10 kwietnia 2010 roku, w sobotę rano zadzwonił do mnie dziadek i krzyczał do słuchawki, że spadł samolot. Dziadek ma 94 lata i od wielu lat ciężko choruje, mieszają mu się rzeczywistości z fikcjami, potrafi tworzyć niesamowite historie z tego, co usłyszy w radiu i zawsze są to opowieści dalekie od przekazanych informacji. Rozbudzony odpowiedziałem coś nieskładnego i z politowaniem odłożyłem słuchawkę. Pamiętam też, że żartowaliśmy w małżeńskim łożu: „No tak, Dziadziuś”. Zaraz potem odebrałem drugi telefon i w słuchawce odezwał się człowiek, który od początku uczestniczył w budowie portalu kontrowersje.net. To był pierwszy raz, gdy ktoś ze świata wirtualnego rozmawiał ze mną na żywo i od razu powiedział, że koniecznie trzeba coś napisać do ludzi, bo na pewno wiem, co się stało. Wiedziałem, między jednym i drugim telefonem zdążyłem zobaczyć Kuźniara w TVN24. I to nie koniec magii. Tajemniczy rozmówca był i chyba nadal jest bardzo daleko od moich poglądów ukształtowanych po 2010 roku, ale to on redagował „Berka”, gdy nikt nie wierzył w wydanie i to z nim do dziś utrzymuję nie tylko ludzkie, ale przyjazne kontakty. Żaden z nas nie pyta o legitymację, jednocześnie obaj spełniliśmy swoje marzenia i aspiracje. On tłumaczy kolejne książki, chociaż wcześniej był tak samo krytyczny i bezradny wobec układów, ja wydałem „Berka”, którego nie chciał dotknąć nikt poza jednym odważnym wydawnictwem. Po sześciu latach patrzę i wspominam Smoleńsk niezwykle osobiście i metafizycznie. Proszę nie odbierać tych kilku zdań w kategoriach megalomanii i niestosowności, bo to jest wyraz najgłębszego szacunku. Nie wiem na czym to polega, ale od tamtej tragicznej daty moje życie i życie wielu ludzi, którym sporo zawdzięczam całkowicie się odmieniło – na lepsze.
10 kwietnia 2010 był testem na polskość i człowieczeństwo i wcale nie w tym rzecz, żeby „wierzyć” w zamach, zapewne pierwszy redaktor „Berka” też nie wierzy. Rzecz w tym, by zachowywać się przyzwoicie i reagować po polsku, wtedy w Polsce jest miejsce i dla oszołoma Matki Kurki i dla Polaka, który o Smoleńsku myśli w kategoriach zwykłej katastrofy lotniczej. Moje życie po 2010 roku nabrało tempa, na tragach książki i na spotkaniach autorskich w wielu miastach, jedno z pierwszych pytań, jakie zadawali Czytelnicy, zawsze odnosiło się do przeszłości. Jak to możliwe, że byłeś na Onecie, że pisałeś te wszystkie obrzydliwości, a nam blokowano komentarze i teraz jesteś NIBY po naszej stronie. Odpowiadałem masochistycznie, do bólu uczciwie i nie da się w takich okolicznościach budować fikcji. Przyznawałem, że brak wiedzy i uleganie medialnemu otępieniu wywoływało poczucie stadnej elitarności. Po tych słowach nieufność zamieniała się w coś pomiędzy współczuciem i rozgrzeszeniem. Pewnie nikt mnie nie traktował jak swojego, ale już dało się z typem przeżyć w jednej sali spotkań. Opisane intymności zmierzają w kierunku odpowiedzi, czy możliwe jest budowanie wspólnoty? Jak najbardziej, ale warunkiem musi być przyzwoitość, choćby bolało okrutnie. W 2010 roku nie byłem w komfortowej sytuacji, wcześniej miałem zupełnie innych odbiorców swoich tekstów i w dodatku pisałem niewyobrażalne bzdury. Smoleńsk nie pozostawiał wyboru, każdy musiał zdecydować, czy chce zachować komfort w stadzie, czy człowieczeństwo na marginesie. W ogóle się nad tym nie zastanawiałem, przyszło samo, walnęło w łeb i wszystko zaczęło się od nowa. Jak po wylewie, kiedy się poznaje świat na nowo, uczy się mówić, czytać, rozpoznawać najbliższe osoby. Zejście z ślepej uliczki to nie gwałt, ale odrodzenie. Potrafi to zrobić każdy z nas, jeśli tylko jest uczciwy wobec samego siebie.
