Ile osób ostatnio zmarło na zawał podczas różnych maratonów czy też masowych biegów długodystansowych? Ile kobiet wylądowało u gastrologa z rozwalonym żołądkiem na skutek stosowania “nowoczesnych” diet?
Takie rzeczy się dzieję Proszę Państwa niemal co chwilę. Media na siłę promują styl “fit”, “slim” i takie tam. Gwiazdkami są pani Chodakowska co to brzuch ma bez grama tłuszczu i tym inspiruje swoje fanki a może nawet wyznawczynie. Po wybiegach dla modelek chodzą wieszaki bez kobiecych kształtów o piersiach nawet nie mówiąc. I swoim wyglądam przynoszą na myśl zdjęcia z biedniejszych części świata gdzie są trudności z żywnością.
Z drugiej strony mamy filmowych amantów z “kaloryferami” zamiast brzuchów, nienaganną fryzurą i równym rzędem perłowych zębów. Ilu chłopaków przez to powpadało w kompleksy i depresję to szkoda gadać.
Nie jestem przeciwnikiem dbania o swoją sylwetkę czy zdrowego odżywiania. Ba, wręcz przeciwnie. Problem polega tylko na tym, że natężenie owej sportowo-dietetycznej nagonki na zwykłych przekracza po prostu zdrowy rozsądek. I zbiera swoje żniwo w postaci problemów psychicznych czy też zdrowotnych.
To wszystko mi przypomina jedno – a mianowicie bajkę dla dorosłych. Bajkę o pięknych księżniczkach bez grama tłuszczu oraz o barczystych i brodatych a do tego nienagannie ubranych księciach. A na czym łatwiej jest zarobić niż na marzeniach i emocjach? I sprzedaje się owe bajeczki złaknionym dorosłym każąc sobie za to bardzo słono płacić. Sam plan diety na dwa miesiące to 99 zł na stronie reklamowanej przez p. Chodakowską.
Chcemy być doskonali. Najlepiej od razu. Magiczny specyfik, super dieta i dobre rady cioci Ewy. Na wszystko jest przecież lekarstwo albo przynajmniej suplement diety – jak przekonuje nas codziennie grad reklam. Jesteś zwycięzcą – kim jesteś – jesteś zwycięzcą – jak przekonywał sam jakiś czas temu domorosły internetowy sprzedawca.
Problem jest tylko taki, że świat nie jest idealny. Ludzie nie są idealni. Nie wszystko i nie wszystkich można zrobić idealnymi. A przecież tak miało być, do cholery! I stąd już tylko krok w problemy z psychiką. Ale tu już kolorowe czasopisma i lajfstajlowe media nie pomogą. Czy naprawdę tego chcemy?
Gdzieś w tym wszystkim ginie zdrowy rozsądek. Pada pod medialnym ostrzałem. A przecież mówi nam on, że kobieta powinna być miękka w dotyku bez konieczności liczenia jej żeber. To miła i sympatyczna pani domu, która sprawi, że dom będzie emanował ciepłem z daleka. A facet to przede wszystkim odpowiedzialny pan domu, który troszczy się by nie zabrakło na jedzenie i ubranie dla dzieci a i na czarną godzinę odłoży kilka groszy i będzie w stanie przeprowadzić przez ten trudny czas rodzinę.
I to są najważniejsze priorytety w życiu. O nie zadbajmy na początku i upewnijmy się, że tam wszystko jest w porządku tam, w normalnym życiu. A o wygląd i kondycję dbajmy ale w drugiej kolejności jako coś miłego, przyjemnego i dobrego dla organizmu nie forsując się jednocześnie. Nie zapominajmy też, że przecież na stare lata nie będą panie śmigały jak Chodakowska a panowie rwali kilogramów niczym Marian Kowalski. Zatem wszystko na swoje miejsce i włączyć zdrowy rozsądek. I na koniec – nie traktujmy dbania o własne ciało niczym kultu złotego (nomen omen) cielca. I tak kiedyś spocznie ono w grobie.
Dieta plenerowa :
Dieta plenerowa :
-dzień pierwszy ;wędlina ,pieczywo ,masło +woda niegazowana .Wypróżnianie (za stodołą )
-dzień drugi :pieczywo ,masło ,woda niegazowana …..(za stodołą )
-dzień trzeci:pieczywo ,woda niegazowana …..(za stodołą )
-dzień czwarty :woda niegazowana …..(za stodołą)
-dzień piąty;woda niegazowana…..próba wypróżnienia z problemami.(za stodołą)
-dzień szósty :woda niegazowana …przy próbie wypróżnienia układ pokarmowy zmienił kierunek ,DUPA ZACZĘŁA GRYŹĆ TRAWĘ!!
Dawno się tak nie uśmiałam.
Dawno się tak nie uśmiałam.
Dieta plenerowa :
Dieta plenerowa :
-dzień pierwszy ;wędlina ,pieczywo ,masło +woda niegazowana .Wypróżnianie (za stodołą )
-dzień drugi :pieczywo ,masło ,woda niegazowana …..(za stodołą )
-dzień trzeci:pieczywo ,woda niegazowana …..(za stodołą )
-dzień czwarty :woda niegazowana …..(za stodołą)
-dzień piąty;woda niegazowana…..próba wypróżnienia z problemami.(za stodołą)
-dzień szósty :woda niegazowana …przy próbie wypróżnienia układ pokarmowy zmienił kierunek ,DUPA ZACZĘŁA GRYŹĆ TRAWĘ!!
Dawno się tak nie uśmiałam.
Dawno się tak nie uśmiałam.
(Brak tytułu)
Więcej majeranku niż w przepisie i ciut mięty 🙂
A, i kratka pod kaczkę by nie pływała w tłuszczu. I przyzwoicie spinamy ptaka, nie tak jak na zdjęciu
(Brak tytułu)
Więcej majeranku niż w przepisie i ciut mięty 🙂
A, i kratka pod kaczkę by nie pływała w tłuszczu. I przyzwoicie spinamy ptaka, nie tak jak na zdjęciu
@norek2015 lepiej tego nie
@norek2015 lepiej tego nie można było ująć:-)
@norek2015 lepiej tego nie
@norek2015 lepiej tego nie można było ująć:-)
Sprawa jest “arcyboleśnie
Sprawa jest "arcyboleśnie"prosta.
Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną. Kropka.
Sprawa jest “arcyboleśnie
Sprawa jest "arcyboleśnie"prosta.
Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną. Kropka.