Uporządkowanie kilku oczywistości wystarczy, aby wiedzieć, że w tym tandetnym spektaklu chodzi o wszystko tylko nie o dzieci wykorzystywane seksualnie. Zacznę od oczywistego chaosu informacyjnego w Kościele Katolickim, który zdaje się bez opamiętania grzeszyć łamaniem najstarszego przykazania komunikacji społecznej – jeśli dałeś ciała, to nie reklamuj tego wyczynu. Wszelkie wypowiedzi medialne zawierające opinie typu „trochę w ciąży”, będą się kończyły dynamizacją nagonki na KK i to na życzenie KK. Pedofilię i homo igraszki w KK, hierarchowie zamiatali pod sutannę przez wiele lat i tutaj nie ma czego bronić. Protestowali przeciw temu najwierniejsi synowie i córy Kościoła, protestowali księża z powołania i katolicy z krwi i kości. Trudno zarzucać takim krytykom nieobyczajnych i kryminalnych zachowań kleru, jak Terlikowski, czy Isakowicz-Zalewski, lewackie ambicje reformatorskie w Kościele, czym popisują się księża celebryci w modnych marynarkach od znanych projektantów i aktorzy obnoszący się ze swoimi perwersjami. Problem był, jest i będzie, aż nie zrealizuje się prostej zasady. Każdy ksiądz złapany z ręką w rozporku dziecka wylatuje ze stanu kapłańskiego lub w najlepszym razie ląduje w klasztorze, gdzie suszy szałwię dla chorych, zmienia bandaże trędowatym i modli się o wybaczenie. W tym miejscu wielu krzyknie: „ale przecież pedofilia, to nie jest cecha permanentna KK, wręcz przeciwnie, w statystykach KK zajmuje jedno z ostatnich miejsc”. Kolejna oczywistość, ale na takie stanowisko można sobie pozwolić w momencie, gdy się wyczyści własne szeregi. Nie da się pogodzić wybitnie surowego stanowiska Kościoła w sprawach obyczajowych, z przesłaniem: „inni gwałcą jeszcze bardziej”.
Takie zachowania definiują hipokryzję i zawsze będą wzburzać tłum, o czym doskonale wiedzą „postępowi” i z czego korzystają, podgrzewając nagonkę, bo naturalnie mamy do czynienia z nagonką. Celem nagonki jest zbudowanie równania bez niewiadomej – skoro ksiądz to wiadomo, że pedofil. Wszystko się zgadza, jednak nie jest sztuką stwierdzić fakt, sztuką jest spisanie recepty. Nagonkę można przerwać albo dać się zagonić na śmierć, proponuję przerwać, co wiąże się ze zmianą fatalnej retoryki prowadzącej do zagonienia. Wystarczy sobie wyobrazić prostą rzecz, aby uznać miękkie komunikaty KK za błędne koło. Oto zamiast wskazywania księży pedofilów, TVN nagle zajmuje się wskazywaniem księży, którzy w swoich parafiach zajmują się propagowaniem ideologii gender. Nie mówię, że to jest zadanie dla każdej wyobraźni, ale zostańmy przy tej abstrakcji, żeby uwypuklić autodestrukcyjny mechanizm. Zatem TVN podaje na tacy dziesiątego księdza uprawiającego gender na Dominikanie, a znani biskupi odpowiadają: „Wzywamy do pokory, źdźbło w oku bliźniego widzi TVN, a belki we własnym nie dostrzega. Cóż tam Kościół, „Krytyka Polityczna”, to dopiero gender pełną gębą”. Teraz widać, w czym rzecz? Istnieją takie zachowania w KK, które powinny być ucinane toporem i bez żadnej wątpliwości, pedofilia jest jednym z nich, pedofilia to gender. Trudno uwierzyć patriocie dającemu alibi internacjonaliście, tylko dlatego, że zdrada nastąpiła we własnych szeregach. Można pójść jeszcze dalej z wyobraźnią i zobaczyć, że w Kościele nasila się zjawisko zwane ateizmem, zresztą nie trzeba sobie wyobrażać, to widać wśród części kleru, bardziej niż pedofilię. No i co? Ta sama reguła i ten sam grzech komunikacyjny? Na lewicy jest procentowo 100 razy więcej ateistów? Kościół to taka organizacja, którą pewne zachowania najzwyczajniej w świecie degradują i pozbawiają racji bytu. Kościół z definicji nie może czcić szatana, propagować ateizmu i bronić pedofilii. Trudno o większy banał, ale jakoś tak ciężko się z nim oswoić.