W 2016 roku wielu Polaków nadal tkwi w strachu i matni własnych ugruntowanych fraz wypowiadanych w trakcie niedzielnych obiadów. Strach przed ciotkami szwagrami i kuzynostwem, że brak wiedzy i racji zastąpił żart „ląduj dziadu”, blokuje powrót do normalności. Bać się nigdy nie bałem, ale przed Smoleńskiem żartowałem jeszcze głupiej i nienawidziłem powodowany ignorancją. Wyleczyła mnie kurtyna, która opadła na krótką chwilę i to wystarczyło. Kto raz zobaczył i zrozumiał, co się dzieje za kurtyną ma dwie drogi wyboru. Pierwsza wiedzie do intelektualnej i moralnej uczciwości, druga prowadzi na dno. Po 6 latach nie jest za późno i ciągle można odbić się od dna, przy tym wcale nie trzeba ”wierzyć w wybuchy”, wystarczy chcieć zajrzeć za kurtynę i mieć odwagę, by zapamiętać, co się zobaczyło. Tylko tyle i to w zupełności wystarczy, żeby „budować wspólnotę”. Nikt nie będzie pytał człowieka przyzwoitego i inteligentnego o wiarę w brzozę albo lądowanie na grzbiecie. Wiara nie podlega recenzjom, wojna domowa zaczyna się od pogwałcenia świętości, przed którymi należy klęknąć. Jeśli Polak ginie na ruskiej ziemi Polska płacze i przez łzy nie wierzy w jedno ruskie słowo. Polacy w Polsce mają obowiązek ustalić jak zginęli Polacy i to jest to minimum polskości konieczne do polskiego porozumienia.
a’propos
tyle ze my w najsmielszych wyobrazeniach nie zdajemy sobie sprawy co dzialo sie za kurtyną..by doszlo do tego do czego doszlo…a dla niektorych ludzi "zza kurtyny" nie ma juz ani ratunku..ani odwrotu..przed prawdą;odpowiedzialnoscia i przed KARĄ…(mam nadzieje)..ze tym razem "panstwo polskie ZDA ten egzamin!!!!..Nie wyobrazam sobie innych wyroków innych niz DOŻYWOCIE z klauzulą BPA…konfiskata majątku;odebranie obywatelstwa i wszelkich praw publicznych na zawsze….
a’propos
tyle ze my w najsmielszych wyobrazeniach nie zdajemy sobie sprawy co dzialo sie za kurtyną..by doszlo do tego do czego doszlo…a dla niektorych ludzi "zza kurtyny" nie ma juz ani ratunku..ani odwrotu..przed prawdą;odpowiedzialnoscia i przed KARĄ…(mam nadzieje)..ze tym razem "panstwo polskie ZDA ten egzamin!!!!..Nie wyobrazam sobie innych wyroków innych niz DOŻYWOCIE z klauzulą BPA…konfiskata majątku;odebranie obywatelstwa i wszelkich praw publicznych na zawsze….
Pamięć…
Pamiętam…
Katyń.
Pamiętam, że w szkole nie było wolno wspomnieć jednym słowem…
Pamiętam, że nigdzie nie usłyszałam ani jednego słowa… ani w szkole, ani w telewizji, ani w radiu… nigdzie. Tylko od mojego Ojca. On jeden mówił mi, że trzeba wiedzieć i pamiętać…
Pamiętam tę powagę w głosie mojego Ojca. Człowieka tak pogodnego i skłonnego do żartów…
Sześć lat temu Ojciec zatelefonował do mnie. Ta sama powaga zabrzmiała w jego głosie:
"Widziałaś, co się stało? Rozbił się samolot. Zginął Prezydent i wszyscy…"
Jak mam nie pamiętać?
Pamięć…
Pamiętam…
Katyń.
Pamiętam, że w szkole nie było wolno wspomnieć jednym słowem…
Pamiętam, że nigdzie nie usłyszałam ani jednego słowa… ani w szkole, ani w telewizji, ani w radiu… nigdzie. Tylko od mojego Ojca. On jeden mówił mi, że trzeba wiedzieć i pamiętać…
Pamiętam tę powagę w głosie mojego Ojca. Człowieka tak pogodnego i skłonnego do żartów…
Sześć lat temu Ojciec zatelefonował do mnie. Ta sama powaga zabrzmiała w jego głosie:
"Widziałaś, co się stało? Rozbił się samolot. Zginął Prezydent i wszyscy…"
Jak mam nie pamiętać?
Bolesna cena prawdy kim my w istocie jesteśmy.
Pierwsza reakcja 10 kwietnia, sześć lat temu. Niedowierzanie i szok, następnie nieopisana wściekłość za dopuszczenie do tej sytuacji. Uczucie upokorzenia po czasach komuny, po pamiętaniu sowieckich sołdatów na ulicach polskich miast, wreszcie okropnie bolesne zdemaskowanie fałszu budowanego sztucznie obrazu Polski. Bolesna cena prawdy kim my w istocie jesteśmy.
Bolesna cena prawdy kim my w istocie jesteśmy.
