Stefan Niesiołowski pozazdrościł mi popisowej roli i odtrąbił własną kwestią polityczny zgon Jarosława Kaczyńskiego. I co ja teraz będę wygłaszał?
Stefan Niesiołowski pozazdrościł mi popisowej roli i odtrąbił własną kwestią polityczny zgon Jarosława Kaczyńskiego. I co ja teraz będę wygłaszał? O czym ja teraz będę pisał i kto będzie chciał to czytać? Spokojnie starczy tematu dla mnie, dla Niesiołowskiego i jeszcze wielu biernych obserwatorów stypy. W polityce jak w życiu zachodzą pewne nieodwracalne procesy, jak się raz coś pomarszczy, czy połamie, można to oczywiście naciągnąć i poskładać, ale to już nie będzie to samo. Nie wiem czy to zgon, czy nie zgon Kaczyńskiego, wiem na pewno, że dla Kaczyńskiego nie ma drogi powrotu na szczyt władzy. Taka partia jak PiS ma swój żelazny elektorat i jeszcze przez 15 lat mieć będzie bez wzglądu na to co się będzie w niej działo. Wszelkie próby wychodzenia do inteligencji i młodzieży, są tylko fasadą, czy jak kto woli formą terapii, takiego lizania ran po śmiertelnych ciosach. Będzie miał PiS elektorat LPR i SO do dyspozycji, bo ten elektorat nie ma dokąd pójść, a Jarosław Kaczyński odgrywa rolę Leppera i Giertycha chyba nawet lepiej od oryginałów.
Od czasu do czasu trzeba przypomnieć, że to nie jest żywa polityka i żywy polityk, bo nie jest, to są już szkielety. Natomiast kaprysić Łazarz może jeszcze i z 10 lat. Jeśli nawet rozpadnie się PiS, a w to raczej bardziej wierzę niż nie wierzę, to Kaczyński na wczołganie się do sejmu szanse ma. Chyba, że rozpad będzie tak skuteczny jak mi się marzy. Mianowicie rozsądna cześć PiS zbuduje jakąś partię konserwatywną, czy republikańską, ci co się rozsądku wstydzą i boją, pójdą po szyldem Nowaka i Rydzyka. Wtedy dla Kaczyńskiego może zabraknąć miejsca, ale życie rzadko układa tak misterne scenariusze. Póki będą w Polsce obowiązywać pewne dyżurne tematy z archiwów wzięte, Kaczyński będzie opowiadał coraz większe głupoty i będzie zbierał głosy. Z uporem godnym psychicznej choroby powtarzam, że Kaczyńskiego mogłaby dobić lustracja. Niestety łbem o mur, grochem o ścianę. W odpowiedzi mnie i innym zwolennikom lustracji daje się po, umęczonej waleniem w mur, głowie, ponieważ za lustracją czai się cierpienie esbeków i kapusiów.
Istnieją w Polsce problemy nierozwiązane i te problemy są respiratorem dla PiS. Tak długo jak da się straszyć ?ciemny lud? esbeckimi archiwami i tak długo jak się będzie sprzedawać legendę o zakopanym szczerozłotym koniu, tak długo PiS żyć będzie. Przepraszam, kopyta i grzywa oczywiście ?śrebrne?. Kaczyński ma pakiet radykała do dyspozycji i te w porywach 20% ugra zawsze, dopóki PiS jest w jednym kawałku, Nawet jakby się zdarzył cud lustracji, to przecież można straszyć Europą i Niemcem, klientela do tego typu programu politycznego ustawi się w ogonku. Nie to jest dziwne, że takie partie jak PiS mają poparcie, to jest normalne, każde społeczeństwo generuje jakiś odsetek tych, co wierzą, że wszystko będzie dobrze jak się wszystko weźmie za pysk. To co jest nienaturalne to proporcje i skupienie. PiS skupił wszelaki ekstremizm pod swoim szyldem i stąd 20% poparcia. W normalnych okoliczności takich PiSów powinno być trzy i tak było. Była LPR dla brunatnych antyeuropejczyków, była SO dla sierot po PRL i był PiS dla sfrustrowanych endeków
Teraz jest PiS dla brunatnych antyeuropejczyków, sierot po PRL i sfrustrowanych endeków. Wszystko w jednym i tu nastąpiło coś co się też rzadko w świecie polityki zdarza, prosta kumulacja, prosty rachunek ekonomiczny. PO przejęła rozsądnych wyborców PiS, PiS przejął radykałów po przystawkach i jest constans. Za herezję było mi poczytywane, że żałowałem odejścia LPR i SO od polityki. Żałowałem i żałuję nadal. Stan kiedy ekstremistów jest kilku pod różnymi szyldami jest normalny w demokracji. Nienormalna jest jedna partia dla wszystkich radykałów. Jestem niemal pewny, że z Giertychem i Lepperem można by się dogadać w kilku sprawach, choćby takich jak odrolnienie, bo oczywiście nie w sprawie traktatu europejskiego, chociaż z SO bym tego nie wykluczał, rolnicy UE już kochają Z PiS nikt się nie dogada PiS jest skazany na retorykę |?Balcerowicz musi odejść?, ?liberalizm szatanem?, ?Europa, Niemcy i Rosja, to wrogowie?, tylko przed ?żydo-komuną? się bronią, ale to raczej ze strachu niż przekonań. Oni nie mają wyjścia muszą być radykałami i będą.
Chciałbym aby Stefan Niesiołowski miał rację, nawet jeśli ?ukradł? mi kwestię, no i poniekąd ma rację. Tyle, że Łazarz śpi sparaliżowany, do śmierci to mu jeszcze daleko. Powrotu do władzy nie będzie, tego czym PiS był i mógł być też już nie będzie. Szczyt został osiągnięty i ze szczytu Kaczyńscy teraz lecą na złamanie karku, ale zanim go złamią jeszcze to potrwa. Kolejne śmiertelne ciosy to wybory do parlamentu UE i oczywiście wybory prezydenckie. Te dwie porażki zdają się być więcej niż pewne i te porażki wydłużają i pogrubiają rysę w partii PiS, przybliżają zgon. Jednak to nie będzie łatwa, lekka i przyjemna śmierć, ani dla umierającej partii, ani dla obserwatorów. Umieranie będzie złożonym, długotrwałym i mało estetycznym procesem. Jeszcze się nasłuchamy i napatrzymy na niejedną konwulsję. Mówienie o tym, że mamy do czynienia z konaniem, a nie z chorobą jest potrzebne, bo nie pozostawia złudzeń. Natomiast do życia grobowego jeszcze trochę brakuje, może nawet więcej niż trochę.
Tak jest rzeczywiście
Ale pomarzyć można. I Niesiołowski sobie tego nie odmawia.
A ładnie marzy.
Tak jest rzeczywiście
Ale pomarzyć można. I Niesiołowski sobie tego nie odmawia.
A ładnie marzy.
Tak jest rzeczywiście
Ale pomarzyć można. I Niesiołowski sobie tego nie odmawia.
A ładnie marzy.
Tak jest rzeczywiście
Ale pomarzyć można. I Niesiołowski sobie tego nie odmawia.
A ładnie marzy.
Tak jest rzeczywiście
Ale pomarzyć można. I Niesiołowski sobie tego nie odmawia.
