Reklama

+++Politycy PiS wyrazili zadowolenie z sondażowych wyników wyborów. Liczą, że kandydat PiS zbierze w niej głosy wyborców lewicy, w tym kandydata SLD Napieralskiego.

+++Politycy PiS wyrazili zadowolenie z sondażowych wyników wyborów. Liczą, że kandydat PiS zbierze w niej głosy wyborców lewicy, w tym kandydata SLD Napieralskiego. Według nich, nie ma na to szans “liberalny” kandydat PO Bronisław Komorowski.

Kaczyński dziękował kandydatowi SLD Grzegorzowi Napieralskiemu za zaproponowanie “okrągłego stołu” w sprawie służby zdrowia. Jak mówił, chciał wyrazić wdzięczność tym, którzy podjęli propozycję “poważnej rozmowy”. – Ja w tę rozmowę nieustannie wierzę – podkreślił.

Reklama

– Dziś chciałem wyrazić wdzięczność tym, którzy tę propozycje rozmowy podjęli i sami wysunęli swoje propozycje, dziękuje panu Napieralskiemu, za to, że zaproponował “okrągły stół” w sprawie służby zdrowia, właśnie o to chodzi – mówił J. Kaczyński.

Wielu polityków PiS mówiło o tym, że program kandydata PiS powinien być bliższy wyborcom Napieralskiego niż program “liberalnego” Komorowskiego. – My się musimy komunikować z wyborcami Grzegorza Napieralskiego, a czy Grzegorz Napieralski wezwie swoich wyborców do głosowania na tego, czy innego kandydata, to jest jego suwerenne prawo – mówił Marek Migalski.

Poseł Mariusz Kamiński przekonywał, że program, który reprezentuje Kaczyński “to wizja społecznej gospodarki rynkowej”, co – w jego ocenie – jest bliższe wyborcom lewicowym niż to, co oferuje “jednak liberalny polityk” Bronisław Komorowski. Wierzę w to, że duża część elektoratu lewicowego zagłosuje na kandydata Jarosława Kaczyńskiego, bo wizja reformy Polski – ta lewicowa – jest zdecydowanie bliższa poglądom Jarosława Kaczyńskiego niż Bronisława Komorowskiego – mówił Kamiński.

Pytany, czy sztab Kaczyńskiego zwróci się o poparcie do wyborców Napieralskiego odpowiedział: “Ci wyborcy będą analizować czy prezydentura Bronisława Komorowskiego, przy rządzie liberalnym PO, to dobry pomysł”. – Największym zwycięzcą I tury jest Grzegorz Napieralski. Próba rozmontowania SLD (przez PO) okazała się nieskuteczna – powiedział Brudziński. +++

Ja bym na miejscu Napieralskiego poprosił wyżej wymienionych włazidupów o zrobienie mi laski, mgliście i z zagadkowym uśmiechem conieco sugerując a po seksualnej sesji, odprężony, na luzie, zwrócił bym się do swoich wiernych o oddanie głosu na Platformę z wyjaśnieniem, że na PIS nie wolno głosować ze względu na zbyt dużą obecność w jego szeregach dewiantów seksualnych.

Reklama

54 KOMENTARZE

    • Program Korwina podoba mi się w wielu aspektach lecz
      pewnych jego przemyśleń nie jestem w stanie zaakceptować. Przynależność do Unii i NATO dała nam potężnego cywilizacyjnego kopa do przodu. Także bezpieczeństwo i poczucie wspólnoty z Europą Zachodnią do której przecież zawsze aspirowaliśmy bo w rzeczywistości do niej należeliśmy. Unia i NATO, to nasza racja stanu. Kto tego nie czuje i nie widzi jest ślepy. On by wyszedł z tych dwóch układów. I gdzie by poszedł?

      Jego przemyślenia na temat ludzi słabych, biednych, nie radzących sobie – są nikczemne. Pozdr.

