Na osi czasu, kiedy jeszcze polskie szkolnictwo było przed rozbiciem ( nie mylić z dzielnicowym) i dzieci były dziećmi, a młodzież młodzieżą – nauki religii nauczano w salkach katechetycznych przy par
Na osi czasu, kiedy jeszcze polskie szkolnictwo było przed rozbiciem ( nie mylić z dzielnicowym) i dzieci były dziećmi, a młodzież młodzieżą – nauki religii nauczano w salkach katechetycznych przy parafiach. Tam uczono pobożności i życia w czystości. Nauczano, aby nie wzywać imię Boga na daremno…
Ósma klasa podstawówki. Miał zagrać niebagatelną rolę w przedstawieniu, ale coś poszło nie tak. Cóż, klasa do której chodził, to była dobra klasa, klasa „a”. Wiadomo, synkowie i córeczki dyrektorków i różnych takich, więc któremuś nie na rękę było, że jego synalek nie zagra w tym przedstawieniu. Polecił komu trzeba i zmieniono aktorów.
Sztuka wypadła dobrze. Jego zmiennik też.
W nim złość szybko się wypaliła.
Poznał ją na szkolnej scenie. Wpadli sobie w oko więc pozwoliła zaprosić się na spacer. Zaprowadził ją na najwyższą górę w okolicy.
Pozwoliła się pocałować.
To był jego pierwszy prawdziwy pocałunek.
Świat wirował byli szczęśliwi sami we dwoje na najwyższej górze: wyżej stał tylko stalowy kolos linii wysokiego napięcia; nad nim szybowały ptaki, a gdzieś jeszcze wyżej dobry Bóg pozwoli mu ją, aktoreczkę, pocałować.
Szkolna aktorka była wzorową uczennicą, on nie.
Ona miała piękne duże piersi, on przy niej rósł w siłę…
Ot, wtedy poczuli się prawie dorośli.
Przyszły wakacje. Ona wyjechała na kolonie. On został w małym robotniczym miasteczku. Potem widywał ją już tylko sporadycznie.
W któryś letni poranek poszedł torami przed siebie: lubił chodzić po szynach, lub truchtem biec po drewnianych podkładach cuchnących karbolem.
Tory biegły środkiem między górą na której pierwszy raz się całował, a polami pośród których widniały dwa lustra wody. Były to dwa sporej wielkości rozlewiska – jedno prawie dotykało ściany lasu.
Zeskoczył z nasypu i pędem puścił się na przełaj między jedną a drugą wodą.
Usiadł na skraju i słuchał rechotu żab. Przyglądał się brodzącym po rozlewiskach bocianom i szybującym hen wysoko myszołowom. Lubił przyrodę. Uwielbiał jej kolory, zapach, ciszę i szmer..
Wstał i wszedł do lasu.
To w nim nie raz szukał kryjówki, kiedy uciekał z domu. Znał tutaj każdy kawałek.
Ale dziś przybył tu gościnnie.
Kiedy uszedł kilkanaście kroków wpierw zauważył podniesione ręce w górze, które trzymały się gałęzi.
Przykucnął i bezszelestnie zmierzał w kierunku skąd teraz dochodziły go wyraźne odgłosy nawoływania: – O Boże, jesteś wielki! Tak mi z tobą dobrze…
To był głos młodej kobiety. – Co ona robi- zadał sobie sam pytanie. Lekko się uniósł i ujrzał stojącą postać kobiety w obszernej kloszowej sutannie.
Zakonnica? Zdumiał się na poważnie. Dlaczego modli się tutaj w jego lesie, i to w takim miejscu i tak dziwnym głosem przywołuje i wychwala Pana?
A ona nie przerywała swojej żarliwej modlitwy, co chwila, a w zasadzie nieustanie, wychwalała Boga i zapewnia Go, że jest wielki, wspaniały i jedyny, że będzie go kochać zawsze, a on ma być tylko dla niej… (?)
Już miał rzucić w jej kierunku szyszką, aby ją spłoszyć, kiedy nagle to on się przestraszył nie na żarty.
Oto klosz sutanny uniósł się do góry, a spod niego – niczym duch z ciemności – wychynęła postać, też w habicie. Ujrzał księdza, tego od lekcji religii…
O Boże! – krzyknął i pobiegł skąd przeszedł
Copyright ©2003-2010 MarekPl
Pranie mózgu nie pokona oddziaływania hormonów.
Mamy w sobie coś w rodzaju implantów przyrody,
które nami sterują, czy nam się to podoba, czy nie.
Celibat prawdopodobnie wymyślono po to, aby majątek
pozostawał w rękach Kościoła, a jego akumulacja
pomagała rozszerzaniu wpływów.
Celibat, to rzecz sztuczna.
Nakazy i zakazy mają mniejszą moc oddziaływania,
niż wbudowane w nas żądze.
W pełni się z Tobą zgadzam
i powiem więcej – jest to zło, które odciska się na KK.
Ale to temat na inną okazję, na inne rozważania na przykład o tym jak szanowni hierarchowie KK zawarli układ z tamtą władzą, po to by właśnie powiększyć swoje dobra. Kto im i kiedy nadał?
W jaki sposób wchodzili w ich posiadanie?
Temat niewygodny jak diabli
O! dobre zestawienie
Pranie mózgu nie pokona oddziaływania hormonów.
Mamy w sobie coś w rodzaju implantów przyrody,
które nami sterują, czy nam się to podoba, czy nie.
Celibat prawdopodobnie wymyślono po to, aby majątek
pozostawał w rękach Kościoła, a jego akumulacja
pomagała rozszerzaniu wpływów.
Celibat, to rzecz sztuczna.
Nakazy i zakazy mają mniejszą moc oddziaływania,
niż wbudowane w nas żądze.
W pełni się z Tobą zgadzam
i powiem więcej – jest to zło, które odciska się na KK.
Ale to temat na inną okazję, na inne rozważania na przykład o tym jak szanowni hierarchowie KK zawarli układ z tamtą władzą, po to by właśnie powiększyć swoje dobra. Kto im i kiedy nadał?
W jaki sposób wchodzili w ich posiadanie?
Temat niewygodny jak diabli
O! dobre zestawienie