“Magdalenka nie była żadną zdradą, nie była żadną umową o oddaniu własności komunistom i to mogę państwu uroczyście w dwudziestą rocznicę powiedzieć” [Lech Kaczyński].
“Magdalenka nie była żadną zdradą, nie była żadną umową o oddaniu własności komunistom i to mogę państwu uroczyście w dwudziestą rocznicę powiedzieć” [Lech Kaczyński]. ?Okrągły Stół zamknął raz na zawsze pewien etap. Wszystko należy zaczynać od początku, tylko tak się niestety składa, że ludzie tamtego systemu z dziesiątków powodów mają dziś dużą przewagę? [Lech Kaczyński].
W obu tych cytatach tkwi sprzeczność, którą można nazwać ?warunkową?. Jeżeli bowiem przyjmiemy, że Magdalenka, w której się odbyła część obrad Okrągłego Stołu, była świadkiem tajemnego spisku, wówczas przewaga komunistów w III Rzeczypospolitej jest oczywista. Jak nie, to nie bardzo. Albo więc istniał odrębny, nie odkryty jeszcze spisek albo powody pozytywnego wyróżniania czerwonych są subiektywne.
Na uprzywilejowaniu komunistycznych sługusów przez III Rzeczpospolitą PiS ukuł swój sukces wyborczy. Nie powtórzył go już specjalnie w wyborach samorządowych ale załatwiając coś w powiecie, podczas rządów PiSu, wysłuchałem od podchmielonego starosty opowiastki o tym, jak to w stanie wojennym oszukiwał komitet wojewódzki. Jako sekretarz rolny podając zawyżone informacje o opezezetowskim ?uzwiązkowieniu?. Pochodził chyba z sojuszniczej Samoobrony. Potwierdzało by to zróżnicowanie powodów a i wielkość przewagi ludzi tamtego systemu. Chociaż ów starosta był święcie przekonany o swojej opozycyjnej przeszłości.
Lech Kaczyński w ramach nowego wizerunku podważa podstawowy mit, dający PiSowi jakieś pozory legitymizacji jego oburzenia faktem, że został pozbawiony władzy. Jego pretensji do ?głupiego polskiego ludu?, który jednak opowiastki o wszechwładnej dotychczas komunie nie kupił. Ba, nie tylko nie uważa przeciwników PiSu za komunistów a złośliwie się doszukuje zarówno w programie antykomunistycznej rzekomo partii jak i jej propagandzie rudymentów jedynie słusznej niegdyś ideologii. Teraz przemalowanej na oczywiście oczywistą.
I PiS sam obficie korzystając z usług ludzi wychowanych i forowanych przez siebie rzekomo zwalczany system, przyjął cały szereg jego wartości, celów i obyczajów. Czym się odróżnił od wszystkich innych partii. Odwołując się do etosu ?Solidarności? nie przystawał do SLD a dążąc do Polski ?solidarnej? wyraźnie nawiązywał do ?ludowej?. Cokolwiek by to znaczyło. Nie kojarzył się więc także z Platformą. Wyraźnie więc się wybijając na scenie politycznej osiągnął sukces, którego źródła podważają teraz nowi propagandyści, każąc partii odejść od retoryki walki. I rozpłynąć w szarości współczesnej, codziennej polityki.
Jeżeli jeszcze zanika powszechne niegdyś pomawianie III Rzeczypospolitej o zgniły, magdalenkowy kompromis, to zaiste partia padła ofiarą podstępnego spisku, który skutecznie ją pozbawia źródeł politycznych sukcesów.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.
Oni, zdaje się,
nie dbają o elektorat, który szuka logiki. Celują w emocje. Stąd ustawiczne sprzeczności w wypowiedziach, hasłach, propagandzie w ogóle. Nawet nie bardzo dbają o pozory. Przecież na oczach wszystkich odbywa się kreowanie lipy, jaką jest zmiana wizerunku. Z jednoczesnym mruganiem okiem do tych, którzy się do starego wizerunku przywiązali.