A ładnie marzy.
mam mieszane uczucia
Bo z jednej strony też uważam, że zanik LPR i SO bardziej zaciemnia niż urealnia scenę polityczną. Z drugiej jednak do ich reaktywacji ręki nie przylożę. Choć – to ciekawostka, o której właśnie się dowiedzialam – Giertych podobno negocjuje z PiS-em podział łupów w mediach publicznych, krążą plotki, które ośrodki komu mają przypaść, łącznie z nazwiskami. Mam nadzieję – jeśli to prawda – że się na tym ostatecznie przejadą. Ale niewątpliwie walka o europarlament może okazać się bardzo ważna. Potrzebna byłaby jakaś ofensywa społeczna, jak w 2007 (nasz cel średnioterminowy? – jestem gotowa wspierać nawet niektórych lewaków, jak Rosati, Pinior, Borowski). Oprócz kampanii do europarlamentu o przyszłości PiS, czy 5 czy 25 procent, oczywiście zdecyduje kryzys. Jego realny rozmiar (bezrobocie) oraz umiejętność sprzedania własnej, partyjnej wersji.
PO z SLD dzielą łupy
Również jestem rozdarty i też nie miałbym w sobie tyle sił, żeby reaktywować LPR i SO, ale to na pewno znacznie bardziej normalny stan w demokracji niż monopolista PiS. Co do porażki PiS – będzie faktem, natomiast pełna zgoda, że skala przydałaby się miażdżąca. Umowy Giertycha z Kaczyńskim nie mają sensu, myślę, że już jest przesądzone. Łupy będzie dzielić PO z SLD.
mam mieszane uczucia
Bo z jednej strony też uważam, że zanik LPR i SO bardziej zaciemnia niż urealnia scenę polityczną. Z drugiej jednak do ich reaktywacji ręki nie przylożę. Choć – to ciekawostka, o której właśnie się dowiedzialam – Giertych podobno negocjuje z PiS-em podział łupów w mediach publicznych, krążą plotki, które ośrodki komu mają przypaść, łącznie z nazwiskami. Mam nadzieję – jeśli to prawda – że się na tym ostatecznie przejadą. Ale niewątpliwie walka o europarlament może okazać się bardzo ważna. Potrzebna byłaby jakaś ofensywa społeczna, jak w 2007 (nasz cel średnioterminowy? – jestem gotowa wspierać nawet niektórych lewaków, jak Rosati, Pinior, Borowski). Oprócz kampanii do europarlamentu o przyszłości PiS, czy 5 czy 25 procent, oczywiście zdecyduje kryzys. Jego realny rozmiar (bezrobocie) oraz umiejętność sprzedania własnej, partyjnej wersji.
PO z SLD dzielą łupy
Również jestem rozdarty i też nie miałbym w sobie tyle sił, żeby reaktywować LPR i SO, ale to na pewno znacznie bardziej normalny stan w demokracji niż monopolista PiS. Co do porażki PiS – będzie faktem, natomiast pełna zgoda, że skala przydałaby się miażdżąca. Umowy Giertycha z Kaczyńskim nie mają sensu, myślę, że już jest przesądzone. Łupy będzie dzielić PO z SLD.
mam mieszane uczucia
Bo z jednej strony też uważam, że zanik LPR i SO bardziej zaciemnia niż urealnia scenę polityczną. Z drugiej jednak do ich reaktywacji ręki nie przylożę. Choć – to ciekawostka, o której właśnie się dowiedzialam – Giertych podobno negocjuje z PiS-em podział łupów w mediach publicznych, krążą plotki, które ośrodki komu mają przypaść, łącznie z nazwiskami. Mam nadzieję – jeśli to prawda – że się na tym ostatecznie przejadą. Ale niewątpliwie walka o europarlament może okazać się bardzo ważna. Potrzebna byłaby jakaś ofensywa społeczna, jak w 2007 (nasz cel średnioterminowy? – jestem gotowa wspierać nawet niektórych lewaków, jak Rosati, Pinior, Borowski). Oprócz kampanii do europarlamentu o przyszłości PiS, czy 5 czy 25 procent, oczywiście zdecyduje kryzys. Jego realny rozmiar (bezrobocie) oraz umiejętność sprzedania własnej, partyjnej wersji.
PO z SLD dzielą łupy
Również jestem rozdarty i też nie miałbym w sobie tyle sił, żeby reaktywować LPR i SO, ale to na pewno znacznie bardziej normalny stan w demokracji niż monopolista PiS. Co do porażki PiS – będzie faktem, natomiast pełna zgoda, że skala przydałaby się miażdżąca. Umowy Giertycha z Kaczyńskim nie mają sensu, myślę, że już jest przesądzone. Łupy będzie dzielić PO z SLD.
mam mieszane uczucia
Bo z jednej strony też uważam, że zanik LPR i SO bardziej zaciemnia niż urealnia scenę polityczną. Z drugiej jednak do ich reaktywacji ręki nie przylożę. Choć – to ciekawostka, o której właśnie się dowiedzialam – Giertych podobno negocjuje z PiS-em podział łupów w mediach publicznych, krążą plotki, które ośrodki komu mają przypaść, łącznie z nazwiskami. Mam nadzieję – jeśli to prawda – że się na tym ostatecznie przejadą. Ale niewątpliwie walka o europarlament może okazać się bardzo ważna. Potrzebna byłaby jakaś ofensywa społeczna, jak w 2007 (nasz cel średnioterminowy? – jestem gotowa wspierać nawet niektórych lewaków, jak Rosati, Pinior, Borowski). Oprócz kampanii do europarlamentu o przyszłości PiS, czy 5 czy 25 procent, oczywiście zdecyduje kryzys. Jego realny rozmiar (bezrobocie) oraz umiejętność sprzedania własnej, partyjnej wersji.
PO z SLD dzielą łupy
Również jestem rozdarty i też nie miałbym w sobie tyle sił, żeby reaktywować LPR i SO, ale to na pewno znacznie bardziej normalny stan w demokracji niż monopolista PiS. Co do porażki PiS – będzie faktem, natomiast pełna zgoda, że skala przydałaby się miażdżąca. Umowy Giertycha z Kaczyńskim nie mają sensu, myślę, że już jest przesądzone. Łupy będzie dzielić PO z SLD.
mam mieszane uczucia
Bo z jednej strony też uważam, że zanik LPR i SO bardziej zaciemnia niż urealnia scenę polityczną. Z drugiej jednak do ich reaktywacji ręki nie przylożę. Choć – to ciekawostka, o której właśnie się dowiedzialam – Giertych podobno negocjuje z PiS-em podział łupów w mediach publicznych, krążą plotki, które ośrodki komu mają przypaść, łącznie z nazwiskami. Mam nadzieję – jeśli to prawda – że się na tym ostatecznie przejadą. Ale niewątpliwie walka o europarlament może okazać się bardzo ważna. Potrzebna byłaby jakaś ofensywa społeczna, jak w 2007 (nasz cel średnioterminowy? – jestem gotowa wspierać nawet niektórych lewaków, jak Rosati, Pinior, Borowski). Oprócz kampanii do europarlamentu o przyszłości PiS, czy 5 czy 25 procent, oczywiście zdecyduje kryzys. Jego realny rozmiar (bezrobocie) oraz umiejętność sprzedania własnej, partyjnej wersji.
