Albo jak w kraterze Eyjafjoell, Katla czy Laki.
Kto zginal i dlaczego, kto zawinil i co teraz bedzie.
“Wciaz sie szamoce, szukajac sposobow
Jak by was zmeznic – wszystkie drogi mylne
Albo jak w kraterze Eyjafjoell, Katla czy Laki.
Kto zginal i dlaczego, kto zawinil i co teraz bedzie.
“Wciaz sie szamoce, szukajac sposobow
Jak by was zmeznic – wszystkie drogi mylne
A wiec z pochodnia zstapic chce do grobow
Na jaw wygrzebie czyny podmogilne
Dawnych olbrzymow przed wami postawie
I z nimi wskrzesze caly swiat zamarly
Moze choc wtenczas przy waszej nieslawie
Z wstydem przyznacie, ze jestescie karly
Moze choc wtenczas, stojac na pregierzu
Przed sadem swiata, przed wlasnym sumieniem
Przyznacie sami, ze rdze na puklerzu
Mozna zmyc tylko wlasnej krwi strumieniem”
Kiedy sie czyta “Maraton”, Prezydent Lech Kaczynski staje przed oczyma jak zywy. Tak, dal nam przyklad, jak zginac. Kto pojdzie w slady?
Sa chetni? Na pewno sie znajda. Przynajmniej chetni do pouczania i objasniania, co to jest patriotyzm i jak wielkim nieszczesciem dla kraju byla ta smierc. Coz, nie byla. Wlasciwie, patrzac z perspektywy, krajowi to nie robi roznicy.
Bo zadnemu krajowi nie robi. Zycie toczy sie dalej. Tylko, ze u nas nie ma zadnego mechanizmu buforujacego takie spektakularne, ale w sumie malo wazne wydarzenia.
Swiat pracuje, handluje, dealuje, jedni zyskuja inni przeciwnie, ale sie kreci.
Bylam na aukcji samochodow. Nic nie filmowalam, rece mialam schowane w kieszeniach, balam sie kichnac, zeby sie nie okazalo, ze cos kupilam. Dlatego ilustracja jest gotowa, z youtuba
Te aukcje odbywaja sie w kazdy wtorek i czwartek. Niewazne, czy zabito Kennedy’ego, czy swiatlo dzienne ujrzala afera Watergate, czy Clinton i Monika Lewinsky, czy cos tam Paris Hilton, itd
To jest brak zainteresowania wydarzeniami dziejacymi sie gdzies daleko i nie majacymi wplywu na biezace zycie i biezace zmartwienia.To jest codzienna mrowcza praca, ktora przynosi pomyslnosc.
Niestety obca naszej, slowianskiej duszy. A moze i nie, ale wstyd sie przyznac,zeby nie zostal czlowiek karlem nazwany.
Polska zyje polityka, patriotyzmem, karmi sie niszczesciem, spiskiem, na co dzien czesciej zmywa hanbe krwia niz siebie woda i mydlem.
Na zakonczenie to ja bardzo prosze zwrocic uwage na ten tryl, towarzyszacy aukcji. Spiew prowadzacego licytacje,
Tu w pelnej nkrasie John Korrey – Auctioneer
Przepraszam za pisownie, nie mam tu Worda, ani niczego, co by sie dalo wykorzystac stad brak polskich znakow
Lukrecjo!
Na śmierć wzorem prezydenta na pewno mnie nie namówisz:)
Umiera się z powodu choroby, albo z przyczyn naturalnych w sędziwym wieku, albo samobójczo (bo los dopiekł), albo z powodu wypadku (przez kogoś lub mnie osobiście spowodowanym, niechcący) – ale nie z powodu czyjejś głupoty!
Wstawka z życia sąsiedzkiego:
Bo wie pani, on był głupi. Potem już było gorzej i gorzej, aż w końcu umarł.
Lukrecjo!
Na śmierć wzorem prezydenta na pewno mnie nie namówisz:)
Umiera się z powodu choroby, albo z przyczyn naturalnych w sędziwym wieku, albo samobójczo (bo los dopiekł), albo z powodu wypadku (przez kogoś lub mnie osobiście spowodowanym, niechcący) – ale nie z powodu czyjejś głupoty!
Wstawka z życia sąsiedzkiego:
Bo wie pani, on był głupi. Potem już było gorzej i gorzej, aż w końcu umarł.
Proste i prawdziwe.
Zdrowy rozsądek, u nas jakby dawkowany po kropelce.
