5 posiedzenie Sejmu 11 stycznia 2012
Jeszcze nie minęło dwa tygodnie nowego roku, a już mamy serię nowych skandali, afer i historyczny wyrok w sprawie zbrodni stanu wojennego.
Na portalach wrze walka. I znowu chodzi mi po głowie taka makabryczna analogia. Podobno jak wrzuci się żabę do gotującej wody to ta wyskoczy, ale jak sie wrzuci żabę do zimnej wody i powoli podgrzeje wodę, żabę się ugotuje.
Mam wrażenie, że większość Polaków zachowuje się jak ta żaba wrzucona do zimnej wody. Ta cieplutka powoli gotujaca sie woda, uśpiła kompletnie nasz instykt samozachowawczy.
Ten kryzys myślenia, brak społeczeństwa obywatelskiego, ucieczka od rzeczywistości, tchórzowstwo, pragmatyzm, populism, dbalość o własna doopę i interesy partyjne widac jak na dloni w dzialaniach posłów na 5 posiedzeniu VII Kadencji Sejmu. Apogeum bezprawia i łamania zasad demokracji była decyzja pani Marszalek Kopacz o niedopuszczeniu pytania Klubu Parlamentarnego PiSu. Taka „cenzura“ nie miala jeszcze miejsca w 22 letniej historii „wolnego“ Sejmu. To taka wyższa forma demokracji po polsku, która to Radek Sikorski obiecuje exportowac do Libii i braciom na Bialorusi. Nawet nasz „partner“ USA popiera inicjatywę, co mnie specjalnie nie dziwi. The man (nation) who would choose false security over freedom deserves neither.
Wracając do naszych wybrańców i ich pracy, podczas tego posiedzenia miało też miejsce inne ważne wydarzenie. Klub Poselski Ruchu Palikota na znak protestu nie bedzie głosował nad pilnym projektem ustawy o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników za 2012.
Krotkie wyjaśnienie: 12 listopada 2007 r. rzecznik praw obywatelskich zgłosił do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie niekonstytucyjnego przywileju rolników, czyli niepłacenie przez tychże składek zdrowotnych. Trybunał Konstytucyjny 26 października 2010 r. wydał wyrok nakazujący zmianę przepisów dotyczących składek na ubezpieczenie zdrowotne rolników. Rząd otrzymał termin do dnia 3 lutego 2012 r. – ROK I TRZY MIESIĄCE na uregulowanie przepisów prawnych. Zaraz po wyroku TK rzad podjął decyzję, iż zamiast prac nad kompleksową ustawą, podjęte zostaną prace nad tymczasową ustawą, ktora będzie obowiązywała od wejścia w życie zaleceń wyroku TK – 4 lutego 2012 tylko do końca 2012 roku. Każdy myślący domniemuje, iż rząd uznał, iż czas jaki wyznaczył TK jest zbyt krótki na opracowanie w konsultacjach ze wszystkimi zainteresowanymi takiej ustawy i stad przez wprowadzenie tej tymczasowej, zyska się dodatkowo 11 miesięcy nap race legislacyjne nad ustawą docelową.
Tymczasem nie rozpoczęto ŻADNYCH PRAC, ani nad docelową ustawą, ani też nad tą tymczasową. Minęło ROK I DWA MIESIĄCE – “…Po podjęciu prac Rada Ministrów w dniu 4 stycznia br. przyjęła projekt o składkach na ubezpieczenia zdrowotne, który w dniu 5 stycznia został skierowany do pani marszałek Sejmu do dalszego procedowania (druk nr 103)…” ( poseł sprawozdawca Piotr Walkowski PSL)
Nie wiem czy to „sprawozdanie“ posła Walkowskiego to niezamierzona niezręczność w sformułowaniu, czy też stwierdzenie faktu, ale 22 letnia historia pracy Sejmu RP skłania mnie do domniemania graniczącego z pewnością, że poseł PSL stwierdził fakt. Rada Ministrów nagle 4 stycznia przypomniala sobie o wyroku TK i na kolanie wyprodukowano tę tymczasową ustawę, którą w trybie pilnym postanowiono przepchnąć na trzydniowym 5 posiedzeniu – trzy dni, trzy czytania, glosowanie i expresem do podpisu Prezydenta.