Pierwsza reakcja 10 kwietnia, sześć lat temu. Niedowierzanie i szok, następnie nieopisana wściekłość za dopuszczenie do tej sytuacji. Uczucie upokorzenia po czasach komuny, po pamiętaniu sowieckich sołdatów na ulicach polskich miast, wreszcie okropnie bolesne zdemaskowanie fałszu budowanego sztucznie obrazu Polski. Bolesna cena prawdy kim my w istocie jesteśmy.
Sobota….
Wykonywałem zlecenie z dwoma budowlańcami-ojcem i synem, dla takiego jednego, hm, klienta.
Zaczęli mówić w radiu jakieś dziwne rzeczy. Samolot, prezydent, zginęli. Jakbym dostał obuchem w głowę lub miał podsłuch z alternatywnej rzeczywistości. Nie byłem jeszcze może tak "z prawej strony", jak teraz, ale przecież nie o to chodzi. Pamiętam jak ten mój robol powiedział, dobrze mu tak. Nie mieściło mi się to w głowie! Co za prostak, cham i zdrajca! Polacy zginęli na Ruskiej ziemi, a ten….
Teraz tym bardziej mi się to nie mieści…
Ja tego dnia , a wlasciwie
Ja tego dnia , a wlasciwie nocy nie zapomne nigdy . Siedzialem w poczekalni Medical City Dallas Hospital , modlac sie o szczesliwy porod dla zony , gdy zobaczylem na ekranie TV , Breaking News i pierwsze zdjecia z komentarzem , ktory slysze do dzis -TO JEST NIEPRAWDOPODOBNE , ZEBY TO BYL ZWYKLY WYPADEK .
Sobota….
Wykonywałem zlecenie z dwoma budowlańcami-ojcem i synem, dla takiego jednego, hm, klienta.
Zaczęli mówić w radiu jakieś dziwne rzeczy. Samolot, prezydent, zginęli. Jakbym dostał obuchem w głowę lub miał podsłuch z alternatywnej rzeczywistości. Nie byłem jeszcze może tak "z prawej strony", jak teraz, ale przecież nie o to chodzi. Pamiętam jak ten mój robol powiedział, dobrze mu tak. Nie mieściło mi się to w głowie! Co za prostak, cham i zdrajca! Polacy zginęli na Ruskiej ziemi, a ten….
Teraz tym bardziej mi się to nie mieści…
Ja tego dnia , a wlasciwie
Ja tego dnia , a wlasciwie nocy nie zapomne nigdy . Siedzialem w poczekalni Medical City Dallas Hospital , modlac sie o szczesliwy porod dla zony , gdy zobaczylem na ekranie TV , Breaking News i pierwsze zdjecia z komentarzem , ktory slysze do dzis -TO JEST NIEPRAWDOPODOBNE , ZEBY TO BYL ZWYKLY WYPADEK .
Chyba sobie zmienię podpis pod nickiem
"(…) brak wiedzy i uleganie medialnemu otępieniu wywoływało poczucie stadnej elitarności."
I wywołuje trzeba dodać.
Chyba sobie zmienię podpis pod nickiem
"(…) brak wiedzy i uleganie medialnemu otępieniu wywoływało poczucie stadnej elitarności."
I wywołuje trzeba dodać.
Lech Kaczyński był moim Prrezydentem
Jakiś rok czy dwa przed tragedią byłem świadkiem chrztu prezydenckiej wnuczki w kościele pod wezw. św Michała w Sopocie, byliśmy z jednej parafii, jak to się mówi. W następnych latach przychodzłem pod dom Państwa Kaczyńskich przy ul. Armii Krajowej w Sopocie ze zniczem. Bardzo ciężko znosiłem te napaści na Niego i Marię Kaczyńską, kiedy jeszcze żyli. Po 10.04.2010 moje serce stwardniało, uodporniłem się, czekam cierpliwie na sprawiedliwość…
Lech Kaczyński był moim Prrezydentem
Jakiś rok czy dwa przed tragedią byłem świadkiem chrztu prezydenckiej wnuczki w kościele pod wezw. św Michała w Sopocie, byliśmy z jednej parafii, jak to się mówi. W następnych latach przychodzłem pod dom Państwa Kaczyńskich przy ul. Armii Krajowej w Sopocie ze zniczem. Bardzo ciężko znosiłem te napaści na Niego i Marię Kaczyńską, kiedy jeszcze żyli. Po 10.04.2010 moje serce stwardniało, uodporniłem się, czekam cierpliwie na sprawiedliwość…
Od pierwszej chwili
od tej tragedii zrozumiałam, że stało się coś niewobrażalnego. Pierwsza myśl – zamach. Zarzmi paradoksalnie, ale coś mi wtedy podpowiedziało, że to będzie jakiś punkt zwrotny, że tak wielka tragedia musi zostać wjaśniona rzetelnie, nie ma innego wyjścia i ta prawda będzie musiała wybrzmieć. Myślę, że to była pierwsza myśl większości przyzwoitch ludzi. Potem już było tylko gorzej: sowiecka prawda, nagonka na śp. Prezydenta i inne Ofiary, żarty. Jeśli mam być szczera, ten ból nie minął do dziś.
