Reklama

Melodramatyczny przekręt w wykonaniu Beaty Sawickiej doczekał się pierwszego wyroku i nie jest to sonda w GW, czyli elektroniczny lincz, który w ostatnim wydaniu nakazuje wsadzić do więzienia przewodniczącego Dudę. Mamy wyrok sądu, trzy lata za podryw na korupcję, miłość do 100-letniej whisky, szybkich fur oraz 100 tysięcy w gotówce. Pomimo wyroku miłościwie nam panująca partia władzy nie schodzi ze swojej niegdysiejszej linii ideowej, która jest tożsama z linią obrony skazanej Sawickiej. Mnie ten upór cieszy z co najmniej kilku powodów. Najbardziej mnie cieszy autoprezentacja przedstawicieli partii rządzącej jako blondynek napalonych na wiejskich królów dyskotek, bo z całym szacunkiem dla ciężkiej pracy byłego agenta CBA, Tomasza Kaczmarka, jego strój i styl służbowy dokładnie taki był. Nikt nie może być pewien swego, każdemu się zdarza ślepo zakochać, ale ludzie, którzy dobierają się w pary na zasadzie wspólnoty myśli i wartości, demaskują się często jakimi myślami i wartościami dysponują. Moje myśli są takie, że nigdy mnie nie interesowały blondynki napalone na lekko bite BMW, czyli tak zwane blachary. Nigdy nie zabiegałem o względy niewieście przy pomocy żelu, bimbru za 2000 PLN, a tym bardziej reklamówki napakowanej gotówką, za którą podobnych romansów jak z panią Sawicką, można kupić 2000. Skoro partia władzy upiera się, że jej systemem wartości i wspólnotą myśli jest niska odporność na żel, bimber, wypasione fury i kasę w reklamówce, nie wolno partii w niesieniu tej ewangelii przeszkadzać. Większość ludzi przyglądających się romansowi wielkomiejskiej formacji politycznej z wiejskim podrywaczem, irytuje się tak zwanym przekrętem. Szkoda nerwów na takie niepotrzebne drobiazgi, znacznie ważniejsze jest ukazanie pryncypiów partyjnych.

Reklama

Patrząc na to, czym się kierują członkowie PO, trzeba zauważyć, że członkowie SO jednak zachowywali poziom. Śp. Andrzej Lepper za butelkę wódki, 100 tysięcy PLN i jakieś pióro, nie ruszyłby się z fotela przewodniczącego popegeerowskiej partii, żeby pchać się w afery gruntowe. Lepper nie rozmawiał na poważne tematy z prowincjonalnymi gąskami o urodzie kierowniczki GS. SO będąc przez moment u władzy rozmowy zaczynała od miliona złotych, transakcje przeprowadzała nie w parku pod brzozą, ale w Mariocie i nie z jakimś gołodupcem na dorobku, ale z miliarderem. W żadnym fragmencie czysto biznesowych umów nie było mowy o miłości, czy nawet dawaniu ciała, twardy biznes i najmniejszych sentymentów. Trochę przewrotnie chcę przez to powiedzieć, że w partii rządzącej mamy do czynienia z permanentnym dziadostwem, z permanentnym zaściankiem, z nieustanną nieudolnością. Jeśli partia PO dała się „zdjąć” w tak prosty, wręcz ośmieszający dla partii sposób, a potem tę śmieszność podtrzymuje, jako efekt słabości do tanich romansów, to znaczy, że nawet kradną jak lebiegi. Niestety nie można się tym faktem pocieszać, ponieważ kradnące lebiegi są pilnowane przez lebiegi „egzaminujące państwo”, w sumie lebiega lebiedze łba nie urwie. Z pociechą jeszcze trochę trzeba poczekać, ale nie długo. Sam szef, czyli lebiega numer jeden zapowiedział, że idą ciężkie czasy, których już się nie da ukryć. On najlepiej wie co mówi i o czym mówi, bo przecież nie o ciężkich czasach dla Polski i Polaków, które dotąd nazywał Zieloną Wyspą. Za parę chwil takie Sawickie będzie można kupować za butelkę Kadarki, cienkopis z Tessco i łapać jak kury otwartymi drzwiami Espero.

