Reklama

Dość już zajmowania się pierdołami,

Dość już zajmowania się pierdołami, czyli nikim, przynajmniej na razie, trochę szkoda, bo za „bezdurno” statystyki pofrunęły w górę, ale wiadomo, że chodzenie po ilość nie najlepiej świadczy o jakości. Na razie dość o nikim, chociaż tytuł zdaje się sugerować coś zupełnie innego. Nigdy nie pamiętam drugiej części proletariackiego zawołania: „kto nie był komunistą za młodu, ten…”, w każdym razie muszę się do czegoś przyznać. Będąc gówniarzem byłem punkiem, pomieszanym z nie wiadomo czym. Pewnego dnia w peerelowskich sklepach pojawiły się leninówki, jak to w PRL były tandetne i z dermy. Nabyliśmy takie czapki z jednym kumplem i chodziliśmy z dumą uważając się za oryginałów. Mnie oryginalności było mało i do czapki przykleiłem sobie czerwoną gwiazdę, wykonaną techniką prac ręcznych. Przysięgam, że do dziś nie wiem co mi siadło na mózg, oczywiście jeśli nie liczyć permanentnego w tym wieku wzwodu i tęsknoty za uległością płci przeciwnej. Założyłem tę czapkę na wspólny wyjazd rodzinny i wtedy po raz pierwszy moja rozsądna mama nie tyle wyparła się dziecka, co oświadczyła, że ona chce iść swoją drogą i nawet chodnikiem. Nie przekonały mnie prośby i groźby nadal pajacowałem, aż w końcu wszedłem do jakiegoś małego sklepiku, gdzie pani ekspedientka spytała mnie, dlaczego ubrałem coś takiego? Odpowiedziałem, że to z szacunku dla Lenina, dobrego człowieka, który chciał sprawiedliwości dla wszystkich. Pani ekspedientka nie odpowiedziała, zwiesiła głowę, wydała resztę, a kiedy wychodziłem spojrzała na mnie mokrymi oczami. Nie była wściekła, nie obrzuciła mnie nienawistnym spojrzeniem, była bezradna do łez. Jeszcze w tym samym dniu zdjąłem czapkę, ale wtedy nie rozumiałem dlaczego to robię, po prostu… te oczy.

Reklama

Patrząc na dzisiejszych oryginałów z permanentnym wzwodem, wiedzę znacznie cięższe przypadki, na nich nic nie działa, święcie przekonani, że oryginalność to intelekt. Na przykład ci w pasiakach z Auschwitz i gwizdkami Gazety Wyborczej. Ich dramat polega również jeśli nie przede wszystkim na tym, że matki i ojcowie chodzą tą samą drogą, w dodatku dumni. W takich okolicznościach mają niewielkie szanse na otrzeźwienie i brną w „oryginalność” po same uszy, aż im się nosem wylewa. Pani ekspedientka podświadomie wyleczyła mnie z głupoty, ale świadomego protestu nauczył mnie pan pół-goj Michnik. Niemal przez 20 lat uważałem, że to całe ludzkie szarpanie się o totemy jest zabawne i pozbawione intelektualnej refleksji, zwyczajny jaskiniowy atawizm. Od pewnego czasu przyjąłem dwie płaszczyzny myślenia, które już opisywałem, ale powtórzę. W makrokosmosie zdanie mam niezmienne, w mikroskali nacjonalista i fanatyk komunizmu, Adam Michnik, nauczył mnie, że patriotyzm jest początkiem i końcem. Środowisko pod przywództwem Michnika, wszystko co osiągnęło zawdzięcza nacjonalizmowi, wręcz szowinizmowi. Nieustannym wyznaniem wiary Adama Michnika jest to, że Polacy to motłoch, natomiast o przodkach swojego ojca pokornie milczy albo fanatycznie staje w ich obronie. Michnik przy całej swojej schizofrenicznej postawie, przede wszystkim jest skrajnym patriotą identyfikującym się z jednym narodem w imieniu, którego, trochę bezprawnie, odszczekuje się karłom.