Mnie też przemknęło przez
Mnie też przemknęło przez myśl “zamach”. Powiem szczerze, że wtedy cieszyłam się w duchu, że rząd oddał śledztwo Rosjanom i wszystko “łyknął”, bo obawiałam się, że gdyby okazało się, że to Rosjanie przeprowadzili zamach… To chyba oznaczałoby wojnę. Więc pozamiatać szczątki, lekcja na przyszłość i udajemy, że nic się nie stało. To co prawda obnażyło słabość Polski na arenie międzynarodowej, ale ja chciałam, aby Polska jako naród przeżyła, niż zuchwale ładowała się w z góry perzgraną wojnę z Rosją. Teraz emocje opadły, więc jest lepszy moment na śledztwo. A poza tym z perspektywy czasu wydaje mi się, że zamach, owszem, był – ale nie wykluczam, że Rosja może być nawet niewinna.
wojna z Rosją?
ona trwa co najmniej od zaborów. Azjaci traktują poddajacych sie jak ścierwo. Nie maja nawet szacunku dla zabitych. Twoje myslenie, byle tylko przeżyc, to nie tylko tchórzostwo ale i głupota. I tak zamordują, chyba że staniesz sie tak jak oni, swołocz, ktora zdradzi i zamorduje ojca matke dzieci, czyli Ojczyznę.
Coś mi się wydaje że tak jak TY mysli ciągle wiele tzw. Polaków. Np. niejaki Żakowski: "…niektórych pytań o Smoleńsku nie można zadawać".
Może tchórzostwo i głupota,
Może tchórzostwo i głupota, ale nie ma obowiązku być bohaterem… Poza tym mam prawo tak mówić, bo mnie by na front i tak nie wysłali, a skoro sama nie idę przelewać krew, to nie będę wysyłać innych. Chyba, że teraz znowu zarzucisz mi tchórzostwo i zaapelujesz o przymusowy pobór kobiet do wojska? 🙂
A co do naszej trwającej
A co do naszej trwającej wojny z Rosją… to chyba mówimy o innej wojnie, bo ja mówię o takiej, gdzie są walki na froncie, gdzie giną ludzie, gdzie jest okupant, który w osobie ruskiego żołnierza plądruje i gwałci, latają bombowce, wieczorem miasto musi być ciemne… Naprawdę taką wojnę prowadzimy od zaborów?…
Hm,
ja się nie cieszyłam, że rząd oddał śledztwo Rosjanom, sądziłam jednak, że śledztwo będzie rzetelne, że się wszscy otrząsną. Jakże się myliłam.
Co do śledztwa – wszstko jeszcze przed nami. Na razie "wyrok" wdały jednie powołane do tgo komisje, przeciez jeszcze nie zakończło się żadne sledztwo prokuratorskie, nie? Nie wiadomo, co będzie. Rolex mi to dobrze wytłumaczył:
edit:
oczywiście źródło:
http://hekatonchejres.salon24.pl/513992,z-zygmuntem-bialasem-gada-rolex
Tak czułam, właśnie tak
Tak czułam, właśnie tak czułam! Tylko mąż stanu mógłby bić się z Rosjanami najpierw o prawdę, a potem spuścić im manto, gdyby zaszła potrzeba. Ludzie, których jedynym celem było dobre miejsce przy korycie, mogli jedynie potulnie oddać śledztwo. I to było najlepsze, co mogli w takiej sytuacji zrobić, bo i tak by się tak trzęśli, że g*** by ustalili. Na końcu Rosja i Polska wspólnie orzekłaby “nieszczęśliwy wypadek”, ale kompromotacja Polski jeszcze większa. A jakby, nie daj Bóg, ustalili, to byłaby III wojna.
Od pierwszej chwili
od tej tragedii zrozumiałam, że stało się coś niewobrażalnego. Pierwsza myśl – zamach. Zarzmi paradoksalnie, ale coś mi wtedy podpowiedziało, że to będzie jakiś punkt zwrotny, że tak wielka tragedia musi zostać wjaśniona rzetelnie, nie ma innego wyjścia i ta prawda będzie musiała wybrzmieć. Myślę, że to była pierwsza myśl większości przyzwoitch ludzi. Potem już było tylko gorzej: sowiecka prawda, nagonka na śp. Prezydenta i inne Ofiary, żarty. Jeśli mam być szczera, ten ból nie minął do dziś.
