Reklama

Jest ci u nas ciało o nazwie Studencka Rada Poznania, afiliowana przy Radzie Miasta. Całej studenterii niestety nie reprezentuje.

Jest ci u nas ciało o nazwie Studencka Rada Poznania, afiliowana przy Radzie Miasta. Całej studenterii niestety nie reprezentuje. Wygląda na to, że zdominowali ją adepci dziennikarstwa z pewnej prywatnej uczelni. No i jak na przyszłych ludzi mediów przystało zapragnęli oni podciągnąć się w najnowszej historii Polski. Rozesłali więc zaproszenia do żyjących jeszcze twórców tej historii, coby ich swą obecnością i historyczną wykładnią zaszczycili. Traf chciał, że pierwszy na zaproszenie odpowiedział generał Wojciech Jaruzelski. No i śmiesznie się zrobiło, jak tylko wieść o planowanym zaszczyceniu grodu Przemysława przez generała obiegła miasto. Oburzenie z mety wyrazili radni PiS. Dołączyli do nich kombatanci pamięcią sięgający nie tylko stanu wojennego, nawet roku 1956. Światli profesorowie i niektórzy inni, spod znaku lewicy i zasypywania podziałów, bronili mlodzież. Przede wszystkim ich prawa do wysłuchania świadka. Z którejkolwiek strony by pochodził.

Reklama

Prawdziwy cyrk nastąpił jednak dzisiaj. Jako że przyjazd generała postanowiła uczcić notoryczna grupa happeningowa Naszość, na czele z niejakim Leninem, skądinąd gwiazdą Gazety Polskiej, siły porządkowe stawiły się w pełnej gotowości. Na uczelnię generał wkroczył w asyście kilkunastu borowców. A dziennikarzom, tym już praktykującym, nie dopiero przygotowującym się do zawodu, wrota almae mater zatrzaśnięto przed nosem. Jednemu się udało prześlizgnąć, bo mu pan rektor łaskawie zaproszenie dał. Specjalnego wrażenia spotkanie na nim nie wywarło. Opisał je tutaj. Inni z konieczności skoncentrowali się na obsłudze okoliczności towarzyszących wizycie. Co można obejrzeć i odsłuchać tutaj.

Mnie, nie powiem, spodobał się komentarz Marcina. Choć wcześniej powiedziałam mu publicznie, że nie do końca się z nim zgadzam. Komentarz wklejam w całości.

Marcin Kącki 2009-03-11, ostatnia aktualizacja 2009-03-11 20:54:14.0


Studentom do głowy wkłada się pokrętną wersję historii! – krzyczeli wczoraj działacze PiS, gdy studenci uczelni dziennikarskiej dyskutowali z Wojciechem Jaruzelskim.

PiS stanął zatem na straży młodych umysłów. Ale młodzi okazali się ignorantami i mądrzejszych słuchać nie chcieli. A przecież mogli zaprosić Jerzego Roberta Nowaka, znanego wykładowcę szkoły medialnej Ojca Dyrektora. Dostaliby wtedy poukładaną w alfabetyczne spiski i oklaskiwaną w kościołach porcję fachowej wiedzy. Choćby o Żydach, co Polskę niszczą z komuną pod rękę, o zakamuflowanym rozbiorze Polski, który na oczach prawdziwych patriotów dokonuje się.

A tak? Po generale wyjdą zmanipulowani, zbałamuceni moralnie i z umysłami ciasnymi.

Szanowni studenci. W przeciwieństwie do polityków wiem, że umysły macie otwarte (powyższą ironię też pewnie chwytacie). A skoro studiujecie dziennikarstwo, to nie dajcie sobie nigdy wmówić, kto jest dla was najlepszym rozmówcą. By świat rozumieć i opisać, rozmawiać trzeba z każdym. Zamykanie się na dyskusję prowadzi do nienawiści.

Dlatego gratuluję wam decyzji. A Jerzego Roberta Nowaka też zaproście. Z pewnością wasz obraz świata będzie po nim pełniejszy.

PS Szanowny rektorze WSNHiD! Godząc się na wyproszenie dziennikarzy, nie dał pan dobrego przykładu swoim studentom. Bo cóż zrozumieli? Że teraz uczą się dziennikarskiego fachu, a za lat parę będą musieli stać pod drzwiami. No chyba, że nauczy ich pan, jak wejść oknem.

Moje zastrzeżenie: Tak, młodzi mają prawo rozmawiać z kim uznają za pożyteczne. Szczególnie, jeśli ćwiczą się w zawodzie, który polega na przekazywaniu skomplikowanej prawdy o świecie i ludziach. Wolałabym jednak, aby nie urządzali takich spotkań pod przykrywką autorytetu Rady Miasta.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. finansowego aspektu nie znam
    wstyd, ale finansowego aspektu nie znam, nie sądzę, żeby Jaruzel coś wziął, ale koszty, łacznie z tymi borowcami – trzeba będzie się dowiedzieć; nieprzychylni mówią, że w ogóle inicjatywa wyszla raczej od pracowników uczelni, nie od studentów

  2. finansowego aspektu nie znam
    wstyd, ale finansowego aspektu nie znam, nie sądzę, żeby Jaruzel coś wziął, ale koszty, łacznie z tymi borowcami – trzeba będzie się dowiedzieć; nieprzychylni mówią, że w ogóle inicjatywa wyszla raczej od pracowników uczelni, nie od studentów

  3. finansowego aspektu nie znam
    wstyd, ale finansowego aspektu nie znam, nie sądzę, żeby Jaruzel coś wziął, ale koszty, łacznie z tymi borowcami – trzeba będzie się dowiedzieć; nieprzychylni mówią, że w ogóle inicjatywa wyszla raczej od pracowników uczelni, nie od studentów

  4. finansowego aspektu nie znam
    wstyd, ale finansowego aspektu nie znam, nie sądzę, żeby Jaruzel coś wziął, ale koszty, łacznie z tymi borowcami – trzeba będzie się dowiedzieć; nieprzychylni mówią, że w ogóle inicjatywa wyszla raczej od pracowników uczelni, nie od studentów

  5. finansowego aspektu nie znam
    wstyd, ale finansowego aspektu nie znam, nie sądzę, żeby Jaruzel coś wziął, ale koszty, łacznie z tymi borowcami – trzeba będzie się dowiedzieć; nieprzychylni mówią, że w ogóle inicjatywa wyszla raczej od pracowników uczelni, nie od studentów

  6. finansowego aspektu nie znam
    wstyd, ale finansowego aspektu nie znam, nie sądzę, żeby Jaruzel coś wziął, ale koszty, łacznie z tymi borowcami – trzeba będzie się dowiedzieć; nieprzychylni mówią, że w ogóle inicjatywa wyszla raczej od pracowników uczelni, nie od studentów