      • Reguły według JKM już były
        I skończyły się krwawymi rewolucjami.
        Jak sie wdziewa muszkę, to łatwo słowa przychodzą.
        On też może np. ulec wypadkowi, jego wnuk może urodzić się upośledzony – jakoś nie ma tej refleksji w jego wizji “polityki społecznej”.
        Nikczemne, jako rzekłeś.

        • Klucz leży w dogmacie o pomocy społecznej państwa.
          Liczne przykłady pokazują, że ludzie w sposób naturalny, spontaniczny niosą pomoc innym, nie oglądając się na aparat państwa. Jendak w obliczu nieszczęścia sami wolimy liczyć na coś bardziej solidnego niż niepewną życzliwość ludzką. Umawiamy się, że jakby coś, to państwo pomoże. Dobrze, tylko skąd państwo ma czerpać środki na tę pomoc? Państwo nie ma przecież swoich pieniędzy – musi je najpierw zebrać od wszystkich. Jest więc pewna kwota pieniędzy w narodzie, która idzie na szeroko rozumianą pomoc. Pytanie jest takie, czy bez aparatu państwa ta kwota i tak by trafiła do potrzebujących? Ktoś może powiedzieć tak: gdyby się ludzi trochę nie przymusiło, to pewnie tych pieniędzy by było mniej. Jednak z drugiej strony, jeśli brniemy w pomoc państwową, to dodatkowo w koszta wrzucamy  ciężar utrzymania całej machiny urzędniczej, która powstaje w celu zaspokojenia potrzeb socjalnych. A przecież te pieniądze można by dać od razu potrzebującym, prawda? Tymczasem widzimy, że mimo formalnej opieki socjalnej znajduje się cała masa fundacji i ludzi dobrej woli, którzy pomagają innym. Mówisz o wypadkach. Wiele przykładów pokazuje, że jak już przychodzi co do czego, to NFZ nie pokrywa kosztów skomplikowanej i drogiej operacji i wszystko zależy od zwykłej ludzkiej pomocy – zbiórki pieniędzy od rodziny, przyjaciół, znajomych, środowiska…, a więc na dobrą sprawę tutaj wszystko odbywa się poza instytucjami państwa.

          W pomocy socjalnej państwa jest też ukryty pewien aspekt demoralizujący: pewna grupa osób żyje w przekonaniu, że państwo i tak da, bo taka jest rola tych nierobów polityków i urzędasów. Co prawda daje tyle, że żyje się na granicy wegetacji, ale na pół litra chleba wystarcza. Zabawne w tym wszystkim jest to, że żul ma taką siłę głosu jak Ty, Solano. A dwóch żuli może już przegłosować Solano, by ta dokładała im do ‘chleba’. Oczywiście, na szczęście Solano nie jest jedna i nie jest w ciemię bita. W efekcie zostaje wypracowany kompromis: żuleria ma swój haracz i nie musi się uciekać do robienia w przestępczości, co dla Solano jest dobre 🙂 Tylko, że to nie ma nic wspólnego z wolnością i odpowiedzialnością.

          Ta pomoc innym też ma ciekawe oblicze. Kiedyś wracałem do domu, a droga była długa. Sobota, środek dnia, krajówka, a na poboczu samochód, ktoś macha ręką, widać jakiś problem. Zatrzymuję się. Okazało się, że prosta sprawa: skończyło się paliwo i chodzi o podholowanie do najbliższej stacji. Mówię, że nie ma problemu. Faktycznie po kilkunastu kilometrach stacja. Wdzięczny kierowca coś tam na piwo chce wręczyć; wykręcam się tym, że nie piję i że tylko taka ludzka pomoc, odjeżdżam. I zadałem sobie pytanie ‘a właściwie to dlaczego się zatrzymałem?’. Przecież mogłem to zwalić na innych albo na pomoc drogową. Ale szybko przyszła banalna odpowiedź: jak by mnie coś nieprzyjemnego spotkało po drodze, to teraz mogę mieć nadzieję, że i mnie ktoś mógłby pomóc.