Jeszcze moment i cmentarze się zaludnią działaczami PO, szukającymi inwestorów wśród złomiarzy i kolekcjonerów puszek po piwie. Lody się ukręciły przy samym łbie i nie da się tego ukryć, co więcej wiele wskazuje, że to pierwszy wyrok z serii, bo gdy kończą się lody, zaczyna się ostra walka o ochłapy. Zmienią się też proporcje w autorytetach do wynajęcia, w miarę odkrywania tego co się nie da ukryć, pojawią się pierwsi odważni, którzy zamiast pałować Dudę, zechcą pałować choćby Nowaka. Podział w walce o resztki musi nastąpić, przegrupowanie w szeregach jest nieuniknione i dlatego nie ma czym się denerwować, przed nami sporo dobrej zabawy. Dzień, w którym pierwszy dworak partii rządzącej odważy się dać sygnał do odwrotu, zapowiada się kabaretowo. Znów będzie można trzymać się za brzuch słuchając o tym jak „kastet kamery” zaatakował nadzieję nowoczesnego państwa. Kolejność też jest interesująca, póki co nie ma wyznaczonej nadziei, a już jest zapowiedź nieuchronności zmiany. W takiej sytuacji nawet starzy wyrobnicy potrafią się pogubić, no ale w tym właśnie cała zabawa. Nikt nie lubi zmian tak gwałtownych, jak żarło to żarło, jak zdycha to: „Kurwa mać, tyle mam układów teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy my wzięli władzę.” Ano właśnie, pięknie zdefiniowana przyczyna sraczki władzy – oni się boją.

Reklama

30 KOMENTARZE

    • Sprawa nie jest taka
      Sprawa nie jest taka jednoznaczna. Zdecydowanie rozgrzeszyłbym Niesiołowskiego z kradzieży maszyny do pisania, trochę gorzej ze sklepową PSS Społem, bo tu trzeba nie mieć rozumu, aby nie zauważyć, że bezpośrednią ofiarą jest zwykła kobiecina, no chyba, że wyznaczyli tę babę jako wyjątkowo wredną kasjerkę komuny. Nie uważam, aby walka z komuną miała mieć charakter bułkĘ, przez bibułkĘ. Natomiast i te wydarzenia i wysadzanie pomników i zakapowanie kumpli wraz z własną narzeczoną, które Niesiołowski uskuteczniał, trzeba umieścić w kontekście “Dudy komandosa-terrorysty” i wtedy widać całe skurwysyństwo zawarte w tym człowieku. Demonstracje Solidarności to był piknik, gdyby politycy francuscy, czy brytyjscy mieli takie związki, to całowaliby w zadek przewodniczących. Ten socjopata jest ostatnią łajzą, która ma prawo mówić o terroryzmie związkowym.

      • Sztandarowy pomysł podpalenia muzeum Lenina
        w Poroninie mógł byc podsunięty przez SB. Bo cały czas byli obserwowani przez milicjantów i SB-ków (nie było wtedy samochodów operacyjnych, tylko milicyjne ,,warszawy”). Wielu z nich,oprócz Niesiołowskiego, miało liczne wątpliwości (podobnie w powyższych kwestiach), etyczne, moralne – jak Elżbieta Nagrodzka, która napisała memoriał ,,Z czego powstałam” w trakcie śledztwa.
        Najciekawsze, że sypać zaczął w pierwszej godzinie śledztwa ,,nieugięty” i nieprzejednany Stefan. Pogrążył wszystkich, nawet swoją dziewczynę.

    • Sprawa nie jest taka
      Sprawa nie jest taka jednoznaczna. Zdecydowanie rozgrzeszyłbym Niesiołowskiego z kradzieży maszyny do pisania, trochę gorzej ze sklepową PSS Społem, bo tu trzeba nie mieć rozumu, aby nie zauważyć, że bezpośrednią ofiarą jest zwykła kobiecina, no chyba, że wyznaczyli tę babę jako wyjątkowo wredną kasjerkę komuny. Nie uważam, aby walka z komuną miała mieć charakter bułkĘ, przez bibułkĘ. Natomiast i te wydarzenia i wysadzanie pomników i zakapowanie kumpli wraz z własną narzeczoną, które Niesiołowski uskuteczniał, trzeba umieścić w kontekście “Dudy komandosa-terrorysty” i wtedy widać całe skurwysyństwo zawarte w tym człowieku. Demonstracje Solidarności to był piknik, gdyby politycy francuscy, czy brytyjscy mieli takie związki, to całowaliby w zadek przewodniczących. Ten socjopata jest ostatnią łajzą, która ma prawo mówić o terroryzmie związkowym.

