Reklama

Jednak nowe wybory. Tylko dla kontrowersje.net, anonimowe źródło zdradza szczegóły.


Jednak nowe wybory. Tylko dla kontrowersje.net, anonimowe źródło zdradza szczegóły.

Reklama

Kontrowersje.net dowidziały się z anonimowego źródła bardzo ciekawych rzeczy, a właściwie jednej sensacyjnej rzeczy. PO ma nowy plan wyborczy. Ten plan jest w istocie swojej prosty jak drut, ale w praktyce obwarowany paroma warunkami. Warunkiem podstawowym są weta prezydenta w ustawach ?społecznych? takich jak służba zdrowia, emerytury, edukacja. Miarka w tym warunku ma się sukcesywnie wypełniać i przebierać. Warunek podstawowy jest warunkiem koniecznym, pozostałe warunki nie są koniecznymi, ale są warunkami istotnymi. Istotny warunek roboczo nazwany PiS, w tym warunku trwają rozmowy jak sobie z partią PiS poradzić. Koncepcje są dwie, przeciągnąć na swoją stronę wszystkich banitów z PiS (z wyjątkiem Dorna), a ci mają zabrać ze sobą tych, co nie mają szans na listach, bo listy PiS będą Sobeckie i Suskie. Plan drugi polega na tym, aby z przestraszonych utworzyć frakcję PiS i wciągnąć ich do koalicji wyborczej. Cześć druga planu odrobinę kłóci się z planem dotyczącym SLD, który jest oczywiście planem analogicznym, tyle że znacznie łatwiejszym w realizacji i zakładającym likwidację SLD.

Z SLD ma odejść Olejniczak i kilku znanych posłów o poglądach centrowych, być może Kalisz, Szmajdziński. PO nie zaryzykuje przyjęcia byłych członków SLD, może z wyjątkiem Olejniczaka, ale ci posłowie mogą wraz z sierotami po LiD utworzyć z PO szeroką koalicję wyborczą. Może dołączą do nich Cimoszewicz i Rossati, Hauser, Belka. To co zostanie po SLD z Napieralskim i Senyszyn oczywiście będzie wykopane poza nawias. Najtrudniejszym elementem zwanym szeroką koalicją wyborczą jest oczywiście połączenie odpadków z PiS z odpadkami z SLD. Z drugiej strony widmo utraty mandatu plus odpowiednia antypisowska retoryka niejednego połączyła, połączyła LPR i SLD, może połączyć centrowców z PiS i centrowców z SLD. Szeroka koalicja pod przewodnictwem PO i hasłem reform dla Polski, przeciw wetom i awanturom firmowanym przez PiS jest czymś innym niż koalicja ideowa. Koalicja wyborcza musi zawierać wyraźny rozdziała ideowy, łączy nas tylko to, aby przeprowadzić w Polsce reformy, co do których jesteśmy zgodni. Dobrym spoiwem tego pomysłu ma być konstytucja, robacza nazwa dla koalicji wyborczej, to właśnie koalicja konstytucyjna.

Z grubsza tak wygląda plan PO, jak informuje kontrowersje.net anonimowe źródło zbliżone do kręgu Donalda Tuska. Pozostaje jeszcze kilka przeszkód natury społecznej. Kolejne wybory i kolejna kampania, pachnie sadyzmem politycznym, wyborcy mają dość kolejnych awantur i do wyborcy pójdzie prosta informacja. Tamci porządzili dwa lata i zrobili wybory, ci już po roku robią, to następni pewnie po miesiącu. Aby zniwelować ten efekt kampania ma przebiegać wokół zmian konstytucyjnych, wokół podziału kompetencji prezydenta i rządu, co ma zapewnić koniec gorszących scen i przygód samolotowych. Kampania ma się skupić na przeforsowaniu zmian ustrojowych i koniecznych reform. Tym samym wszelkie ?mordy ty moje?, zostaną utrącone. Pisowska retoryka aferalna, układowa i ?lustracyjna?, czyli skompromitowana IVRP stanie się tępym narzędziem zdolnym utrzymać tylko radykalny elektorat. Wcześniejsze wybory nawet przy najbardziej racjonalnej kampanii, co nie jest łatwe do wykonania, niemal na pewno przyniosą niską frekwencję.

Niska frekwencja zawsze była autem partii populistycznych i radykalnych, które mają zdyscyplinowany elektorat. Ale jak informuje nasze źródło, od kilku miesięcy sztabowcy PO zamawiają sondaże, które mają pokazać jakie będą wyniki wyborów przy frekwencji na poziomie 30%. Nie są to oczywiście sondaże znane z prasy i TV, to są sondaże profesjonalne, nie telefoniczne i wyniki tych sondaży są zaskakujące. Przy frekwencji 30% przewaga PO wcale nie maleje, przewaga PO wzrasta o około 5-8%. Nie ma badań dotyczących szerokiej koalicji wyborczej, co jest wynikiem najwyższej tajności planu PO, ale z pytań na marginesie, lustrujących nastroje społeczne wynika, że taka koalicja odebrałaby PiS kolejne punkty. Polacy mają na tyle dość, że chcą w końcu takiego rzadu, który ma większość w parlamencie i jest w stanie przeprowadzić konieczne reformy. Pis w tym planie się nie liczy, bo jest slaby, SLD przestałoby istnieć, a PSL na swoim stałym poziomie i jako jedyna partia wsi wszedłby do parlamentu.

Plan PO zbiera kolejne warunki, konieczne do realizacji i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie wejdzie w życie. Jest jeszcze tylko jeden problem w samej PO. Nie wszyscy politycy tej partii są zachwyceni takim projektem, ale wraz z kolejnymi 13-letnimi dziewczynkami na Gestapo i kolejnymi wetami, ten problem powoli znika. Wielce prawdopodobne jest, że będziemy świadkami kolejnego zwrotu na polskiej estradzie politycznej. Moment wydaje się idealny, plan całkiem realny i tę ma jeszcze zaletę, że wpisuje się idealnie w plany prezydenckie Donalda Tuska. Kolejne wybory oznaczają nowy początek, łatwiej będzie doholować Tuska do wyborów, tym łatwiej jeśli uda mu się ponownie wygrać wybory i to w takich proporcjach, które pozwolą na zmiany konstytucyjne. Jakiekolwiek będą te zmiany kosmetyczne, czy znaczące, przez kolejny rok prace nad konstytucją będą tematem numer jeden. Tyle nasze anonimowe źródła. Ze swojej strony mogę dodać, że jeszcze parę miesięcy temu byłem zdecydowanym przeciwnikiem takich pomysłów jak nowe wybory. Teraz po serii wet i wystąpieniach prezesa od dziewczynek, uważam, że przy zachowaniu tych warunków, które wymienia nasze anonimowe źródło, plan jest dobry i wręcz konieczny. Nowe rozdanie odpowie nam też, co jest warta PO, czy faktycznie jest zdolna do przeprowadzenia reform, czy w postaci blokującego PiS i prezydenta PiS, ma idealne alibi dla swojej nieudolności.

