Gdy tylko zaczęła się ta cała globalna szopka z „pomorem” zbudowanym na pospolitych i sezonowych infekcjach dróg oddechowych, pierwszy stopień weryfikacji szopki był banałem. Trup mógłby się słać gęsto, przy rzeczywistej pandemii, ludzie mogliby umierać stając, ale politycy, bankierzy, media i korporacje krzyczałyby, że to ciemnogród wierzy w jakieś gusła, ponieważ naukowcy potwierdzili naturalne zgony. Warunek? Prawdziwy pomór nie wypycha portfeli i nie daje dostępu do władzy. Z „pandemiczną” szopką jest dokładnie odwrotnie, wymyślono „chorobę bezobjawową”, politycy, media, bankierzy i korporacje przekonują, że to najgroźniejszy wirus na świecie. Powód? Zawsze taki sam, to jest wielki biznes dla tych, którzy tę histerię rozkręcili i tu się zaczyna i kończy cała toporna, ale niestety skuteczna propaganda.
Ludzie przez ten rok zobaczyli tyle absurdów i bezczelności ze strony polityków, a także jasnych komunikatów, że każdy kto ma odrobinę rozumu miał 1000 okazji, żeby ogarnąć o co w tym chodzi. Ostatnie doniesienia, że we Francji i w Polsce politycy z lobbystami bawią się w drogich restauracjach, gdzie załatwiają swoje brudne biznesy i szydzą z głupoty „ciemnego ludu”, potwierdzają prostą diagnozę i demaskują inżynierię społeczną. Czy to pomoże? W jakimś niewielkim stopniu na pewno, ale problem w tym, że wokół pandemii rozkręcono religię i jak wiadomo wiara często jest ślepa, nie dając żadnych szans rozumowi. Setki, tysiące obrazków pokazujących dziurawe płuca, tyle samo zdjęć grobów wykonanych z lotu drona, pozostawiało w głowach obrazy stanowiące przedmiot makabrycznego kultu. Miliony powtarzają te same mantry, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, za to w całości są podporządkowane „pandemicznej” religii i żaden obraz prawdy wierzących nie przekona. Po takich informacjach, jakie się pojawiły dziś, ludzie powinni natychmiast otworzyć oczy i ostatecznie zrozumieć, że uczestniczą w jednej wielkiej mistyfikacji. Czy tak się dzieje? W jakimś ułamku, większość dalej klepie „pandemiczne” pacierze.
Polityk jest najlepszym wskaźnikiem fałszu i to właśnie politycy z jednej strony nakręcają paranoję, z drugiej obżerają się w restauracjach, jadą 400 km do kochanki, zabierają dzieci i żonę na wakacje i nigdzie nie ma wirusa. Świat polityki i świat wyborców od zawsze mają różne wymiary, jednak trudno mieć pretensje do polityków, że ogłupiają ludzi, skoro ludzie sami się o to proszą i jeszcze nie mają zamiaru zmądrzeć. Jeśli złodziejowi otwiera się drzwi i zostawia kartkę, kiedy domownik wróci do domu, to nie tylko złodziej, ale i święty by się skusił i sięgnął po łatwy łup. Restauracyjne afery we Francji i w Polsce nie będą żadnym przełomem, chociaż bardzo chciałbym napisać coś innego. Wierni kościoła „pandemicznego” zaraz zasypią to swoimi modlitwami za zmarłe pod respiratorami kuzynki, za chwilę znów jakiemuś celebrycie w ostatnim stadium raka dopiszą magiczne symbole COVID19 i „zabawa” nabierze rumieńców. Politycy nie raz i nie dwa pokazywali wyborcom, że traktują ich jak idiotów i przy kolejnej kampanii ci sami idioci z pełnym przekonaniem o swoim geniuszu, wrzucają głosy do urny na tych samych polityków.
W tej chwili trwa zupełnie inna bitwa niż się większości wydaje. Fanatycy mają to do siebie, że są fanatykami, dla niech nie ma żadnego ratunku, nawet gdy kapłani „pandemiczni” odwołają „zabawę”, oni nadal będą wierzyć. Wszystko polega na tym, aby do myślących, którzy sami potrafią poukładać sobie klocki dołączyli otumanieni propagandą, którzy nie wiedzą komu wierzyć. Dopiero wówczas gdy uda się zachwiać proporcję pomiędzy wierzeniami i rozumem, będzie można zacząć mówić o porażce „pandemii”. Takie sceny z polskich i francuskich restauracji, jakie zostały w ramach politycznej walki podrzucone ludowi, mają swoje znaczenie, jednak ich siła cudów nie uczyni. Dochodzenie do rozumu, to długi mozolny proces, na szczęście jakieś 30% ma to za sobą, o kolejne 30% trzeba walczyć.