Mnie też przemknęło przez
Mnie też przemknęło przez myśl “zamach”. Powiem szczerze, że wtedy cieszyłam się w duchu, że rząd oddał śledztwo Rosjanom i wszystko “łyknął”, bo obawiałam się, że gdyby okazało się, że to Rosjanie przeprowadzili zamach… To chyba oznaczałoby wojnę. Więc pozamiatać szczątki, lekcja na przyszłość i udajemy, że nic się nie stało. To co prawda obnażyło słabość Polski na arenie międzynarodowej, ale ja chciałam, aby Polska jako naród przeżyła, niż zuchwale ładowała się w z góry perzgraną wojnę z Rosją. Teraz emocje opadły, więc jest lepszy moment na śledztwo. A poza tym z perspektywy czasu wydaje mi się, że zamach, owszem, był – ale nie wykluczam, że Rosja może być nawet niewinna.
wojna z Rosją?
ona trwa co najmniej od zaborów. Azjaci traktują poddajacych sie jak ścierwo. Nie maja nawet szacunku dla zabitych. Twoje myslenie, byle tylko przeżyc, to nie tylko tchórzostwo ale i głupota. I tak zamordują, chyba że staniesz sie tak jak oni, swołocz, ktora zdradzi i zamorduje ojca matke dzieci, czyli Ojczyznę.
Coś mi się wydaje że tak jak TY mysli ciągle wiele tzw. Polaków. Np. niejaki Żakowski: "…niektórych pytań o Smoleńsku nie można zadawać".
Może tchórzostwo i głupota,
Może tchórzostwo i głupota, ale nie ma obowiązku być bohaterem… Poza tym mam prawo tak mówić, bo mnie by na front i tak nie wysłali, a skoro sama nie idę przelewać krew, to nie będę wysyłać innych. Chyba, że teraz znowu zarzucisz mi tchórzostwo i zaapelujesz o przymusowy pobór kobiet do wojska? 🙂
A co do naszej trwającej
A co do naszej trwającej wojny z Rosją… to chyba mówimy o innej wojnie, bo ja mówię o takiej, gdzie są walki na froncie, gdzie giną ludzie, gdzie jest okupant, który w osobie ruskiego żołnierza plądruje i gwałci, latają bombowce, wieczorem miasto musi być ciemne… Naprawdę taką wojnę prowadzimy od zaborów?…
Hm,
ja się nie cieszyłam, że rząd oddał śledztwo Rosjanom, sądziłam jednak, że śledztwo będzie rzetelne, że się wszscy otrząsną. Jakże się myliłam.
Co do śledztwa – wszstko jeszcze przed nami. Na razie "wyrok" wdały jednie powołane do tgo komisje, przeciez jeszcze nie zakończło się żadne sledztwo prokuratorskie, nie? Nie wiadomo, co będzie. Rolex mi to dobrze wytłumaczył:
edit:
oczywiście źródło:
http://hekatonchejres.salon24.pl/513992,z-zygmuntem-bialasem-gada-rolex
Tak czułam, właśnie tak
Tak czułam, właśnie tak czułam! Tylko mąż stanu mógłby bić się z Rosjanami najpierw o prawdę, a potem spuścić im manto, gdyby zaszła potrzeba. Ludzie, których jedynym celem było dobre miejsce przy korycie, mogli jedynie potulnie oddać śledztwo. I to było najlepsze, co mogli w takiej sytuacji zrobić, bo i tak by się tak trzęśli, że g*** by ustalili. Na końcu Rosja i Polska wspólnie orzekłaby “nieszczęśliwy wypadek”, ale kompromotacja Polski jeszcze większa. A jakby, nie daj Bóg, ustalili, to byłaby III wojna.
to on?
Ten który był w Kontrowersjach od początku, to Qackie? Szkoda że już się nie pojawia, mam nadzieję że nie maszeruje Z KODem.
może zwykłe zużycie materiału
najpierw czytałem, zarejestrowałem się niedługo po smoleńsku, żeby spłacić mój dług wobec Lecha Kaczyńskiego, ale jakiś czas temu zauważyłem że jestem coraz mniej "potrzebny", więc czytam bardziej rekreacyjnie 🙂
stare dzieje
Aha. Zapisałem się tutaj 1,5 roku przed Smoleńskiem. Towarzystwo było bardzo wyszukane, więc wcześniej nie otwierałem paszczy. Sam Smoleńsk był dla mnie solidnym wstrząsem, dość długo przyjmowałem połączenie rządowego bajzla z ruskim bardachem jako przyczynę.
Zleciało….
Chyba też mniej więcej w tych okolicach się pojawiłem. Co do twojego otwierania paszczy – to przyczajanie się było zupełnie nieuzasadnione!
rządowy bajzel…
ciekawe czy kiedyś Donald nie dostał pensji po terminie. Bajzel był tylko tam, gdzie szefowie pozwalali….
