Będzie to już parę dni temu, dokłanie kiedy nie powiem, bo wybaczcie, ale skleroza już z lekka pamięć podgryza, a tu na pewnym portalu, co to nie wszyscy go lubią, a niektórzy to i brzydko przedrzeźni
Będzie to już parę dni temu, dokłanie kiedy nie powiem, bo wybaczcie, ale skleroza już z lekka pamięć podgryza, a tu na pewnym portalu, co to nie wszyscy go lubią, a niektórzy to i brzydko przedrzeźniają, taką ci ja sensację niezmierną czytam:
?W intencji zablokowania koncertu Madonny odmawiana będzie “Koronka do miłosierdzia” a przed warszawskim ratuszem odbywać się będą msze polowe – zapowiada “Gazeta Wyborcza”.
Akcją dowodzi radny sejmiku mazowieckiego Marian Brudzyński… Jego Komitet Obrony Wiary i Tradycji Narodowych “Pro Polonia” wsparty parafialnymi działaczami mówi “weto” koncertowi Madonny. Powód: zaplanowany na 15 sierpnia występ znanej ze skandali gwiazdy kłóci się z powagą przypadającego tego dnia święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i rocznicy Bitwy Warszawskiej.?
Ojej ? myślę sobie ? tragedia. Toć na takie koronki, tudzież msze polowe to często osoby starsze, niepełnosprawne, na laskach i parasolkach podpierające, przychodzić bardzo lubią. Młodsze, silne, a i dziatwa szkolna też, nie powiem, ale jakby rzadziej i mnie licznie.
A tu Plac Bankowy mocno rozkopany, torowiska przekładają, wykopy, dziury, noga wpadnie i rozpacz w rodzinie gotowa. Nawet podejrzewałem chwilę, że może to pani Prezydent takie fortalicje sypać zarządziła w obawie przed parafialnymi działaczami. Ale nie, dawno zaczęli i do planowanych uroczystości protestowych raczej skończą.
Odetchnąłem więc krzynę, że o kruche kończyny staruszków martwić się już nie muszę, bo asfalt swieży i nowe chodniki w sam raz na taką okazję przydatne, byle nie padało, bo ślisko może być. Ale to już wola Boża.
Coś mi jeszcze w tej wiadomści mocno dokuczało, zardzewiałe trybiki w skołatanej głowinie w ruch wprawiając. Nie Madonna przecież, bo jej to na co dzień w Radio, tym co to na pewno z AK nie jest, słucham. Nie Komitet ?Pro Polonia?, bo o tym, to choćby siadłszy oczy wypłakał, pierwszy raz usłyszałem, więc co ?
Gniotło mnie tak i dusiło, jak południca jakowaś na między, aż dziś dopiero do rozumu doszedłem, przypomniawszy sobie, iż to wodza tejże zacnej krucjaty, samego pana radnego ja z dawniejszych potyczek i przewag pamiętam.
Gracz to ci bowiem wielce znamienity, w bojach zaprawiony, więc dla potomności, a i wiedzy spragnionych pacholąt licznych, przytoczyć warto.
Otóż i, świętym oburzeniem do świętokradczego terminu popkoncertu mocno pałający nasz pan radny Marian Brudzyński, absolwent Instytutu Edukacji Narodowej, jako działacz Rodziny Radia Maryja i prezes zarządu powiatowego LPR w Płońsku, już i wcześniej podobną kampanię prowadził. A było to ?SOS dla Rodziny Radia Maryja? i jak wszem i wobec głośno apelował – :”W imię wolności słowa i pojednania narodowego musimy zmienić Nasze Radio?
O co poszło ? Dlaczego wzywa słuchaczy do ratowania stacji?
“Przeraża mnie agresja słuchaczy Radia Maryja wobec Ligi” ? powiedział nasz radny w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej”.
Ale to nie główny powód organizacji kampanii. “- Przeraża mnie też to, co słyszę w radiu, a co dzieje się w imię katolickiego głosu w polskich domach. Przerażają mnie głosy- fanatyzmu, szowinizmu. To jest fatalna ikona polskiego katolicyzmu “- tłumaczy Brudzyński.
