym czole – http://www.polityka.pl/ucz-sie-europo/Lead121,1830,292509,18/ . Oczywiście żadnych informacji o PKB w liczbach bezwzględnych, których osiągnięcie jak w Starej Unii nam w ogóle nigdy nie grozi. To co jest zawdzięczamy UE, dotacjom mianowicie. Gdyby ich nie było?
Mierzi mnie ta nachalna propaganda.
“Polityka” na propagandowym
“Polityka” na propagandowym czole – http://www.polityka.pl/ucz-sie-europo/Lead121,1830,292509,18/ . Oczywiście żadnych informacji o PKB w liczbach bezwzględnych, których osiągnięcie jak w Starej Unii nam w ogóle nigdy nie grozi. To co jest zawdzięczamy UE, dotacjom mianowicie. Gdyby ich nie było?
Mierzi mnie ta nachalna propaganda.
Ja Hrabini
ja była znałła , to radzy by si pan przenios był do MSW.
Ja Hrabini
ja była znałła , to radzy by si pan przenios był do MSW.
Ja Hrabini
ja była znałła , to radzy by si pan przenios był do MSW.
Ja Hrabini
ja była znałła , to radzy by si pan przenios był do MSW.
Ja Hrabini
ja była znałła , to radzy by si pan przenios był do MSW.
Ja Hrabini
ja była znałła , to radzy by si pan przenios był do MSW.
Co do ocenu obecnej koalicji to się raczej zgodzę
chociaż pewnie inaczej oceniam powody niewprowadzenia niektórych koniecznych reform takich jak np. FUS. Rewolucji nie ma, ale coś tam jednak chyba zrobili
http://www.przyjaznepanstwo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=99
Natomiast nie zgadzam się z Twoją oceną Rostowskiego. Fakt, nie zaproponował reformy podatków, ale raczej wszyscy są zgodni, że to nie był dobry czas po temu. Facet jednak działa cały czas “czarując” rynki finansowe m.in. determinacją w utzymaniu niskeggo deficytu. Bez tego kapitał raczej by nas omijał, a jak wygląda PKB bez kapitału zewnętrznego można się przekonać na przykładzie pribałtyki – Litwy, Łotwy i Estonii. Chociaż faktem jest, że u nas byłoby łagodniej bo nie byliśmy tak uzależnieni od obcego kapitału jak te państwa. Co do oceny rynu bankowego to się z Tobą absolutnie nie zgodzę, gdyż w Polsce funkcjonowało coś takiego jak rekomendacja S bez której teraz bylibyśmy w nieciekawej sytuacji. Ta mocno kiedyś krytykowana przez banki rekomendacja chyba uratowała nasz system bankowy przed zapaścią.
Co do ocenu obecnej koalicji to się raczej zgodzę
chociaż pewnie inaczej oceniam powody niewprowadzenia niektórych koniecznych reform takich jak np. FUS. Rewolucji nie ma, ale coś tam jednak chyba zrobili
http://www.przyjaznepanstwo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=99
Natomiast nie zgadzam się z Twoją oceną Rostowskiego. Fakt, nie zaproponował reformy podatków, ale raczej wszyscy są zgodni, że to nie był dobry czas po temu. Facet jednak działa cały czas “czarując” rynki finansowe m.in. determinacją w utzymaniu niskeggo deficytu. Bez tego kapitał raczej by nas omijał, a jak wygląda PKB bez kapitału zewnętrznego można się przekonać na przykładzie pribałtyki – Litwy, Łotwy i Estonii. Chociaż faktem jest, że u nas byłoby łagodniej bo nie byliśmy tak uzależnieni od obcego kapitału jak te państwa. Co do oceny rynu bankowego to się z Tobą absolutnie nie zgodzę, gdyż w Polsce funkcjonowało coś takiego jak rekomendacja S bez której teraz bylibyśmy w nieciekawej sytuacji. Ta mocno kiedyś krytykowana przez banki rekomendacja chyba uratowała nasz system bankowy przed zapaścią.