Kościół będzie dotąd obijany, żeby było śmieszniej przez libertynów obyczajowych, póki nie przestanie dostarczać argumentów dla wysadzania Kościoła. Innymi słowy nie wypada rabinowi reklamować schabowego z kapustą, nie wypada muzułmaninowi modlić się w kierunku Tel Avivu i nie godzi się Kościołowi zachowywać jak Nabokov, który zatapiał się w subtelnościach seksualnego popędu. Dopiero przy takim radykalnym zachowaniu korespondującym z nauką Kościoła można się wziąć za kolejne oczywistości, w tym za rozsądne definiowanie pedofilii i zjawisk związanych z dojrzałością i niedojrzałością seksualną. W ostatnich dniach dowiedziałem się, że nie istnieje coś takiego jak kinematografia i literatura, że o psychologii i seksuologii nie wspomnę. Nagle zniknęły wszystkie „Lolity”, greccy cherubini zaspokajający bieżące potrzeby filozofów, mniej oczytanym wymazano z pamięci „Galerianki” i film z udziałem znanego badacza katastrof lotniczych, naukowca na poziomie matury – Daniela Olbrychskiego, który na ekranie spał z nieletnią córką innej badaczki, Krystyny Jandy. Przestał istnieć problem gimnazjalnych panienek, które za „20 zyla” zrobią loda na długiej przerwie i bynajmniej nie budzą się spocone w nocy, no chyba, że koleżanki mają wyższe obroty. Leon Zawodowiec oglądający dwunastolatkę w wyzywających przebraniach na wzór Madonny, okazał się kadrem, który nie miał żadnych podtekstów pedofilskich i to nie ta mała była zafascynowana dorosłym mężczyzną, chociaż Leon się bronił jak umiał.
Całe bogactwo ludzkich zachowań i tajemnic podświadomości nagle zostało skasowane jedną konferencją Michalika. Co więcej to zwolennicy nakładania kondoma na banana w wieku 4 lat i ubierania siedmioletnich chłopców w pończochy, nim zdecydują, jaką sobie wybierają płeć, nagle stali się purystami, żeby nie powiedzieć kołtunami. Taki jeszcze paradoks mnie interesuje, a propos naprzemiennej ekscytacji zboczeniami i potępieniem zboczeń. Gdyby tę postulowaną edukację seksualną prowadził ksiądz na lekcjach religii, demonstrując dzieciom jak się zakłada kondoma na prącie i gdzie dziewczynki wkładają globulki antykoncepcyjne, to profesor Środa-Szczuka uznałaby tę lekcję za pedofilię w Kościele Katolickim, czy za nowoczesność? Widać jak na dłoni, że niemądre zachowania KK prowadzą do obłędu, w którym dominujący lewaccy zboczeńcy na mszę siusiakiem dzwonią. Pedofilia to jedna z ulubionych perwersji w świecie postępowych artystów i literatów, w świecie nowoczesnej Europy i „naukowości”, ale bardzo łatwo sprzedać tę zbrodnie KK, ponieważ to Kościół stawia wysokie wymogi moralne i obyczajowe, a zboczeńcy lewaccy wręcz przeciwnie. Ludzkie zachowania są tak złożone i nieprzewidywalne, że z każdej oczywistości da się zrobić paranoję i z każdej paranoi normę społeczną. Kościół musi zdecydować, czy podtrzymuje swoją surowość w sferze obyczajowej, czy zaczyna rozgrzeszać zboczenia. Doradcą w tej materii być nie zamierzam, wystarczy, że Żakowski i Boniecki walczą o czystość świeckiego i apolitycznego Kościoła, ale co widzę, to piszę.