PO z SLD dzielą łupy
Również jestem rozdarty i też nie miałbym w sobie tyle sił, żeby reaktywować LPR i SO, ale to na pewno znacznie bardziej normalny stan w demokracji niż monopolista PiS. Co do porażki PiS – będzie faktem, natomiast pełna zgoda, że skala przydałaby się miażdżąca. Umowy Giertycha z Kaczyńskim nie mają sensu, myślę, że już jest przesądzone. Łupy będzie dzielić PO z SLD.
Koniec J.K.
A mnie ciągle nachodzi obawa, że ze “śmiercią polityczną” Kaczyńskich może być tak, jak z wyeliminowaniem gruźlicy – franca wraca i w zmutowanej i odporniejszej formie.
Może przesadziłem, ale ostrożności nigdy zbyt wiele.
Koniec J.K.
A mnie ciągle nachodzi obawa, że ze “śmiercią polityczną” Kaczyńskich może być tak, jak z wyeliminowaniem gruźlicy – franca wraca i w zmutowanej i odporniejszej formie.
Może przesadziłem, ale ostrożności nigdy zbyt wiele.
Koniec J.K.
A mnie ciągle nachodzi obawa, że ze “śmiercią polityczną” Kaczyńskich może być tak, jak z wyeliminowaniem gruźlicy – franca wraca i w zmutowanej i odporniejszej formie.
Może przesadziłem, ale ostrożności nigdy zbyt wiele.
Koniec J.K.
A mnie ciągle nachodzi obawa, że ze “śmiercią polityczną” Kaczyńskich może być tak, jak z wyeliminowaniem gruźlicy – franca wraca i w zmutowanej i odporniejszej formie.
Może przesadziłem, ale ostrożności nigdy zbyt wiele.
Koniec J.K.
A mnie ciągle nachodzi obawa, że ze “śmiercią polityczną” Kaczyńskich może być tak, jak z wyeliminowaniem gruźlicy – franca wraca i w zmutowanej i odporniejszej formie.
Może przesadziłem, ale ostrożności nigdy zbyt wiele.
Ja jestem jednak pesymistą
każde kolejne 50tys. bezrobotnych, każda obsuwa w wykorzystaniu środków unijnych czy budowie dróg, każdy miliard więcej dziury w przeszacowanym budżecie, będzie nadymał powietrze w dziurawe żagle łże-prawicowca Kaczyńskiego.
Nie ma mocnych, jeśli w 2009 będzie gospodarczo “podbramkowo”, a tylko Boni będzie mdlał z przepracowania w rządowej ekipie, to cały ten obóz prezydenckiej opozycji goniący samo zadowolonego z siebie Tuska może za nim zacząć łapać kontakt wzrokowy.
W dodatku Kaczyński wyraźnie liczy na pozyskanie elektoratu konającego Napieralskiego(który ani myśli iść po umiarkowany rozum do głowy), czyli front “anty-liberalny” będzie pełen.
Kto wie czy pogruchotany Lech Kaczyński do końca nie będzie walczył z mocno nielubianym już do tego czasu premierem Tuskiem(swoją drogą po co mu ten czysto prestiżowy ruch, nie pojmuję)
Ja jestem jednak pesymistą
każde kolejne 50tys. bezrobotnych, każda obsuwa w wykorzystaniu środków unijnych czy budowie dróg, każdy miliard więcej dziury w przeszacowanym budżecie, będzie nadymał powietrze w dziurawe żagle łże-prawicowca Kaczyńskiego.
Nie ma mocnych, jeśli w 2009 będzie gospodarczo “podbramkowo”, a tylko Boni będzie mdlał z przepracowania w rządowej ekipie, to cały ten obóz prezydenckiej opozycji goniący samo zadowolonego z siebie Tuska może za nim zacząć łapać kontakt wzrokowy.
W dodatku Kaczyński wyraźnie liczy na pozyskanie elektoratu konającego Napieralskiego(który ani myśli iść po umiarkowany rozum do głowy), czyli front “anty-liberalny” będzie pełen.
Kto wie czy pogruchotany Lech Kaczyński do końca nie będzie walczył z mocno nielubianym już do tego czasu premierem Tuskiem(swoją drogą po co mu ten czysto prestiżowy ruch, nie pojmuję)
Ja jestem jednak pesymistą
każde kolejne 50tys. bezrobotnych, każda obsuwa w wykorzystaniu środków unijnych czy budowie dróg, każdy miliard więcej dziury w przeszacowanym budżecie, będzie nadymał powietrze w dziurawe żagle łże-prawicowca Kaczyńskiego.
Nie ma mocnych, jeśli w 2009 będzie gospodarczo “podbramkowo”, a tylko Boni będzie mdlał z przepracowania w rządowej ekipie, to cały ten obóz prezydenckiej opozycji goniący samo zadowolonego z siebie Tuska może za nim zacząć łapać kontakt wzrokowy.
W dodatku Kaczyński wyraźnie liczy na pozyskanie elektoratu konającego Napieralskiego(który ani myśli iść po umiarkowany rozum do głowy), czyli front “anty-liberalny” będzie pełen.
Kto wie czy pogruchotany Lech Kaczyński do końca nie będzie walczył z mocno nielubianym już do tego czasu premierem Tuskiem(swoją drogą po co mu ten czysto prestiżowy ruch, nie pojmuję)
Ja jestem jednak pesymistą
każde kolejne 50tys. bezrobotnych, każda obsuwa w wykorzystaniu środków unijnych czy budowie dróg, każdy miliard więcej dziury w przeszacowanym budżecie, będzie nadymał powietrze w dziurawe żagle łże-prawicowca Kaczyńskiego.
Nie ma mocnych, jeśli w 2009 będzie gospodarczo “podbramkowo”, a tylko Boni będzie mdlał z przepracowania w rządowej ekipie, to cały ten obóz prezydenckiej opozycji goniący samo zadowolonego z siebie Tuska może za nim zacząć łapać kontakt wzrokowy.
W dodatku Kaczyński wyraźnie liczy na pozyskanie elektoratu konającego Napieralskiego(który ani myśli iść po umiarkowany rozum do głowy), czyli front “anty-liberalny” będzie pełen.
Kto wie czy pogruchotany Lech Kaczyński do końca nie będzie walczył z mocno nielubianym już do tego czasu premierem Tuskiem(swoją drogą po co mu ten czysto prestiżowy ruch, nie pojmuję)
Ja jestem jednak pesymistą
każde kolejne 50tys. bezrobotnych, każda obsuwa w wykorzystaniu środków unijnych czy budowie dróg, każdy miliard więcej dziury w przeszacowanym budżecie, będzie nadymał powietrze w dziurawe żagle łże-prawicowca Kaczyńskiego.
Nie ma mocnych, jeśli w 2009 będzie gospodarczo “podbramkowo”, a tylko Boni będzie mdlał z przepracowania w rządowej ekipie, to cały ten obóz prezydenckiej opozycji goniący samo zadowolonego z siebie Tuska może za nim zacząć łapać kontakt wzrokowy.
W dodatku Kaczyński wyraźnie liczy na pozyskanie elektoratu konającego Napieralskiego(który ani myśli iść po umiarkowany rozum do głowy), czyli front “anty-liberalny” będzie pełen.
