Taki właśnie tytuł posiadała książka, nabyta prze zemnie wiele lat temu. Władza ludowa napawała się jeszcze gnębieniem kościoła za niechlubną historię.
Taki właśnie tytuł posiadała książka, nabyta prze zemnie wiele lat temu. Władza ludowa napawała się jeszcze gnębieniem kościoła za niechlubną historię. Wszechobecna ciemnota i zabobon, szalejąca inkwizycja z płonącymi czarownicami, oto w skrócie przedstawiany obraz. W odmętach terroru religijnego wyspa tolerancji Polską zwaną.
Osiedlają się u nas innowiercy z całej europy aby odnaleźć schronienie i dostatek, wizja być może dość naciągana, ale przyjemnie być tym mądrzejszym i bogatszym do którego to ciągnie zachód a nie odwrotnie.
Do refleksji na ten temat skłoniły mnie wróżby noworoczne, takie tam ględzenie o tym co kto trafnie przewidział, jaki wróżbita jest wiarygodny a jaki nie, od kogo dowiemy się prawdy, a kto wyciągnie tylko od nas kasę.
Jesteśmy niby światli i dobrze wyedukowani, często podkreślamy nasze racjonalne i przemyślane podejście do życia, zajęci zarabianiem pieniędzy i robieniem kariery nie zajmujemy się duperelami, dzięki internetowi otrzymaliśmy niereglamentowany dostęp do zasobów sieci, cała zgromadzona wiedza ludzkości znalazła się w naszym zasięgu.
Zdawało by się, że mroczne średniowiecze, raz na zawsze wymazaliśmy ze swej świadomości, czy jednak na pewno?
Lubię obserwować, nie żebym podglądał czy zajmował się plotkami, lubię po prostu analizować zachowania innych w pewnych określonych sytuacjach. Każda okazja w zasadzie jest dobra, kolejka do skarbówki, jazda autobusem lub pociągiem, zawsze spotykam kogoś godnego uwagi. Wiem, zaglądanie komuś przez ramie, albo podsłuchiwanie rozmów mimochodem jest mało estetyczne, delikatnie mówiąc, jednak o wiele ciekawsze od czytania prasy codziennej.
Do czego zmierzam, otóż chciałbym podzielić się z Tobą drogi czytelniku kilkoma spostrzeżeniami.
Jedno jest pewne, nadal tkwimy w oparach irracjonalizmu i zabobonu, myślenie sprawia większości z nas niekłamaną trudność. Miastowi wcale nie są lepsi od wsiowych, na pierwszym planie zawsze stoi telewizor, wyrocznia jedyna i ostateczna. Tyle lat chrześcijaństwa, a tu raptem Bóg przeprowadził nam się z świątyń do telewizora, miastowi księża pierwsi się o tym przekonali. Kościoły puste bo ludziska nabożnie uczestniczą w śledzeniu losów serialowych bohaterów, opuszczenie odcinka Klanu jest już grzechem ciężkim. Na kanałach mniej misyjnych wróżka nam doradzi co robić, niania jak wychować dzieci, kuchcik jak przyrządzić pyszny obiad z proszku. Właściwie nie ma dziedziny w jakiej nie otrzymalibyśmy wyczerpującej odpowiedzi. Gdy czarny kot przebiegnie nam drogę, jak postępować trzynastego w piątek, kiedy spluwanie przez prawe lub lewe ramie jest uzasadnione, a kiedy wręcz szkodliwe telewizja nam odpowie. Dawno już minęły czasy gdy niosła kaganek oświaty i kultury pod nasze strzechy. Byłem świadkiem niejednej rozmowy o odczynianiu i rzucaniu uroków, czasem śmiesznych a niekiedy strasznych, weźmy do ręki pierwszą lepszą gazetę, ilu tam ogłasza się uzdrowicieli, energoterapeutów, wróżek, jasnowidzów. Niedawno czytałem raport Policji ostrzegający ludzi przed korzystaniem z usług jasnowidzów w poszukiwaniu bliskich, mamią oni bowiem złudnymi nadziejami i rozdrapują rany dla osiągnięcia zysku. Statystyki są bezwzględne w ocenie tego typu praktyk, efektywność na poziomie wygranych w Totolotka.
Co w nas takiego siedzi, że dajemy wiarę każdej kolejnej pięknej historii, to nic że bezsensownej, wystarczy aby była wiarygodnie opowiedziana, skąd w nas tyle naiwności.
Mam nieokreślone wewnętrzne przekonanie, popychające mnie w stronę twierdzenia, które nie ukrywam nieco mnie przeraża. Jeśli zaistnieją sprzyjające warunki, znowu z ogromnym entuzjazmem powrócilibyśmy do palenia czarownic, obcinania rąk złodziejom, kastrowaniem już się zajęliśmy.