Pedofilia jest absolutną i najpodlejszą z seksualnych zbrodni, perwersją daleko bardziej szkodliwą od homoseksualizmu i nie należy tej zbrodni usprawiedliwiać, ani też mylić ze świadomymi zachowaniami seksualnymi nieletnich, którzy z wielu powodów, najczęściej z tego powodu wskazanego przez Michalika, mają skłonności autodestrukcyjne. Oczywiście, że dzieci mogą i co więcej wcale nie tak rzadko przejawiają dominujące zachowania seksualne w relacjach z dorosłymi. Z całą pewnością istnieje szereg seksualnych zachowań nieletnich, które nie są żadną tajemnicą, a które dzieją się z udziałem dorosłych. Od podglądania mamy, czy starszej siostry, w kąpieli, przez oglądanie świerszczyków pod kołdrą, zaglądanie w dekolt pani na biologii i wpisywanie do pamiętnika, jak bardzo przystojny jest pan od fizyki, aż po całkowicie świadome i cyniczne oferowanie usług seksualnych. Tego wszystkiego z ludzkiej natury nie wymaże się idiotycznymi „kropkami nad i po faktach”, ale to nie jest usprawiedliwienie dla pedofilii, bo to nie jest pedofilia. Gwałt na dziecku – to jest pedofilia, zbrodnia najpodlejszego gatunku, ale żeby o tym mówić kategorycznie, trzeba mieć czyste sumienie. Lewaccy libertyni będą robić swoje, bo dla nich sumienie jest synonimem ciemnogrodu, a czystość bliskoznaczna „homofobii”. Kościół jeśli chce zachować swoją funkcję surowego stróża moralności i czystości, musi skończyć z lewacką retoryką bazującą na relatywizmie opakowanym w normę społeczną. Tej opery mydlanej inaczej niż moralnym ogniem i mieczem skończyć się nie da – to cała recepta i uporządkowanie oczywistości. Kościół powinien tępić pedofilię z taką samą albo i jeszcze większą mocą, którą kieruje na tępienie neobolszewizmu, zwanego gender i homo terroru. Z pozycji umiarkowanego obserwatora piszę te słowa, z pozycji ateisty i socjologa amatora, który obecność KK, szczególnie w Polsce, uważa za niezbędną, nie z pozycji doradcy, którym być nie zamierzam.
Polski kościół w osobach hierarchów,
oczywiście nie wszystkich, ale jednak tych z pierwszych stron gazet i programów TV, swój rozkład moralny ukazał po 10.04.2010. Do końca życia nie zapomnę Pieronka drącego japę: żałoba się skończyła!
W tej całej "aferze" mnie uderza coś innego. Otóż nagle się okazuje, że ci wszyscy pismacy, te cyngle i spece od nagonki, potrafią zadawać bardzo szczegółowe pytania. Dociskają, każdy szczegół dzielą na czworo, normalnie nie ci sami, których znam z konferencji choćby NPW w sprawie Smoleńska. Chce mi się rzygać.
Polski kościół w osobach hierarchów,
oczywiście nie wszystkich, ale jednak tych z pierwszych stron gazet i programów TV, swój rozkład moralny ukazał po 10.04.2010. Do końca życia nie zapomnę Pieronka drącego japę: żałoba się skończyła!
W tej całej "aferze" mnie uderza coś innego. Otóż nagle się okazuje, że ci wszyscy pismacy, te cyngle i spece od nagonki, potrafią zadawać bardzo szczegółowe pytania. Dociskają, każdy szczegół dzielą na czworo, normalnie nie ci sami, których znam z konferencji choćby NPW w sprawie Smoleńska. Chce mi się rzygać.
Nie zrozumiałem twego artykułu.
Piszesz "jeśli dałeś ciała, to nie reklamuj tego wyczynu". W jaki sposób Michalik reklamuje swoj wyczyn (po za tym, że media tym glupim zdaniem młócą jak cepem – choć przepraszał)?
Skoro ogniem i mieczem to znaczy co Michalika za słowo za które przepraszał, i innych podejrzanych o pedofilię, i tych skazanych i po wyrokach wyprowadzić na rynek i stracić?