          Trochę długawy wywód mi się z tego zrobił. Więc na koniec pytanie: dostajesz spadek, wygrywasz w lotto, masz całą masę pieniędzy. Myślisz sobie ‘pomogę innym’. Co robisz: szukasz urzędnika od pomocy społecznej, czy na własną rekę szukasz potrzebujących?

          ps. Sam nie wiem jaki system pomocy jest najlepszy. Sporo argumentów jest jednak na niekorzyść państwowego.

          • Nie traktuj JKM jak autorytet, on jest pojebany nieco, to
            maszyna co gdy wrzucisz pytanie to wypluje Ci odpowiedz, racjonalną ale sens życia nie polega na racjonalności. Racjonalność jest narzędziem, czasami, do wykorzystania. Nic więcej.

    • Program Korwina podoba mi się w wielu aspektach lecz
      pewnych jego przemyśleń nie jestem w stanie zaakceptować. Przynależność do Unii i NATO dała nam potężnego cywilizacyjnego kopa do przodu. Także bezpieczeństwo i poczucie wspólnoty z Europą Zachodnią do której przecież zawsze aspirowaliśmy bo w rzeczywistości do niej należeliśmy. Unia i NATO, to nasza racja stanu. Kto tego nie czuje i nie widzi jest ślepy. On by wyszedł z tych dwóch układów. I gdzie by poszedł?

      Jego przemyślenia na temat ludzi słabych, biednych, nie radzących sobie – są nikczemne. Pozdr.

      • Reguły według JKM już były
        I skończyły się krwawymi rewolucjami.
        Jak sie wdziewa muszkę, to łatwo słowa przychodzą.
        On też może np. ulec wypadkowi, jego wnuk może urodzić się upośledzony – jakoś nie ma tej refleksji w jego wizji “polityki społecznej”.
        Nikczemne, jako rzekłeś.

        • Klucz leży w dogmacie o pomocy społecznej państwa.
          Liczne przykłady pokazują, że ludzie w sposób naturalny, spontaniczny niosą pomoc innym, nie oglądając się na aparat państwa. Jendak w obliczu nieszczęścia sami wolimy liczyć na coś bardziej solidnego niż niepewną życzliwość ludzką. Umawiamy się, że jakby coś, to państwo pomoże. Dobrze, tylko skąd państwo ma czerpać środki na tę pomoc? Państwo nie ma przecież swoich pieniędzy – musi je najpierw zebrać od wszystkich. Jest więc pewna kwota pieniędzy w narodzie, która idzie na szeroko rozumianą pomoc. Pytanie jest takie, czy bez aparatu państwa ta kwota i tak by trafiła do potrzebujących? Ktoś może powiedzieć tak: gdyby się ludzi trochę nie przymusiło, to pewnie tych pieniędzy by było mniej. Jednak z drugiej strony, jeśli brniemy w pomoc państwową, to dodatkowo w koszta wrzucamy  ciężar utrzymania całej machiny urzędniczej, która powstaje w celu zaspokojenia potrzeb socjalnych. A przecież te pieniądze można by dać od razu potrzebującym, prawda? Tymczasem widzimy, że mimo formalnej opieki socjalnej znajduje się cała masa fundacji i ludzi dobrej woli, którzy pomagają innym. Mówisz o wypadkach. Wiele przykładów pokazuje, że jak już przychodzi co do czego, to NFZ nie pokrywa kosztów skomplikowanej i drogiej operacji i wszystko zależy od zwykłej ludzkiej pomocy – zbiórki pieniędzy od rodziny, przyjaciół, znajomych, środowiska…, a więc na dobrą sprawę tutaj wszystko odbywa się poza instytucjami państwa.