Istnieje w sieci, szkoda że rzadko się pojawia
http://madagaskar08.pl/blog/author/quackie/
to on?
Ten który był w Kontrowersjach od początku, to Qackie? Szkoda że już się nie pojawia, mam nadzieję że nie maszeruje Z KODem.
może zwykłe zużycie materiału
najpierw czytałem, zarejestrowałem się niedługo po smoleńsku, żeby spłacić mój dług wobec Lecha Kaczyńskiego, ale jakiś czas temu zauważyłem że jestem coraz mniej "potrzebny", więc czytam bardziej rekreacyjnie 🙂
stare dzieje
Aha. Zapisałem się tutaj 1,5 roku przed Smoleńskiem. Towarzystwo było bardzo wyszukane, więc wcześniej nie otwierałem paszczy. Sam Smoleńsk był dla mnie solidnym wstrząsem, dość długo przyjmowałem połączenie rządowego bajzla z ruskim bardachem jako przyczynę.
Zleciało….
Chyba też mniej więcej w tych okolicach się pojawiłem. Co do twojego otwierania paszczy – to przyczajanie się było zupełnie nieuzasadnione!
rządowy bajzel…
ciekawe czy kiedyś Donald nie dostał pensji po terminie. Bajzel był tylko tam, gdzie szefowie pozwalali….
Istnieje w sieci, szkoda że rzadko się pojawia
http://madagaskar08.pl/blog/author/quackie/
Niesamowity tekst
Taka jest prawda: Smoleńsk to dobre kryterium. Zauważcie, drodzy Kontrowersjanie, że niektóre moczymordy – w imię walki politycznej – grzebią pamięć o swoich koleżankach i kolegach. I tak oto, PiS stał się depozytariuszem pamięci o Nich Wszystkich: bez rozróżniania barw partyjnych. Ale jest to – według zakutów łbów – oczywiście partia, która dzieli naród…
Niesamowity tekst
Taka jest prawda: Smoleńsk to dobre kryterium. Zauważcie, drodzy Kontrowersjanie, że niektóre moczymordy – w imię walki politycznej – grzebią pamięć o swoich koleżankach i kolegach. I tak oto, PiS stał się depozytariuszem pamięci o Nich Wszystkich: bez rozróżniania barw partyjnych. Ale jest to – według zakutów łbów – oczywiście partia, która dzieli naród…
w tekscie jakos to jest ale ja nie bede sie bawic
w subtelnosci: szosta/pierwsza rocznica daje pelna dyspense.
no wiec: "Ziemie ojczysta podlewa sie krwia patriotow i …zdrajcow".
kiedyz, o kiedyz…?
w tekscie jakos to jest ale ja nie bede sie bawic
w subtelnosci: szosta/pierwsza rocznica daje pelna dyspense.
no wiec: "Ziemie ojczysta podlewa sie krwia patriotow i …zdrajcow".
kiedyz, o kiedyz…?
Jak pamietam ten dzień
To była sobota. Stałem wtedy w Coventry i przyszedł wtedy Polak z tą wiadomościa. DoW
Jak pamietam ten dzień
To była sobota. Stałem wtedy w Coventry i przyszedł wtedy Polak z tą wiadomościa. DoW
Polacy w Polsce mają obowiązek ustalić jak zginęli Polacy
Ciekawe, ilu jeszcze żyje z tych, którzy mogą coś wiedzieć?
Polacy w Polsce mają obowiązek ustalić jak zginęli Polacy
Ciekawe, ilu jeszcze żyje z tych, którzy mogą coś wiedzieć?
Zachowac czlowieczenstwo na marginesie
a ten margines coraz bardziej sie poszerza.
Zachowac czlowieczenstwo na marginesie
a ten margines coraz bardziej sie poszerza.
Pamięć – do Wandy K.
Pamiętam z domu – sprzed ponad 50 lat – jak o Katyniu mówiło się z nabożną czcią i po cichu, żebym nie usłyszała i nie wygadała w szkole (podstawówka oczywiście). Panna usłyszała, ale siedziała cicho. Uprzejmie informuję, iż wiem, że ludzie tyle nie żyją.
A poza tym proszę Państwa jestem dumna z dzisiejszego dnia w Warszawie i w Polsce generalnie.
Pamięć – do Wandy K.
Pamiętam z domu – sprzed ponad 50 lat – jak o Katyniu mówiło się z nabożną czcią i po cichu, żebym nie usłyszała i nie wygadała w szkole (podstawówka oczywiście). Panna usłyszała, ale siedziała cicho. Uprzejmie informuję, iż wiem, że ludzie tyle nie żyją.
A poza tym proszę Państwa jestem dumna z dzisiejszego dnia w Warszawie i w Polsce generalnie.