Myślę tak sobie, jesteśmy w każdej chwili gotowi zadać kłam, propagowanej przez historyków wizji Polskiej Tolerancji.
Mroki Średniowiecza
Reklama
Reklama
@zbychu, piękna refleksja.
Masz bardzo dużo racji. Też uważam, że powoli zbliżamy się do czasów gdy palenie czarownic będzie na porządku dziennym. Niestety, we współczesnych świecie tymi czarownicami będą ludzie wierzący i ludzie inaczej myślący. A inkwizytorami lewaccy nieomylni kapłani i prorocy.
“Mam nieokreślone wewnętrzne przekonanie, popychające mnie w stronę twierdzenia, które nie ukrywam nieco mnie przeraża. Jeśli zaistnieją sprzyjające warunki, znowu z ogromnym entuzjazmem powrócilibyśmy do palenia czarownic, obcinania rąk złodziejom, kastrowaniem już się zajęliśmy.”
@zbychu, piękna refleksja.
Masz bardzo dużo racji. Też uważam, że powoli zbliżamy się do czasów gdy palenie czarownic będzie na porządku dziennym. Niestety, we współczesnych świecie tymi czarownicami będą ludzie wierzący i ludzie inaczej myślący. A inkwizytorami lewaccy nieomylni kapłani i prorocy.
“Mam nieokreślone wewnętrzne przekonanie, popychające mnie w stronę twierdzenia, które nie ukrywam nieco mnie przeraża. Jeśli zaistnieją sprzyjające warunki, znowu z ogromnym entuzjazmem powrócilibyśmy do palenia czarownic, obcinania rąk złodziejom, kastrowaniem już się zajęliśmy.”
Cóż, wystarczy wejść na youtube,
popatrzeć na ludzi atakujących operatorów i reporterów telewizyjnych, te grymasy, wykrzywione nienawiścią twarze, te wrzaski: Żydy, spierdalać! itp. Słynna babcia od “Super partia kurwo!” Daj im tylko możliwości, zaraz polecą po chrust. Piszą niektórzy, że nie różnią się niczym zwolennicy RM od GW i że to taka sama intelektualna wioska. Otóż różnią się, bo ci drudzy nie mają tendencji do gromadzenia się, poczucia wspólnej tożsamości i nie ma w nich tak skrajnej nienawiści do reszty.
Ale aby rozpalać stosy, trzeba mieć możliwości, a tych już raczej nie będzie. Mogą być jedynie ich współczesne wersje, mieliśmy to za kaczyńskiego: lekarzy w kamasze, intelektualiści do piór, służby, służby służby, donosy i liberałowie-heretycy za każdym rogiem… Dziś za stos robi prokurator, areszt wydobywczy, media, oraz niestety-internet, patrz na sprawę Polańskiego, ilu z miejsca wieszać, kastrować pedofila chciało. Smutne.
Kazdy ma swoje metody
Mohery atakują parasolkami, a zwolennicy GW (?) często gęsto wykluczeniem, “śmiercią cywilną”. Mniej bolesne fizycznie, ale mechanizm ten sam.
Dla mnie tekst jest następnym głosem o tym, że technologię mamy jądrową, cyfrową i nano, a przodomózgowie wciąż jak u zwierząt – i instynkty bywa że się ujawniają podobne, całkiem nieprzystające do tej technologii.
Dlaczego nieprzystające?
Z nieba nam technologia nie spadła(choć kto wie, teorii mnogość). Sami my ją stworzyli i używamy w zgodzie z naszą naturą. Humanitarne bombardowania, pokojowe bombardowanie wiosek, walka o pokój, demokrację i ropę…
A, to może tylko ja
mam takie poczucie, że jakby przystawał rozwój psychologiczny do technologicznego, to proporcja wydatków na zbrojenia do wydatków na edukację, medycynę i różne sprawy społeczne byłaby zgoła inna.
Nie tylko ty 🙂
Ale realistą być, życie nauczyło. Odróżniać, jacy jesteśmy, od tego, jacy byśmy być chcieli.
Ale realizm
IMHO nie wyklucza, a wręcz przeciwnie, wymaga, żeby dostrzegać takie nieprzystawanie. Wiadomo wtedy, w jakim kierunku byłoby dobrze iść.
Kurde. Tylko dlaczego ci na górze nie wiedzą?
Może trzeba im wreszcie powiedzieć?
Ha. Kluczowe pytanie.
Ależ wiedzą, tyle że prywatnie. Służbowo rządzą – krajem, ministerstwami, departamentami, samorządami etc. I teraz IMHO są dwie możliwości złego rządzenia:
1. Persona przy władzy (dowolnego szczebla) ma w d*** odpowiedzialność, kierunek i (nie)przystawanie i jest u władzy tylko po to, żeby się nachapać (i/lub rodzinę ustawić).