Reklama

64 KOMENTARZE

  1. 11.05.1958 r., Andrzej Krzysztof Wróblewski

    Ze strony 242 “Dzienników zabranych przez bezpiekę” Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego:

    “Cała polityka to gigantyczna partia totolotka, w której rolę obstawianych numerów grają ludzie, instytucje, organizacje, nawet klasy społeczne. Jeden postawi na kryzys polityczny, drugi na Milicję Obywatelską: kto okaże się silniejszy? No i potem cyk, cyk, okazuje się tak albo tak, i dokonują się jakieś zmiany. Jedyne zastrzeżenie z mojej strony: czemu nie można tego robić za pomocą loterii? czemu trzeba gnoić przy tym ludzi? … Niestety nie można udowodnić, że ta personalna łamigłówka jest pierwotna, a rzeczywiście polityczna wtórna – niestety dla nas, a na szczęście dla nich. Wielkim sukcesem ludzkości byłoby wynalezienie rentgena politycznego, prześwietlającego intencje i siuchty.”

    Szkoda, że zaraz mi się książka skończy…

  2. 11.05.1958 r., Andrzej Krzysztof Wróblewski

    Ze strony 242 “Dzienników zabranych przez bezpiekę” Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego:

    “Cała polityka to gigantyczna partia totolotka, w której rolę obstawianych numerów grają ludzie, instytucje, organizacje, nawet klasy społeczne. Jeden postawi na kryzys polityczny, drugi na Milicję Obywatelską: kto okaże się silniejszy? No i potem cyk, cyk, okazuje się tak albo tak, i dokonują się jakieś zmiany. Jedyne zastrzeżenie z mojej strony: czemu nie można tego robić za pomocą loterii? czemu trzeba gnoić przy tym ludzi? … Niestety nie można udowodnić, że ta personalna łamigłówka jest pierwotna, a rzeczywiście polityczna wtórna – niestety dla nas, a na szczęście dla nich. Wielkim sukcesem ludzkości byłoby wynalezienie rentgena politycznego, prześwietlającego intencje i siuchty.”

    Szkoda, że zaraz mi się książka skończy…

  3. 11.05.1958 r., Andrzej Krzysztof Wróblewski

    Ze strony 242 “Dzienników zabranych przez bezpiekę” Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego:

    “Cała polityka to gigantyczna partia totolotka, w której rolę obstawianych numerów grają ludzie, instytucje, organizacje, nawet klasy społeczne. Jeden postawi na kryzys polityczny, drugi na Milicję Obywatelską: kto okaże się silniejszy? No i potem cyk, cyk, okazuje się tak albo tak, i dokonują się jakieś zmiany. Jedyne zastrzeżenie z mojej strony: czemu nie można tego robić za pomocą loterii? czemu trzeba gnoić przy tym ludzi? … Niestety nie można udowodnić, że ta personalna łamigłówka jest pierwotna, a rzeczywiście polityczna wtórna – niestety dla nas, a na szczęście dla nich. Wielkim sukcesem ludzkości byłoby wynalezienie rentgena politycznego, prześwietlającego intencje i siuchty.”

    Szkoda, że zaraz mi się książka skończy…

  4. 11.05.1958 r., Andrzej Krzysztof Wróblewski

    Ze strony 242 “Dzienników zabranych przez bezpiekę” Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego:

    “Cała polityka to gigantyczna partia totolotka, w której rolę obstawianych numerów grają ludzie, instytucje, organizacje, nawet klasy społeczne. Jeden postawi na kryzys polityczny, drugi na Milicję Obywatelską: kto okaże się silniejszy? No i potem cyk, cyk, okazuje się tak albo tak, i dokonują się jakieś zmiany. Jedyne zastrzeżenie z mojej strony: czemu nie można tego robić za pomocą loterii? czemu trzeba gnoić przy tym ludzi? … Niestety nie można udowodnić, że ta personalna łamigłówka jest pierwotna, a rzeczywiście polityczna wtórna – niestety dla nas, a na szczęście dla nich. Wielkim sukcesem ludzkości byłoby wynalezienie rentgena politycznego, prześwietlającego intencje i siuchty.”

    Szkoda, że zaraz mi się książka skończy…

  5. A ja jestem przeciw
    i nie dlatego, żebym miał coś przeciwko PO. Nawet rozumiem, że jak poparcie w sondażach/ słupkach rośnie, to partyjna wierchuszka się oblizuje, ale…

    Po pierwsze: wybory przed końcem kadencji to nie jest norma, to jest sytuacja wg mnie wyjątkowa, a PO zapowiadało, że będzie normalnie. Rozumiem, że obietnice wyborcze sobie, a rzeczywistość sobie (II Irlandią też jeszcze nie jesteśmy), ale uważam, że przez wyborców taka decyzja nie będzie dobrze odebrana. Poza wszystkim tak właśnie zrobił PiS, postrzegany jako główny oponent PO, więc taka decyzja będzie postrzegana jako zbliżenie się PO do PiSu w metodach. A poza tym PiS się przejechał na wcześniejszych wyborach – oby miraże, sondaże nie okazały się fatamorganą!

    Po drugie: już na poziomie personalnym – czy wcześniejsze wybory, podczas których na 100% poleje się gnojówka ze strony różnych (wszystkich?) partii, nie pogrążą szans Tuska na elekcję prezydencką? Po drugie.jeden – jeżeli PO zdecydowanie wygra wybory (myślę o większości bezwzględnej albo nawet konstytucyjnej w Sejmie), będzie musiała wziąć odpowiedzialność za rządzenie, nie będzie się już mogła zasłaniać vetem LAK, a wtedy kampania prezydencka łatwa nie będzie. Po drugie.dwa – jeżeli wygra je niezdecydowanie, np. wynik będzie zbliżony do obecnego stanu, to kasa wydana na wybory pójdzie w kibel, a już na pewno znajdą się tacy, co przy każdej okazji będą to Platformie wypominać. Po drugie.trzy – PO może wybory przegrać (proszę mnie nie pytać, na czyją korzyść, bo nie wiem, a o ewentualności, że na korzyść PiS, nawet nie chcę myśleć), a już pomijając efekty tego generalne, zapewne w kampanii prezydenckiej powtórzyłaby się sytuacja z 2005 r. – przegrane wybory do Sejmu -> przegrane wybory prezydenckie.

    Natomiast jestem w stanie uwierzyć, że cały ten pomysł to przynęta dla PiSu, żeby w poczuciu zbliżającej się kampanii wyborczej zaczął ujadać jeszcze głośniej i zajdlej i w rezultacie pogrążył się, jak nigdy dotąd.

    Mam nadzieję, że PO dotrwa bez wyborów parlamentarnych do końca kadencji Prezydenta, że następny człek na tym stanowisku będzie Prezydentem wszystkich Polaków, a veta będzie używał oszczędnie albo wcale, a PiS strzeli sobie we wszystkie kolana, jakie jeszcze ma i do (planowych) wyborów w 2011 roku będzie się czołgał, a nie szedł. Howgh.