10 lat temu moj kolega nauczyciel, został oskarżony o molestowanie (tak to wówczas sklasyfikowano) został straszliwie zlomotany przez środowisko, kuratorium, wyleciał z pracy a po 2 latach okazalo się, że to była zmowa w którą uwikłani byli nawet rodzice dzieci a pani dyrektor rozdawała "znaczone karty".
Napisz mi czym naprawić taką kszywdę (kolega miał, żonę i 2 dzieci)?
Nie rozumiem twego okreslenia "lewacka narracja KK" natomiast narrację lewaków doskonale widzę.
Piszesz o komunikacji, ja widzę to tak: biskupi sobie a komentarze i paski sobie, jakby z góry ustalony projekt przez tuzy medialne a że media są tym lewackim atakującym to oczywiste.
Pamiętasz co o tobie mowiono w niezależnych mediach? Jaki mialeś na to wpływ po za tym, że szczerze (mam nadzieję) opisywaleś całą sprawę na swym blogu.
Nie mam żadnych do ciebie pretensji , a jedynie chcę zrozumieć jak wyść z tego szaleństwa?
Jestem pełen uznania wobec ciebie gdy widzę jak barujesz się z tym lewackim Goliatem na glinianych nogach!
To, że faktyczny zboczeniec (przestepca) ma odpowiadć w sądzie i ponosić karę (jakiej by nie wymyslono w ramach umowy spolecznej) nie ulaga żadnej wątpliwości.
Powiedziane jest:
niech wasze tak znaczy tak, a wasze nie niech znaczy nie. W przypadku pedofilii w kościele pomiędzy "tak", a "nie", nie ma miejsca na cokolwiek. Sugerowanie, że dzieci mogą prowokować, bo mają niedobór miłości, to może sobie na to pozwolić Cohn Bendit.
Ten bydlak był przyjmowany przez Agorę na kolanach. Na tę okoliczność Wikipedia usunęła fragment jego bandyckich wspomnień:
„W 1972 roku złożyłem podanie o pracę w alternatywnym przedszkolu we Frankfurcie nad Menem. Pracowałem tam ponad 2 lata. Mój ciągły flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem…”
Pamiętaj: Kościołowi wolno mniej.
Kompletnie nie rozumiem tego
Kompletnie nie rozumiem tego komentarza, który biega po emocjach jak Żyd po pustym sklepie. Nie chodzi o jednego Michalika, ale o dziesiątki komunikatów ze strony kleru “tak, ale…”, „molestował, ale trzeba zinterpretować”, „odwołaliśmy się od wyroku i dlatego pracuje z młodzieżą”. Nie ma żadnego “ale” w kwestii zboczeń seksualnych realizowanych na dzieciach i dopiero dziś to hierarchia zrozumiała i w końcu zorganizowali konferencję, jak Pan Bóg przykazał.
Co to w ogóle są za odrealnione przykłady z kolegą, którego fałszywie oskarżono? O czym to niby ma świadczyć, że pedofilia nie istnieje? Tak już jest na świecie, że ludzie cierpią z różnych powodów, ale twierdzenie, że nie ma morderców, bo ktoś siedział niewinnie, to czysta aberracja. Fałszywie oskarżanym należy się zadośćuczynienie, takie samo jak gwałconym dzieciom, gdzie tu jest jakaś sprzeczność i “rywalizacja” moralna? Jedna tragedia nie znosi i nie usprawiedliwia zupełnie innej, to jakieś porównywanie jabłek z pomarańczami.
Lewackiej narracji w Kościele nie widać? Nie wiem, może ja mam wyostrzony wzrok, ale czym innym zajmują się: Boniecki, Pieronek, Lemński, Sowa i jeszcze kilku innych celebrytów, jak nie “europejskością i nowoczesnością” Kościoła. Niestety część hierarchii durnymi i relatywistycznymi opiniami na temat pedofilii, wspomaga tę narrację, to jest złoty czas dla Lemańskiego i Sowy. Co wszystko razem w najmniejszym stopniu nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z niespotykaną dotąd nagonką, która ma jeden cel: ksiądz = pedofil podróżujący Jaguarem. Problem jednak w tym, że w Kościele nie ma miejsca dla ani jednego pedofila i to Kościół musi w końcu zrozumieć, bo inaczej będzie bity do nieprzytomności, po części słusznie. Podobnie głupio hierarchia broniła TW i gnoiła księdza Zalewskiego, są rzeczy, których po prostu nie wypada przyzwoitym ludziom robić, a kapłanom już na pewno.