Za winnych nieustannego chaosu uznał Antoniego Macierewicza ? ówcześnie lidera Ruchu Patriotycznego i Jerzego Roberta Nowaka – przywódcę Domu Ojczystego. – “To oni na antenie Radia Maryja z zacięciem zadają ciosy politycznym adwersarzom. Zniesławienia doświadczyło wielu polityków, m.in. Jan Łopuszański, Lech Wałęsa, Marian Krzaklewski, a ostatnio Roman Giertych. Dziś ich misją jest zatapianie wszystkich partii oprócz PiS “- uważa Brudzyński.
Dostało się też Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego współpracownikom. Brudzyński wymienia ich jako osoby, które wcześniej wyrażały się o radiu “z drwiną”, a teraz “zapałali sympatią”.
“Kaczyńskiego, który jak i teraz, wtedy też często występował w radio, cechuje podejrzliwość, pieniactwo i klaustrofobia polityczna. – Nie jest to głos pokoju, pojednania i miłości. To nie jest katolicki głos w naszych domach! Przeciwnie, to głos ludzi dążących do konfrontacji ze wszystkimi i o wszystko” – twierdzi w “Rz” Brudzyński.
[źródło: http://www.wirtualnemedia.pl/document,,939203,Na_pomoc_Radiu_Maryja.html]
No, jak pan radny z Płońska z takimi tuzami wojował, tak się od fanatyzmu w obronie swej Ligi Rodzin Polskich odżegnywał i gromił, to Madonna dla niego, mały pikuś i kaszka na mleczku.
Inna ci panmarianowa victoryja słynna to potyczka z samym Romanem Giertychem, hetmanem jego bywszym koronnym, z którym w jakoweś niesnaski popadł. A starli się na ubitej ziemi, jak przystało i to o co, o szambo.
?Nieszczelne szambo przy domu Romana Giertycha, szefa Ligi Polskich Rodzin, psuje atmosferę w Łomiankach. Inspektor Nadzoru Budowlanego bada czy zbiornik nie jest samowolą budowlaną.
Wykonawca feralnego szamba Marian Brudzyński złożył wczoraj w prokuraturze na warszawskim Żoliborzu zawiadomienie o domniemaniu oszustwa, którego mieli dopuścić się Roman i Barbara Giertychowie. Jak opowiada Brudzyński, w 2006 roku przyjął zlecenie do lidera LPR na wykonanie kilku prac budowlanych na terenie jego posesji m.in. rozbudowę szamba.
Firma Brudzyńskiego rozpoczęła pracę, ale szybko się z niej wycofała. – Ustaliłem w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego oraz w Wydziale Architektury i Budownictwa, że pan Giertych nie ma wymaganej dokumentacji budowlanej. To oznacza, że powiększanie szamba jest samowolą budowlaną – twierdzi Brudzyński.?
[źródło: http://www.lomianki.info/document.php?did=809]
Jakie były efekty powyższych harców i podjazdów nie wiem, doszukać się nie mogłem, azaliż obecna kampania ma cel z dawna wykoncypowany. Krokami wielkimi zbliżają się wybory do samorządów. Na wsparcie swych bywszych protektorów trudno liczyć, skoro się ich od pieniaczy, klaustrofobów, czy oszustów budowlanych spostponowało.
A tu Antychryst sam w osobie Madonny jak z nieba spada, odwieczne święto swymi bezbożnymi śpiewami zakłócać. Krucjata przeciw diabelskim zakusom wciąż w naszym kraju i media i , co najważniejsze, wyborców nagoni, na dodatek pod hasłem moralnego powstania warszawskiego i w rocznicę, tak ważną dla prawdziwych Warszawiaków, co jakoś samorządowca z Mazowsza nie razi.
Zabrał się więc nasz radny z Płońska do roboty z kopyta. Ołtarz polowy ustawić, to dla niego, jako budowlańca mięta, gorzej z celebrantem, bo mu jakoś Episkopat, mimo żarliwych apeli okoniem stanął. A tu się i biskup, a może nawet arcy marzył. Na dodatek ploty się rozeszły, że gwiazda popu na dobrą drogę zamyśla powrócić, czyli w ślubnego małżonka objęcia, co już efektem panmarianowych et consortes modłów wstawienniczych ogłoszono.