  6. A ja jestem przeciw
    i nie dlatego, żebym miał coś przeciwko PO. Nawet rozumiem, że jak poparcie w sondażach/ słupkach rośnie, to partyjna wierchuszka się oblizuje, ale…

    Po pierwsze: wybory przed końcem kadencji to nie jest norma, to jest sytuacja wg mnie wyjątkowa, a PO zapowiadało, że będzie normalnie. Rozumiem, że obietnice wyborcze sobie, a rzeczywistość sobie (II Irlandią też jeszcze nie jesteśmy), ale uważam, że przez wyborców taka decyzja nie będzie dobrze odebrana. Poza wszystkim tak właśnie zrobił PiS, postrzegany jako główny oponent PO, więc taka decyzja będzie postrzegana jako zbliżenie się PO do PiSu w metodach. A poza tym PiS się przejechał na wcześniejszych wyborach – oby miraże, sondaże nie okazały się fatamorganą!

    Po drugie: już na poziomie personalnym – czy wcześniejsze wybory, podczas których na 100% poleje się gnojówka ze strony różnych (wszystkich?) partii, nie pogrążą szans Tuska na elekcję prezydencką? Po drugie.jeden – jeżeli PO zdecydowanie wygra wybory (myślę o większości bezwzględnej albo nawet konstytucyjnej w Sejmie), będzie musiała wziąć odpowiedzialność za rządzenie, nie będzie się już mogła zasłaniać vetem LAK, a wtedy kampania prezydencka łatwa nie będzie. Po drugie.dwa – jeżeli wygra je niezdecydowanie, np. wynik będzie zbliżony do obecnego stanu, to kasa wydana na wybory pójdzie w kibel, a już na pewno znajdą się tacy, co przy każdej okazji będą to Platformie wypominać. Po drugie.trzy – PO może wybory przegrać (proszę mnie nie pytać, na czyją korzyść, bo nie wiem, a o ewentualności, że na korzyść PiS, nawet nie chcę myśleć), a już pomijając efekty tego generalne, zapewne w kampanii prezydenckiej powtórzyłaby się sytuacja z 2005 r. – przegrane wybory do Sejmu -> przegrane wybory prezydenckie.

    Natomiast jestem w stanie uwierzyć, że cały ten pomysł to przynęta dla PiSu, żeby w poczuciu zbliżającej się kampanii wyborczej zaczął ujadać jeszcze głośniej i zajdlej i w rezultacie pogrążył się, jak nigdy dotąd.

    Mam nadzieję, że PO dotrwa bez wyborów parlamentarnych do końca kadencji Prezydenta, że następny człek na tym stanowisku będzie Prezydentem wszystkich Polaków, a veta będzie używał oszczędnie albo wcale, a PiS strzeli sobie we wszystkie kolana, jakie jeszcze ma i do (planowych) wyborów w 2011 roku będzie się czołgał, a nie szedł. Howgh.

  7. A ja jestem przeciw
    i nie dlatego, żebym miał coś przeciwko PO. Nawet rozumiem, że jak poparcie w sondażach/ słupkach rośnie, to partyjna wierchuszka się oblizuje, ale…

    Po pierwsze: wybory przed końcem kadencji to nie jest norma, to jest sytuacja wg mnie wyjątkowa, a PO zapowiadało, że będzie normalnie. Rozumiem, że obietnice wyborcze sobie, a rzeczywistość sobie (II Irlandią też jeszcze nie jesteśmy), ale uważam, że przez wyborców taka decyzja nie będzie dobrze odebrana. Poza wszystkim tak właśnie zrobił PiS, postrzegany jako główny oponent PO, więc taka decyzja będzie postrzegana jako zbliżenie się PO do PiSu w metodach. A poza tym PiS się przejechał na wcześniejszych wyborach – oby miraże, sondaże nie okazały się fatamorganą!

    Po drugie: już na poziomie personalnym – czy wcześniejsze wybory, podczas których na 100% poleje się gnojówka ze strony różnych (wszystkich?) partii, nie pogrążą szans Tuska na elekcję prezydencką? Po drugie.jeden – jeżeli PO zdecydowanie wygra wybory (myślę o większości bezwzględnej albo nawet konstytucyjnej w Sejmie), będzie musiała wziąć odpowiedzialność za rządzenie, nie będzie się już mogła zasłaniać vetem LAK, a wtedy kampania prezydencka łatwa nie będzie. Po drugie.dwa – jeżeli wygra je niezdecydowanie, np. wynik będzie zbliżony do obecnego stanu, to kasa wydana na wybory pójdzie w kibel, a już na pewno znajdą się tacy, co przy każdej okazji będą to Platformie wypominać. Po drugie.trzy – PO może wybory przegrać (proszę mnie nie pytać, na czyją korzyść, bo nie wiem, a o ewentualności, że na korzyść PiS, nawet nie chcę myśleć), a już pomijając efekty tego generalne, zapewne w kampanii prezydenckiej powtórzyłaby się sytuacja z 2005 r. – przegrane wybory do Sejmu -> przegrane wybory prezydenckie.

    Natomiast jestem w stanie uwierzyć, że cały ten pomysł to przynęta dla PiSu, żeby w poczuciu zbliżającej się kampanii wyborczej zaczął ujadać jeszcze głośniej i zajdlej i w rezultacie pogrążył się, jak nigdy dotąd.

    Mam nadzieję, że PO dotrwa bez wyborów parlamentarnych do końca kadencji Prezydenta, że następny człek na tym stanowisku będzie Prezydentem wszystkich Polaków, a veta będzie używał oszczędnie albo wcale, a PiS strzeli sobie we wszystkie kolana, jakie jeszcze ma i do (planowych) wyborów w 2011 roku będzie się czołgał, a nie szedł. Howgh.

  8. A ja jestem przeciw
    i nie dlatego, żebym miał coś przeciwko PO. Nawet rozumiem, że jak poparcie w sondażach/ słupkach rośnie, to partyjna wierchuszka się oblizuje, ale…

    Po pierwsze: wybory przed końcem kadencji to nie jest norma, to jest sytuacja wg mnie wyjątkowa, a PO zapowiadało, że będzie normalnie. Rozumiem, że obietnice wyborcze sobie, a rzeczywistość sobie (II Irlandią też jeszcze nie jesteśmy), ale uważam, że przez wyborców taka decyzja nie będzie dobrze odebrana. Poza wszystkim tak właśnie zrobił PiS, postrzegany jako główny oponent PO, więc taka decyzja będzie postrzegana jako zbliżenie się PO do PiSu w metodach. A poza tym PiS się przejechał na wcześniejszych wyborach – oby miraże, sondaże nie okazały się fatamorganą!

    Po drugie: już na poziomie personalnym – czy wcześniejsze wybory, podczas których na 100% poleje się gnojówka ze strony różnych (wszystkich?) partii, nie pogrążą szans Tuska na elekcję prezydencką? Po drugie.jeden – jeżeli PO zdecydowanie wygra wybory (myślę o większości bezwzględnej albo nawet konstytucyjnej w Sejmie), będzie musiała wziąć odpowiedzialność za rządzenie, nie będzie się już mogła zasłaniać vetem LAK, a wtedy kampania prezydencka łatwa nie będzie. Po drugie.dwa – jeżeli wygra je niezdecydowanie, np. wynik będzie zbliżony do obecnego stanu, to kasa wydana na wybory pójdzie w kibel, a już na pewno znajdą się tacy, co przy każdej okazji będą to Platformie wypominać. Po drugie.trzy – PO może wybory przegrać (proszę mnie nie pytać, na czyją korzyść, bo nie wiem, a o ewentualności, że na korzyść PiS, nawet nie chcę myśleć), a już pomijając efekty tego generalne, zapewne w kampanii prezydenckiej powtórzyłaby się sytuacja z 2005 r. – przegrane wybory do Sejmu -> przegrane wybory prezydenckie.