Z tym bieganiem przesadzileś!
Jak na niezrozumienie mojego niezrozumienia twojego artykułu nieźle sobie poradzileś.
Jak lewackość KK rozumiesz już wiem ale dla mnie wymienieni przez ciebie nigdy nie byli w KK (formalnie tak) i im "gęby" sie nie zamknie, zawsze coś wymyślą choćby i ten nieszczesny napletek albo znane już nienawistne milczenie!
Wiadomo, że nie należy dostarczać im "ostrej" amunicji ale w obecnej sytuacji już nie wiadomo kiedy "ślepak" stanie się "ostrą" amunicją.
Wymagać więcej od KK aniżeli od innych to OCZYWISTE!
Natomiast nigdy nie zgodzę się z tym aby medialne gnojenie i upodlenie niewinnego człowieka na bazie pedofilii traktować inaczej (dorosły sobie poradzi – tak zrozumiałem natomiast dziecko nie OK, ale wspomniany kolega miał dzieci nie pomyslaleś o jego dzieciach – tato oskarżony – a tu koledzy, koleżanki w szkole?).
Oskarżenie pedofilskie nie ma jednej strony.
Nigdzie nie napisalem, że pedofilia nie istnieje – napisałem, że należy karać a winnych pedofilii kapłanów do więzienia i do cywila (nie do zbierania ziólek) a potem niech zapisują się do partii dewiantów.
Brawo Matka, znów trafione w punkt.
Podoba mi się, że krytykujesz, nazwijmy delikatnie relatywizowanie tego straszliwego procederu przez hierarchów KK. To obrzydliwe, że Kosciół tak długo tolerował występki zwyrodnialców.
Powiem szczerze, że długo myślałem, że jest to tylko wąski margines. Chociaż nie dysponuję żadnymi badaniami, myślę, ze każde środowisko ma taki sam procent różnych patlogii i odzwierciedła ogólne statystyki dla całej populacji. Odchylenia od przeciętnych, w przypadku zboczeń seksualnych, występują być może w zamkniętych, mocno zmaskulinizowanych środowiskach, które przyciądają ludzi o niezdrowych skłonnościach, "gotowców" do tego typu praktyk.A dodatkowo w mocno zhierarchizowanej instytucji mogą buszować w tych środowiskach. Kiedyś czytałem o wielu przypadkach homoseksualizmu w męskich szkołach, szczególnie w Anglii. Kościół doskonale o tym wie i powinien wypracować sobie narzędzia, dzięki którym wykryje i wyeliminuje chwasta. Nie godzi się, żeby tacy ludzie korzystali z parasola ochronnego KK. Boję się, że Kościól wiedział i wie, że takie przypadki się zdarzają.
Praktyki seksualne kapłanów z dziećmi to coś tak obrzydliwego, że człowiek po takich informacjach czuje, że ma żabę w gardle, a po usłyszeniu mowy Michalika traci szacunek do całej instytucji Kościoła. I nawet nie to, że jakiś Gil czy inny zboczek molestował dzieci, bo jest to przestepstwo karalne i nie ma dwóch zdań, takie rzeczy zdarzają się tak długo, jak stara jest ludzkość i cywilizacja, ale najbardziej żałosne są tłumaczenia naszych hierarchów. Myślę, że to największa wpadka i plama na honorze, jaką kiedykolwiek.KK zaliczył, przynajmniej u nas w Polsce. Jestem pewien, że dużo wody upłynie, zanim ludzie wybaczą.
Ratunkiem byłoby może publiczne spalenie Michalika na stosie. I niechby nawet podłożony ogień, był tylko zimnym ogniem.
Nie zrozumiałem twego artykułu.