Tak więc pierwszym punktem porzadku w posiedzeniu 11 stycznia była dyskusja i pierwsze czytanie „projektu „ tej ustawy.
Zanim jednak do tego doszło „prace Sejmu zakłócił“ Ruch Palikota. Janusz Palikot zgłosil formalny wniosek o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów i wprowadzenie do porządku obrad informacji ministra rolnictwa lub innej osoby, ministra pracy i polityki społecznej, w sprawie trybu wprowadzenia rządowego projektu ustawy o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników do tego posiedzenia Sejmu.
J. Palikot tak uzasadnił swój wniosek „ Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to zgodne z regulaminem, jednak jest skandalem, że projekty tych ustaw dostajemy na dzień przed debatowaniem o tak fundamentalnej sprawie dotyczącej miliona rolników. W ten sposób naprawdę nie jesteśmy w stanie jakkolwiek odpowiadać za skutki społeczne przyjętych lub nieprzyjętych rozwiązań. (Oklaski) “
Pani Marszałek Kopacz w odpowiedzi: “…Informuję Wysoką Izbę, że ten temat był bardzo szeroko omawiany na spotkaniach zarówno Prezydium, jak i Konwentu Seniorów, ale ponieważ padł wniosek formalny, poddam go pod głosowanie…”
Zapewnienia pani Kopacz miały z prawdą tyle wspólnego, co jej zapewnienia o przesiewaniu ziemi na miejscu Katastrofy Smoleńskiej, ale poslowie Sejmu RP stojąc przed alternatywa Palikot czy KOpacz – wybrali kłamstwa tej ostatniej i wniosek Palikota został przegłosowany.
Palikot żądał oświadczeń i informacji.
“ Oświadczenia są przewidziane na koniec posiedzenia Sejmu. (…) Informacji bieżącej też w tym momencie nie rozpatrujemy. “ –Marszałek
Poseł Tomasz Kulesza: Janusz, nie wygłupiaj się, siadaj …nie utrudniać. (Oklaski)
Na znak protestu posłowie Ruchu Palikota opuścili salę.
Jak widaç w powyższych cytatach pani Marszałek przy poparciu nie tylko PO ale i røwnież partii opozycyjnych, które również nie chciały “niepotrzebnych utrudnianień w pracy” przystępiono do rozpatrzenia dodatkowego i pierwszego punktu porządku dziennego: Pierwszego czytania pilnego rządowego projektu ustawy o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników za 2012 r (druk nr 103).
Żaden klub nie poparł Ruchu Palikota. Posłowie pozostałych partii opozycyjnych oburzali się po raz 1098 czy 2159 na bezczelność rządu. W awangardzie odpierania „ataków“ oszołomów postawiono Sekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia – Jakuba Szulca, którego wystąpienie i w pózniejszym czasie „odpowiedzi“ w swej obszerności nie przekładały się na jakość czy merytoryczność. Najważniejsze, pan Szulc nie odpowiedział na pytanie czy prowadzone są prace nad docelową ustawą, ktøra ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku.
„Przedstawiciele“ rolników, posłowie PSL twierdzili, że całe to zamieszanie to wina Śp. RPO Janusza Kochanowskiego, który dał się „namowić“ PiSowi i złożył „donos“ do TK, że rolnicy nie płacą składek zdrowotnych. Żadnych propozycji nie przedstawili. Dużo płakali…
“…Teraz, moi drodzy, jeżeli chcecie na kogoś… Zwalacie na PSL? Bijcie się we własne piersi. Po prostu ujawnijcie nazwiska tych swoich kolegów, którzy wtedy doradzali rzecznikowi praw obywatelskich, bo myślę, że nie z własnej inicjatywy to uczynił…”
“..Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja mam odrobinę żalu, ponieważ my z ubolewaniem podchodzimy do tego, że rolnicy będą musieli płacić składkę zdrowotną. Dziś jest pytanie: Dlaczego zmarnowano 14 miesięcy? Kto komu wiązał ręce, żeby występować z mądrymi wnioskami, jak ten problem rozwiązać po tym, jak ustawa dotychczas funkcjonująca, zwalniająca rolników ze składki zdrowotnej,funkcjonowała? Pytam: Komu to przeszkadzało?..”