          W pomocy socjalnej państwa jest też ukryty pewien aspekt demoralizujący: pewna grupa osób żyje w przekonaniu, że państwo i tak da, bo taka jest rola tych nierobów polityków i urzędasów. Co prawda daje tyle, że żyje się na granicy wegetacji, ale na pół litra chleba wystarcza. Zabawne w tym wszystkim jest to, że żul ma taką siłę głosu jak Ty, Solano. A dwóch żuli może już przegłosować Solano, by ta dokładała im do ‘chleba’. Oczywiście, na szczęście Solano nie jest jedna i nie jest w ciemię bita. W efekcie zostaje wypracowany kompromis: żuleria ma swój haracz i nie musi się uciekać do robienia w przestępczości, co dla Solano jest dobre 🙂 Tylko, że to nie ma nic wspólnego z wolnością i odpowiedzialnością.

          Ta pomoc innym też ma ciekawe oblicze. Kiedyś wracałem do domu, a droga była długa. Sobota, środek dnia, krajówka, a na poboczu samochód, ktoś macha ręką, widać jakiś problem. Zatrzymuję się. Okazało się, że prosta sprawa: skończyło się paliwo i chodzi o podholowanie do najbliższej stacji. Mówię, że nie ma problemu. Faktycznie po kilkunastu kilometrach stacja. Wdzięczny kierowca coś tam na piwo chce wręczyć; wykręcam się tym, że nie piję i że tylko taka ludzka pomoc, odjeżdżam. I zadałem sobie pytanie ‘a właściwie to dlaczego się zatrzymałem?’. Przecież mogłem to zwalić na innych albo na pomoc drogową. Ale szybko przyszła banalna odpowiedź: jak by mnie coś nieprzyjemnego spotkało po drodze, to teraz mogę mieć nadzieję, że i mnie ktoś mógłby pomóc.

          Trochę długawy wywód mi się z tego zrobił. Więc na koniec pytanie: dostajesz spadek, wygrywasz w lotto, masz całą masę pieniędzy. Myślisz sobie ‘pomogę innym’. Co robisz: szukasz urzędnika od pomocy społecznej, czy na własną rekę szukasz potrzebujących?

          ps. Sam nie wiem jaki system pomocy jest najlepszy. Sporo argumentów jest jednak na niekorzyść państwowego.

          • Nie traktuj JKM jak autorytet, on jest pojebany nieco, to
            maszyna co gdy wrzucisz pytanie to wypluje Ci odpowiedz, racjonalną ale sens życia nie polega na racjonalności. Racjonalność jest narzędziem, czasami, do wykorzystania. Nic więcej.

      • Prawdopodobnie. W 2005 też uważałem że szajbus 🙂
        http://krzysztofleski.salon24.pl/197133,sknery

        baster22 2010-06-21 08:31
        Prawda jak zwykle wyszła na wierzch. USA-80% Kaczyński
        Niemcy i Rosja 80% Komorowski.
        Wolny świat za Kaczyńskim Dawni zaborcy za Komorowskim. I jak tu nie mówić o Targowicy. Targowicą nazywam ewidentnych manipulatorów z GW, TVN24 oraz środowisko politologów i socjologów UW.
        ###############################

        http://wzzw.wordpress.com/2009/05/03/grupa-trzymajaca-sondaze/

      • Na kaczora głosuje zabita wiocha gdzie psy dupami
        szczekają i małe gnuśne >miastka<. Bronisław Komorowski zdecydowanie wygrał I turę wyborów na terenach miejskich. Wśród mieszkańców miast zagłosowało na niego 46,71 % mieszkańców. W największych miastach (powyżej 500 tys.) kandydat PO zyskał najwięcej głosów (52,01%). W mniejszych miastach ( poniżej 5 tys. Mieszkańców) Komorowski uzyskał 29,63 % głosów. Komorowski od elektoratu z terenów wiejskich uzyskał poparcie 31,26%. Kaczyński uzyskał proporcjonalnie więcej głosów od Komorowskiego od mieszkańców wsi. Wielkość ta wynosi 45,33 %, co jest prawie o 14 % większą niż u Komorowskiego. Prezes PiS uzyskał również poparcie małych miast ( 44, 37 %), a także mieszkańców miast liczących do 10 tys mieszkańców. ( 44,31%). Najgorszy wyniki Kaczyński uzyskał w największych miastach, gdzie zagłosowało na niego 28,91 % mieszkańców.