Witajcie oboje
Przynajmniej jest nas troje, ktorzy uwazaja, ze przybyla nam jeszcze jedna blizna, bo zadnych innych wnioskow ani nauki nie da sie wyciagnac.
No, e_K jeszcze podobnie sugeruje
Dopisz jeszcze mnie
Dopisz jeszcze mnie Lukrecjo.:)
Dopisuje!!
Dopisuje!!!!!
Nie chciałbym być niedyskretny, Jasmine, ale czemu
tak długo zwlekałaś ?
P.S.
Bo jakoś tak ostatnio nie na
Bo jakoś tak ostatnio nie na bieżąco jestem Pistacjowy Kosmito. Ot życie…zajęło mnie wyjątkowo bardzo. Sprawy światowe zeszły na dalszy plan.:)
Pozdrawiam serdecznie bardzo Ciebie takoż, jako i pozostałych z listy Lukrecji.:)
Zamiast jęzora buziaki.:*
To jest taki jęzor po przyduszeniu chyba…
Zauważyłaś?
Zauważyłam. Pomyślało mi się
Zauważyłam. Pomyślało mi się nawet, że to przez przyduszenie moim uściskiem serdecznym.:)
I zapewne, ciągle przybrudzonym
Nawet bardziej Pistacjowy
Nawet bardziej Pistacjowy Kosmito. Im bardziej jestem z tego świata, tym brudniejsze moje skrzydła.
W kiosku mam Vizir i Dosię do białego.
Przysłać? Który wolisz?
Używam Persila, bo tylko nie
Używam Persila, bo tylko na ten nie mam uczulenia. Jak masz, to poproszę. Może być zapas na rok.:)
To jakieś nieporozumienie.
Ja pracuję w kiosku, nie w hipermarkecie.
No cóż…trudno. Muszę kupić
No cóż…trudno. Muszę kupić sobie sama.;)
A jakże. Zwal teraz na mnie.
Że niby centuś i łotr! Kupię Ci ten proszek, Persil. Ach, te Anioły!
Oj Pistacjowy Kosmito.:)) Ty
Oj Pistacjowy Kosmito.:)) Ty TEŻ nie z tego świata zatem powinieneś rozumieć bez słów “co poeta miał na myśli.”:)
Popatrz na nasze awatarki i wyobraz sobie, że sie
spotykamy… a Ty mi tu ” co poeta…”!
Nie nadwyrężę zbytnio
Nie nadwyrężę zbytnio wyobraźni, bo mam jej nadmiar. Spotykamy się i wszystko wiadomo bez słów.:) Trenuj, źle znoszę zawody, zwłaszcza duszne.;)
Szósty!
Czy jakoś tak…
No, prosze
Formuje sie frakcja antypolityczna.
Nie wie ktos przypadkiem, co sie dziele z kolega JA??
Wracaj do kraju.
Zapominasz języka ojczystego
Nie zapominam,
tylko obsluga tutejszego komputerka przewyzsza moje kwalifikacje.
To, co widac, to jest wszystko, co moge z niego wydusic.
“Co sie dziele z kolega Ja”
brzmi jak rodowity Afro-Amerykanin
Spadaj, kurcze
z tymi drwinami. I tak cierpie z powodu swojego komputerowego analfabetyzmu. To cos takiego jak tu:
Spadam….spadłem.
P.S. Film jest o mnie
Witaj Lukrecjo
Przyłączam się w sprawie blizny, ale bardzo bym chciała, żeby jakieś nauki dało się ze zdarzenia wyciągnąć.
Ukłony
Blizna, no tak
zanosilo sie na to, ze Katyn przestanie byc blizna.
Wniosek jeden i znany od dawna
I jeszcxze, zanim uda sie wprowadzic JOW, nie dac nikomu za dlugo siedziec na stolku, bo to grozi hemoroidami !
Witaj Lukrecjo
Moja kochana, jesteś niezrównana! Tak se rymnę częstochowsko.
Serdeczności
Proste i prawdziwe.
Zdrowy rozsądek, u nas jakby dawkowany po kropelce.
Witajcie oboje
Przynajmniej jest nas troje, ktorzy uwazaja, ze przybyla nam jeszcze jedna blizna, bo zadnych innych wnioskow ani nauki nie da sie wyciagnac.
No, e_K jeszcze podobnie sugeruje
Dopisz jeszcze mnie
Dopisz jeszcze mnie Lukrecjo.:)
Dopisuje!!
Dopisuje!!!!!
Nie chciałbym być niedyskretny, Jasmine, ale czemu
tak długo zwlekałaś ?
P.S.