Kto wie czy pogruchotany Lech Kaczyński do końca nie będzie walczył z mocno nielubianym już do tego czasu premierem Tuskiem(swoją drogą po co mu ten czysto prestiżowy ruch, nie pojmuję)
kresowiacy na ziemiach wysyskanych 🙂
jak widzę, Kuraku, tak jak 99% mieszkańców Ziem Wysyskanych, wyniosłeś wiaręw zabobony swoich kresowych przodków z ruskiego zaboru 🙂 cool z tym śrebrnym koniem 🙂
A, i te pegeery – tam u was, to dopiero pełno sierot po PRLu 🙂
A z tym ciemnym ludem – ciemny lud jest ciemny dlatego, że boi się teczek, chociaż wielokrotnie miał okazję się przekonać, że w tych teczkach nic nie ma i szkoda na nie czasu. Al wolą mieszać palcem w g…
To zadziwiające, Kuraku, że piszesz w pejoratywnym tonie o całej masie ludzi w tym swoim wpisie i zaraz sam siebie do tych ludzi zaliczasz. Zaiste, rozum ludzki nie jest w stanie tego objąć, jak powiedział król Dezmond zaglądając do nocnika 😉
Czy chodziło właśnie o to?
Nie połapałem się w tym wywodzie, ale chyba chodzi o to, że jesteś z Wielkopolski i dlatego jesteś przeciw lustracji. Zgadłem?
nope
Cytujesz jakieś kresowe podania o złotych koniach. Ja się nie dziwię, ziemie zachodniej Polski zamieszkują potomkowie repatrianów z kresów, musiałeś się w dzieciństwie nasłuchać :-). Ten klimat, przedniesiony żywcem z ruskiego zaboru. Ta dziedziczna bezrdność, uzależnienie od cycka państwa, ludzi pracujących w PGRach – a tam ziemia w 99% należała do panstwa, w praktyce nikt nie pracował na swoim. Znasz to, znasz z dzieciństwa. Z teraźniejszości, żyjesz między nimi. Prawda?
Puk puk – będę pukał do Twojej łepetyny, aż zaczniesz mysleć nad tym co piszesz, nad każdym słowem. Wk.. się, wierzgaj, ale nie popuszczę.
To samo dotyczy lustracji. Dla mnie to typowa strata, czynność nie dodająca żadnej wartości dodanej do działania państwa i społeczeństwa, a kosztująca środki i czas. Czysta strata. Jako uczestnik życia tego społeczeństwa i płatnik podatków sprzeciwiam się marnowaniu zasobów na tę konkretną działalność. Gdyby u nas lustrowano np frankistów, też miał bym to gdzieś. Czuję się okradany przez zwolenników lustracji – dokłądnie tak. To zwykli złodzieje, kradnący cenne zasoby, które można by wykorzystać gdzie indziej. Proszę – przykład. Sejm musi w kadencji przepracować X godzin. Mają do wyboru – zająć się reformą systemu ubezpieczeń społecznych, albo lustracją. Nie mogą zająć się tym i tym, nie starczy czasu na oba zadania. Czym Twoim zdaniem powinni się zająć? Po wodzie pływa, kaczka się nazywa.
Zadanie domowe
Aha to o to chodzi, żebym wierzgał, kiedy będziesz mnie edukował? Dobrze to ja się poddam tej bolesnej edukacji, ale mam jedną gorącą prośbę. Przeczytaj coś najpierw przed tym trudem, na początek polecam “Konopielkę”, w tej lekturze znajdziesz cytat, co go na ziemię odzyskane przeniosłeś. Co do dalszej części wywodu, znajduję tam logikę i nawet argumentację, ale się z tym nie zgadzam i co mi zrobisz? W przeciwieństwie do Ciebie nie mam ambicji żebyś z powodu różnicy zdań wierzgał. Nie mam nawet ambicji, aby pukać do Twojej łepetyny. Banały opowiadasz, w kwestii państwa i obywatela, podatków i tak dalej, liberalne banały, ale mogę się pod tymi banałami podpisać, bo na pisanie szkoda mi czasu
kresowiacy na ziemiach wysyskanych 🙂
jak widzę, Kuraku, tak jak 99% mieszkańców Ziem Wysyskanych, wyniosłeś wiaręw zabobony swoich kresowych przodków z ruskiego zaboru 🙂 cool z tym śrebrnym koniem 🙂
A, i te pegeery – tam u was, to dopiero pełno sierot po PRLu 🙂
A z tym ciemnym ludem – ciemny lud jest ciemny dlatego, że boi się teczek, chociaż wielokrotnie miał okazję się przekonać, że w tych teczkach nic nie ma i szkoda na nie czasu. Al wolą mieszać palcem w g…
To zadziwiające, Kuraku, że piszesz w pejoratywnym tonie o całej masie ludzi w tym swoim wpisie i zaraz sam siebie do tych ludzi zaliczasz. Zaiste, rozum ludzki nie jest w stanie tego objąć, jak powiedział król Dezmond zaglądając do nocnika 😉
Czy chodziło właśnie o to?
Nie połapałem się w tym wywodzie, ale chyba chodzi o to, że jesteś z Wielkopolski i dlatego jesteś przeciw lustracji. Zgadłem?
nope
Cytujesz jakieś kresowe podania o złotych koniach. Ja się nie dziwię, ziemie zachodniej Polski zamieszkują potomkowie repatrianów z kresów, musiałeś się w dzieciństwie nasłuchać :-). Ten klimat, przedniesiony żywcem z ruskiego zaboru. Ta dziedziczna bezrdność, uzależnienie od cycka państwa, ludzi pracujących w PGRach – a tam ziemia w 99% należała do panstwa, w praktyce nikt nie pracował na swoim. Znasz to, znasz z dzieciństwa. Z teraźniejszości, żyjesz między nimi. Prawda?
Puk puk – będę pukał do Twojej łepetyny, aż zaczniesz mysleć nad tym co piszesz, nad każdym słowem. Wk.. się, wierzgaj, ale nie popuszczę.
To samo dotyczy lustracji. Dla mnie to typowa strata, czynność nie dodająca żadnej wartości dodanej do działania państwa i społeczeństwa, a kosztująca środki i czas. Czysta strata. Jako uczestnik życia tego społeczeństwa i płatnik podatków sprzeciwiam się marnowaniu zasobów na tę konkretną działalność. Gdyby u nas lustrowano np frankistów, też miał bym to gdzieś. Czuję się okradany przez zwolenników lustracji – dokłądnie tak. To zwykli złodzieje, kradnący cenne zasoby, które można by wykorzystać gdzie indziej. Proszę – przykład. Sejm musi w kadencji przepracować X godzin. Mają do wyboru – zająć się reformą systemu ubezpieczeń społecznych, albo lustracją. Nie mogą zająć się tym i tym, nie starczy czasu na oba zadania. Czym Twoim zdaniem powinni się zająć? Po wodzie pływa, kaczka się nazywa.