Wygra, nie wygra, ale huku i trzasku, tudzież zamieszania okrutnego w całej Warszawie naczyni, media przy ogórkach sprawę nagłośnią, w czym i ja swoje trzy grosze dokładam o pamięć po zwycięstwie zabiegając, bo niechybnie rwetes tenże przy wyborach w Płońsku głosami zaowocuje.
Napracowałeś się Waść niemało
Napracowałeś się Waść niemało przy elaboracji tegoż traktaciku 😉
Napracowałeś się Waść niemało
Napracowałeś się Waść niemało przy elaboracji tegoż traktaciku 😉
Napracowałeś się Waść niemało
Napracowałeś się Waść niemało przy elaboracji tegoż traktaciku 😉
Z tą koronką to
chyba żart jakiś, zresztą wredny, jeżeli faktycznie do tego dojdzie to ja jako katolik poczuję się obrażona.
Z tą koronką to
chyba żart jakiś, zresztą wredny, jeżeli faktycznie do tego dojdzie to ja jako katolik poczuję się obrażona.
Z tą koronką to
chyba żart jakiś, zresztą wredny, jeżeli faktycznie do tego dojdzie to ja jako katolik poczuję się obrażona.
Ale przyznaj, że bez takich, czegoś by nam brakowało?
Pamiętam ciągły i zawsze triumfalny uśmiech Orzechowskiego. Znamionujący wiedzę absolutną. Niezależny od przygniatających go argumentów przeciwnika. Wcześniej na blogu przysięgał na swoją trzeźwość i niewinność. Wczoraj przyznał się przed sądem do winy i pijaństwa. Patrząc na jego wyjście z sali sądowej i trupią twarz – widziałem orła cień.
Ja też.
To było ohydne widowisko.
Najważniejsze aby prawdę
Najważniejsze aby prawdę mówić na spowiedzi, czyż nie?
Ale przyznaj, że bez takich, czegoś by nam brakowało?
Pamiętam ciągły i zawsze triumfalny uśmiech Orzechowskiego. Znamionujący wiedzę absolutną. Niezależny od przygniatających go argumentów przeciwnika. Wcześniej na blogu przysięgał na swoją trzeźwość i niewinność. Wczoraj przyznał się przed sądem do winy i pijaństwa. Patrząc na jego wyjście z sali sądowej i trupią twarz – widziałem orła cień.
Ja też.
To było ohydne widowisko.
Najważniejsze aby prawdę
Najważniejsze aby prawdę mówić na spowiedzi, czyż nie?
Ale przyznaj, że bez takich, czegoś by nam brakowało?
Pamiętam ciągły i zawsze triumfalny uśmiech Orzechowskiego. Znamionujący wiedzę absolutną. Niezależny od przygniatających go argumentów przeciwnika. Wcześniej na blogu przysięgał na swoją trzeźwość i niewinność. Wczoraj przyznał się przed sądem do winy i pijaństwa. Patrząc na jego wyjście z sali sądowej i trupią twarz – widziałem orła cień.
Ja też.
To było ohydne widowisko.
Najważniejsze aby prawdę
Najważniejsze aby prawdę mówić na spowiedzi, czyż nie?
Ładny tekst.
Ale mnie się jeszcze bardziej podoba, że można się modlić nie tylko o coś, lecz i przeciwko czemuś. Taka anty-msza, w całym podwójnym słowa znaczeniu.
Ładny tekst.
Ale mnie się jeszcze bardziej podoba, że można się modlić nie tylko o coś, lecz i przeciwko czemuś. Taka anty-msza, w całym podwójnym słowa znaczeniu.
Ładny tekst.
Ale mnie się jeszcze bardziej podoba, że można się modlić nie tylko o coś, lecz i przeciwko czemuś. Taka anty-msza, w całym podwójnym słowa znaczeniu.
Panie Pawle, czy Pan jeszcze wierzy
w ideowych polityków? Poza Macierewiczem, oczywiście
Panie Pawle, czy Pan jeszcze wierzy
w ideowych polityków? Poza Macierewiczem, oczywiście
Panie Pawle, czy Pan jeszcze wierzy
w ideowych polityków? Poza Macierewiczem, oczywiście