Piszesz "jeśli dałeś ciała, to nie reklamuj tego wyczynu". W jaki sposób Michalik reklamuje swoj wyczyn (po za tym, że media tym glupim zdaniem młócą jak cepem – choć przepraszał)?
Skoro ogniem i mieczem to znaczy co Michalika za słowo za które przepraszał, i innych podejrzanych o pedofilię, i tych skazanych i po wyrokach wyprowadzić na rynek i stracić?
10 lat temu moj kolega nauczyciel, został oskarżony o molestowanie (tak to wówczas sklasyfikowano) został straszliwie zlomotany przez środowisko, kuratorium, wyleciał z pracy a po 2 latach okazalo się, że to była zmowa w którą uwikłani byli nawet rodzice dzieci a pani dyrektor rozdawała "znaczone karty".
Napisz mi czym naprawić taką kszywdę (kolega miał, żonę i 2 dzieci)?
Nie rozumiem twego okreslenia "lewacka narracja KK" natomiast narrację lewaków doskonale widzę.
Piszesz o komunikacji, ja widzę to tak: biskupi sobie a komentarze i paski sobie, jakby z góry ustalony projekt przez tuzy medialne a że media są tym lewackim atakującym to oczywiste.
Pamiętasz co o tobie mowiono w niezależnych mediach? Jaki mialeś na to wpływ po za tym, że szczerze (mam nadzieję) opisywaleś całą sprawę na swym blogu.
Nie mam żadnych do ciebie pretensji , a jedynie chcę zrozumieć jak wyść z tego szaleństwa?
Jestem pełen uznania wobec ciebie gdy widzę jak barujesz się z tym lewackim Goliatem na glinianych nogach!
To, że faktyczny zboczeniec (przestepca) ma odpowiadć w sądzie i ponosić karę (jakiej by nie wymyslono w ramach umowy spolecznej) nie ulaga żadnej wątpliwości.
Powiedziane jest:
niech wasze tak znaczy tak, a wasze nie niech znaczy nie. W przypadku pedofilii w kościele pomiędzy "tak", a "nie", nie ma miejsca na cokolwiek. Sugerowanie, że dzieci mogą prowokować, bo mają niedobór miłości, to może sobie na to pozwolić Cohn Bendit.
Ten bydlak był przyjmowany przez Agorę na kolanach. Na tę okoliczność Wikipedia usunęła fragment jego bandyckich wspomnień:
„W 1972 roku złożyłem podanie o pracę w alternatywnym przedszkolu we Frankfurcie nad Menem. Pracowałem tam ponad 2 lata. Mój ciągły flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem…”
Pamiętaj: Kościołowi wolno mniej.
Kompletnie nie rozumiem tego
Kompletnie nie rozumiem tego komentarza, który biega po emocjach jak Żyd po pustym sklepie. Nie chodzi o jednego Michalika, ale o dziesiątki komunikatów ze strony kleru “tak, ale…”, „molestował, ale trzeba zinterpretować”, „odwołaliśmy się od wyroku i dlatego pracuje z młodzieżą”. Nie ma żadnego “ale” w kwestii zboczeń seksualnych realizowanych na dzieciach i dopiero dziś to hierarchia zrozumiała i w końcu zorganizowali konferencję, jak Pan Bóg przykazał.
Co to w ogóle są za odrealnione przykłady z kolegą, którego fałszywie oskarżono? O czym to niby ma świadczyć, że pedofilia nie istnieje? Tak już jest na świecie, że ludzie cierpią z różnych powodów, ale twierdzenie, że nie ma morderców, bo ktoś siedział niewinnie, to czysta aberracja. Fałszywie oskarżanym należy się zadośćuczynienie, takie samo jak gwałconym dzieciom, gdzie tu jest jakaś sprzeczność i “rywalizacja” moralna? Jedna tragedia nie znosi i nie usprawiedliwia zupełnie innej, to jakieś porównywanie jabłek z pomarańczami.