Nienawiść Michnika i jego wychowanków do Polski i Polaków, bierze się z głębokiej miłości do ziemi i narodu wybranego, stąd czerpie siły i temu zawdzięcza swój sukces. Nie ma takiej możliwości, aby środowisko Michnika dopuściło do siebie, a nawet myśli, kogokolwiek, kto nie jest patriotą ich wiary we własną genetyczną doskonałość. Tego skrajnego patriotyzmu nauczyłem się od Michnika, dziś jestem w 100% pewien, że droga obrana przez Michnika jest jedynie słuszną. On połączył kilka idei jednocześnie, bolszewizm służy mu do rozbijania patriotycznej konkurencji i każdy, nawet największy przeciwnik Michnika musi przyznać, że robi to genialnie oraz z uporem. Narodowy socjalizm wykorzystuje do zwierania własnych szeregów, chociaż podobnie jak twórca idei, sam jest cudzoziemcem. No i wreszcie coś jakby buddyzm połączony z Nowym Testamentem i ateizmem, który służy Michnikowi za parawan wszelkich działań, tym Michnik udaje, że jest fajny i chce dobrze dla wszystkich. Nauczył mnie Michnik patriotyzmu, bez Michnika przez myśl by mi nie przeszło, żeby się patriotyzmem zajmować, a tak stałem się głębokim patriotą. Prochu nie wymyślę, bo i Michnik prochu nie stworzył, ale nie chcę też ślepo naśladować cynizmu Michnika, wystarczy mi, że Polska będzie Polską, a Polak Polakiem. Oczywiście nie jakaś tam Polska, w stylu bezpieczeństwo za wolność i nie jakiś tam Polak, typu „kolorowy niepodległy”, ale prawdziwy Polak i prawdziwa Polska. Kto pyta co to znaczy, niech wróci do swoich patriotów, Adam Michnik mu wytłumaczy. W swojej patriotycznej działalności postaram się tez zrobić wszystko, aby uniknąć paradoksu Michnika. Paradoks Michnika polega na tym, że wprawdzie w poważnej skali udało mu się zohydzić Polskę i Polaków, ale nie zrobił nic, a wręcz pogłębił kompleks narodu, do którego aspiruje. W Polsce nadal największym wstydem, zażenowaniem, obciachem i obawą, jest paradowanie z otwartą „wybraną” przyłbicą. Każde jednostkowe potwierdzenie własnych „wybranych” korzeni jest czymś na wzór heroizmu i to jest efekt nieudolnego patriotyzmu Michnika, który ma charakter „anty”, a nie „pro”. Tego defektu nie warto naśladować.

PS Jeszcze więcej konsekwencji!

Reklama

15 KOMENTARZE

  1. Michnik jest umiarkowanym patriotą
    Akurat Michnik miał długi polski epizod w życiu, gdzieś tak przynajmniej do 1980.
    Później zaczął się skłaniać ku myśli, iż socjalista, a tym bardziej kapitalistyczny socjalista nie ma ojczyzny.
    Dlatego jego związki z patriotyzmem żydowskim są moim zdaniem dość wątłe, on raczej dąży do zbudowania “kolorowej Europy”, gdzie nieważne kto Murzyn, kto Polak, kto Żyd, kto ubek.
    Piewcami przewodniej roli narodu wybranego są inni ludzie z jego środowiska, np Smolar.

  2. Michnik jest umiarkowanym patriotą
    Akurat Michnik miał długi polski epizod w życiu, gdzieś tak przynajmniej do 1980.
    Później zaczął się skłaniać ku myśli, iż socjalista, a tym bardziej kapitalistyczny socjalista nie ma ojczyzny.
    Dlatego jego związki z patriotyzmem żydowskim są moim zdaniem dość wątłe, on raczej dąży do zbudowania “kolorowej Europy”, gdzie nieważne kto Murzyn, kto Polak, kto Żyd, kto ubek.
    Piewcami przewodniej roli narodu wybranego są inni ludzie z jego środowiska, np Smolar.

  3. Michnik jest umiarkowanym patriotą
    Akurat Michnik miał długi polski epizod w życiu, gdzieś tak przynajmniej do 1980.
    Później zaczął się skłaniać ku myśli, iż socjalista, a tym bardziej kapitalistyczny socjalista nie ma ojczyzny.
    Dlatego jego związki z patriotyzmem żydowskim są moim zdaniem dość wątłe, on raczej dąży do zbudowania “kolorowej Europy”, gdzie nieważne kto Murzyn, kto Polak, kto Żyd, kto ubek.
    Piewcami przewodniej roli narodu wybranego są inni ludzie z jego środowiska, np Smolar.