        • Specjalnie pofatygowałem się
          Specjalnie pofatygowałem się do mojej komisji żeby sprawdzić wyniki. Wspólnie z Markizem i Dolorcią skopaliśmy tyłek Kaczyńskiemu. I to solidnie, tak 3:1.
          Wydaje mi się, że końcowy rezultat może być nieco korzystniejszy dla gajowego.

          • Komentarz to fakty a Niesioł jest od Kaczora
            dwa razy mądrzejszy, trzy razy postawniejszy i cztery razy odważniejszy. Co do treści, mówi trafnie i celnie. Zawsze.

            A oto kaczy klekot czyli bździny, banały, komunały i mowa-trawa partyjnych sekretarzy w jednym:

            "Zamiast ciężkich słów, często niesprawiedliwych, niewłaściwych będziemy mieli poważną rozmowę, w którą nieustannie wierzę. Będziemy się różnić pięknie – powiedział po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów prezydenckich Jarosław Kaczyński. Prezes PiS uzyskał 33,2 procent głosów.

            – Kluczem do zwycięstwa, do ostatecznego zwycięstwa, jest nasza wiara i przekonanie, że zwyciężyć można i trzeba – zaczął swoje przemówienie Kaczyński. – Musimy zwyciężyć dla naszej ojczyzny, dla Polski. Musimy zwyciężyć i pamiętać, że ma to być zwycięstwo w ramach demokracji, tej demokracji o odnowie której mówiłem – przemawiał do swoich zwolenników Kaczyński. – Zamiast ciężkich słów, często niesprawiedliwych, niewłaściwych będziemy mieli poważna rozmowę, w którą nieustannie wierzę – mówił kandydat PiS.

            Podziękował też Grzegorzowi Napieralskiemu, "który proponował okrągły stół ws. służby zdrowia". – Dziękuję tym wszystkim, którzy próbowali przynajmniej zastanowić się w tym trudnym czasie, bo to nie są zwykłe wybory – są one wynikiem wielkiej tragedii – nad tym, co dalej czynić z naszym krajem i którzy wiedzieli, że niejedna z praktyk, która miała miejsce w ostatnich latach, Polsce nie służy – przemawiał Jarosław Kaczyński. – Musimy je odrzucić, zdecydowanie. Musimy w tej drugiej turze jeszcze raz o tym w sposób jasny i wyraźny powiedzieć – dodał.

            Pogratulował także Bronisławowi Komorowskiemu "pięknego wyniku". Są między nami zasadnicze różnice. Będzie dobrze, będzie bardzo dobrze, jeżeli Polacy 4 lipca dokonają wyboru w sposób świadomy, wyboru personalnego – bo od niego nie da się uciec w wyborach prezydenckich – ale także wyboru programowego, wyboru uprawiania polityki – przekonywał. – My chcemy polityki na poważnie, my chcemy państwa na poważnie, my chcemy, aby problemy znalazły w końcu drogę ku rozwiązaniu, ku temu, co jest nam wszystkim bardzo potrzebne. O tym chcemy rozmawiać, a także o tym wszystkim, co w tych trudnych ostatnich miesiącach wydarzyło się w naszym kraju. Musimy wysunąć wszystkie wnioski, które byłyby wysunięte w każdej demokracji. Wszystko dla Polski, bo Polska jest najważniejsza – podsumował Jarosław Kaczyński."
             