Solidarna Polska ;
“…Tryb pracy nad tą ustawą jest skandaliczny. Wy chcecie to rozwiązanie przepchnąć. Nie uchwalić, tylko po prostu przepchnąć. Na jednym posiedzeniu trzy czytania, odrzucony wniosek o prace w komisji najbardziej do tego odpowiedniej – Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ale już wczoraj, kiedy o 17 mieliśmy tu na sali głosować nad wnioskiem, do jakich komisji trafi ten projekt, zwołane było posiedzenie … Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, która miała go rozpatrywać. Na 17 było zwołane posiedzenie, czyli już z góry, przed głosowaniem wiedzieliście,
gdzie ten projekt trafi. Czy to nie jest naruszanie procedur regulaminu?.. “
Ale łamanie regulaminu i bezprawie w Sejmie, nie zrobiło na nikim wrażenia. W końcu to rutyna w “demokracji po polsku”.
Sojusz Lewicy Demokratycznej.
“..po co mamy popierać prawo, które jest złe, które jest prawem kaduka. Prawo kaduka to znaczy prawo niesprawiedliwe.
Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa, że państwo od opozycji chcecie propozycji. Przedstawialiśmy propozycje. Przez cały czas od decyzji Trybunału Konstytucyjnego mówiłem koalicji, w jaki sposób należy to zrobić… Można to było zrobić. Prawo i Sprawiedliwość idzie w tym kierunku, ale koalicja ma swoje zdanie, swoją wytyczoną ścieżkę i uchwali tę ustawę. Skoro państwo stworzyliście taki projekt ustawy, który jest zły, musicie z tego tytułu ponieść konsekwencje i nie tylko za chwilę odpowiadać przed trybunałem, bo być może ten projekt zostanie zaskarżony, to po pierwsze, ale też, po drugie, odpowiadać przed rolnikami i wytłumaczyć się, dlaczego, mając tyle czasu, napisaliście tę ustawę w ostatniej chwili, aby stworzyć pozory załatwienia jakiejś sprawy. Nic nie załatwiacie, robicie państwo zamęt, tym bardziej, że ten zamęt w składkach miał obowiązywać do 2013 r., i nie macie pomysłu, co dalej”
Oburzeni, ale nie na tyle, aby przylączyć sie do protestu Palikota
PiS podzielił swój czas przy mównicy na odpieranie ataków na bylego RPO i odżegnywał się od “podsunięcia” pomysłu skargi konstytucyjnej Januszowi Kochanowskiemu i negatywną ocenę samego projektu ustawy. Co do samej ustawy – postawiony pod ścianą, jako jedyny klub przedstawił relatywnie racjonalne propozycje poprawek.
Suma sumarum, całe to “oburzenie” praktycznie na nic się zdało. Rzad osiągnąl to po co przyszedł do Sejmu z tym na kolanie wyprodukowanym “projektem” ustawy.
Projekt wpłynął do Sejmu – druk nr 103
5 stycznia 2012 Skierowano do I czytania na posiedzeniu Sejmu
11 stycznia 2012 I czytanie na posiedzeniu Sejmu Nr posiedzenia: 5 Skierowano do: Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Głosowanie: wniosek o skierowanie projektu ustawy dodatkowo do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi , Wynik: 170 za, 225 przeciw, 0 wstrzymało się (głos. nr 3)
Praca w komisjach po I czytaniu
11 stycznia 2012 Sprawozdanie komisji druk nr 125 Sprawozdawca: Piotr Walkowski Wniosek komisji: uchwalić projekt ustawy bez poprawek (SIC!)