  4. Nichts Neues unter der Sonne
    Patriotyzm, narodowość, suwerenność, niezależość, czy to wszystko utrzymamy? Chciałbym bardzo.
    Gdy na to wszystko patrzę, przeraża mnie pustota naszych kukiełek.
    Podtrzymuję nadal swoją opinię, która jest podparta tylko przeczuciem. W Europie wszystko jest już postanowione, opracowane, przypieczętowane i rozpisane w szczegółach. Teraz to czyste granie wariata,
    Merkel gra pierwsze skrzypce, Sarkozy’emu wydaje się, że coś tam ugrał, a nie ugrał chyba nic, bo jest odpowiednikiem naszego męża stanu, wzorca z Sevres.
    Po wojnie, przy wielkiej pomocy Ameryki, Niemcy najpierw stały się bombonierką Europy, a po zjednoczeniu urosły do supermocarstwa. Niemcy mając skłonności do megalomanii, nihil novi sub sole, chcą odgrywać poważną rolę w świecie, razem z Chinami, Ameryką, a do tego jeszcze są za mali i właśnie po to potrzebne im jest podporządkowanie wszystkich europejskich gospodarek.
    W kontekście tego żałosne wystąpienia naszych nic nie znaczących pacynek na tle miliona flag, w nowiutkich garniturkach przyprawia mnie o mdłości.
    Nasza pomoc, odpowiedzialność, nasze propozycje, nasze zarządzanie to zwyczajnie zal.pl

  5. Nichts Neues unter der Sonne
    Patriotyzm, narodowość, suwerenność, niezależość, czy to wszystko utrzymamy? Chciałbym bardzo.
    Gdy na to wszystko patrzę, przeraża mnie pustota naszych kukiełek.
    Podtrzymuję nadal swoją opinię, która jest podparta tylko przeczuciem. W Europie wszystko jest już postanowione, opracowane, przypieczętowane i rozpisane w szczegółach. Teraz to czyste granie wariata,
    Merkel gra pierwsze skrzypce, Sarkozy’emu wydaje się, że coś tam ugrał, a nie ugrał chyba nic, bo jest odpowiednikiem naszego męża stanu, wzorca z Sevres.
    Po wojnie, przy wielkiej pomocy Ameryki, Niemcy najpierw stały się bombonierką Europy, a po zjednoczeniu urosły do supermocarstwa. Niemcy mając skłonności do megalomanii, nihil novi sub sole, chcą odgrywać poważną rolę w świecie, razem z Chinami, Ameryką, a do tego jeszcze są za mali i właśnie po to potrzebne im jest podporządkowanie wszystkich europejskich gospodarek.
    W kontekście tego żałosne wystąpienia naszych nic nie znaczących pacynek na tle miliona flag, w nowiutkich garniturkach przyprawia mnie o mdłości.
    Nasza pomoc, odpowiedzialność, nasze propozycje, nasze zarządzanie to zwyczajnie zal.pl

  6. Nichts Neues unter der Sonne
    Patriotyzm, narodowość, suwerenność, niezależość, czy to wszystko utrzymamy? Chciałbym bardzo.
    Gdy na to wszystko patrzę, przeraża mnie pustota naszych kukiełek.
    Podtrzymuję nadal swoją opinię, która jest podparta tylko przeczuciem. W Europie wszystko jest już postanowione, opracowane, przypieczętowane i rozpisane w szczegółach. Teraz to czyste granie wariata,
    Merkel gra pierwsze skrzypce, Sarkozy’emu wydaje się, że coś tam ugrał, a nie ugrał chyba nic, bo jest odpowiednikiem naszego męża stanu, wzorca z Sevres.
    Po wojnie, przy wielkiej pomocy Ameryki, Niemcy najpierw stały się bombonierką Europy, a po zjednoczeniu urosły do supermocarstwa. Niemcy mając skłonności do megalomanii, nihil novi sub sole, chcą odgrywać poważną rolę w świecie, razem z Chinami, Ameryką, a do tego jeszcze są za mali i właśnie po to potrzebne im jest podporządkowanie wszystkich europejskich gospodarek.
    W kontekście tego żałosne wystąpienia naszych nic nie znaczących pacynek na tle miliona flag, w nowiutkich garniturkach przyprawia mnie o mdłości.
    Nasza pomoc, odpowiedzialność, nasze propozycje, nasze zarządzanie to zwyczajnie zal.pl