2. Persona przy władzy ma szczerą wolę robić swoją robotę DOBRZE, ale złożoność spraw + codzienność w sensie bieżących obowiązków i problemów przeważa nad tą szczerą wolą, względnie odbiera całą energię, która mogłaby zostać spożytkowana na spojrzenie i wyznaczenie kierunku w szerszej perspektywie. Co się wg mnie wiąże ze szczeblem kompetencji – jak rządzący go przekroczył, nic nie jest w stanie zrobić, po prostu nie umie.
Być może są jeszcze inne możliwości, te dwie mi się nasuwają jako najbardziej popularne lub NPRO (Na Pierwszy Rzut Oka) widoczne.
3. Władza + pieniądze psują.
Zwłaszcza władza wydobywa najgorsze, co siedzi w człowieku, im większa, tym więcej i tu wracamy do ludzkiej natury…
Cóż, wystarczy wejść na youtube,
popatrzeć na ludzi atakujących operatorów i reporterów telewizyjnych, te grymasy, wykrzywione nienawiścią twarze, te wrzaski: Żydy, spierdalać! itp. Słynna babcia od “Super partia kurwo!” Daj im tylko możliwości, zaraz polecą po chrust. Piszą niektórzy, że nie różnią się niczym zwolennicy RM od GW i że to taka sama intelektualna wioska. Otóż różnią się, bo ci drudzy nie mają tendencji do gromadzenia się, poczucia wspólnej tożsamości i nie ma w nich tak skrajnej nienawiści do reszty.
Ale aby rozpalać stosy, trzeba mieć możliwości, a tych już raczej nie będzie. Mogą być jedynie ich współczesne wersje, mieliśmy to za kaczyńskiego: lekarzy w kamasze, intelektualiści do piór, służby, służby służby, donosy i liberałowie-heretycy za każdym rogiem… Dziś za stos robi prokurator, areszt wydobywczy, media, oraz niestety-internet, patrz na sprawę Polańskiego, ilu z miejsca wieszać, kastrować pedofila chciało. Smutne.
Kazdy ma swoje metody
Mohery atakują parasolkami, a zwolennicy GW (?) często gęsto wykluczeniem, “śmiercią cywilną”. Mniej bolesne fizycznie, ale mechanizm ten sam.
Dla mnie tekst jest następnym głosem o tym, że technologię mamy jądrową, cyfrową i nano, a przodomózgowie wciąż jak u zwierząt – i instynkty bywa że się ujawniają podobne, całkiem nieprzystające do tej technologii.
Dlaczego nieprzystające?
Z nieba nam technologia nie spadła(choć kto wie, teorii mnogość). Sami my ją stworzyli i używamy w zgodzie z naszą naturą. Humanitarne bombardowania, pokojowe bombardowanie wiosek, walka o pokój, demokrację i ropę…
A, to może tylko ja
mam takie poczucie, że jakby przystawał rozwój psychologiczny do technologicznego, to proporcja wydatków na zbrojenia do wydatków na edukację, medycynę i różne sprawy społeczne byłaby zgoła inna.
Nie tylko ty 🙂
Ale realistą być, życie nauczyło. Odróżniać, jacy jesteśmy, od tego, jacy byśmy być chcieli.
Ale realizm
IMHO nie wyklucza, a wręcz przeciwnie, wymaga, żeby dostrzegać takie nieprzystawanie. Wiadomo wtedy, w jakim kierunku byłoby dobrze iść.
Kurde. Tylko dlaczego ci na górze nie wiedzą?
Może trzeba im wreszcie powiedzieć?
Ha. Kluczowe pytanie.
Ależ wiedzą, tyle że prywatnie. Służbowo rządzą – krajem, ministerstwami, departamentami, samorządami etc. I teraz IMHO są dwie możliwości złego rządzenia:
1. Persona przy władzy (dowolnego szczebla) ma w d*** odpowiedzialność, kierunek i (nie)przystawanie i jest u władzy tylko po to, żeby się nachapać (i/lub rodzinę ustawić).
2. Persona przy władzy ma szczerą wolę robić swoją robotę DOBRZE, ale złożoność spraw + codzienność w sensie bieżących obowiązków i problemów przeważa nad tą szczerą wolą, względnie odbiera całą energię, która mogłaby zostać spożytkowana na spojrzenie i wyznaczenie kierunku w szerszej perspektywie. Co się wg mnie wiąże ze szczeblem kompetencji – jak rządzący go przekroczył, nic nie jest w stanie zrobić, po prostu nie umie.
Być może są jeszcze inne możliwości, te dwie mi się nasuwają jako najbardziej popularne lub NPRO (Na Pierwszy Rzut Oka) widoczne.
3. Władza + pieniądze psują.
Zwłaszcza władza wydobywa najgorsze, co siedzi w człowieku, im większa, tym więcej i tu wracamy do ludzkiej natury…