Zadanie domowe
Aha to o to chodzi, żebym wierzgał, kiedy będziesz mnie edukował? Dobrze to ja się poddam tej bolesnej edukacji, ale mam jedną gorącą prośbę. Przeczytaj coś najpierw przed tym trudem, na początek polecam “Konopielkę”, w tej lekturze znajdziesz cytat, co go na ziemię odzyskane przeniosłeś. Co do dalszej części wywodu, znajduję tam logikę i nawet argumentację, ale się z tym nie zgadzam i co mi zrobisz? W przeciwieństwie do Ciebie nie mam ambicji żebyś z powodu różnicy zdań wierzgał. Nie mam nawet ambicji, aby pukać do Twojej łepetyny. Banały opowiadasz, w kwestii państwa i obywatela, podatków i tak dalej, liberalne banały, ale mogę się pod tymi banałami podpisać, bo na pisanie szkoda mi czasu
kresowiacy na ziemiach wysyskanych 🙂
jak widzę, Kuraku, tak jak 99% mieszkańców Ziem Wysyskanych, wyniosłeś wiaręw zabobony swoich kresowych przodków z ruskiego zaboru 🙂 cool z tym śrebrnym koniem 🙂
A, i te pegeery – tam u was, to dopiero pełno sierot po PRLu 🙂
A z tym ciemnym ludem – ciemny lud jest ciemny dlatego, że boi się teczek, chociaż wielokrotnie miał okazję się przekonać, że w tych teczkach nic nie ma i szkoda na nie czasu. Al wolą mieszać palcem w g…
To zadziwiające, Kuraku, że piszesz w pejoratywnym tonie o całej masie ludzi w tym swoim wpisie i zaraz sam siebie do tych ludzi zaliczasz. Zaiste, rozum ludzki nie jest w stanie tego objąć, jak powiedział król Dezmond zaglądając do nocnika 😉
Czy chodziło właśnie o to?
Nie połapałem się w tym wywodzie, ale chyba chodzi o to, że jesteś z Wielkopolski i dlatego jesteś przeciw lustracji. Zgadłem?
nope
Cytujesz jakieś kresowe podania o złotych koniach. Ja się nie dziwię, ziemie zachodniej Polski zamieszkują potomkowie repatrianów z kresów, musiałeś się w dzieciństwie nasłuchać :-). Ten klimat, przedniesiony żywcem z ruskiego zaboru. Ta dziedziczna bezrdność, uzależnienie od cycka państwa, ludzi pracujących w PGRach – a tam ziemia w 99% należała do panstwa, w praktyce nikt nie pracował na swoim. Znasz to, znasz z dzieciństwa. Z teraźniejszości, żyjesz między nimi. Prawda?
Puk puk – będę pukał do Twojej łepetyny, aż zaczniesz mysleć nad tym co piszesz, nad każdym słowem. Wk.. się, wierzgaj, ale nie popuszczę.
To samo dotyczy lustracji. Dla mnie to typowa strata, czynność nie dodająca żadnej wartości dodanej do działania państwa i społeczeństwa, a kosztująca środki i czas. Czysta strata. Jako uczestnik życia tego społeczeństwa i płatnik podatków sprzeciwiam się marnowaniu zasobów na tę konkretną działalność. Gdyby u nas lustrowano np frankistów, też miał bym to gdzieś. Czuję się okradany przez zwolenników lustracji – dokłądnie tak. To zwykli złodzieje, kradnący cenne zasoby, które można by wykorzystać gdzie indziej. Proszę – przykład. Sejm musi w kadencji przepracować X godzin. Mają do wyboru – zająć się reformą systemu ubezpieczeń społecznych, albo lustracją. Nie mogą zająć się tym i tym, nie starczy czasu na oba zadania. Czym Twoim zdaniem powinni się zająć? Po wodzie pływa, kaczka się nazywa.
Zadanie domowe
Aha to o to chodzi, żebym wierzgał, kiedy będziesz mnie edukował? Dobrze to ja się poddam tej bolesnej edukacji, ale mam jedną gorącą prośbę. Przeczytaj coś najpierw przed tym trudem, na początek polecam “Konopielkę”, w tej lekturze znajdziesz cytat, co go na ziemię odzyskane przeniosłeś. Co do dalszej części wywodu, znajduję tam logikę i nawet argumentację, ale się z tym nie zgadzam i co mi zrobisz? W przeciwieństwie do Ciebie nie mam ambicji żebyś z powodu różnicy zdań wierzgał. Nie mam nawet ambicji, aby pukać do Twojej łepetyny. Banały opowiadasz, w kwestii państwa i obywatela, podatków i tak dalej, liberalne banały, ale mogę się pod tymi banałami podpisać, bo na pisanie szkoda mi czasu
kresowiacy na ziemiach wysyskanych 🙂
jak widzę, Kuraku, tak jak 99% mieszkańców Ziem Wysyskanych, wyniosłeś wiaręw zabobony swoich kresowych przodków z ruskiego zaboru 🙂 cool z tym śrebrnym koniem 🙂
A, i te pegeery – tam u was, to dopiero pełno sierot po PRLu 🙂
A z tym ciemnym ludem – ciemny lud jest ciemny dlatego, że boi się teczek, chociaż wielokrotnie miał okazję się przekonać, że w tych teczkach nic nie ma i szkoda na nie czasu. Al wolą mieszać palcem w g…
To zadziwiające, Kuraku, że piszesz w pejoratywnym tonie o całej masie ludzi w tym swoim wpisie i zaraz sam siebie do tych ludzi zaliczasz. Zaiste, rozum ludzki nie jest w stanie tego objąć, jak powiedział król Dezmond zaglądając do nocnika 😉
Czy chodziło właśnie o to?
Nie połapałem się w tym wywodzie, ale chyba chodzi o to, że jesteś z Wielkopolski i dlatego jesteś przeciw lustracji. Zgadłem?
nope
Cytujesz jakieś kresowe podania o złotych koniach. Ja się nie dziwię, ziemie zachodniej Polski zamieszkują potomkowie repatrianów z kresów, musiałeś się w dzieciństwie nasłuchać :-). Ten klimat, przedniesiony żywcem z ruskiego zaboru. Ta dziedziczna bezrdność, uzależnienie od cycka państwa, ludzi pracujących w PGRach – a tam ziemia w 99% należała do panstwa, w praktyce nikt nie pracował na swoim. Znasz to, znasz z dzieciństwa. Z teraźniejszości, żyjesz między nimi. Prawda?
Puk puk – będę pukał do Twojej łepetyny, aż zaczniesz mysleć nad tym co piszesz, nad każdym słowem. Wk.. się, wierzgaj, ale nie popuszczę.
To samo dotyczy lustracji. Dla mnie to typowa strata, czynność nie dodająca żadnej wartości dodanej do działania państwa i społeczeństwa, a kosztująca środki i czas. Czysta strata. Jako uczestnik życia tego społeczeństwa i płatnik podatków sprzeciwiam się marnowaniu zasobów na tę konkretną działalność. Gdyby u nas lustrowano np frankistów, też miał bym to gdzieś. Czuję się okradany przez zwolenników lustracji – dokłądnie tak. To zwykli złodzieje, kradnący cenne zasoby, które można by wykorzystać gdzie indziej. Proszę – przykład. Sejm musi w kadencji przepracować X godzin. Mają do wyboru – zająć się reformą systemu ubezpieczeń społecznych, albo lustracją. Nie mogą zająć się tym i tym, nie starczy czasu na oba zadania. Czym Twoim zdaniem powinni się zająć? Po wodzie pływa, kaczka się nazywa.