      • Sztandarowy pomysł podpalenia muzeum Lenina
        w Poroninie mógł byc podsunięty przez SB. Bo cały czas byli obserwowani przez milicjantów i SB-ków (nie było wtedy samochodów operacyjnych, tylko milicyjne ,,warszawy”). Wielu z nich,oprócz Niesiołowskiego, miało liczne wątpliwości (podobnie w powyższych kwestiach), etyczne, moralne – jak Elżbieta Nagrodzka, która napisała memoriał ,,Z czego powstałam” w trakcie śledztwa.
        Najciekawsze, że sypać zaczął w pierwszej godzinie śledztwa ,,nieugięty” i nieprzejednany Stefan. Pogrążył wszystkich, nawet swoją dziewczynę.

    • Sprawa nie jest taka
      Sprawa nie jest taka jednoznaczna. Zdecydowanie rozgrzeszyłbym Niesiołowskiego z kradzieży maszyny do pisania, trochę gorzej ze sklepową PSS Społem, bo tu trzeba nie mieć rozumu, aby nie zauważyć, że bezpośrednią ofiarą jest zwykła kobiecina, no chyba, że wyznaczyli tę babę jako wyjątkowo wredną kasjerkę komuny. Nie uważam, aby walka z komuną miała mieć charakter bułkĘ, przez bibułkĘ. Natomiast i te wydarzenia i wysadzanie pomników i zakapowanie kumpli wraz z własną narzeczoną, które Niesiołowski uskuteczniał, trzeba umieścić w kontekście “Dudy komandosa-terrorysty” i wtedy widać całe skurwysyństwo zawarte w tym człowieku. Demonstracje Solidarności to był piknik, gdyby politycy francuscy, czy brytyjscy mieli takie związki, to całowaliby w zadek przewodniczących. Ten socjopata jest ostatnią łajzą, która ma prawo mówić o terroryzmie związkowym.

      • Sztandarowy pomysł podpalenia muzeum Lenina
        w Poroninie mógł byc podsunięty przez SB. Bo cały czas byli obserwowani przez milicjantów i SB-ków (nie było wtedy samochodów operacyjnych, tylko milicyjne ,,warszawy”). Wielu z nich,oprócz Niesiołowskiego, miało liczne wątpliwości (podobnie w powyższych kwestiach), etyczne, moralne – jak Elżbieta Nagrodzka, która napisała memoriał ,,Z czego powstałam” w trakcie śledztwa.
        Najciekawsze, że sypać zaczął w pierwszej godzinie śledztwa ,,nieugięty” i nieprzejednany Stefan. Pogrążył wszystkich, nawet swoją dziewczynę.

    • Wszystkie, niemal, korporacje i grupy zawodowe
      w Polsce stanowią mafie, które siebie kryją i wspomagają. Przykładem najlepszym lekarze i prawnicy.
      Nawet taksówkarze dzielnie się wspierają.
      A dziennikarza można w głowę kamerą – jak Niesiołowski albo z piąchy w twarz – jak Gulczyński (ten od Bolka).

    • Wszystkie, niemal, korporacje i grupy zawodowe
      w Polsce stanowią mafie, które siebie kryją i wspomagają. Przykładem najlepszym lekarze i prawnicy.
      Nawet taksówkarze dzielnie się wspierają.
      A dziennikarza można w głowę kamerą – jak Niesiołowski albo z piąchy w twarz – jak Gulczyński (ten od Bolka).

    • Wszystkie, niemal, korporacje i grupy zawodowe
      w Polsce stanowią mafie, które siebie kryją i wspomagają. Przykładem najlepszym lekarze i prawnicy.
      Nawet taksówkarze dzielnie się wspierają.
      A dziennikarza można w głowę kamerą – jak Niesiołowski albo z piąchy w twarz – jak Gulczyński (ten od Bolka).