Z moich obserwacji najgorszą robotę robi telewizja, to jest główne narzędzie formatowania mas, Ludzie, którzy przestawili się na internet + serwisy streamingowe do pooglądania filmów to jest inny gatunek ludzi w tej chwili. W moim otoczeniu najbardziej zadeklarowane koronodzbany to regularni odbiorcy TV a szczególnie kanałów informacyjnych. Pooglądajcie to jeden dzień – to nawet nie jest propaganda, to jest łomot trwający 24h na dobę. Tam nie trzeba kliknąć, żeby wyświetlić straszaka, wystarczy mieć włączone nawet w tle i już dla większości zjadaczy chleba wystarczy żeby ich dowolnie ustawić.
I radio tak samo. Stacja dowolna.
Ja jestem proszczepionkowy ale nikogo nie namawiam nawet własnej rodziny. Cov19 szczepionki temat nowy budzacy strach. Co innego stare dobre szczepienia przeciw ospie, gruźlicy, durowi brzusznemu, polio i z 5 innych, którymi wszyscy byliśmy wyszczepieni. Coroczna grypa w sumie od dziesiatków lat małogroźna i niebudzaca emocji – część ludzi się szczepi a większość nie. Ale emocji to nie budzi żadnych. W sutuacji z cov19 szczepieniami bardziej protest jest zwiazany z planowana dyskryminacja niezaszczepionych ( podróże zagraniczne, kwarantanny, itp) bo niby szczepienia nieobowiazkowe ale jednak by korzystać z do”pandemicznych” możliwości zaszczep się obywatelu.
Technicznie to mamy do czynienia z odgórnie cynicznie generowaną psychozą, a psychoza ma to do siebie, że idzie zupełnie obok rozumu i nie ma z nim punktów stycznych.
Kto pod wpływem telewizora i absolutnie powalającej propagandy totalnej wpadł w coś takiego to prawie niemożliwe żeby się z tego wydostał bo psychoza impregnuje na racjonalne argumenty. Sprawa jest o tyle groźna, że ludziom w takim stanie psychicznym można wmówić wszystko i sterować nimi praktycznie dowolnie.
Jednakże początek psychozy pandemicznej rozdmuchały social media w internecie po jednym mailu od lekarki z Wuhan. Następnie podchwyciły szybko temat mass media. Potem rządy na całym świecie pod presją mediów i internetu zaczęły reagować na ślepo zamykając granice, wprowadzając kwarantanny, lockdowny. Wszystko po to by pokazać , że władza panuje nad sytuacją czyli rządzi. Dość szybko władze we wszystkich krajach zorientowały się , że to super sytuacja do wypróbowania granic brania za mordę społeczeństw. Prawie równolegle wyczuły temat do extra zysków koncerny farmaceutyczne i grają w jednej drużynie z władzami. I tak nadal jesteśmy jako ludzkość testowani niezależnie od kraju, religii, systemu politycznego, rasy, kontynentu.
Moim zdaniem to jest za dobrze przygotowane i za dobrze skoordynowane w takiej skali aby można było mówić o spontaniczności i improwizacji.
Pandemiusz już całe lata temu przechwalał się kolegom swoją wiedzą, a WHO zmieniła definicję pandemii w 2009r.
Wydaje się, że w 2009 roku miała miejsce pierwsza próba, która jednak z jakiegoś powodu została szybko odwołana, podobnie jak ogłoszona wtedy pandemia. Być może jakiś wpływ na tę decyzję miały dość szybko pojawiające się komunikaty o działaniach ubocznych Pandemrixu (szczepionki koncernu GSK). Ponieważ zaś wcześniej nie wytworzono u ludzi wystarczającego poziomu “emocjonalnego zapotrzebowania” na szczepionkę prawdopodobnie oceniono powodzenie całej akcji jako zbyt niskie i uznano, że lepiej się wycofać.
Nie da się nic skoordynować w obecnym świecie w skali globalnej-państw , które toczą między sobą wojny a narody nienawidzą się. Jak niby Chiny mają coś koordynować z USA albo Indiami? Jak Japonia skoordynuje się z Chinami?Jak Rosja ma coś z USA koordynować? Jak państwa arabskie skoordynuja cokolwiek z Izraelem? Tylko UE jest zgodna na koordynację ze wszystkimi wzajemnie sprzecznymi trendami (vide Chiny , USA)
Certificate Of Vaccination IDentity ,to prawdziwa nazwa tego pseudowirusa i cel w jednym.Kwestie finansowe nie maja wiekszego znaczenia i stanowia jedynie dodatek,rozkoszny ,ale dodatek dla tych szalencow.Ogromna wiekszosc poslow czy dziennikarzy z ktorejkolwiek strony sceny politycznej nie ma pojecia w jakiej operacji biora udzial i niczym sie nie roznia od tzw.ciemnej masy.
Przypomina się arabskie przysłowie o słomce, która złamała kręgosłup wielbłądowi. To może być taka słomka.
To już są znaki, a nie zwykłe zdarzenia. Powinni o tym pamiętać Morawiecki i Kaczyński.