    Natomiast jestem w stanie uwierzyć, że cały ten pomysł to przynęta dla PiSu, żeby w poczuciu zbliżającej się kampanii wyborczej zaczął ujadać jeszcze głośniej i zajdlej i w rezultacie pogrążył się, jak nigdy dotąd.

    Mam nadzieję, że PO dotrwa bez wyborów parlamentarnych do końca kadencji Prezydenta, że następny człek na tym stanowisku będzie Prezydentem wszystkich Polaków, a veta będzie używał oszczędnie albo wcale, a PiS strzeli sobie we wszystkie kolana, jakie jeszcze ma i do (planowych) wyborów w 2011 roku będzie się czołgał, a nie szedł. Howgh.

  9. Też bym tak chciał
    głęboko wierzyć, że partie uprawiają politykę z przyczyn “socjologicznych”. Chyba łatwiej się tak żyje. Niestety jestem dość blisko socjologii i mogę powiedzieć, że partie po to właśnie są, żeby manipulować społeczeństwem dla osiągnięcia partyjnych korzyści, co jest prawdą na tyle powszechną, że aż wstyd ją przywoływać. Przede wszystkim po to są partie, choć niekoniecznie tylko i wyłącznie po to. Jako działań ubocznych nie wykluczam reform i tego typu “nieistotnych” spraw. Widziałem już wiele partii socjopatycznych, socjologicznej jeszcze nie widziałem.

    Partia, która przeprowadziłaby taki plan, nie tylko nie przepada, ale ma dwie kadencje w garści. Odbudowanie lewicy to minimum 8 lat ciężkiej pracy, zbudowanie na bazie populistycznego PiS, alternatywy dla PO to już chyba w ogóle nierealne. I ten plan jest głęboko socjologiczny, ponieważ daje społeczeństwu odpowiedź na podstawowe pytania. Czy w Polsce partia, która dysponuje pełnią władzy jest zdolna do reformowania państwa. Odpowiedź druga, czy tą partią jest PO odgrażająca się, że potrafi, tylko jej nie dają.

    PS Taki plan przeprowadziła PiS i zniosła ze sceny politycznej LPR i SO, zdobyła więcej głosów niż poprzednio, Bogu dzięki tylko 5 milionów Polaków dało się zmanipulować i przegrali.

  10. Też bym tak chciał
    głęboko wierzyć, że partie uprawiają politykę z przyczyn “socjologicznych”. Chyba łatwiej się tak żyje. Niestety jestem dość blisko socjologii i mogę powiedzieć, że partie po to właśnie są, żeby manipulować społeczeństwem dla osiągnięcia partyjnych korzyści, co jest prawdą na tyle powszechną, że aż wstyd ją przywoływać. Przede wszystkim po to są partie, choć niekoniecznie tylko i wyłącznie po to. Jako działań ubocznych nie wykluczam reform i tego typu “nieistotnych” spraw. Widziałem już wiele partii socjopatycznych, socjologicznej jeszcze nie widziałem.

    Partia, która przeprowadziłaby taki plan, nie tylko nie przepada, ale ma dwie kadencje w garści. Odbudowanie lewicy to minimum 8 lat ciężkiej pracy, zbudowanie na bazie populistycznego PiS, alternatywy dla PO to już chyba w ogóle nierealne. I ten plan jest głęboko socjologiczny, ponieważ daje społeczeństwu odpowiedź na podstawowe pytania. Czy w Polsce partia, która dysponuje pełnią władzy jest zdolna do reformowania państwa. Odpowiedź druga, czy tą partią jest PO odgrażająca się, że potrafi, tylko jej nie dają.

    PS Taki plan przeprowadziła PiS i zniosła ze sceny politycznej LPR i SO, zdobyła więcej głosów niż poprzednio, Bogu dzięki tylko 5 milionów Polaków dało się zmanipulować i przegrali.

  11. Też bym tak chciał
    głęboko wierzyć, że partie uprawiają politykę z przyczyn “socjologicznych”. Chyba łatwiej się tak żyje. Niestety jestem dość blisko socjologii i mogę powiedzieć, że partie po to właśnie są, żeby manipulować społeczeństwem dla osiągnięcia partyjnych korzyści, co jest prawdą na tyle powszechną, że aż wstyd ją przywoływać. Przede wszystkim po to są partie, choć niekoniecznie tylko i wyłącznie po to. Jako działań ubocznych nie wykluczam reform i tego typu “nieistotnych” spraw. Widziałem już wiele partii socjopatycznych, socjologicznej jeszcze nie widziałem.

    Partia, która przeprowadziłaby taki plan, nie tylko nie przepada, ale ma dwie kadencje w garści. Odbudowanie lewicy to minimum 8 lat ciężkiej pracy, zbudowanie na bazie populistycznego PiS, alternatywy dla PO to już chyba w ogóle nierealne. I ten plan jest głęboko socjologiczny, ponieważ daje społeczeństwu odpowiedź na podstawowe pytania. Czy w Polsce partia, która dysponuje pełnią władzy jest zdolna do reformowania państwa. Odpowiedź druga, czy tą partią jest PO odgrażająca się, że potrafi, tylko jej nie dają.

    PS Taki plan przeprowadziła PiS i zniosła ze sceny politycznej LPR i SO, zdobyła więcej głosów niż poprzednio, Bogu dzięki tylko 5 milionów Polaków dało się zmanipulować i przegrali.

  12. Też bym tak chciał
    głęboko wierzyć, że partie uprawiają politykę z przyczyn “socjologicznych”. Chyba łatwiej się tak żyje. Niestety jestem dość blisko socjologii i mogę powiedzieć, że partie po to właśnie są, żeby manipulować społeczeństwem dla osiągnięcia partyjnych korzyści, co jest prawdą na tyle powszechną, że aż wstyd ją przywoływać. Przede wszystkim po to są partie, choć niekoniecznie tylko i wyłącznie po to. Jako działań ubocznych nie wykluczam reform i tego typu “nieistotnych” spraw. Widziałem już wiele partii socjopatycznych, socjologicznej jeszcze nie widziałem.

    Partia, która przeprowadziłaby taki plan, nie tylko nie przepada, ale ma dwie kadencje w garści. Odbudowanie lewicy to minimum 8 lat ciężkiej pracy, zbudowanie na bazie populistycznego PiS, alternatywy dla PO to już chyba w ogóle nierealne. I ten plan jest głęboko socjologiczny, ponieważ daje społeczeństwu odpowiedź na podstawowe pytania. Czy w Polsce partia, która dysponuje pełnią władzy jest zdolna do reformowania państwa. Odpowiedź druga, czy tą partią jest PO odgrażająca się, że potrafi, tylko jej nie dają.