      • Prawdopodobnie. W 2005 też uważałem że szajbus 🙂
        http://krzysztofleski.salon24.pl/197133,sknery

        baster22 2010-06-21 08:31
        Prawda jak zwykle wyszła na wierzch. USA-80% Kaczyński
        Niemcy i Rosja 80% Komorowski.
        Wolny świat za Kaczyńskim Dawni zaborcy za Komorowskim. I jak tu nie mówić o Targowicy. Targowicą nazywam ewidentnych manipulatorów z GW, TVN24 oraz środowisko politologów i socjologów UW.
        ###############################

        http://wzzw.wordpress.com/2009/05/03/grupa-trzymajaca-sondaze/

      • Na kaczora głosuje zabita wiocha gdzie psy dupami
        szczekają i małe gnuśne >miastka<. Bronisław Komorowski zdecydowanie wygrał I turę wyborów na terenach miejskich. Wśród mieszkańców miast zagłosowało na niego 46,71 % mieszkańców. W największych miastach (powyżej 500 tys.) kandydat PO zyskał najwięcej głosów (52,01%). W mniejszych miastach ( poniżej 5 tys. Mieszkańców) Komorowski uzyskał 29,63 % głosów. Komorowski od elektoratu z terenów wiejskich uzyskał poparcie 31,26%. Kaczyński uzyskał proporcjonalnie więcej głosów od Komorowskiego od mieszkańców wsi. Wielkość ta wynosi 45,33 %, co jest prawie o 14 % większą niż u Komorowskiego. Prezes PiS uzyskał również poparcie małych miast ( 44, 37 %), a także mieszkańców miast liczących do 10 tys mieszkańców. ( 44,31%). Najgorszy wyniki Kaczyński uzyskał w największych miastach, gdzie zagłosowało na niego 28,91 % mieszkańców.

        • Specjalnie pofatygowałem się
          Specjalnie pofatygowałem się do mojej komisji żeby sprawdzić wyniki. Wspólnie z Markizem i Dolorcią skopaliśmy tyłek Kaczyńskiemu. I to solidnie, tak 3:1.
          Wydaje mi się, że końcowy rezultat może być nieco korzystniejszy dla gajowego.

          • Komentarz to fakty a Niesioł jest od Kaczora
            dwa razy mądrzejszy, trzy razy postawniejszy i cztery razy odważniejszy. Co do treści, mówi trafnie i celnie. Zawsze.

            A oto kaczy klekot czyli bździny, banały, komunały i mowa-trawa partyjnych sekretarzy w jednym:

            "Zamiast ciężkich słów, często niesprawiedliwych, niewłaściwych będziemy mieli poważną rozmowę, w którą nieustannie wierzę. Będziemy się różnić pięknie – powiedział po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów prezydenckich Jarosław Kaczyński. Prezes PiS uzyskał 33,2 procent głosów.

            – Kluczem do zwycięstwa, do ostatecznego zwycięstwa, jest nasza wiara i przekonanie, że zwyciężyć można i trzeba – zaczął swoje przemówienie Kaczyński. – Musimy zwyciężyć dla naszej ojczyzny, dla Polski. Musimy zwyciężyć i pamiętać, że ma to być zwycięstwo w ramach demokracji, tej demokracji o odnowie której mówiłem – przemawiał do swoich zwolenników Kaczyński. – Zamiast ciężkich słów, często niesprawiedliwych, niewłaściwych będziemy mieli poważna rozmowę, w którą nieustannie wierzę – mówił kandydat PiS.