Zadanie domowe
Aha to o to chodzi, żebym wierzgał, kiedy będziesz mnie edukował? Dobrze to ja się poddam tej bolesnej edukacji, ale mam jedną gorącą prośbę. Przeczytaj coś najpierw przed tym trudem, na początek polecam “Konopielkę”, w tej lekturze znajdziesz cytat, co go na ziemię odzyskane przeniosłeś. Co do dalszej części wywodu, znajduję tam logikę i nawet argumentację, ale się z tym nie zgadzam i co mi zrobisz? W przeciwieństwie do Ciebie nie mam ambicji żebyś z powodu różnicy zdań wierzgał. Nie mam nawet ambicji, aby pukać do Twojej łepetyny. Banały opowiadasz, w kwestii państwa i obywatela, podatków i tak dalej, liberalne banały, ale mogę się pod tymi banałami podpisać, bo na pisanie szkoda mi czasu
kresowiacy na ziemiach wysyskanych 🙂
jak widzę, Kuraku, tak jak 99% mieszkańców Ziem Wysyskanych, wyniosłeś wiaręw zabobony swoich kresowych przodków z ruskiego zaboru 🙂 cool z tym śrebrnym koniem 🙂
A, i te pegeery – tam u was, to dopiero pełno sierot po PRLu 🙂
A z tym ciemnym ludem – ciemny lud jest ciemny dlatego, że boi się teczek, chociaż wielokrotnie miał okazję się przekonać, że w tych teczkach nic nie ma i szkoda na nie czasu. Al wolą mieszać palcem w g…
To zadziwiające, Kuraku, że piszesz w pejoratywnym tonie o całej masie ludzi w tym swoim wpisie i zaraz sam siebie do tych ludzi zaliczasz. Zaiste, rozum ludzki nie jest w stanie tego objąć, jak powiedział król Dezmond zaglądając do nocnika 😉
Czy chodziło właśnie o to?
Nie połapałem się w tym wywodzie, ale chyba chodzi o to, że jesteś z Wielkopolski i dlatego jesteś przeciw lustracji. Zgadłem?
nope
Cytujesz jakieś kresowe podania o złotych koniach. Ja się nie dziwię, ziemie zachodniej Polski zamieszkują potomkowie repatrianów z kresów, musiałeś się w dzieciństwie nasłuchać :-). Ten klimat, przedniesiony żywcem z ruskiego zaboru. Ta dziedziczna bezrdność, uzależnienie od cycka państwa, ludzi pracujących w PGRach – a tam ziemia w 99% należała do panstwa, w praktyce nikt nie pracował na swoim. Znasz to, znasz z dzieciństwa. Z teraźniejszości, żyjesz między nimi. Prawda?
Puk puk – będę pukał do Twojej łepetyny, aż zaczniesz mysleć nad tym co piszesz, nad każdym słowem. Wk.. się, wierzgaj, ale nie popuszczę.
To samo dotyczy lustracji. Dla mnie to typowa strata, czynność nie dodająca żadnej wartości dodanej do działania państwa i społeczeństwa, a kosztująca środki i czas. Czysta strata. Jako uczestnik życia tego społeczeństwa i płatnik podatków sprzeciwiam się marnowaniu zasobów na tę konkretną działalność. Gdyby u nas lustrowano np frankistów, też miał bym to gdzieś. Czuję się okradany przez zwolenników lustracji – dokłądnie tak. To zwykli złodzieje, kradnący cenne zasoby, które można by wykorzystać gdzie indziej. Proszę – przykład. Sejm musi w kadencji przepracować X godzin. Mają do wyboru – zająć się reformą systemu ubezpieczeń społecznych, albo lustracją. Nie mogą zająć się tym i tym, nie starczy czasu na oba zadania. Czym Twoim zdaniem powinni się zająć? Po wodzie pływa, kaczka się nazywa.
Zadanie domowe
Aha to o to chodzi, żebym wierzgał, kiedy będziesz mnie edukował? Dobrze to ja się poddam tej bolesnej edukacji, ale mam jedną gorącą prośbę. Przeczytaj coś najpierw przed tym trudem, na początek polecam “Konopielkę”, w tej lekturze znajdziesz cytat, co go na ziemię odzyskane przeniosłeś. Co do dalszej części wywodu, znajduję tam logikę i nawet argumentację, ale się z tym nie zgadzam i co mi zrobisz? W przeciwieństwie do Ciebie nie mam ambicji żebyś z powodu różnicy zdań wierzgał. Nie mam nawet ambicji, aby pukać do Twojej łepetyny. Banały opowiadasz, w kwestii państwa i obywatela, podatków i tak dalej, liberalne banały, ale mogę się pod tymi banałami podpisać, bo na pisanie szkoda mi czasu
Ile razy można
Masz rację, pisanie o miłości, przyjaźni, nienawiści i polityce już się zużyło. Ile razy można? Nie wiem i nie wiem jak to nazwać. Ile razy można nieudolnie straszyć kryzysem? Ile razy można o układzie? Ile razy można jeść chleb? Lista się otwarła, wpisywać miasta…..
Ile razy można.
Witam.
O miłości i o chlebie… zawsze.
Uważam, ze to podstawa egzystencji.
Pozdrawiam.
Ile razy można
Masz rację, pisanie o miłości, przyjaźni, nienawiści i polityce już się zużyło. Ile razy można? Nie wiem i nie wiem jak to nazwać. Ile razy można nieudolnie straszyć kryzysem? Ile razy można o układzie? Ile razy można jeść chleb? Lista się otwarła, wpisywać miasta…..
Ile razy można.
Witam.
O miłości i o chlebie… zawsze.
Uważam, ze to podstawa egzystencji.
Pozdrawiam.
Ile razy można
Masz rację, pisanie o miłości, przyjaźni, nienawiści i polityce już się zużyło. Ile razy można? Nie wiem i nie wiem jak to nazwać. Ile razy można nieudolnie straszyć kryzysem? Ile razy można o układzie? Ile razy można jeść chleb? Lista się otwarła, wpisywać miasta…..
Ile razy można.
Witam.
O miłości i o chlebie… zawsze.
Uważam, ze to podstawa egzystencji.
Pozdrawiam.
Ile razy można
Masz rację, pisanie o miłości, przyjaźni, nienawiści i polityce już się zużyło. Ile razy można? Nie wiem i nie wiem jak to nazwać. Ile razy można nieudolnie straszyć kryzysem? Ile razy można o układzie? Ile razy można jeść chleb? Lista się otwarła, wpisywać miasta…..
Ile razy można.
Witam.
O miłości i o chlebie… zawsze.
Uważam, ze to podstawa egzystencji.
Pozdrawiam.
Ile razy można
Masz rację, pisanie o miłości, przyjaźni, nienawiści i polityce już się zużyło. Ile razy można? Nie wiem i nie wiem jak to nazwać. Ile razy można nieudolnie straszyć kryzysem? Ile razy można o układzie? Ile razy można jeść chleb? Lista się otwarła, wpisywać miasta…..
Ile razy można.
Witam.
O miłości i o chlebie… zawsze.
Uważam, ze to podstawa egzystencji.
Pozdrawiam.
A gdzie media i partia?
Słyszę o tym trzecim już czas jakiś. Ale kto to miałby być? Nie widzę takiego. Taki już musiałby się przedstawić i to jest za późno. A gdzie zaplecze, gdzie usłużne media. Prezydentem nie zostaje się ot tak sobie, bo się chce coś dla obywateli i kraju zrobić. Prezydentem zostaje się bo partia i media tego chcą.