Praca w komisjach po II czytaniu
12 stycznia 2012 Sprawozdanie komisji druk nr 125-A Sprawozdawca: Piotr Walkowski Wniosek komisji: przyjąć część poprawek
W następnym posiedzeniu Sejmu – 25, 26, 27 stycznia Sejm przyjmie ustawę.
Wszystko po staremu .. z jednym wyjątkiem, protest Klubu Palikota. Jako jedyna formacja w Sejmie nie poddała się kolejnemu szantażowi legislacyjnemu. Moim zdaniem wszystkie partie opozycyjne winny przyłączyć się do tego protestu i pokazać swoim wyborcom, iż posłowie są naszymi przedstawicielami. Niestety partyjniactwo jak zwykle wzięło górę nad interesami wyborców.
Elokwentnie i z pasją poseł Piotr Paweł Bauć m. in. powiedział:
“…Źle się dzieje w państwie naszym. Dzisiaj mieliśmy do czynienia z arogancją władzy wykonawczej skierowaną do władzy ustawodawczej. Rząd przesłał dzisiaj do Sejmu w trybie pilnym projekt ustawy o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników za 2012 r., mając od 26 października 2010 r. pełną świadomość, że ustawa proponowana w ww. projekcie musi być przeprowadzona do dnia 4 lutego 2012 r. Rząd RP przez 442 dni przygotowuje ustawę, która bezpośrednio dotyczy 1 488 986 obywateli, a więc ok. 4% mieszkańców Polski, co oznaczałoby, że ustawa jest ważna, po czym przedstawia tę ustawę Wysokiej Izbie do pracy nad nią, dając Izbie czas od dnia przedstawienia, a więc dnia dzisiejszego, do 4 lutego 2012 r., czyli daje 24 dni, i to w momencie, gdy Sejm jest bardzo zajęty pracami nad budżetem na 2012 r. Notabene te prace również przebiegają w bardzo szybkim tempie, gdyż rząd pana Donalda Tuska wniósł do parlamentu projekt ustawy budżetowej na 2012 r. także w ostatniej chwili. Zaczynamy mieć chyba jakąś taką specyficzną regułę. … jednoznacznie świadczy o aroganckim stosunku rządu Donalda Tusku do władzy ustawodawczej. Sugerowanie obywatelom takim postępowaniem przez rząd przekonania, że Sejm jest jedynie maszynką do głosowania nad ustawami rządowymi, jest również arogancją w stosunku do wyborców, których reprezentujemy my, posłowie, tu, w Sejmie. Na to się nie godzimy. “
I poseł Jerzy Borkowski jeszcze dobitniej:
“…Apeluję do pana premiera Donalda Tuska i rządu Rzeczypospolitej, aby bardziej wsłuchali się i reagowali na wołanie społeczeństwa o lepsze, o godne życie. Społeczeństwo jest świadome i zatroskane o losy naszej ojczyzny, dlatego społeczeństwo, którego jestem skromnym reprezentantem, woła również o rozsądek i wyrozumiałość w podejmowaniu bardzo ważnych decyzji.
Pan premier w Nowy Rok ubrany w elegancki dres piłkarski powiedział, że gdy się ktoś zaweźmie, to może czegoś dokonać. Społeczeństwo też może czegoś dokonać. To są słowa pana premiera. Panie premierze, społeczeństwo po raz kolejny obdarzyło pana olbrzymim mandatem zaufania, nie może pan tkwić w polityce, ciągle licząc na to, że jakoś to będzie.
W dniu 18 listopada 2011 r. z tej mównicy zadałem panu premierowi pytanie, czy rząd, wprowadzając w życie kolejne, nowe ustawy, zachowa vacatio legis, czy ono będzie respektowane. Niestety, moje pytanie odbiło się od ściany. Pod koniec 2010 r., gdy wprowadzano nową stawkę VAT, brak jasnych i precyzyjnych regulacji prawnych spowodował chaos i dezorganizację w pracy bardzo dużej grupy społecznej, grupy przedsiębiorców. I znowu mamy powtórkę z rozrywki. Jest koniec roku 2011 i minister zdrowia, pan Arłukowicz, z ołówkiem w ręku z gumką na drugim końcu rysika robi listę leków refundowanych. Jeden wymaże, drugi dopisze. „Skandal” to pewnie za słabe słowo, aby to określić. Panie ministrze, 2 stycznia 2012 r. w programie „Kropka nad i” powiedział pan, że lista była gotowa 19 grudnia 2011 r. To jest kolejne kłamstwo, bo jeszcze 30 grudnia zmieniał pan tę listę.