  1. w świetle nowych zasad jest niewinna
    Postęp w prawie unijnym jest bardzo szybki.
    Pojawiają się projekty (mówił o nich Nigel Farage) dożywotniego zwolnienia polityków z odpowiedzialności karnej za czyny popełnione podczas pełnienia funkcji.
    Przy okazji, niejako niechcący, zwolnienie od kary obejmie wszystkie przekręty finansowe.
    Wynika to stąd, iż owi politycy muszą podejmować decyzje szkodliwe dla interesów swoich krajów, lecz korzystne dla twardego jądra unijnego, zaś w przypadku gdy z Unią coś pójdzie nie tak, pojawi się w narodach silna chęć linczu.

    Dzięki tym przemianom już teraz nie można wywalić z posady premiera czy prezydenta tylko za to, że sprzedał swoich podatników w niewolę, można go tylko nękać za sprawki prywatne popełnione w czasie wolnym, czyli za niegrzeczne potraktowanie geja, ściągnięcie pracy doktorskiej, albo za nękanie służby.

    Dlatego nikogo nie interesuje czy Tymoszenko coś ukradła, czy nie. Od tej strony jej problem w ogóle nie jest rozpatrywany. Chodzi o zasadę, że polityka nie wolno stawiać pod osąd plebsu.
    Jak zwykle na czele przemian stoi Polska, gdzie dodatkowo wprowadzono tajność przewałów gospodarczych.

    • Dzisiaj dopiero widać, że wszyscy oczekujący kajania
      się Platformy albo chociaż tylko wycofania Poparcia dla tej ,,pani” – są wariatami. Obejrzałem w dwóch telewizjach niesłychanie chamskie i bezczelne wystąpienia przedstawicieli partii oszustów i złodziei, które miały być, w zamiarze redaktorów, komentarzem do wyroku dla Sawickiej. Czują się pewnie, czują się bezkarni, jak własciciele całej Polski, jak esbecy, jak WSIoki, jak sekretarze pzpr.
      I właśnie na tym, zupełnie drobnym, przykładzie widać, że gigantyczne złodziejstwo kwitnie, i przeżywa niebywały rozkwit . Zarówno w formach prostych i prymitywnych(może następcy Tuska rozliczą te ,,autostrady” i ,,piękne” stadiony), oraz w bardziej złożonych, będących symbolem naszych czasów, tzn. tej władzy – nikt nie potrafi obliczyć liczby urzędników, zaś o ich dochodach dowiadujemy się przy okazji ,,skromnych i należnych” nagród za A2, której nie ma, albo 40-milionowych ,,dodatków” do skromnych pensji warszawskich urzędników(tajne/poufne). Jak się dzisiaj załatwia wielkie kontrakty obrazuje przykład Kazia Marcinkiewicza i jego 60 tys. za ,,doradzanie” – od promotora i mentora, twórcy i właściciela DSS. Które nam zbudowało austostradę ,,stąd do wieczności”. Tzn. tam, gdzie świętej już pamięci Łuczak.

  2. w świetle nowych zasad jest niewinna
    Postęp w prawie unijnym jest bardzo szybki.
    Pojawiają się projekty (mówił o nich Nigel Farage) dożywotniego zwolnienia polityków z odpowiedzialności karnej za czyny popełnione podczas pełnienia funkcji.
    Przy okazji, niejako niechcący, zwolnienie od kary obejmie wszystkie przekręty finansowe.
    Wynika to stąd, iż owi politycy muszą podejmować decyzje szkodliwe dla interesów swoich krajów, lecz korzystne dla twardego jądra unijnego, zaś w przypadku gdy z Unią coś pójdzie nie tak, pojawi się w narodach silna chęć linczu.

    Dzięki tym przemianom już teraz nie można wywalić z posady premiera czy prezydenta tylko za to, że sprzedał swoich podatników w niewolę, można go tylko nękać za sprawki prywatne popełnione w czasie wolnym, czyli za niegrzeczne potraktowanie geja, ściągnięcie pracy doktorskiej, albo za nękanie służby.

    Dlatego nikogo nie interesuje czy Tymoszenko coś ukradła, czy nie. Od tej strony jej problem w ogóle nie jest rozpatrywany. Chodzi o zasadę, że polityka nie wolno stawiać pod osąd plebsu.
    Jak zwykle na czele przemian stoi Polska, gdzie dodatkowo wprowadzono tajność przewałów gospodarczych.