10 kwietnia
10 kwietnia, jak tylko zobaczyłem w TV co się stało od razu, instyktownie " pomyślało mi się " Tusk, ty skur……. Dlaczego tak? Do dziś nie jestem pewien, ale instyktownie czuję że nie jest bez winy.
10 kwietnia
10 kwietnia, jak tylko zobaczyłem w TV co się stało od razu, instyktownie " pomyślało mi się " Tusk, ty skur……. Dlaczego tak? Do dziś nie jestem pewien, ale instyktownie czuję że nie jest bez winy.
97 pasażer
Pamietali poeci, ale warto może przypomnieć także mało znane, niezwykłe opowiadanie, napisane w kilka miesięcy po katastrofie:
97 pasażer
http://www.polskacanada.com/aleksander-rybczynski-97-pasazer/
97 pasażer
Pamietali poeci, ale warto może przypomnieć także mało znane, niezwykłe opowiadanie, napisane w kilka miesięcy po katastrofie:
97 pasażer
http://www.polskacanada.com/aleksander-rybczynski-97-pasazer/
A mnie najbardziej boli, że po traumie jaką była katastrofa
pod Smoleńskiem, po takiej strasznej lekcji, mimo wszystko, jako naród, wybraliśmy sobie przygłupa – analfabetę, sowieckiego pachołka na rezydenta. A potem po raz kolejny daliśmy rudemu parchowi, zdrajcy, kanalii, tchórzowi, leniowi, nieudacznikowi i całej tej jego żenującej bandzie złodziei, mandat na kolejną kadencję, jak gdyby nic się sie stało. I mało brakowało, przysłowiowy piczy włos, by ta zgraja nie panowała w priwiślańskim kraju do tej pory. Gdyby tylko przygłup siedział sobie na salonach lub strzelał po lasach do zwierząt, miast wyłazić na wiece wyborcze.
To jest właśnie jak dla mnie, wnuka polskiego oficera, który złożył najwyższą ofiarę najbardziej upokarzające 🙁
Hm,
"A potem po raz kolejny daliśmy rudemu parchowi, zdrajcy, kanalii, tchórzowi, leniowi, nieudacznikowi i całej tej jego żenującej bandzie złodziei, mandat na kolejną kadencję, jak gdyby nic się sie stało."
Jacy MY? My nie daliśmy mu nigdy żadnej szansy. To trzeba zapamiętać.
Wcześniej była fraza – my jako naród
Niestety Adelko, i to jest najbardziej smutne, my jako naród o mało nie wybraliśmy sobie ich po raz kolejny i to znając już wachlarz nikczemnych zachowań tej bandy, nie tylko w kwestii smoleńskiej 🙁
@Korba Verde
Wybory prezydenckie w 2010 zostały sfałszowane i stąd pięcioletnia droga przez mękę z bulem – strażnikiem żyrandola.
A mnie najbardziej boli, że po traumie jaką była katastrofa
pod Smoleńskiem, po takiej strasznej lekcji, mimo wszystko, jako naród, wybraliśmy sobie przygłupa – analfabetę, sowieckiego pachołka na rezydenta. A potem po raz kolejny daliśmy rudemu parchowi, zdrajcy, kanalii, tchórzowi, leniowi, nieudacznikowi i całej tej jego żenującej bandzie złodziei, mandat na kolejną kadencję, jak gdyby nic się sie stało. I mało brakowało, przysłowiowy piczy włos, by ta zgraja nie panowała w priwiślańskim kraju do tej pory. Gdyby tylko przygłup siedział sobie na salonach lub strzelał po lasach do zwierząt, miast wyłazić na wiece wyborcze.
To jest właśnie jak dla mnie, wnuka polskiego oficera, który złożył najwyższą ofiarę najbardziej upokarzające 🙁
Hm,
"A potem po raz kolejny daliśmy rudemu parchowi, zdrajcy, kanalii, tchórzowi, leniowi, nieudacznikowi i całej tej jego żenującej bandzie złodziei, mandat na kolejną kadencję, jak gdyby nic się sie stało."
Jacy MY? My nie daliśmy mu nigdy żadnej szansy. To trzeba zapamiętać.
Wcześniej była fraza – my jako naród
Niestety Adelko, i to jest najbardziej smutne, my jako naród o mało nie wybraliśmy sobie ich po raz kolejny i to znając już wachlarz nikczemnych zachowań tej bandy, nie tylko w kwestii smoleńskiej 🙁
@Korba Verde
Wybory prezydenckie w 2010 zostały sfałszowane i stąd pięcioletnia droga przez mękę z bulem – strażnikiem żyrandola.