Bo jakoś tak ostatnio nie na
Bo jakoś tak ostatnio nie na bieżąco jestem Pistacjowy Kosmito. Ot życie…zajęło mnie wyjątkowo bardzo. Sprawy światowe zeszły na dalszy plan.:)
Pozdrawiam serdecznie bardzo Ciebie takoż, jako i pozostałych z listy Lukrecji.:)
Zamiast jęzora buziaki.:*
To jest taki jęzor po przyduszeniu chyba…
Zauważyłaś?
Zauważyłam. Pomyślało mi się
Zauważyłam. Pomyślało mi się nawet, że to przez przyduszenie moim uściskiem serdecznym.:)
I zapewne, ciągle przybrudzonym
Nawet bardziej Pistacjowy
Nawet bardziej Pistacjowy Kosmito. Im bardziej jestem z tego świata, tym brudniejsze moje skrzydła.
W kiosku mam Vizir i Dosię do białego.
Przysłać? Który wolisz?
Używam Persila, bo tylko nie
Używam Persila, bo tylko na ten nie mam uczulenia. Jak masz, to poproszę. Może być zapas na rok.:)
To jakieś nieporozumienie.
Ja pracuję w kiosku, nie w hipermarkecie.
No cóż…trudno. Muszę kupić
No cóż…trudno. Muszę kupić sobie sama.;)
A jakże. Zwal teraz na mnie.
Że niby centuś i łotr! Kupię Ci ten proszek, Persil. Ach, te Anioły!
Oj Pistacjowy Kosmito.:)) Ty
Oj Pistacjowy Kosmito.:)) Ty TEŻ nie z tego świata zatem powinieneś rozumieć bez słów “co poeta miał na myśli.”:)
Popatrz na nasze awatarki i wyobraz sobie, że sie
spotykamy… a Ty mi tu ” co poeta…”!
Nie nadwyrężę zbytnio
Nie nadwyrężę zbytnio wyobraźni, bo mam jej nadmiar. Spotykamy się i wszystko wiadomo bez słów.:) Trenuj, źle znoszę zawody, zwłaszcza duszne.;)
Szósty!
Czy jakoś tak…
No, prosze
Formuje sie frakcja antypolityczna.
Nie wie ktos przypadkiem, co sie dziele z kolega JA??
Wracaj do kraju.
Zapominasz języka ojczystego
Nie zapominam,
tylko obsluga tutejszego komputerka przewyzsza moje kwalifikacje.
To, co widac, to jest wszystko, co moge z niego wydusic.
“Co sie dziele z kolega Ja”
brzmi jak rodowity Afro-Amerykanin
Spadaj, kurcze
z tymi drwinami. I tak cierpie z powodu swojego komputerowego analfabetyzmu. To cos takiego jak tu:
Spadam….spadłem.
P.S. Film jest o mnie
Witaj Lukrecjo
Przyłączam się w sprawie blizny, ale bardzo bym chciała, żeby jakieś nauki dało się ze zdarzenia wyciągnąć.
Ukłony
Blizna, no tak
zanosilo sie na to, ze Katyn przestanie byc blizna.
Wniosek jeden i znany od dawna
I jeszcxze, zanim uda sie wprowadzic JOW, nie dac nikomu za dlugo siedziec na stolku, bo to grozi hemoroidami !
Witaj Lukrecjo
Moja kochana, jesteś niezrównana! Tak se rymnę częstochowsko.
Serdeczności
Może się mylę, ale chyba nie jest tak źle.
Balon narodowej egzaltacji pompowały, wręcz do obrzydzenia i ogłupienia, media. Przeciętny Kowalski owszem był wstrząśnięty, ale to nie jest znowu tak, że kraj zamarł w bezruchu. Wszystko co miało działać – działało, roboty ciągle huk, bo to kryzys, panie, bo nie stać nas godzinę opóźnienia, bo kretydy na łbie i trzeba spłacać, bo szef, kariera,… I ta sama ilość pary, która każdego dnia idzie w gzwizdek z powodu wymogów biurokracji (o, to jest dopiero problem!) Nawet pozamykane centra handlowe w dzień pogrzebu przeszły gładko. Tak to przynajmniej wyglądało z mojej perspektywy.
Zycie calkiem nie zamarlo
Kazdy cos tam robil, rzecz w tym, ze to jakby wstyd zajmowac sie przyziemnymi sprawami, kiedy tu, panie takie rzeczy…..
