Idę sobie dzisiaj z kolegą Krupniczą Krakowie i gadamy o składkach 5PLN na koło naukowe,stwierdzamy że są zbierane nie dla jakiegoś celu tylko po prostu zbierane.
Idę sobie dzisiaj z kolegą Krupniczą Krakowie i gadamy o składkach 5PLN na koło naukowe,stwierdzamy że są zbierane nie dla jakiegoś celu tylko po prostu zbierane. Następnie wydawane na pierdoły typu ciastka,bo na coś wydać trzeba, a zaraz preliminarze będą i z kasy się rozliczyć trzeba. Potem wypada jakaś ważna konferencja i okazuje się że kasy brak bo wydano na wspomniane ciasteczka.-Przecież lepiej byłoby zbierać na konkretny cel-powiedziałem. I wtedy mnie olśniło.
Dokładnie tak samo jest z naszym budżetem. Przecież masa problemów na które idą pieniądze z ustaw przestała już być palącymi problemami, a mimo to nadal idą na nie pieniądze. Dodatkowo jeśli na coś kasa idzie dłuższy czas ludzie zaczynają znajdywać sposoby by je wyłudzić. Wyobraźcie sobie-pojawia się problem biedy gdzieśtam-robimy zbiórkę, bieda znika, przestajemy płacić.Albo brak autostrad-zbieramy ile trzeba,sprężamy się rezygnując z mniej palących wydatków i robimy je w końcu. Nie musi to dotyczyć jedynie budżetu, może odnosić się do wszelkich ustaw mających rozwiązać jakiś problem.
Oczywiście,dzieje się tak że jakieś ustawy obowiązują czasowo,są nowelizowane lub całkiem znoszone,ale czasami przychodzi to z trudem-wiadomo raz nabytych świadczeń i praw jest się ludziom trudno zrzec bez walki. Oczywiście istnieją problemy które stale się odradzają,które trudno rozwiązać jednorazową składką, ale w ogólnym działaniu brakuje mi stanowczości,działalność państwa rozmienia się na drobne próbując rozwiązać masę kwestii na raz zamiast parę raz a dobrze. Podatki nie muszą być płacone z jakąś z góry ustaloną stawką a potem do uzyskanych funduszy dopasowujemy wydatki budżetowe-możemy najpierw określić co chcemy zrobić a potem zależnie do tego wpłacać.
Piszę do w oderwaniu od jakiejkolwiek finansowo-ekonomicznej podstawy,raczej z mizerną wiedzą na temat procedury tworzenia budżetu i bez gruntowniejszego przygotowania do tematu-możecie mnie więc zaraz zjechać że to nie tak wygląda, albo że już jest tak jak postuluję, że się czepiam i szukam dziury w całym albo odkrywam Amerykę,że nieprzewidywalność podatków zdestabilizuje gospodarkę. Tak po prostu chciałem podrzucić jakieś nowe podejście do tematyki budżetu, bez pretensji to wprowadzania tego w życie.
Mierzenie sił na zamiary
Reklama
Reklama
Fajne teksty
ino dziel Pan na akapity, będzie wygodniej czytać.
Sposób na dzielenie budżetu stosownie do potrzeb byłby OK, tylko zanim ustalono by a) hierarchię potrzeb, b) wysokość składek, c) sposób zebrania pieniędzy, d) sposób ich wydania w celu zaspokojenia potrzeby, to potrzeba już by zmarła śmiercią naturalną albo zmieniła rozmiary, a co za tym idzie – zmieniłaby się ilość potrzebnych funduszy.
To tak na chłopski rozum.
kłopotki edytorskie
jakoś tam podzieliłem enterami,ale spacji z któych chciałem zrobić wcięcie na akapit nie uszanowało,a edytora graficznego nie chce mi się “włanczać”-wolnego strasznie kompa mam.
Rozwiązanie
podwójny enter.
Pozdrawiam !
Fajne teksty
ino dziel Pan na akapity, będzie wygodniej czytać.
Sposób na dzielenie budżetu stosownie do potrzeb byłby OK, tylko zanim ustalono by a) hierarchię potrzeb, b) wysokość składek, c) sposób zebrania pieniędzy, d) sposób ich wydania w celu zaspokojenia potrzeby, to potrzeba już by zmarła śmiercią naturalną albo zmieniła rozmiary, a co za tym idzie – zmieniłaby się ilość potrzebnych funduszy.
To tak na chłopski rozum.
kłopotki edytorskie
jakoś tam podzieliłem enterami,ale spacji z któych chciałem zrobić wcięcie na akapit nie uszanowało,a edytora graficznego nie chce mi się “włanczać”-wolnego strasznie kompa mam.
Rozwiązanie
podwójny enter.
Pozdrawiam !
Fajne teksty
ino dziel Pan na akapity, będzie wygodniej czytać.
Sposób na dzielenie budżetu stosownie do potrzeb byłby OK, tylko zanim ustalono by a) hierarchię potrzeb, b) wysokość składek, c) sposób zebrania pieniędzy, d) sposób ich wydania w celu zaspokojenia potrzeby, to potrzeba już by zmarła śmiercią naturalną albo zmieniła rozmiary, a co za tym idzie – zmieniłaby się ilość potrzebnych funduszy.
To tak na chłopski rozum.
kłopotki edytorskie
jakoś tam podzieliłem enterami,ale spacji z któych chciałem zrobić wcięcie na akapit nie uszanowało,a edytora graficznego nie chce mi się “włanczać”-wolnego strasznie kompa mam.
Rozwiązanie
podwójny enter.
Pozdrawiam !
“Tak po prostu chciałem
“Tak po prostu chciałem podrzucić jakieś nowe podejście do tematyki budżetu, bez pretensji to wprowadzania tego w życie.” No i chwała Bogu, bo ktoby potem po tej rewolucji posprzątał?
“Tak po prostu chciałem
“Tak po prostu chciałem podrzucić jakieś nowe podejście do tematyki budżetu, bez pretensji to wprowadzania tego w życie.” No i chwała Bogu, bo ktoby potem po tej rewolucji posprzątał?
“Tak po prostu chciałem
“Tak po prostu chciałem podrzucić jakieś nowe podejście do tematyki budżetu, bez pretensji to wprowadzania tego w życie.” No i chwała Bogu, bo ktoby potem po tej rewolucji posprzątał?
Masz rację.
Masz rację.
Masz rację.
Masz rację.
Masz rację.
Masz rację.
To jest temat niemal odwieczny
Nazywa się BUDŻET ZADANIOWY i jakoś nie może się przedrzeć do życia…
To jest temat niemal odwieczny
Nazywa się BUDŻET ZADANIOWY i jakoś nie może się przedrzeć do życia…