            Podziękował też Grzegorzowi Napieralskiemu, "który proponował okrągły stół ws. służby zdrowia". – Dziękuję tym wszystkim, którzy próbowali przynajmniej zastanowić się w tym trudnym czasie, bo to nie są zwykłe wybory – są one wynikiem wielkiej tragedii – nad tym, co dalej czynić z naszym krajem i którzy wiedzieli, że niejedna z praktyk, która miała miejsce w ostatnich latach, Polsce nie służy – przemawiał Jarosław Kaczyński. – Musimy je odrzucić, zdecydowanie. Musimy w tej drugiej turze jeszcze raz o tym w sposób jasny i wyraźny powiedzieć – dodał.

            Pogratulował także Bronisławowi Komorowskiemu "pięknego wyniku". Są między nami zasadnicze różnice. Będzie dobrze, będzie bardzo dobrze, jeżeli Polacy 4 lipca dokonają wyboru w sposób świadomy, wyboru personalnego – bo od niego nie da się uciec w wyborach prezydenckich – ale także wyboru programowego, wyboru uprawiania polityki – przekonywał. – My chcemy polityki na poważnie, my chcemy państwa na poważnie, my chcemy, aby problemy znalazły w końcu drogę ku rozwiązaniu, ku temu, co jest nam wszystkim bardzo potrzebne. O tym chcemy rozmawiać, a także o tym wszystkim, co w tych trudnych ostatnich miesiącach wydarzyło się w naszym kraju. Musimy wysunąć wszystkie wnioski, które byłyby wysunięte w każdej demokracji. Wszystko dla Polski, bo Polska jest najważniejsza – podsumował Jarosław Kaczyński."
             

  1. Świadomy wyborca wygląda tak.
    Wychodzę ci ja z lokalu wyborczego, spotykam podążającą tamże znajomą. Krótka rozmowa.
    – Idę, ale nie wiem na kogo mam zagłosować.
    – Też miałam wątpliwości.
    – Wiem, że jest dwóch, Kaczyński i ten no…Nie pamiętam.
    – Pewnie chodzi Ci o Komorowskiego.
    – Tak. To na kogo ja mam zagłosować?
    – Kandydatów jest 10-u. Nie powiem Ci na kogo masz oddać głos, musisz sama zadecydować.

    O tym, że znajoma nie wiedziała też o tym, że za chwilę weźmie udział w wyborach uzupełniających do Senatu, nie warto nawet wspominać.

    Dlatego między innymi w I-ej turze, mimo i pomimo, oddałam głos na JKM. Sama, jak już wcześniej wspominałam, scedowałabym ten zaszczytny obowiązek na kogoś kto by mnie reprezentował.
    W II-ej turze wątpliwości mieć nie będę. Już wiem na kogo oddam swój głos.

  2. Świadomy wyborca wygląda tak.
    Wychodzę ci ja z lokalu wyborczego, spotykam podążającą tamże znajomą. Krótka rozmowa.
    – Idę, ale nie wiem na kogo mam zagłosować.
    – Też miałam wątpliwości.
    – Wiem, że jest dwóch, Kaczyński i ten no…Nie pamiętam.
    – Pewnie chodzi Ci o Komorowskiego.
    – Tak. To na kogo ja mam zagłosować?
    – Kandydatów jest 10-u. Nie powiem Ci na kogo masz oddać głos, musisz sama zadecydować.

    O tym, że znajoma nie wiedziała też o tym, że za chwilę weźmie udział w wyborach uzupełniających do Senatu, nie warto nawet wspominać.

    Dlatego między innymi w I-ej turze, mimo i pomimo, oddałam głos na JKM. Sama, jak już wcześniej wspominałam, scedowałabym ten zaszczytny obowiązek na kogoś kto by mnie reprezentował.
    W II-ej turze wątpliwości mieć nie będę. Już wiem na kogo oddam swój głos.

  3. ludzie Napieralskiego
    Głosy na Napieralskiego padły z tak rożnych powodów, że ten elektorat nie stanowi żadnej spójnej, konkretnej grupy społecznej i w drugiej turze część nie pójdzie, a reszta rozłoży się na Kaczyńskim i Komorowskim po równo.