Rząd wprowadza chaos, który dotyka kolejnej grupy społecznej, jaką tworzą właściciele aptek i farmaceuci. Pewnie następni będą właściciele stacji paliw, przetwórcy płodów rolnych, rzemieślnicy. Ja pytam: czy naprawdę tak musi być? Jaki cel przyświeca rządzącym, gdy wprowadzają takie rozwiązania? To jest kolejny dowód na brak poszanowania obywateli wszystkich grup społecznych, a przede wszystkim brak poszanowania dla biednych i schorowanych ludzi. Panie ministrze, powinien się pan wstydzić, bo jeszcze na wiosnę mówił pan o szkodliwości ustawy o lekach refundowanych, której sam pan teraz tak zaciekle broni. Jak pan spojrzy w oczy 101 746 ludziom, którzy na pana głosowali? Na pewno wśród nich jest wielu schorowanych i cierpiących oraz tych, którzy utrzymują swoje rodziny z tego, że prowadzą apteki.
Kolejna ustawa poddana pod głosowanie to ustawa o ubezpieczeniach rolniczych. Głosowanie nad nią dzisiaj jest dowodem na arogancję i niestosowanie przez rząd vacatio legis. Ustawa ta ujrzała światło dzienne, tj. pojawiła się na stronach sejmowych, 5 stycz-nia 2012 r. Z tak napisaną ustawą, z ustawą napisaną na kolanie Klub Poselski Ruchu Palikota nie zgadza się, więc na znak protestu przeciw takiemu trybowi postępowania Ruch Palikota nie brał udziału w głosowaniu.
Dlatego po raz kolejny apeluję do pana premiera i jego rządu o więcej poszanowania dla społeczeństwa w tej kadencji, mniej obietnic, więcej rozsądnych decyzji, które będą budować zaufanie kapitału społecznego i przyczynią się do rozwoju gospodarczego, który tak nam, Polakom, jest potrzebny, bo w bogatym kraju nawet biednym żyje się lepiej. Dziękuję bardzo za wysłuchanie. ..”
Poseł Szymon Giżyński z PiSu – nadzieji milionów Polaków na lepszą Polskę – przedstawił swoją ( dalej mam nadzieję, ze nie klubu PiSu!) opinię o proteście przeciwko bezprawiu w Sejmie Klubu Ruchu Palikota…
“Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Genialny artysta Salvador Dali pozostawił potomnym także taką oto zapisaną uwagę: Zdumiewa mnie zaślepienie ludzi, którzy robią wciąż to samo. Tak jak dziwię się, że urzędnik bankowy nie zjada czeku, tak samo dziwię się, że przede mną żaden malarz nie pomyślał o namalowaniu miękkiego zegarka. Ten ostatni passus to autoaluzja do arcydzieła Dalego, obrazu z 1931 r., zatytułowanego „Trwałość pamięci”. Gdyby wielki Salvador Dali żył w naszych czasach, to niechybnie w duchu cytowanej uwagi miałby uzasadnione pretensje do samego Janusza Palikota, który co prawda w swoim Ruchu ma już całkiem sporo miękkich zegarków, za to na pozostałej niwie od dłuższego czasu robi to samo, popadając w nieznośną rutynę i zanudzając świat cały takimi samymi, sztampowymi prowokacjami.
Jestem najzupełniej przekonany, iż w tej sytuacji Salvador Dali, czerpiąc z niewyczerpanych pokładów swojej boskiej dezynwoltury, doradziłby Januszowi Palikotowi, iżby ten, w duchu sumiennej ekspiacji, spróbował, tak na dobry początek, zjeść przynajmniej stenogramy swych wystąpień sejmowych. Dziękuję “