    PS Taki plan przeprowadziła PiS i zniosła ze sceny politycznej LPR i SO, zdobyła więcej głosów niż poprzednio, Bogu dzięki tylko 5 milionów Polaków dało się zmanipulować i przegrali.

  13. Trudno mi z pełnym przekonaniem
    ustosunkować się do tego co napisałeś, Matko.
    Mam duże wątpliwości co do szans na ułożenie się jakiejś grupy rebelianckiej w PIS lub grupy maruderów w SLD. Bardziej bym wierzył, że po wyborach PO dostanie więcej mandatów ( czy wystarczająco dużo to trudno stwierdzić – duża loteria).
    Pragmatyzm rozwiązania (choć ryzykowny) podoba mi się. Mamy trochę sytuację pata. Nie ma szans na reformy przez najbliższe trzy lata /najbliższy rok. Wszyscy wiemy, że każda chwila zwłoki pogorsza nasze szanse na szybkie dogonienie Europy, każda chwila zwłoki kosztuje nas przyszły dobrobyt, przyszłe godziwe emerytury. Horrendalnie nas kosztuje w mojej ocenie. Można wybory połączyć z wyborami do europarlamentu – będzie taniej choć nie wiem czy nie za mało czasu zostało aby łączyć te dwie kampanie.

    Pytanie zasadnicze jest jak sprokurować wcześniejsze wybory. Nikt tego poza PO nie poprze (chyba że PIS będzie miał diametralnie inne sondaże i uzna wybory za szansę zmiany układu sił). Na pewno nie poprze PSL bo cóż oni na tym zyskają. Dla SLD będzie to także ryzykowne bo są w kryzysie i nie mają, wydaje mi się, żadnej sensownej strategii. Więc jak? Puścić kontrowersyjny budżet nie do zaakceptowania przez LAKa?
    Nie bardzo to widzę.
    Reasumując dobry, pragmatyczny pomysł wcześniejszych wyborów(zakładając dobre wyniki profesjonalnych sondaży) ale jak na moją wiedzę  na dziś, jest to pomysł z gatunku fikcji politycznej.

  14. Trudno mi z pełnym przekonaniem
    ustosunkować się do tego co napisałeś, Matko.
    Mam duże wątpliwości co do szans na ułożenie się jakiejś grupy rebelianckiej w PIS lub grupy maruderów w SLD. Bardziej bym wierzył, że po wyborach PO dostanie więcej mandatów ( czy wystarczająco dużo to trudno stwierdzić – duża loteria).
    Pragmatyzm rozwiązania (choć ryzykowny) podoba mi się. Mamy trochę sytuację pata. Nie ma szans na reformy przez najbliższe trzy lata /najbliższy rok. Wszyscy wiemy, że każda chwila zwłoki pogorsza nasze szanse na szybkie dogonienie Europy, każda chwila zwłoki kosztuje nas przyszły dobrobyt, przyszłe godziwe emerytury. Horrendalnie nas kosztuje w mojej ocenie. Można wybory połączyć z wyborami do europarlamentu – będzie taniej choć nie wiem czy nie za mało czasu zostało aby łączyć te dwie kampanie.

    Pytanie zasadnicze jest jak sprokurować wcześniejsze wybory. Nikt tego poza PO nie poprze (chyba że PIS będzie miał diametralnie inne sondaże i uzna wybory za szansę zmiany układu sił). Na pewno nie poprze PSL bo cóż oni na tym zyskają. Dla SLD będzie to także ryzykowne bo są w kryzysie i nie mają, wydaje mi się, żadnej sensownej strategii. Więc jak? Puścić kontrowersyjny budżet nie do zaakceptowania przez LAKa?
    Nie bardzo to widzę.
    Reasumując dobry, pragmatyczny pomysł wcześniejszych wyborów(zakładając dobre wyniki profesjonalnych sondaży) ale jak na moją wiedzę  na dziś, jest to pomysł z gatunku fikcji politycznej.

  15. Trudno mi z pełnym przekonaniem
    ustosunkować się do tego co napisałeś, Matko.
    Mam duże wątpliwości co do szans na ułożenie się jakiejś grupy rebelianckiej w PIS lub grupy maruderów w SLD. Bardziej bym wierzył, że po wyborach PO dostanie więcej mandatów ( czy wystarczająco dużo to trudno stwierdzić – duża loteria).
    Pragmatyzm rozwiązania (choć ryzykowny) podoba mi się. Mamy trochę sytuację pata. Nie ma szans na reformy przez najbliższe trzy lata /najbliższy rok. Wszyscy wiemy, że każda chwila zwłoki pogorsza nasze szanse na szybkie dogonienie Europy, każda chwila zwłoki kosztuje nas przyszły dobrobyt, przyszłe godziwe emerytury. Horrendalnie nas kosztuje w mojej ocenie. Można wybory połączyć z wyborami do europarlamentu – będzie taniej choć nie wiem czy nie za mało czasu zostało aby łączyć te dwie kampanie.

    Pytanie zasadnicze jest jak sprokurować wcześniejsze wybory. Nikt tego poza PO nie poprze (chyba że PIS będzie miał diametralnie inne sondaże i uzna wybory za szansę zmiany układu sił). Na pewno nie poprze PSL bo cóż oni na tym zyskają. Dla SLD będzie to także ryzykowne bo są w kryzysie i nie mają, wydaje mi się, żadnej sensownej strategii. Więc jak? Puścić kontrowersyjny budżet nie do zaakceptowania przez LAKa?
    Nie bardzo to widzę.
    Reasumując dobry, pragmatyczny pomysł wcześniejszych wyborów(zakładając dobre wyniki profesjonalnych sondaży) ale jak na moją wiedzę  na dziś, jest to pomysł z gatunku fikcji politycznej.

  16. Trudno mi z pełnym przekonaniem
    ustosunkować się do tego co napisałeś, Matko.
    Mam duże wątpliwości co do szans na ułożenie się jakiejś grupy rebelianckiej w PIS lub grupy maruderów w SLD. Bardziej bym wierzył, że po wyborach PO dostanie więcej mandatów ( czy wystarczająco dużo to trudno stwierdzić – duża loteria).
    Pragmatyzm rozwiązania (choć ryzykowny) podoba mi się. Mamy trochę sytuację pata. Nie ma szans na reformy przez najbliższe trzy lata /najbliższy rok. Wszyscy wiemy, że każda chwila zwłoki pogorsza nasze szanse na szybkie dogonienie Europy, każda chwila zwłoki kosztuje nas przyszły dobrobyt, przyszłe godziwe emerytury. Horrendalnie nas kosztuje w mojej ocenie. Można wybory połączyć z wyborami do europarlamentu – będzie taniej choć nie wiem czy nie za mało czasu zostało aby łączyć te dwie kampanie.