Markizowi zdaje się chodziło o Jarka
Jak w temacie.
Chyba masz rację…
…ale to nadaje rzeczy ciekawego wymiaru, realne nie jest.
hmmm
Ostateczny kres systemu korporacji – by posłużyć się klasykiem – to trzy kolejne lata wyborcze.
Klęska w dwóch pierwszych może doprowadzić do takiego szoku, że PiS nie zdoła się podnieść na wybory parlamentarne.
Sukces w którychkolwiek z dwóch pierwszych, choć w zasadzie jedyna szanse dla PiS widział bym w wyborach do PE, może dać im kopa do walki.
dwa lata walki, i mamy po PiS-ie. Potem 10 lat spokoju i jakiś nowy neoPiS, inna nazwa ale te same krzyki
A gdzie media i partia?
Słyszę o tym trzecim już czas jakiś. Ale kto to miałby być? Nie widzę takiego. Taki już musiałby się przedstawić i to jest za późno. A gdzie zaplecze, gdzie usłużne media. Prezydentem nie zostaje się ot tak sobie, bo się chce coś dla obywateli i kraju zrobić. Prezydentem zostaje się bo partia i media tego chcą.
Markizowi zdaje się chodziło o Jarka
Jak w temacie.
Chyba masz rację…
…ale to nadaje rzeczy ciekawego wymiaru, realne nie jest.
hmmm
Ostateczny kres systemu korporacji – by posłużyć się klasykiem – to trzy kolejne lata wyborcze.
Klęska w dwóch pierwszych może doprowadzić do takiego szoku, że PiS nie zdoła się podnieść na wybory parlamentarne.
Sukces w którychkolwiek z dwóch pierwszych, choć w zasadzie jedyna szanse dla PiS widział bym w wyborach do PE, może dać im kopa do walki.
dwa lata walki, i mamy po PiS-ie. Potem 10 lat spokoju i jakiś nowy neoPiS, inna nazwa ale te same krzyki
A gdzie media i partia?
Słyszę o tym trzecim już czas jakiś. Ale kto to miałby być? Nie widzę takiego. Taki już musiałby się przedstawić i to jest za późno. A gdzie zaplecze, gdzie usłużne media. Prezydentem nie zostaje się ot tak sobie, bo się chce coś dla obywateli i kraju zrobić. Prezydentem zostaje się bo partia i media tego chcą.
Markizowi zdaje się chodziło o Jarka
Jak w temacie.
Chyba masz rację…
…ale to nadaje rzeczy ciekawego wymiaru, realne nie jest.
hmmm
Ostateczny kres systemu korporacji – by posłużyć się klasykiem – to trzy kolejne lata wyborcze.
Klęska w dwóch pierwszych może doprowadzić do takiego szoku, że PiS nie zdoła się podnieść na wybory parlamentarne.
Sukces w którychkolwiek z dwóch pierwszych, choć w zasadzie jedyna szanse dla PiS widział bym w wyborach do PE, może dać im kopa do walki.
dwa lata walki, i mamy po PiS-ie. Potem 10 lat spokoju i jakiś nowy neoPiS, inna nazwa ale te same krzyki
A gdzie media i partia?
Słyszę o tym trzecim już czas jakiś. Ale kto to miałby być? Nie widzę takiego. Taki już musiałby się przedstawić i to jest za późno. A gdzie zaplecze, gdzie usłużne media. Prezydentem nie zostaje się ot tak sobie, bo się chce coś dla obywateli i kraju zrobić. Prezydentem zostaje się bo partia i media tego chcą.
Markizowi zdaje się chodziło o Jarka
Jak w temacie.
Chyba masz rację…
…ale to nadaje rzeczy ciekawego wymiaru, realne nie jest.
hmmm
Ostateczny kres systemu korporacji – by posłużyć się klasykiem – to trzy kolejne lata wyborcze.
Klęska w dwóch pierwszych może doprowadzić do takiego szoku, że PiS nie zdoła się podnieść na wybory parlamentarne.
Sukces w którychkolwiek z dwóch pierwszych, choć w zasadzie jedyna szanse dla PiS widział bym w wyborach do PE, może dać im kopa do walki.
dwa lata walki, i mamy po PiS-ie. Potem 10 lat spokoju i jakiś nowy neoPiS, inna nazwa ale te same krzyki
A gdzie media i partia?
Słyszę o tym trzecim już czas jakiś. Ale kto to miałby być? Nie widzę takiego. Taki już musiałby się przedstawić i to jest za późno. A gdzie zaplecze, gdzie usłużne media. Prezydentem nie zostaje się ot tak sobie, bo się chce coś dla obywateli i kraju zrobić. Prezydentem zostaje się bo partia i media tego chcą.
Markizowi zdaje się chodziło o Jarka
Jak w temacie.
Chyba masz rację…
…ale to nadaje rzeczy ciekawego wymiaru, realne nie jest.
hmmm
Ostateczny kres systemu korporacji – by posłużyć się klasykiem – to trzy kolejne lata wyborcze.
Klęska w dwóch pierwszych może doprowadzić do takiego szoku, że PiS nie zdoła się podnieść na wybory parlamentarne.
Sukces w którychkolwiek z dwóch pierwszych, choć w zasadzie jedyna szanse dla PiS widział bym w wyborach do PE, może dać im kopa do walki.
dwa lata walki, i mamy po PiS-ie. Potem 10 lat spokoju i jakiś nowy neoPiS, inna nazwa ale te same krzyki
Się zgadzam znowu…
Ostatnio się za często z Panną zgadzam, ale znów się zgodzę. Argumenty śmiechu warte i oba dyżurne. Po pierwsze argument po tytułem “ja się nie zgadzam, żeby moje podatki…i tu wstawić to na co się nie zgadzający nie zgadza. A ja się nie zgadzam, żeby za moje podatki płacić pensje nauczycielom. Mam prawo się nie zgadzać? I tak 25 milionów razy się nie zgadzajmy. Argument drugi, bo reformy ZUS nie będzie, jak się lustracją zajmą. Jeszcze bardziej irytujący. Jak umyjesz ręce to nie przeczytasz gazety, jak pójdziesz do kina, to zapomnij o seksie. Reforma ZUS powinna być z 10 lat temu, lustracja może nie 20, bo okrągły stół jednak to przyblokował, ale 15 na pewno. I Panna by zdążyła i Pan by zdążył i tylko ja jak zwykle nie “zdanażam” za dziwnymi argumentami, które jeszcze mają edukacyjne ambicje, metodą wierzgania i walenia w łepetynę.
Się zgadzam znowu…
Ostatnio się za często z Panną zgadzam, ale znów się zgodzę. Argumenty śmiechu warte i oba dyżurne. Po pierwsze argument po tytułem “ja się nie zgadzam, żeby moje podatki…i tu wstawić to na co się nie zgadzający nie zgadza. A ja się nie zgadzam, żeby za moje podatki płacić pensje nauczycielom. Mam prawo się nie zgadzać? I tak 25 milionów razy się nie zgadzajmy. Argument drugi, bo reformy ZUS nie będzie, jak się lustracją zajmą. Jeszcze bardziej irytujący. Jak umyjesz ręce to nie przeczytasz gazety, jak pójdziesz do kina, to zapomnij o seksie. Reforma ZUS powinna być z 10 lat temu, lustracja może nie 20, bo okrągły stół jednak to przyblokował, ale 15 na pewno. I Panna by zdążyła i Pan by zdążył i tylko ja jak zwykle nie “zdanażam” za dziwnymi argumentami, które jeszcze mają edukacyjne ambicje, metodą wierzgania i walenia w łepetynę.