  4. ludzie Napieralskiego
    Głosy na Napieralskiego padły z tak rożnych powodów, że ten elektorat nie stanowi żadnej spójnej, konkretnej grupy społecznej i w drugiej turze część nie pójdzie, a reszta rozłoży się na Kaczyńskim i Komorowskim po równo.

  5. “Okrągły stół”
    Przyczepili się do tego okrągłego stołu w sprawie służby zdrowia i powtarzają jak mantrę bo to świetny chwyt propagandowy, zwykły straszak i skuteczny. Amnezja co niektórych dopadła i zapomnieli już, że rząd w 2008 roku zorganizował obrady wszystkich związków zawodowych i partii politycznych i te “lenie” z rządu opracowali w wyniku tych uzgodnień pakiet ustaw. Wynik wszyscy znamy.
    Powołanie Marka Belki było wynikiem raportu banków, o tym raporcie też jakoś tak dziwnie, nikt nie wspomina.
    Dziwne, jak dla mnie jest to, że wszystkim podoba się życie na zachodzie to liberalne ale chcemy je osiągnąć stosując ekonomię socjalistyczną.
    Gdzieś na blogu wyczytałam, że te “lenie” z rządu muszą być pilnowani, o ile pamiętam to byli pilnowani przez byłego Prezydenta i jakoś zawsze na konferencjach prasowych, po posiedzeniach na szczytach europejskich Lech Kaczyński stwierdzał, że rząd bardzo dobrze pilnuje interesów Polski.
    Bardzo zapracowani propagandziści PIS z zapracowanym liderem, oprócz kampanii nie mają nic do roboty.No cóż oni jednak pracują, natomiast rząd mimo powodzi i Komorowski pełniący dwie funkcje, mając jeszcze wybory przed sobą, nic nie robi.W takiej sytuacji wybrałabym rolę pracującej nic nie robiąc a nie rolę lenia mając dużo pracy.

    Myślę, że gromy na mnie polecą po tym co napisałam, nie szkodzi, przynajmniej się dowiem czy mam trochę racji czy jestem krótkowzroczna, delikatnie mówiąc.

  6. “Okrągły stół”
    Przyczepili się do tego okrągłego stołu w sprawie służby zdrowia i powtarzają jak mantrę bo to świetny chwyt propagandowy, zwykły straszak i skuteczny. Amnezja co niektórych dopadła i zapomnieli już, że rząd w 2008 roku zorganizował obrady wszystkich związków zawodowych i partii politycznych i te “lenie” z rządu opracowali w wyniku tych uzgodnień pakiet ustaw. Wynik wszyscy znamy.
    Powołanie Marka Belki było wynikiem raportu banków, o tym raporcie też jakoś tak dziwnie, nikt nie wspomina.
    Dziwne, jak dla mnie jest to, że wszystkim podoba się życie na zachodzie to liberalne ale chcemy je osiągnąć stosując ekonomię socjalistyczną.
    Gdzieś na blogu wyczytałam, że te “lenie” z rządu muszą być pilnowani, o ile pamiętam to byli pilnowani przez byłego Prezydenta i jakoś zawsze na konferencjach prasowych, po posiedzeniach na szczytach europejskich Lech Kaczyński stwierdzał, że rząd bardzo dobrze pilnuje interesów Polski.
    Bardzo zapracowani propagandziści PIS z zapracowanym liderem, oprócz kampanii nie mają nic do roboty.No cóż oni jednak pracują, natomiast rząd mimo powodzi i Komorowski pełniący dwie funkcje, mając jeszcze wybory przed sobą, nic nie robi.W takiej sytuacji wybrałabym rolę pracującej nic nie robiąc a nie rolę lenia mając dużo pracy.

    Myślę, że gromy na mnie polecą po tym co napisałam, nie szkodzi, przynajmniej się dowiem czy mam trochę racji czy jestem krótkowzroczna, delikatnie mówiąc.