Co do ocenu obecnej koalicji to się raczej zgodzę
chociaż pewnie inaczej oceniam powody niewprowadzenia niektórych koniecznych reform takich jak np. FUS. Rewolucji nie ma, ale coś tam jednak chyba zrobili
http://www.przyjaznepanstwo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=99
Natomiast nie zgadzam się z Twoją oceną Rostowskiego. Fakt, nie zaproponował reformy podatków, ale raczej wszyscy są zgodni, że to nie był dobry czas po temu. Facet jednak działa cały czas “czarując” rynki finansowe m.in. determinacją w utzymaniu niskeggo deficytu. Bez tego kapitał raczej by nas omijał, a jak wygląda PKB bez kapitału zewnętrznego można się przekonać na przykładzie pribałtyki – Litwy, Łotwy i Estonii. Chociaż faktem jest, że u nas byłoby łagodniej bo nie byliśmy tak uzależnieni od obcego kapitału jak te państwa. Co do oceny rynu bankowego to się z Tobą absolutnie nie zgodzę, gdyż w Polsce funkcjonowało coś takiego jak rekomendacja S bez której teraz bylibyśmy w nieciekawej sytuacji. Ta mocno kiedyś krytykowana przez banki rekomendacja chyba uratowała nasz system bankowy przed zapaścią.
Co do ocenu obecnej koalicji to się raczej zgodzę
chociaż pewnie inaczej oceniam powody niewprowadzenia niektórych koniecznych reform takich jak np. FUS. Rewolucji nie ma, ale coś tam jednak chyba zrobili
http://www.przyjaznepanstwo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=99
Natomiast nie zgadzam się z Twoją oceną Rostowskiego. Fakt, nie zaproponował reformy podatków, ale raczej wszyscy są zgodni, że to nie był dobry czas po temu. Facet jednak działa cały czas “czarując” rynki finansowe m.in. determinacją w utzymaniu niskeggo deficytu. Bez tego kapitał raczej by nas omijał, a jak wygląda PKB bez kapitału zewnętrznego można się przekonać na przykładzie pribałtyki – Litwy, Łotwy i Estonii. Chociaż faktem jest, że u nas byłoby łagodniej bo nie byliśmy tak uzależnieni od obcego kapitału jak te państwa. Co do oceny rynu bankowego to się z Tobą absolutnie nie zgodzę, gdyż w Polsce funkcjonowało coś takiego jak rekomendacja S bez której teraz bylibyśmy w nieciekawej sytuacji. Ta mocno kiedyś krytykowana przez banki rekomendacja chyba uratowała nasz system bankowy przed zapaścią.
Co do ocenu obecnej koalicji to się raczej zgodzę
chociaż pewnie inaczej oceniam powody niewprowadzenia niektórych koniecznych reform takich jak np. FUS. Rewolucji nie ma, ale coś tam jednak chyba zrobili
http://www.przyjaznepanstwo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=99
Natomiast nie zgadzam się z Twoją oceną Rostowskiego. Fakt, nie zaproponował reformy podatków, ale raczej wszyscy są zgodni, że to nie był dobry czas po temu. Facet jednak działa cały czas “czarując” rynki finansowe m.in. determinacją w utzymaniu niskeggo deficytu. Bez tego kapitał raczej by nas omijał, a jak wygląda PKB bez kapitału zewnętrznego można się przekonać na przykładzie pribałtyki – Litwy, Łotwy i Estonii. Chociaż faktem jest, że u nas byłoby łagodniej bo nie byliśmy tak uzależnieni od obcego kapitału jak te państwa. Co do oceny rynu bankowego to się z Tobą absolutnie nie zgodzę, gdyż w Polsce funkcjonowało coś takiego jak rekomendacja S bez której teraz bylibyśmy w nieciekawej sytuacji. Ta mocno kiedyś krytykowana przez banki rekomendacja chyba uratowała nasz system bankowy przed zapaścią.