10 kwietnia 2010 w Dublinie
10 kwietnia 2010 w Dublinie to był piękny słoneczny dzień – piłam sobie poranną kawę – kiedy dowiedziałam się od koleżanki, że samolot się rozbił i wszyscy zginęli – i taki pierwszy odruch – być w kraju teraz
– bardzo spontanicznie została zorganizowana msza w kościele za dusze zmarłych – u dominikanów w centrum o 3 – kościół był pełny – i to była chyba najtrudniejsza msza w moim życiu gdzie ludzie patrzyli po sobie niedowierzali łzy grzęzły w gardle – no bo jak to możliwe żeby Prezydent zginął …
Nie pamiętam już teraz dokładnie ….ale chyba w tym czasie lub jakoś tak byla ''nagonka '' ze wy tam emigranci na zmywakach to zdrajcy jesteście więc wara od naszego kraju i się nie wypowiadać bo się nie znacie… ( myślę że spora część Polakow emigracyjnych tak nadal myśli …)..
Tak sobie teraz myśle, że to chyba była jakaś celowa akcja …..prowokacyjna…..ale pewności nie mam …
potem więc zaprzestałam śledzenia informacji aż do ubiegłego roku kiedy trafiłam na to forum i zczęłam ''odświeżać ''sobie wiedzę .. I teraz tragedię Smoleńską '' odkrywam na nowo''
Też trochę miałam obawy kiedy rok temu zaczynałam komentować tu na forum, że ''dostanie mi się '' bo jestem z zagranicy ale bardzo jestem wdzięczna, że ludzie dzielą się swoją wiedzą i wspierają, że dużo spraw sie zwyczajnie rozjaśnia….
No i Dzieki artykułom tu na blogu w ubiegłym roku poszłam głosować w wyborach po raz pierwszy od nie wiem ilu lat ……
10 kwietnia 2010 w Dublinie
10 kwietnia 2010 w Dublinie to był piękny słoneczny dzień – piłam sobie poranną kawę – kiedy dowiedziałam się od koleżanki, że samolot się rozbił i wszyscy zginęli – i taki pierwszy odruch – być w kraju teraz
– bardzo spontanicznie została zorganizowana msza w kościele za dusze zmarłych – u dominikanów w centrum o 3 – kościół był pełny – i to była chyba najtrudniejsza msza w moim życiu gdzie ludzie patrzyli po sobie niedowierzali łzy grzęzły w gardle – no bo jak to możliwe żeby Prezydent zginął …
Nie pamiętam już teraz dokładnie ….ale chyba w tym czasie lub jakoś tak byla ''nagonka '' ze wy tam emigranci na zmywakach to zdrajcy jesteście więc wara od naszego kraju i się nie wypowiadać bo się nie znacie… ( myślę że spora część Polakow emigracyjnych tak nadal myśli …)..
Tak sobie teraz myśle, że to chyba była jakaś celowa akcja …..prowokacyjna…..ale pewności nie mam …
potem więc zaprzestałam śledzenia informacji aż do ubiegłego roku kiedy trafiłam na to forum i zczęłam ''odświeżać ''sobie wiedzę .. I teraz tragedię Smoleńską '' odkrywam na nowo''
Też trochę miałam obawy kiedy rok temu zaczynałam komentować tu na forum, że ''dostanie mi się '' bo jestem z zagranicy ale bardzo jestem wdzięczna, że ludzie dzielą się swoją wiedzą i wspierają, że dużo spraw sie zwyczajnie rozjaśnia….
No i Dzieki artykułom tu na blogu w ubiegłym roku poszłam głosować w wyborach po raz pierwszy od nie wiem ilu lat ……
Dzisiaj rano w TVN-ie
Trojka dyzurnych dziennikarzy oglosila,ze smierc 2 prezydenow ,dowodcow WP i elity politycznej ,bylo wydarzeniem bezprecedensowym w historii Polski,ze nie zgadzaja sie na zawlaszczanie tej tragedii przez jedna partie,ale oni chca tez tam byc i to obchodzic ! Pozatym nie wiedza w czym jest problem by na Krakowski Przedmiesciu stanal pomnik smolenski i dlaczego przez 6 lat jeszcze go niepostawiono !
Wscieklosc scisnela mi gardlo,kim trzeba byc ,by okazac taka BESZCZELNOSC !!!
Dzisiaj rano w TVN-ie
Trojka dyzurnych dziennikarzy oglosila,ze smierc 2 prezydenow ,dowodcow WP i elity politycznej ,bylo wydarzeniem bezprecedensowym w historii Polski,ze nie zgadzaja sie na zawlaszczanie tej tragedii przez jedna partie,ale oni chca tez tam byc i to obchodzic ! Pozatym nie wiedza w czym jest problem by na Krakowski Przedmiesciu stanal pomnik smolenski i dlaczego przez 6 lat jeszcze go niepostawiono !
Wscieklosc scisnela mi gardlo,kim trzeba byc ,by okazac taka BESZCZELNOSC !!!