To ja uprzejmie donoszę, że tego wstydu
niewiele zaobserwowałem. Powiem więcej, robota stała się odskocznią od wyziewów, jakimi zatruwała serca i umysły TV i media wszelkiej maści. Mówię o spojrzeniu z perspektywy zwykłych zjadaczy chleba jak ja: ani w rodzinie, ani wśród znajomych, przyjaciół nic się nie zmieniło. Wstydu nie widziałem również w niedzielne popołudnie (kiedy to para prezydencka była chowana) u dziesiątek rowerzystów, których sam mijałem, setek rodzin, które korzystały z pięknej pogody. Generalnie radość z życia i cieszenie się wiosną. Takie wrażenie mam po przejażdżce 18.04.
Czyli, ze ta smierc
niczego nie zmienila? Nie zapoczatkowala przemiany karlow w olbrzymy?
Nie otworzyla nowej, krwawiacej rany?
Szczescie, ze tu, na portalu dyskusja trwa.
Może się mylę, ale chyba nie jest tak źle.
Balon narodowej egzaltacji pompowały, wręcz do obrzydzenia i ogłupienia, media. Przeciętny Kowalski owszem był wstrząśnięty, ale to nie jest znowu tak, że kraj zamarł w bezruchu. Wszystko co miało działać – działało, roboty ciągle huk, bo to kryzys, panie, bo nie stać nas godzinę opóźnienia, bo kretydy na łbie i trzeba spłacać, bo szef, kariera,… I ta sama ilość pary, która każdego dnia idzie w gzwizdek z powodu wymogów biurokracji (o, to jest dopiero problem!) Nawet pozamykane centra handlowe w dzień pogrzebu przeszły gładko. Tak to przynajmniej wyglądało z mojej perspektywy.
Zycie calkiem nie zamarlo
Kazdy cos tam robil, rzecz w tym, ze to jakby wstyd zajmowac sie przyziemnymi sprawami, kiedy tu, panie takie rzeczy…..
To ja uprzejmie donoszę, że tego wstydu
niewiele zaobserwowałem. Powiem więcej, robota stała się odskocznią od wyziewów, jakimi zatruwała serca i umysły TV i media wszelkiej maści. Mówię o spojrzeniu z perspektywy zwykłych zjadaczy chleba jak ja: ani w rodzinie, ani wśród znajomych, przyjaciół nic się nie zmieniło. Wstydu nie widziałem również w niedzielne popołudnie (kiedy to para prezydencka była chowana) u dziesiątek rowerzystów, których sam mijałem, setek rodzin, które korzystały z pięknej pogody. Generalnie radość z życia i cieszenie się wiosną. Takie wrażenie mam po przejażdżce 18.04.
Czyli, ze ta smierc
niczego nie zmienila? Nie zapoczatkowala przemiany karlow w olbrzymy?
Nie otworzyla nowej, krwawiacej rany?
Szczescie, ze tu, na portalu dyskusja trwa.
Karzeł nigdy nie będzie olbrzymem. Nawet krótko po
śmierci brata potrafi być obrzydliwie trujący, dzieląc Polaków na patriotów i nie-patriotów. Tylko on, czciciel upiorów przeszłości posiadł wiedzę tajemną co do umiłowania Ojczyzny i tylko on jeden wie – kto zacz.
Cytuję –
"Tragicznie przerwane życie prezydenta, śmierć elity patriotycznej Polski, oznacza dla nas jedno: musimy dokończyć ich misję – napisał w oświadczeniu, w którym ogłosił decyzję o kandydowaniu."
Wytłuszczenie moje. A swoją drogą chciałbym, żeby mi ktoś wytłumaczył, jaką to misję głosili nam maluczkim – Lech Kaczyński, Gosiewski, Stasiak, Szczygło i inne przydupasy pałacowo-pisowe.
Karzeł nigdy nie będzie olbrzymem. Nawet krótko po
śmierci brata potrafi być obrzydliwie trujący, dzieląc Polaków na patriotów i nie-patriotów. Tylko on, czciciel upiorów przeszłości posiadł wiedzę tajemną co do umiłowania Ojczyzny i tylko on jeden wie – kto zacz.
Cytuję –
"Tragicznie przerwane życie prezydenta, śmierć elity patriotycznej Polski, oznacza dla nas jedno: musimy dokończyć ich misję – napisał w oświadczeniu, w którym ogłosił decyzję o kandydowaniu."
Wytłuszczenie moje. A swoją drogą chciałbym, żeby mi ktoś wytłumaczył, jaką to misję głosili nam maluczkim – Lech Kaczyński, Gosiewski, Stasiak, Szczygło i inne przydupasy pałacowo-pisowe.