Co do ocenu obecnej koalicji to się raczej zgodzę
chociaż pewnie inaczej oceniam powody niewprowadzenia niektórych koniecznych reform takich jak np. FUS. Rewolucji nie ma, ale coś tam jednak chyba zrobili
http://www.przyjaznepanstwo.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=99
Natomiast nie zgadzam się z Twoją oceną Rostowskiego. Fakt, nie zaproponował reformy podatków, ale raczej wszyscy są zgodni, że to nie był dobry czas po temu. Facet jednak działa cały czas “czarując” rynki finansowe m.in. determinacją w utzymaniu niskeggo deficytu. Bez tego kapitał raczej by nas omijał, a jak wygląda PKB bez kapitału zewnętrznego można się przekonać na przykładzie pribałtyki – Litwy, Łotwy i Estonii. Chociaż faktem jest, że u nas byłoby łagodniej bo nie byliśmy tak uzależnieni od obcego kapitału jak te państwa. Co do oceny rynu bankowego to się z Tobą absolutnie nie zgodzę, gdyż w Polsce funkcjonowało coś takiego jak rekomendacja S bez której teraz bylibyśmy w nieciekawej sytuacji. Ta mocno kiedyś krytykowana przez banki rekomendacja chyba uratowała nasz system bankowy przed zapaścią.
NicNieRobienie
Uważam, ze strategia nicnierobienia rządu jest jak najbardziej słuszna. Jeżeli to robienie miałoby wygladać tak jak w krajach zachodnich (wydawanie z publicznych pieniędzy pierdyliardów dolarów/euro – do czego wszyscy zachęcają) to nicnierobienie jast zdecydowanie lepsze. Z naszym widerkiem wody naprzeciw oceanowi możlwości finansowych pozostałych krajów niewiele wskóramy. Tak naprawdę, jeżli polityka rządów zachodnich w kryzysie jest słuszna (w co watpie) i jeżeli ten ocean pieniędzy publicznych wpompowany w gospodarkę przyniesie efekty, to najszybciej te efekty bedzie widać u nas. Być może więc nie wydając naszych pieniędzy pójdziemy do przodu za cudze. Jeżeli natomiast polityka ta jest błedna (tak sądzę) i nic nie da, to … zrealizuje się koniec świata, naszego znanego ekonomicznego świata. Wtedy i tak nie wiadomo jakie narzędzia gospodarcze i jakie procesy jeszcze nieznane zostaną uruchomione.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Owszem, polityka Tuska nie
Owszem, polityka Tuska nie jest najgorsza, choć nie jest też moim zdaniem dobra. Rząd powinien nie tylko nie psuć gospodarki, ale ją też uwolnić – obniżyć opodatkowanie pracy, ciąć niepotrzebne wydatki, uprościć przepisy, likwidować nadmiar agencji i urzędów i przeprowadzić niezbędne reformy, choćby reformę emerytalną, czy reformę finansów publicznych. Na razie rząd nie zrobił żadnej z tych rzeczy ( oprócz drobnej reformy emerytur, czyli likwidacji pomostówek ), za to zwiększono zasiłki dla bezrobotnych i ilość etatów w ministerstwach i rzucono parę pomysłów w stylu dopłat do kredytów mieszkaniowych. To nie są najlepsze pomysły i lepiej, by rząd zaczął realizować jakieś wolnorynkowe reformy.
Tak potrzebne są duże projekty, ale..
by je realizować potrzebny jest stabilny wzrost, który mieliśmy w ltach poprzednich i nie został wykorzystany do takich działań. Teraz z powodu nieprawdopodobnej niepewności co do rozwoju sytuacji próba przeprowadzenia większych zmian graniczy z nieodpowiedzialnością. Należy czekać na rowój sytuacji na świecie nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, bo być może siedzimy razem z całym światem w bagnie, tylko jeszcze o tym nie wiemy. A w bagnie jak to w bagnie, lepiej sie nie ruszać.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Lenistwo pojęte w miarę jest cnotą ale to jest wq*jące.