    Pytanie zasadnicze jest jak sprokurować wcześniejsze wybory. Nikt tego poza PO nie poprze (chyba że PIS będzie miał diametralnie inne sondaże i uzna wybory za szansę zmiany układu sił). Na pewno nie poprze PSL bo cóż oni na tym zyskają. Dla SLD będzie to także ryzykowne bo są w kryzysie i nie mają, wydaje mi się, żadnej sensownej strategii. Więc jak? Puścić kontrowersyjny budżet nie do zaakceptowania przez LAKa?
    Nie bardzo to widzę.
    Reasumując dobry, pragmatyczny pomysł wcześniejszych wyborów(zakładając dobre wyniki profesjonalnych sondaży) ale jak na moją wiedzę  na dziś, jest to pomysł z gatunku fikcji politycznej.

  17. Interesujące
    Czy listy wyborcze PiS będą Sobeckie i Suskie? Może. Ale to by zadecydowało o zawłaszczeniu tej partii przez ojca Rydzyka i całkowitą susłoidyzację resztek. Czyli przylepienie braci Kaczyńskich do neoelpeeru, jako niezbyt już konieczny dodatek. Szczególnie w sytuacji, kiedy i Jurek z Zawiszą i Macierewicz z Mikkem też by liczyli na przylepkę, bez towarzystwa braci.

    Podobnie się ma SLD. Próbujący pływać beton może całą resztkę pozostałą przy Napieralskim utopić. Zaś ewentualny antyplatformowy alians z PiSem dla jakiegoś rodzaju tym razem wprost postkomunistycznych neoprzystawek może być mało atrakcyjny.

    Perspektywa zatem zarówno dla pobożnej jak i bezbożnej lewicy mało zachęcająca. I pewnie dlatego sam przeciek o zamiarach Platformy może być zarówno dla PiSu jak i SLD druzgocący. Niewykluczone więc, że do wyborów nie dojdzie a pojawi się nowa, silna koalicja “konstytucyjna” z przystawkami rywalizującymi o pańska łaskę. Pańską, czyli platformerską.

    Interesujące.

  18. Interesujące
    Czy listy wyborcze PiS będą Sobeckie i Suskie? Może. Ale to by zadecydowało o zawłaszczeniu tej partii przez ojca Rydzyka i całkowitą susłoidyzację resztek. Czyli przylepienie braci Kaczyńskich do neoelpeeru, jako niezbyt już konieczny dodatek. Szczególnie w sytuacji, kiedy i Jurek z Zawiszą i Macierewicz z Mikkem też by liczyli na przylepkę, bez towarzystwa braci.

    Podobnie się ma SLD. Próbujący pływać beton może całą resztkę pozostałą przy Napieralskim utopić. Zaś ewentualny antyplatformowy alians z PiSem dla jakiegoś rodzaju tym razem wprost postkomunistycznych neoprzystawek może być mało atrakcyjny.

    Perspektywa zatem zarówno dla pobożnej jak i bezbożnej lewicy mało zachęcająca. I pewnie dlatego sam przeciek o zamiarach Platformy może być zarówno dla PiSu jak i SLD druzgocący. Niewykluczone więc, że do wyborów nie dojdzie a pojawi się nowa, silna koalicja “konstytucyjna” z przystawkami rywalizującymi o pańska łaskę. Pańską, czyli platformerską.

    Interesujące.

  19. Interesujące
    Czy listy wyborcze PiS będą Sobeckie i Suskie? Może. Ale to by zadecydowało o zawłaszczeniu tej partii przez ojca Rydzyka i całkowitą susłoidyzację resztek. Czyli przylepienie braci Kaczyńskich do neoelpeeru, jako niezbyt już konieczny dodatek. Szczególnie w sytuacji, kiedy i Jurek z Zawiszą i Macierewicz z Mikkem też by liczyli na przylepkę, bez towarzystwa braci.

    Podobnie się ma SLD. Próbujący pływać beton może całą resztkę pozostałą przy Napieralskim utopić. Zaś ewentualny antyplatformowy alians z PiSem dla jakiegoś rodzaju tym razem wprost postkomunistycznych neoprzystawek może być mało atrakcyjny.

    Perspektywa zatem zarówno dla pobożnej jak i bezbożnej lewicy mało zachęcająca. I pewnie dlatego sam przeciek o zamiarach Platformy może być zarówno dla PiSu jak i SLD druzgocący. Niewykluczone więc, że do wyborów nie dojdzie a pojawi się nowa, silna koalicja “konstytucyjna” z przystawkami rywalizującymi o pańska łaskę. Pańską, czyli platformerską.

    Interesujące.

  20. Interesujące
    Czy listy wyborcze PiS będą Sobeckie i Suskie? Może. Ale to by zadecydowało o zawłaszczeniu tej partii przez ojca Rydzyka i całkowitą susłoidyzację resztek. Czyli przylepienie braci Kaczyńskich do neoelpeeru, jako niezbyt już konieczny dodatek. Szczególnie w sytuacji, kiedy i Jurek z Zawiszą i Macierewicz z Mikkem też by liczyli na przylepkę, bez towarzystwa braci.

    Podobnie się ma SLD. Próbujący pływać beton może całą resztkę pozostałą przy Napieralskim utopić. Zaś ewentualny antyplatformowy alians z PiSem dla jakiegoś rodzaju tym razem wprost postkomunistycznych neoprzystawek może być mało atrakcyjny.

    Perspektywa zatem zarówno dla pobożnej jak i bezbożnej lewicy mało zachęcająca. I pewnie dlatego sam przeciek o zamiarach Platformy może być zarówno dla PiSu jak i SLD druzgocący. Niewykluczone więc, że do wyborów nie dojdzie a pojawi się nowa, silna koalicja “konstytucyjna” z przystawkami rywalizującymi o pańska łaskę. Pańską, czyli platformerską.

    Interesujące.

  21. Markizie.

    Podziwiam głębię Twojej analitycznej głowy (6/6). Niedawno mnie zaskoczyłeś pięknym tekstem o starej miłości (6/6). Rozwijasz się wspaniale pod moim protektoratem. Jestem z Ciebie dumny.
    P.S.  A pamiętasz jak jeszcze niedawno do trzech nie umiałeś porachować?

    • Trochę się martwię o Markiza
      on się tak przejmuje, tak ekscytuje, tak wymachuje wszystkimi zabandażowanymi kończynami, że mu się te bandaże rozwijają, zsuwają. Spoci się biedak i będzie przedstawiał pożałowania godny widok dla publiki w katakumbach piramidalnych.

      Ale łeb analityczny nie od parady. Cóż przez te tysiące lat w ciszy i spokoju rozważył wszystkie warianty rozwoju nagiej małpy i teraz patrzy dalej niż za horyzont 😉

  22. Markizie.

    Podziwiam głębię Twojej analitycznej głowy (6/6). Niedawno mnie zaskoczyłeś pięknym tekstem o starej miłości (6/6). Rozwijasz się wspaniale pod moim protektoratem. Jestem z Ciebie dumny.
    P.S.  A pamiętasz jak jeszcze niedawno do trzech nie umiałeś porachować?

    • Trochę się martwię o Markiza
      on się tak przejmuje, tak ekscytuje, tak wymachuje wszystkimi zabandażowanymi kończynami, że mu się te bandaże rozwijają, zsuwają. Spoci się biedak i będzie przedstawiał pożałowania godny widok dla publiki w katakumbach piramidalnych.