    • Dzisiaj dopiero widać, że wszyscy oczekujący kajania
      się Platformy albo chociaż tylko wycofania Poparcia dla tej ,,pani” – są wariatami. Obejrzałem w dwóch telewizjach niesłychanie chamskie i bezczelne wystąpienia przedstawicieli partii oszustów i złodziei, które miały być, w zamiarze redaktorów, komentarzem do wyroku dla Sawickiej. Czują się pewnie, czują się bezkarni, jak własciciele całej Polski, jak esbecy, jak WSIoki, jak sekretarze pzpr.
      I właśnie na tym, zupełnie drobnym, przykładzie widać, że gigantyczne złodziejstwo kwitnie, i przeżywa niebywały rozkwit . Zarówno w formach prostych i prymitywnych(może następcy Tuska rozliczą te ,,autostrady” i ,,piękne” stadiony), oraz w bardziej złożonych, będących symbolem naszych czasów, tzn. tej władzy – nikt nie potrafi obliczyć liczby urzędników, zaś o ich dochodach dowiadujemy się przy okazji ,,skromnych i należnych” nagród za A2, której nie ma, albo 40-milionowych ,,dodatków” do skromnych pensji warszawskich urzędników(tajne/poufne). Jak się dzisiaj załatwia wielkie kontrakty obrazuje przykład Kazia Marcinkiewicza i jego 60 tys. za ,,doradzanie” – od promotora i mentora, twórcy i właściciela DSS. Które nam zbudowało austostradę ,,stąd do wieczności”. Tzn. tam, gdzie świętej już pamięci Łuczak.

  3. w świetle nowych zasad jest niewinna
    Postęp w prawie unijnym jest bardzo szybki.
    Pojawiają się projekty (mówił o nich Nigel Farage) dożywotniego zwolnienia polityków z odpowiedzialności karnej za czyny popełnione podczas pełnienia funkcji.
    Przy okazji, niejako niechcący, zwolnienie od kary obejmie wszystkie przekręty finansowe.
    Wynika to stąd, iż owi politycy muszą podejmować decyzje szkodliwe dla interesów swoich krajów, lecz korzystne dla twardego jądra unijnego, zaś w przypadku gdy z Unią coś pójdzie nie tak, pojawi się w narodach silna chęć linczu.

    Dzięki tym przemianom już teraz nie można wywalić z posady premiera czy prezydenta tylko za to, że sprzedał swoich podatników w niewolę, można go tylko nękać za sprawki prywatne popełnione w czasie wolnym, czyli za niegrzeczne potraktowanie geja, ściągnięcie pracy doktorskiej, albo za nękanie służby.

    Dlatego nikogo nie interesuje czy Tymoszenko coś ukradła, czy nie. Od tej strony jej problem w ogóle nie jest rozpatrywany. Chodzi o zasadę, że polityka nie wolno stawiać pod osąd plebsu.
    Jak zwykle na czele przemian stoi Polska, gdzie dodatkowo wprowadzono tajność przewałów gospodarczych.

    • Dzisiaj dopiero widać, że wszyscy oczekujący kajania
      się Platformy albo chociaż tylko wycofania Poparcia dla tej ,,pani” – są wariatami. Obejrzałem w dwóch telewizjach niesłychanie chamskie i bezczelne wystąpienia przedstawicieli partii oszustów i złodziei, które miały być, w zamiarze redaktorów, komentarzem do wyroku dla Sawickiej. Czują się pewnie, czują się bezkarni, jak własciciele całej Polski, jak esbecy, jak WSIoki, jak sekretarze pzpr.
      I właśnie na tym, zupełnie drobnym, przykładzie widać, że gigantyczne złodziejstwo kwitnie, i przeżywa niebywały rozkwit . Zarówno w formach prostych i prymitywnych(może następcy Tuska rozliczą te ,,autostrady” i ,,piękne” stadiony), oraz w bardziej złożonych, będących symbolem naszych czasów, tzn. tej władzy – nikt nie potrafi obliczyć liczby urzędników, zaś o ich dochodach dowiadujemy się przy okazji ,,skromnych i należnych” nagród za A2, której nie ma, albo 40-milionowych ,,dodatków” do skromnych pensji warszawskich urzędników(tajne/poufne). Jak się dzisiaj załatwia wielkie kontrakty obrazuje przykład Kazia Marcinkiewicza i jego 60 tys. za ,,doradzanie” – od promotora i mentora, twórcy i właściciela DSS. Które nam zbudowało austostradę ,,stąd do wieczności”. Tzn. tam, gdzie świętej już pamięci Łuczak.