NicNieRobienie
Uważam, ze strategia nicnierobienia rządu jest jak najbardziej słuszna. Jeżeli to robienie miałoby wygladać tak jak w krajach zachodnich (wydawanie z publicznych pieniędzy pierdyliardów dolarów/euro – do czego wszyscy zachęcają) to nicnierobienie jast zdecydowanie lepsze. Z naszym widerkiem wody naprzeciw oceanowi możlwości finansowych pozostałych krajów niewiele wskóramy. Tak naprawdę, jeżli polityka rządów zachodnich w kryzysie jest słuszna (w co watpie) i jeżeli ten ocean pieniędzy publicznych wpompowany w gospodarkę przyniesie efekty, to najszybciej te efekty bedzie widać u nas. Być może więc nie wydając naszych pieniędzy pójdziemy do przodu za cudze. Jeżeli natomiast polityka ta jest błedna (tak sądzę) i nic nie da, to … zrealizuje się koniec świata, naszego znanego ekonomicznego świata. Wtedy i tak nie wiadomo jakie narzędzia gospodarcze i jakie procesy jeszcze nieznane zostaną uruchomione.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Owszem, polityka Tuska nie
Owszem, polityka Tuska nie jest najgorsza, choć nie jest też moim zdaniem dobra. Rząd powinien nie tylko nie psuć gospodarki, ale ją też uwolnić – obniżyć opodatkowanie pracy, ciąć niepotrzebne wydatki, uprościć przepisy, likwidować nadmiar agencji i urzędów i przeprowadzić niezbędne reformy, choćby reformę emerytalną, czy reformę finansów publicznych. Na razie rząd nie zrobił żadnej z tych rzeczy ( oprócz drobnej reformy emerytur, czyli likwidacji pomostówek ), za to zwiększono zasiłki dla bezrobotnych i ilość etatów w ministerstwach i rzucono parę pomysłów w stylu dopłat do kredytów mieszkaniowych. To nie są najlepsze pomysły i lepiej, by rząd zaczął realizować jakieś wolnorynkowe reformy.
Tak potrzebne są duże projekty, ale..
by je realizować potrzebny jest stabilny wzrost, który mieliśmy w ltach poprzednich i nie został wykorzystany do takich działań. Teraz z powodu nieprawdopodobnej niepewności co do rozwoju sytuacji próba przeprowadzenia większych zmian graniczy z nieodpowiedzialnością. Należy czekać na rowój sytuacji na świecie nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, bo być może siedzimy razem z całym światem w bagnie, tylko jeszcze o tym nie wiemy. A w bagnie jak to w bagnie, lepiej sie nie ruszać.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Lenistwo pojęte w miarę jest cnotą ale to jest wq*jące.
NicNieRobienie
Uważam, ze strategia nicnierobienia rządu jest jak najbardziej słuszna. Jeżeli to robienie miałoby wygladać tak jak w krajach zachodnich (wydawanie z publicznych pieniędzy pierdyliardów dolarów/euro – do czego wszyscy zachęcają) to nicnierobienie jast zdecydowanie lepsze. Z naszym widerkiem wody naprzeciw oceanowi możlwości finansowych pozostałych krajów niewiele wskóramy. Tak naprawdę, jeżli polityka rządów zachodnich w kryzysie jest słuszna (w co watpie) i jeżeli ten ocean pieniędzy publicznych wpompowany w gospodarkę przyniesie efekty, to najszybciej te efekty bedzie widać u nas. Być może więc nie wydając naszych pieniędzy pójdziemy do przodu za cudze. Jeżeli natomiast polityka ta jest błedna (tak sądzę) i nic nie da, to … zrealizuje się koniec świata, naszego znanego ekonomicznego świata. Wtedy i tak nie wiadomo jakie narzędzia gospodarcze i jakie procesy jeszcze nieznane zostaną uruchomione.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Owszem, polityka Tuska nie
Owszem, polityka Tuska nie jest najgorsza, choć nie jest też moim zdaniem dobra. Rząd powinien nie tylko nie psuć gospodarki, ale ją też uwolnić – obniżyć opodatkowanie pracy, ciąć niepotrzebne wydatki, uprościć przepisy, likwidować nadmiar agencji i urzędów i przeprowadzić niezbędne reformy, choćby reformę emerytalną, czy reformę finansów publicznych. Na razie rząd nie zrobił żadnej z tych rzeczy ( oprócz drobnej reformy emerytur, czyli likwidacji pomostówek ), za to zwiększono zasiłki dla bezrobotnych i ilość etatów w ministerstwach i rzucono parę pomysłów w stylu dopłat do kredytów mieszkaniowych. To nie są najlepsze pomysły i lepiej, by rząd zaczął realizować jakieś wolnorynkowe reformy.