      Ale łeb analityczny nie od parady. Cóż przez te tysiące lat w ciszy i spokoju rozważył wszystkie warianty rozwoju nagiej małpy i teraz patrzy dalej niż za horyzont 😉

  23. Markizie.

    Podziwiam głębię Twojej analitycznej głowy (6/6). Niedawno mnie zaskoczyłeś pięknym tekstem o starej miłości (6/6). Rozwijasz się wspaniale pod moim protektoratem. Jestem z Ciebie dumny.
    P.S.  A pamiętasz jak jeszcze niedawno do trzech nie umiałeś porachować?

    • Trochę się martwię o Markiza
      on się tak przejmuje, tak ekscytuje, tak wymachuje wszystkimi zabandażowanymi kończynami, że mu się te bandaże rozwijają, zsuwają. Spoci się biedak i będzie przedstawiał pożałowania godny widok dla publiki w katakumbach piramidalnych.

      Ale łeb analityczny nie od parady. Cóż przez te tysiące lat w ciszy i spokoju rozważył wszystkie warianty rozwoju nagiej małpy i teraz patrzy dalej niż za horyzont 😉

  24. Markizie.

    Podziwiam głębię Twojej analitycznej głowy (6/6). Niedawno mnie zaskoczyłeś pięknym tekstem o starej miłości (6/6). Rozwijasz się wspaniale pod moim protektoratem. Jestem z Ciebie dumny.
    P.S.  A pamiętasz jak jeszcze niedawno do trzech nie umiałeś porachować?

    • Trochę się martwię o Markiza
      on się tak przejmuje, tak ekscytuje, tak wymachuje wszystkimi zabandażowanymi kończynami, że mu się te bandaże rozwijają, zsuwają. Spoci się biedak i będzie przedstawiał pożałowania godny widok dla publiki w katakumbach piramidalnych.

      Ale łeb analityczny nie od parady. Cóż przez te tysiące lat w ciszy i spokoju rozważył wszystkie warianty rozwoju nagiej małpy i teraz patrzy dalej niż za horyzont 😉

  25. Super tajny ten plan 🙂
    Teraz wystarczy wpisac w googla ‘tajny plan PO’ i staniemy sie posiadaczami tajnych informacji. Mnie by jego realizacja odpowiadala, ale nie wierze poki co w realizacje.

    Za to jest szansa na zwiekszenie podlinkowania do ‘kontrowersji’ i pagerank 😉 Moze nawet jakis dziennik chlapnie w tv o informacji na portalu, gdyby wyselekcjonowany posel cos ‘palnal’ o wyborach.

    Jesli brac juz powaznie ten plan, brakuje nam jednego elementu – partii ojca. Jako ze zywo interesuja mnie zrodla geotermalne, nie sprzeciwialbym sie doinwestowaniu elektrowni wielebnego. Jakby tak go zachecic do rozkrecenia wlasnej formacji i podebrania pisiakom z 5pkt%. Mlodzi gniewni wierza w wtc, zeitgeist i lobby energetyczne, wiec sojusz PO z R na platformie energetycznej jest do przelkniecia.

  26. Super tajny ten plan 🙂
    Teraz wystarczy wpisac w googla ‘tajny plan PO’ i staniemy sie posiadaczami tajnych informacji. Mnie by jego realizacja odpowiadala, ale nie wierze poki co w realizacje.

    Za to jest szansa na zwiekszenie podlinkowania do ‘kontrowersji’ i pagerank 😉 Moze nawet jakis dziennik chlapnie w tv o informacji na portalu, gdyby wyselekcjonowany posel cos ‘palnal’ o wyborach.

    Jesli brac juz powaznie ten plan, brakuje nam jednego elementu – partii ojca. Jako ze zywo interesuja mnie zrodla geotermalne, nie sprzeciwialbym sie doinwestowaniu elektrowni wielebnego. Jakby tak go zachecic do rozkrecenia wlasnej formacji i podebrania pisiakom z 5pkt%. Mlodzi gniewni wierza w wtc, zeitgeist i lobby energetyczne, wiec sojusz PO z R na platformie energetycznej jest do przelkniecia.

  27. Super tajny ten plan 🙂
    Teraz wystarczy wpisac w googla ‘tajny plan PO’ i staniemy sie posiadaczami tajnych informacji. Mnie by jego realizacja odpowiadala, ale nie wierze poki co w realizacje.

    Za to jest szansa na zwiekszenie podlinkowania do ‘kontrowersji’ i pagerank 😉 Moze nawet jakis dziennik chlapnie w tv o informacji na portalu, gdyby wyselekcjonowany posel cos ‘palnal’ o wyborach.

    Jesli brac juz powaznie ten plan, brakuje nam jednego elementu – partii ojca. Jako ze zywo interesuja mnie zrodla geotermalne, nie sprzeciwialbym sie doinwestowaniu elektrowni wielebnego. Jakby tak go zachecic do rozkrecenia wlasnej formacji i podebrania pisiakom z 5pkt%. Mlodzi gniewni wierza w wtc, zeitgeist i lobby energetyczne, wiec sojusz PO z R na platformie energetycznej jest do przelkniecia.

  28. Super tajny ten plan 🙂
    Teraz wystarczy wpisac w googla ‘tajny plan PO’ i staniemy sie posiadaczami tajnych informacji. Mnie by jego realizacja odpowiadala, ale nie wierze poki co w realizacje.

    Za to jest szansa na zwiekszenie podlinkowania do ‘kontrowersji’ i pagerank 😉 Moze nawet jakis dziennik chlapnie w tv o informacji na portalu, gdyby wyselekcjonowany posel cos ‘palnal’ o wyborach.

    Jesli brac juz powaznie ten plan, brakuje nam jednego elementu – partii ojca. Jako ze zywo interesuja mnie zrodla geotermalne, nie sprzeciwialbym sie doinwestowaniu elektrowni wielebnego. Jakby tak go zachecic do rozkrecenia wlasnej formacji i podebrania pisiakom z 5pkt%. Mlodzi gniewni wierza w wtc, zeitgeist i lobby energetyczne, wiec sojusz PO z R na platformie energetycznej jest do przelkniecia.

  29. Jednego w tym planie brakuje – początku
    Wszystkie dostępne sposoby skrócenia kadencji są z punktu widzenia PO dość kłopotliwe (a wręcz żenujące):

    a) wystąpienie o wotum zaufania dla rządu i nieudzielenie go sobie (bez komentarza); a potem następują 3 proóby powołania nowego rządu – prezydent – sejm – prezydent; ogólnie byłoby to marne widowsko gdyby PO 4 razy głosowało przecwko sobie żeby zrobić wybory; na tym już na starcie straciliby parę %, padałyby (słuszne) oskarżenia o sztuczki konstytucyjne, nieodpowiedzialność itp.

    b) skrócenie kadencji większością 2/3 głosów, której PO-PSL nie ma

    c) wysłanie do sejmu ustwy budżetowej i przetrzymanie jej tam ponad 4 miesiące (ale wówczas LK ma prawo, a nie obowiązek, skrócić kadencję sejmu – a on nie ma zwyczaju robić PO przysług)

    “Kampania będzie obracać się wokół koniecznych reform i zmian konstytucji” – nie wierzę; była kiedyś taka kampania? Kampania POPiSu w 2005 miała obracać się wokół referendum 4xTak, a skończyło się na klipie z pustą lodówką (nie będę przypominał kto kogo nim wykończył). PiS miałby bardzo łatwe zadanie mobilizowania rodaków do “walki z niesczęściem liberalnych reform”, nie mówiąć np. o obronie demokracji przed Ćwiąkalskim (to dla zmobilizowania prawego skrzydła).

