Gdy u schyłku XVIII w. Paryż spływał krwią, ponieważ Francuzi mordowali się z wielką ochotą, bystry obserwator zanotował: "Rewolucja pożera własne dzieci". To wnikliwe stwierdzenie przeszło do historii myśli europejskiej.
Dzisiaj w Polsce nie tylko nikt nikogo nie zabija (poza oczywiście zupełnie wyjątkowymi sytuacjami). Podobno nawet korzystamy z wolności, ale można odnieść wrażenie, że demokracja w bardzo specyficzny sposób organizuje ludzkie wybory. Codzienne zachowania charakteryzuje bezgraniczny i powszechny konformizm. Nawet jeśli osoby publiczne molestują, okazują się być pedofilami i w inny sposób wyrządzają krzywdę, nie można o tym mówić. Często bardzo długo.
Zbiorowość ludzka tworzy społeczeństwo, a potem ono reguluje zachowania poszczególnych ludzi, zmuszając ich do dostosowania się do otoczenia.
Ten blog będzie poświęcony tej kwestii, ale nie będę pisał o Francuzach, o czasach minionych, tylko o dniu dzisiejszym, o Polsce i o wybrańcach demokracji, która w naszym kraju dawno pożarła swoje dzieci i teraz pożera ich następców, a wraz z nimi całe społeczeństwo. Dokonała swego niszczącego dzieła inaczej aniżeli rewolucja.
Demokracja pożera ludzi nie ścinając im głów, ale przewracając im w głowach. Do tego stopnia, że „gorliwi” demokraci stworzyli sektę smoleńską, spółdzielnię zwaną „obywatelską” i inne partie moralnych i umysłowych popaprańców. Ci ludzie myślą o perfumach, zegarkach, zarabianiu na fikcyjnych wyjazdach, fotelu premiera, braciszku w krypcie wawelskiej albo innych honorach czy nawet fidrygałkach. Państwo mają gdzieś. Swoją firmę, partię czy związek wspierają, gdy one dają im korzyści. Potem szukają nowej koalicji.
Tak w demokratycznej Polsce powstały trzy wielkie koalicje: moherów, lemingów i pasożytów. Ci ostatni żywią się naiwnością i bezsilnością pierwszych i drugich, ponieważ znakomicie opanowali umiejętność kontrolowania demokracji przez bezwzględne wykorzystywanie jej słabości.
Mogą to czynić tylko dlatego, ponieważ w Polsce nie ma normalnego rządu. On nie istnieje z braku opozycji. Tak koło się zamyka i powstaje kamieni kupa. Wszyscy podporządkowują się najprostszym regułom gry, by przetrwać do jutra i krótkoterminowo osiągnąć jak największe korzyści dla siebie. Dominują mierność, ignorancja, lenistwo i dążenie do życia w dobrym samopoczuciu. W tych warunkach przebiegłe pasożyty z łatwością zagnieżdżają się na wszelkich stanowiskach kierowniczych, bez trudu rządząc lemingami i moherami.
Ten blog będzie o ludziach, którzy tak łatwo się degenerują i upadają, gdy przewraca im się w głowach.
Wujek Boczniak
P.S. Piszcie do mnie na adres: wujekboczniak@interia.pl
Mohery – lemingi – pasożyty
Reklama
Reklama
pisać każdy może,
pisać każdy może,
jeden lepiej drugi gorzej
ale rzecz nie na tym polega,
masy chcą mieć daną na wszystko gotową receptę,
i z tym jest problem, skoro prawdziwych autorytetów i mędrców brak bo medialnie nie istnieją.
Też tak uważam. Tylko
Też tak uważam. Tylko niestety jak przestaniemy pisać i rozmawiać, przestaniemy też myśleć. Czy to jest cel? Nasz?
Prowadzenie mas to odębna sprawa. Do rozważenia.
pisać każdy może,
pisać każdy może,
jeden lepiej drugi gorzej
ale rzecz nie na tym polega,
masy chcą mieć daną na wszystko gotową receptę,
i z tym jest problem, skoro prawdziwych autorytetów i mędrców brak bo medialnie nie istnieją.
Też tak uważam. Tylko
Też tak uważam. Tylko niestety jak przestaniemy pisać i rozmawiać, przestaniemy też myśleć. Czy to jest cel? Nasz?
Prowadzenie mas to odębna sprawa. Do rozważenia.