Się zgadzam znowu…
Ostatnio się za często z Panną zgadzam, ale znów się zgodzę. Argumenty śmiechu warte i oba dyżurne. Po pierwsze argument po tytułem “ja się nie zgadzam, żeby moje podatki…i tu wstawić to na co się nie zgadzający nie zgadza. A ja się nie zgadzam, żeby za moje podatki płacić pensje nauczycielom. Mam prawo się nie zgadzać? I tak 25 milionów razy się nie zgadzajmy. Argument drugi, bo reformy ZUS nie będzie, jak się lustracją zajmą. Jeszcze bardziej irytujący. Jak umyjesz ręce to nie przeczytasz gazety, jak pójdziesz do kina, to zapomnij o seksie. Reforma ZUS powinna być z 10 lat temu, lustracja może nie 20, bo okrągły stół jednak to przyblokował, ale 15 na pewno. I Panna by zdążyła i Pan by zdążył i tylko ja jak zwykle nie “zdanażam” za dziwnymi argumentami, które jeszcze mają edukacyjne ambicje, metodą wierzgania i walenia w łepetynę.
Się zgadzam znowu…
Ostatnio się za często z Panną zgadzam, ale znów się zgodzę. Argumenty śmiechu warte i oba dyżurne. Po pierwsze argument po tytułem “ja się nie zgadzam, żeby moje podatki…i tu wstawić to na co się nie zgadzający nie zgadza. A ja się nie zgadzam, żeby za moje podatki płacić pensje nauczycielom. Mam prawo się nie zgadzać? I tak 25 milionów razy się nie zgadzajmy. Argument drugi, bo reformy ZUS nie będzie, jak się lustracją zajmą. Jeszcze bardziej irytujący. Jak umyjesz ręce to nie przeczytasz gazety, jak pójdziesz do kina, to zapomnij o seksie. Reforma ZUS powinna być z 10 lat temu, lustracja może nie 20, bo okrągły stół jednak to przyblokował, ale 15 na pewno. I Panna by zdążyła i Pan by zdążył i tylko ja jak zwykle nie “zdanażam” za dziwnymi argumentami, które jeszcze mają edukacyjne ambicje, metodą wierzgania i walenia w łepetynę.
Się zgadzam znowu…
Ostatnio się za często z Panną zgadzam, ale znów się zgodzę. Argumenty śmiechu warte i oba dyżurne. Po pierwsze argument po tytułem “ja się nie zgadzam, żeby moje podatki…i tu wstawić to na co się nie zgadzający nie zgadza. A ja się nie zgadzam, żeby za moje podatki płacić pensje nauczycielom. Mam prawo się nie zgadzać? I tak 25 milionów razy się nie zgadzajmy. Argument drugi, bo reformy ZUS nie będzie, jak się lustracją zajmą. Jeszcze bardziej irytujący. Jak umyjesz ręce to nie przeczytasz gazety, jak pójdziesz do kina, to zapomnij o seksie. Reforma ZUS powinna być z 10 lat temu, lustracja może nie 20, bo okrągły stół jednak to przyblokował, ale 15 na pewno. I Panna by zdążyła i Pan by zdążył i tylko ja jak zwykle nie “zdanażam” za dziwnymi argumentami, które jeszcze mają edukacyjne ambicje, metodą wierzgania i walenia w łepetynę.
Niezłe 🙂 Ciekawe, czy uczy się szkła?
Ciekawe także, czy Mineta i reszta mają jaja. Trochę ustaw a’la Wilczek, urzędasy won na bruk, malutkie zamieszanie pod pretekstem kryzysu wicie, rozumicie i dobre 2 lata na uspokojenie na grzędach. Tzw. ucieczka do przodu, na żywioł a my na czele. Ciekawe czy maję jaja. To chyba jedyny sposób przy tych urzędniczo sParkinsioniałych beztalenciach, by wszystko pozostało bez zmian. Chyba nawet bez nadmiernego ryzyka, potem od nowa.
Wtedy kaczki odpadaja także. Albo i nie, coś a’la USA ale bez kaczorów.
Niezłe 🙂 Ciekawe, czy uczy się szkła?
Ciekawe także, czy Mineta i reszta mają jaja. Trochę ustaw a’la Wilczek, urzędasy won na bruk, malutkie zamieszanie pod pretekstem kryzysu wicie, rozumicie i dobre 2 lata na uspokojenie na grzędach. Tzw. ucieczka do przodu, na żywioł a my na czele. Ciekawe czy maję jaja. To chyba jedyny sposób przy tych urzędniczo sParkinsioniałych beztalenciach, by wszystko pozostało bez zmian. Chyba nawet bez nadmiernego ryzyka, potem od nowa.
Wtedy kaczki odpadaja także. Albo i nie, coś a’la USA ale bez kaczorów.
Niezłe 🙂 Ciekawe, czy uczy się szkła?
Ciekawe także, czy Mineta i reszta mają jaja. Trochę ustaw a’la Wilczek, urzędasy won na bruk, malutkie zamieszanie pod pretekstem kryzysu wicie, rozumicie i dobre 2 lata na uspokojenie na grzędach. Tzw. ucieczka do przodu, na żywioł a my na czele. Ciekawe czy maję jaja. To chyba jedyny sposób przy tych urzędniczo sParkinsioniałych beztalenciach, by wszystko pozostało bez zmian. Chyba nawet bez nadmiernego ryzyka, potem od nowa.
Wtedy kaczki odpadaja także. Albo i nie, coś a’la USA ale bez kaczorów.
Niezłe 🙂 Ciekawe, czy uczy się szkła?
Ciekawe także, czy Mineta i reszta mają jaja. Trochę ustaw a’la Wilczek, urzędasy won na bruk, malutkie zamieszanie pod pretekstem kryzysu wicie, rozumicie i dobre 2 lata na uspokojenie na grzędach. Tzw. ucieczka do przodu, na żywioł a my na czele. Ciekawe czy maję jaja. To chyba jedyny sposób przy tych urzędniczo sParkinsioniałych beztalenciach, by wszystko pozostało bez zmian. Chyba nawet bez nadmiernego ryzyka, potem od nowa.
Wtedy kaczki odpadaja także. Albo i nie, coś a’la USA ale bez kaczorów.
Niezłe 🙂 Ciekawe, czy uczy się szkła?
Ciekawe także, czy Mineta i reszta mają jaja. Trochę ustaw a’la Wilczek, urzędasy won na bruk, malutkie zamieszanie pod pretekstem kryzysu wicie, rozumicie i dobre 2 lata na uspokojenie na grzędach. Tzw. ucieczka do przodu, na żywioł a my na czele. Ciekawe czy maję jaja. To chyba jedyny sposób przy tych urzędniczo sParkinsioniałych beztalenciach, by wszystko pozostało bez zmian. Chyba nawet bez nadmiernego ryzyka, potem od nowa.
Wtedy kaczki odpadaja także. Albo i nie, coś a’la USA ale bez kaczorów.