Ponieważ nie mam czasu pilnie śledzić głównych, ani pobocznych nurtów publicznego dyskursu, docierają do mnie jedynie najbardziej natarczywie eksploatowane tematy, pochwalę się więc, co dociera do przeciętnego zjadacza chleba z całej tej wielce ważnej, zdaniem celebrytów i głównych aktorów sceny politycznej, gównoburzy.
No wiadomo – po pierwsze były święta – wszyscy pilnie modlili się w intencji Lecha Kaczyńskiego; no i ważna rzecz, tak a`propos, tuzy prawicowego dziennikarstwa, czyli klan Karnowskich i Sakiewicza, pokłóciły się ordynarnie o to, kto bardziej świątobliwie i nabożniej opłakiwał śmierć i we wznioślejszych słowach uwieczniał wiekopomne dzieła sp. Prezydenta.
Wyszło na to, że Karnowscy, trochę jednak ocenę tę nadwyręża fakt, iż została on wystawiona właśnie przez Karnowskiego Jacka – tak pewna niezręczność jakby. No i trzeba pamiętać, co sam pan Jacek z przekąsem podkreślał, że to jednak projekt Sakiewicza dostał 6 mln zł dofinansowania, a nie jego; czyli może to jednak Sakiewicz jest górą, wbrew temu, co pan Jacek twierdzi? Prezes docenił, a jak wiadomo pierwszym aksjomatem ludu wiadomo jakiego jest, że Prezes nigdy się nie myli, za wyjątkiem wyjątków kiedy się pomyli, ale to się nie liczy, bo albo była to celowa zmyła przeciwnika, albo inna nie do pojęcia przyziemnym lizusowskim umysłem taktyka.
No, a przed świętami gruchnęła wieść, że jednak wbrew sceptykom, wbrew oszczercom i wbrew niedowiarkom w końcu, PiS ogłosi reformę podatków na której każdy zarobi przynajminiej 25% pinindzy do pensji, co nawet lepsze będzie aniżeli kwoty wolne i inne tego typu frykasy podatkowe.
święta, święta, i po świętach PiS ogłosił, że nic takiego nie planuje, chociaż ktoś tam z PiSu cos planuje, ale raczej bardziej tak prywatnie, a w ogóle cały projekt jest jeszcze w fazie majaków sennych, więc nie ma o czym gadać.
Ekscytacja krulem Europy – Tuskiem – hmm – tu na dole nie ma prawie tego – Tusk? a co mi po Tusku? je. . .ać Tuska. Dla przeciwwagi wspomnę jedynie, iż nie tylko Tuskiem publika jest znudzona. Nie mam odwagi podawać drugiego przykładu, tego co wiadomo, o kogo chodzi, ale melodia jest taka sama.
I tak zbliżamy się do finału tej tragifarsy w jednej odsłonie – i morał taki się tu wyłania – tutaj na dole, wśród zwykłych suwerenów, że najważniejsze jest jednak, żeby jednego z drugim chama patentowanego można było wypieprzyć z publicznej posady na zbity pysk, tak po demokratycznemu, a już mniejsza z tym, jak tam na stołek delikwent się wskrabał. A jakoś o tym, wszechobecne zgodne milczenia trwa, omerta jakaś czy co?
Wracając zaś do dziennikarzy, pierwszoligowych, tych z górnej półki, to drodzy panowie, czy to wypada publicznie się swarzyć dla głupich sześciu milionów? w następnym rozdaniu Karnowscy dostaną dotację i po sprawie – uczcie się od PO cierpliwego stania w kolejce i dostojnego spożywania należnych waszmościom, za trud i poświęcenie dla ojczyzny, fruktów z pańskiego stołu okruchami spadających.
I na koniec sprawa kukły spalonego Żyda. No moi drodzy, jak można bronić pana od spalenia kukły i jednocześnie mówić, że sądy są niesprawiedliwe, bo za wyszydzanie Polaków nie wsadzają – przecież z tego wynika, że wyrok jest sprawiedliwy – rozumiem że serca są po prawej stronie, ale po której w takim razie są mózgi?
—————–
[Foto]