    Cały wydźwięk tego “planu” przypomina mi opowieści jak to kiedyś scenę polityczną na lata miał zmonopolizować SLD-PSL, potem Samoobronie miało nieustannie rosnąć, potem dwupartyjna dominacja POPiSu, potem miał być front ludowy PiSu od PSL Piast po Dom Ojczysty itp. Warto przypomnieć że w Polsce szyldy partyjne zużywają się szybko, a najszybciej żużywa je rządzenie.

  30. Jednego w tym planie brakuje – początku
    Wszystkie dostępne sposoby skrócenia kadencji są z punktu widzenia PO dość kłopotliwe (a wręcz żenujące):

    a) wystąpienie o wotum zaufania dla rządu i nieudzielenie go sobie (bez komentarza); a potem następują 3 proóby powołania nowego rządu – prezydent – sejm – prezydent; ogólnie byłoby to marne widowsko gdyby PO 4 razy głosowało przecwko sobie żeby zrobić wybory; na tym już na starcie straciliby parę %, padałyby (słuszne) oskarżenia o sztuczki konstytucyjne, nieodpowiedzialność itp.

    b) skrócenie kadencji większością 2/3 głosów, której PO-PSL nie ma

    c) wysłanie do sejmu ustwy budżetowej i przetrzymanie jej tam ponad 4 miesiące (ale wówczas LK ma prawo, a nie obowiązek, skrócić kadencję sejmu – a on nie ma zwyczaju robić PO przysług)

    “Kampania będzie obracać się wokół koniecznych reform i zmian konstytucji” – nie wierzę; była kiedyś taka kampania? Kampania POPiSu w 2005 miała obracać się wokół referendum 4xTak, a skończyło się na klipie z pustą lodówką (nie będę przypominał kto kogo nim wykończył). PiS miałby bardzo łatwe zadanie mobilizowania rodaków do “walki z niesczęściem liberalnych reform”, nie mówiąć np. o obronie demokracji przed Ćwiąkalskim (to dla zmobilizowania prawego skrzydła).

    Cały wydźwięk tego “planu” przypomina mi opowieści jak to kiedyś scenę polityczną na lata miał zmonopolizować SLD-PSL, potem Samoobronie miało nieustannie rosnąć, potem dwupartyjna dominacja POPiSu, potem miał być front ludowy PiSu od PSL Piast po Dom Ojczysty itp. Warto przypomnieć że w Polsce szyldy partyjne zużywają się szybko, a najszybciej żużywa je rządzenie.

  31. Jednego w tym planie brakuje – początku
    Wszystkie dostępne sposoby skrócenia kadencji są z punktu widzenia PO dość kłopotliwe (a wręcz żenujące):

    a) wystąpienie o wotum zaufania dla rządu i nieudzielenie go sobie (bez komentarza); a potem następują 3 proóby powołania nowego rządu – prezydent – sejm – prezydent; ogólnie byłoby to marne widowsko gdyby PO 4 razy głosowało przecwko sobie żeby zrobić wybory; na tym już na starcie straciliby parę %, padałyby (słuszne) oskarżenia o sztuczki konstytucyjne, nieodpowiedzialność itp.

    b) skrócenie kadencji większością 2/3 głosów, której PO-PSL nie ma

    c) wysłanie do sejmu ustwy budżetowej i przetrzymanie jej tam ponad 4 miesiące (ale wówczas LK ma prawo, a nie obowiązek, skrócić kadencję sejmu – a on nie ma zwyczaju robić PO przysług)

    “Kampania będzie obracać się wokół koniecznych reform i zmian konstytucji” – nie wierzę; była kiedyś taka kampania? Kampania POPiSu w 2005 miała obracać się wokół referendum 4xTak, a skończyło się na klipie z pustą lodówką (nie będę przypominał kto kogo nim wykończył). PiS miałby bardzo łatwe zadanie mobilizowania rodaków do “walki z niesczęściem liberalnych reform”, nie mówiąć np. o obronie demokracji przed Ćwiąkalskim (to dla zmobilizowania prawego skrzydła).

    Cały wydźwięk tego “planu” przypomina mi opowieści jak to kiedyś scenę polityczną na lata miał zmonopolizować SLD-PSL, potem Samoobronie miało nieustannie rosnąć, potem dwupartyjna dominacja POPiSu, potem miał być front ludowy PiSu od PSL Piast po Dom Ojczysty itp. Warto przypomnieć że w Polsce szyldy partyjne zużywają się szybko, a najszybciej żużywa je rządzenie.

  32. Jednego w tym planie brakuje – początku
    Wszystkie dostępne sposoby skrócenia kadencji są z punktu widzenia PO dość kłopotliwe (a wręcz żenujące):

    a) wystąpienie o wotum zaufania dla rządu i nieudzielenie go sobie (bez komentarza); a potem następują 3 proóby powołania nowego rządu – prezydent – sejm – prezydent; ogólnie byłoby to marne widowsko gdyby PO 4 razy głosowało przecwko sobie żeby zrobić wybory; na tym już na starcie straciliby parę %, padałyby (słuszne) oskarżenia o sztuczki konstytucyjne, nieodpowiedzialność itp.

    b) skrócenie kadencji większością 2/3 głosów, której PO-PSL nie ma

    c) wysłanie do sejmu ustwy budżetowej i przetrzymanie jej tam ponad 4 miesiące (ale wówczas LK ma prawo, a nie obowiązek, skrócić kadencję sejmu – a on nie ma zwyczaju robić PO przysług)

    “Kampania będzie obracać się wokół koniecznych reform i zmian konstytucji” – nie wierzę; była kiedyś taka kampania? Kampania POPiSu w 2005 miała obracać się wokół referendum 4xTak, a skończyło się na klipie z pustą lodówką (nie będę przypominał kto kogo nim wykończył). PiS miałby bardzo łatwe zadanie mobilizowania rodaków do “walki z niesczęściem liberalnych reform”, nie mówiąć np. o obronie demokracji przed Ćwiąkalskim (to dla zmobilizowania prawego skrzydła).

    Cały wydźwięk tego “planu” przypomina mi opowieści jak to kiedyś scenę polityczną na lata miał zmonopolizować SLD-PSL, potem Samoobronie miało nieustannie rosnąć, potem dwupartyjna dominacja POPiSu, potem miał być front ludowy PiSu od PSL Piast po Dom Ojczysty itp. Warto przypomnieć że w Polsce szyldy partyjne zużywają się szybko, a najszybciej żużywa je rządzenie.