NicNieRobienie
Uważam, ze strategia nicnierobienia rządu jest jak najbardziej słuszna. Jeżeli to robienie miałoby wygladać tak jak w krajach zachodnich (wydawanie z publicznych pieniędzy pierdyliardów dolarów/euro – do czego wszyscy zachęcają) to nicnierobienie jast zdecydowanie lepsze. Z naszym widerkiem wody naprzeciw oceanowi możlwości finansowych pozostałych krajów niewiele wskóramy. Tak naprawdę, jeżli polityka rządów zachodnich w kryzysie jest słuszna (w co watpie) i jeżeli ten ocean pieniędzy publicznych wpompowany w gospodarkę przyniesie efekty, to najszybciej te efekty bedzie widać u nas. Być może więc nie wydając naszych pieniędzy pójdziemy do przodu za cudze. Jeżeli natomiast polityka ta jest błedna (tak sądzę) i nic nie da, to … zrealizuje się koniec świata, naszego znanego ekonomicznego świata. Wtedy i tak nie wiadomo jakie narzędzia gospodarcze i jakie procesy jeszcze nieznane zostaną uruchomione.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Owszem, polityka Tuska nie
Owszem, polityka Tuska nie jest najgorsza, choć nie jest też moim zdaniem dobra. Rząd powinien nie tylko nie psuć gospodarki, ale ją też uwolnić – obniżyć opodatkowanie pracy, ciąć niepotrzebne wydatki, uprościć przepisy, likwidować nadmiar agencji i urzędów i przeprowadzić niezbędne reformy, choćby reformę emerytalną, czy reformę finansów publicznych. Na razie rząd nie zrobił żadnej z tych rzeczy ( oprócz drobnej reformy emerytur, czyli likwidacji pomostówek ), za to zwiększono zasiłki dla bezrobotnych i ilość etatów w ministerstwach i rzucono parę pomysłów w stylu dopłat do kredytów mieszkaniowych. To nie są najlepsze pomysły i lepiej, by rząd zaczął realizować jakieś wolnorynkowe reformy.
Tak potrzebne są duże projekty, ale..
by je realizować potrzebny jest stabilny wzrost, który mieliśmy w ltach poprzednich i nie został wykorzystany do takich działań. Teraz z powodu nieprawdopodobnej niepewności co do rozwoju sytuacji próba przeprowadzenia większych zmian graniczy z nieodpowiedzialnością. Należy czekać na rowój sytuacji na świecie nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, bo być może siedzimy razem z całym światem w bagnie, tylko jeszcze o tym nie wiemy. A w bagnie jak to w bagnie, lepiej sie nie ruszać.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Lenistwo pojęte w miarę jest cnotą ale to jest wq*jące.