„jednak trudno mieć pretensje do polityków, że ogłupiają ludzi”
To nie są politycy raczej karierowicze i darmozjady, którzy dzięki ogłupianiu mogą grabić pod siebie. Problem w tym, że nikt lub prawie nikt nie pyta kandydatów na polityków skąd przychodzą jakie mają kwalifikacje i po co pchają się do polityki. Poza tym np. posłowie czy senatorzy składają odpowiednią przysięgę. Jeśli jej nie dotrzymują to powinni czyścić kible w zakładach karnych. Wiem, że przy obowiązującej konstytucji i immunitetowi jest pobożne życzenie. Więc konstytucja powinna zostać napisana na nowo. Druga strona medalu jest taka, że niestety w większości ludzie własną wygodę stawiają nad interes narodowy nie patrzą perspektywicznie. Dadzą się zaszczepić byle tylko tylko można by pojechać na urlop do Hiszpanii lub pójść na basen. Poza tym kto będzie się angażował i poświęcał czas prywatny na jakieś inicjatywy obywatelskie mając do spłaty kredyciki na mieszkanie czy samochód. Trzeba klepać nadgodziny.
Moim skromnym zdaniem ostatnia “wrzutka” medialna na temat polityków PiS “biesiadujących” od nowa w “Sowie i Przyjaciołach” mocno wygląda na “rewanż” Obajtka na Morawieckim. Dla mnie jest dość oczywiste, że pra-źródło medialnej nagonki na Obajtka zaczęło się od dostarczenia przez ludzi Morawieckiego do GW (i gdzie tam jeszcze trzeba) poufnych materiałów rzekomo kompromitujących Obajtka. Obecnie dane dotyczące biesiad w “Sowie…” opublikowała “Gazeta Polska”. Wystarczy zadać sobie pytanie kto z ludzi związanych z PiS “bywa” w takich miejscach, jak “Sowa…” (na pewno są to przede wszystkim “ludzie Morawieckiego”). W sumie daje to dość spójny obraz sytuacji. Wojna wewnętrzna władzy wchodzi więc zapewne w fazę “gorącą”. Zobaczymy, co praktycznie wyniknie z rewelacji “Gazet Polskiej”. Jeśli znacząco osłabi to pozycję Morawieckiego, to wszyscy mamy szanse zyskać dzięki temu zakończenie (albo co najmniej wyraźne osłabienie) aktualnego obłędu “epidemijnego”. Oby te hipotezy były trafne.
Na pierwszy rzut oka może to wyglądać jak walka dwóch facetów, którym Kaczyński obiecał schedę po sobie. Jednak myślę że może to być “harbinger” czyli zwiastun niepomyślnego ciągu wydarzeń, być może za sprawą Opatrzności. Coś w rodzaju ostrzeżenia dla PiSowskiej wierchuszki, że tragicznie się dla niej skończy przejście na złą stronę mocy. Jeżeli ta hipoteza jest prawdziwa, to wkrótce będziemy świadkami wielu podobnych zdarzeń.
@klamar “Obecnie dane dotyczące biesiad w “Sowie…” opublikowała “Gazeta Polska” – w którym numerze?
Myślę Panie Piotrze że ma Pan naprawdę duży udział w tej zmianie na lepsze, świadomości NASZYCH RODAKÓW. Ja przesyłam wszystkim moim znajomym linki od Pańskiej Polskiej Chaty i Pańskich felietonów na Kontrowersje. W moich rodzinnych rozmowach jak też wśród znajomych i przyjaciół, widać ewidentne “wkurwienie” na tę “naszą władzę” i decydentów. Autentycznie ludzie mają już dosyć, tym bardziej że co innego widzą i słyszą w “telewizorni”, a co innego widzą w realu. Panie Piotrze, ta fraza “nie wierzymy nikomu” bardzo pomogła i otworzyła oczy wielu ludziom na ewidentne OSZUSTWA i MANIPULACJE. Ja za to od siebie, Bardzo Panu Dziękuję.
czyzby zapowiadał sie spektakl Komediowy, pt. “PIS z kukiz”
wieloodcinkowy serial komedia za komedią hehe / zenada za żenadą
[…] zabawę w wirusem zostałby rozszarpany przez wszystkich, od własnego elektoratu 60+, który zaszczuli i wprowadzili w psychozę, przez TVN i GW, aż po zewnętrzne podmioty i wreszcie krytyków „pandemii”. Nie inaczej […]
[…] uda. Przede wszystkim gwałtownie spadła liczba testów, to i musiała spaść liczba przypadków, komediowy scenariusz przerabiany od miesięcy. Po drugie okres jest wybitnie sprzyjający, bo sezon infekcyjny się kończy, a Polacy każde […]
[…] uda. Przede wszystkim gwałtownie spadła liczba testów, to i musiała spaść liczba przypadków, komediowy scenariusz przerabiany od miesięcy. Po drugie okres jest wybitnie sprzyjający, bo sezon infekcyjny się kończy, a Polacy każde […]
[…] Lud „pandemiczny” zobaczy, ale nie uwierzy i dalej będzie się modlił do COVID19! […]