NicNieRobienie
Uważam, ze strategia nicnierobienia rządu jest jak najbardziej słuszna. Jeżeli to robienie miałoby wygladać tak jak w krajach zachodnich (wydawanie z publicznych pieniędzy pierdyliardów dolarów/euro – do czego wszyscy zachęcają) to nicnierobienie jast zdecydowanie lepsze. Z naszym widerkiem wody naprzeciw oceanowi możlwości finansowych pozostałych krajów niewiele wskóramy. Tak naprawdę, jeżli polityka rządów zachodnich w kryzysie jest słuszna (w co watpie) i jeżeli ten ocean pieniędzy publicznych wpompowany w gospodarkę przyniesie efekty, to najszybciej te efekty bedzie widać u nas. Być może więc nie wydając naszych pieniędzy pójdziemy do przodu za cudze. Jeżeli natomiast polityka ta jest błedna (tak sądzę) i nic nie da, to … zrealizuje się koniec świata, naszego znanego ekonomicznego świata. Wtedy i tak nie wiadomo jakie narzędzia gospodarcze i jakie procesy jeszcze nieznane zostaną uruchomione.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
NicNieRobienie
Uważam, ze strategia nicnierobienia rządu jest jak najbardziej słuszna. Jeżeli to robienie miałoby wygladać tak jak w krajach zachodnich (wydawanie z publicznych pieniędzy pierdyliardów dolarów/euro – do czego wszyscy zachęcają) to nicnierobienie jast zdecydowanie lepsze. Z naszym widerkiem wody naprzeciw oceanowi możlwości finansowych pozostałych krajów niewiele wskóramy. Tak naprawdę, jeżli polityka rządów zachodnich w kryzysie jest słuszna (w co watpie) i jeżeli ten ocean pieniędzy publicznych wpompowany w gospodarkę przyniesie efekty, to najszybciej te efekty bedzie widać u nas. Być może więc nie wydając naszych pieniędzy pójdziemy do przodu za cudze. Jeżeli natomiast polityka ta jest błedna (tak sądzę) i nic nie da, to … zrealizuje się koniec świata, naszego znanego ekonomicznego świata. Wtedy i tak nie wiadomo jakie narzędzia gospodarcze i jakie procesy jeszcze nieznane zostaną uruchomione.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Owszem, polityka Tuska nie
Owszem, polityka Tuska nie jest najgorsza, choć nie jest też moim zdaniem dobra. Rząd powinien nie tylko nie psuć gospodarki, ale ją też uwolnić – obniżyć opodatkowanie pracy, ciąć niepotrzebne wydatki, uprościć przepisy, likwidować nadmiar agencji i urzędów i przeprowadzić niezbędne reformy, choćby reformę emerytalną, czy reformę finansów publicznych. Na razie rząd nie zrobił żadnej z tych rzeczy ( oprócz drobnej reformy emerytur, czyli likwidacji pomostówek ), za to zwiększono zasiłki dla bezrobotnych i ilość etatów w ministerstwach i rzucono parę pomysłów w stylu dopłat do kredytów mieszkaniowych. To nie są najlepsze pomysły i lepiej, by rząd zaczął realizować jakieś wolnorynkowe reformy.
Owszem, polityka Tuska nie
Owszem, polityka Tuska nie jest najgorsza, choć nie jest też moim zdaniem dobra. Rząd powinien nie tylko nie psuć gospodarki, ale ją też uwolnić – obniżyć opodatkowanie pracy, ciąć niepotrzebne wydatki, uprościć przepisy, likwidować nadmiar agencji i urzędów i przeprowadzić niezbędne reformy, choćby reformę emerytalną, czy reformę finansów publicznych. Na razie rząd nie zrobił żadnej z tych rzeczy ( oprócz drobnej reformy emerytur, czyli likwidacji pomostówek ), za to zwiększono zasiłki dla bezrobotnych i ilość etatów w ministerstwach i rzucono parę pomysłów w stylu dopłat do kredytów mieszkaniowych. To nie są najlepsze pomysły i lepiej, by rząd zaczął realizować jakieś wolnorynkowe reformy.
Tak potrzebne są duże projekty, ale..
by je realizować potrzebny jest stabilny wzrost, który mieliśmy w ltach poprzednich i nie został wykorzystany do takich działań. Teraz z powodu nieprawdopodobnej niepewności co do rozwoju sytuacji próba przeprowadzenia większych zmian graniczy z nieodpowiedzialnością. Należy czekać na rowój sytuacji na świecie nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, bo być może siedzimy razem z całym światem w bagnie, tylko jeszcze o tym nie wiemy. A w bagnie jak to w bagnie, lepiej sie nie ruszać.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Lenistwo pojęte w miarę jest cnotą ale to jest wq*jące.
Tak właśnie kombinuje Tusk/Rostowski.
Lenistwo pojęte w miarę jest cnotą ale to jest wq*jące.