Lewackiej narracji w Kościele nie widać? Nie wiem, może ja mam wyostrzony wzrok, ale czym innym zajmują się: Boniecki, Pieronek, Lemński, Sowa i jeszcze kilku innych celebrytów, jak nie “europejskością i nowoczesnością” Kościoła. Niestety część hierarchii durnymi i relatywistycznymi opiniami na temat pedofilii, wspomaga tę narrację, to jest złoty czas dla Lemańskiego i Sowy. Co wszystko razem w najmniejszym stopniu nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z niespotykaną dotąd nagonką, która ma jeden cel: ksiądz = pedofil podróżujący Jaguarem. Problem jednak w tym, że w Kościele nie ma miejsca dla ani jednego pedofila i to Kościół musi w końcu zrozumieć, bo inaczej będzie bity do nieprzytomności, po części słusznie. Podobnie głupio hierarchia broniła TW i gnoiła księdza Zalewskiego, są rzeczy, których po prostu nie wypada przyzwoitym ludziom robić, a kapłanom już na pewno.
Z tym bieganiem przesadzileś!
Jak na niezrozumienie mojego niezrozumienia twojego artykułu nieźle sobie poradzileś.
Jak lewackość KK rozumiesz już wiem ale dla mnie wymienieni przez ciebie nigdy nie byli w KK (formalnie tak) i im "gęby" sie nie zamknie, zawsze coś wymyślą choćby i ten nieszczesny napletek albo znane już nienawistne milczenie!
Wiadomo, że nie należy dostarczać im "ostrej" amunicji ale w obecnej sytuacji już nie wiadomo kiedy "ślepak" stanie się "ostrą" amunicją.
Wymagać więcej od KK aniżeli od innych to OCZYWISTE!
Natomiast nigdy nie zgodzę się z tym aby medialne gnojenie i upodlenie niewinnego człowieka na bazie pedofilii traktować inaczej (dorosły sobie poradzi – tak zrozumiałem natomiast dziecko nie OK, ale wspomniany kolega miał dzieci nie pomyslaleś o jego dzieciach – tato oskarżony – a tu koledzy, koleżanki w szkole?).
Oskarżenie pedofilskie nie ma jednej strony.
Nigdzie nie napisalem, że pedofilia nie istnieje – napisałem, że należy karać a winnych pedofilii kapłanów do więzienia i do cywila (nie do zbierania ziólek) a potem niech zapisują się do partii dewiantów.
Brawo Matka, znów trafione w punkt.
Podoba mi się, że krytykujesz, nazwijmy delikatnie relatywizowanie tego straszliwego procederu przez hierarchów KK. To obrzydliwe, że Kosciół tak długo tolerował występki zwyrodnialców.
Powiem szczerze, że długo myślałem, że jest to tylko wąski margines. Chociaż nie dysponuję żadnymi badaniami, myślę, ze każde środowisko ma taki sam procent różnych patlogii i odzwierciedła ogólne statystyki dla całej populacji. Odchylenia od przeciętnych, w przypadku zboczeń seksualnych, występują być może w zamkniętych, mocno zmaskulinizowanych środowiskach, które przyciądają ludzi o niezdrowych skłonnościach, "gotowców" do tego typu praktyk.A dodatkowo w mocno zhierarchizowanej instytucji mogą buszować w tych środowiskach. Kiedyś czytałem o wielu przypadkach homoseksualizmu w męskich szkołach, szczególnie w Anglii. Kościół doskonale o tym wie i powinien wypracować sobie narzędzia, dzięki którym wykryje i wyeliminuje chwasta. Nie godzi się, żeby tacy ludzie korzystali z parasola ochronnego KK. Boję się, że Kościól wiedział i wie, że takie przypadki się zdarzają.
Praktyki seksualne kapłanów z dziećmi to coś tak obrzydliwego, że człowiek po takich informacjach czuje, że ma żabę w gardle, a po usłyszeniu mowy Michalika traci szacunek do całej instytucji Kościoła. I nawet nie to, że jakiś Gil czy inny zboczek molestował dzieci, bo jest to przestepstwo karalne i nie ma dwóch zdań, takie rzeczy zdarzają się tak długo, jak stara jest ludzkość i cywilizacja, ale najbardziej żałosne są tłumaczenia naszych hierarchów. Myślę, że to największa wpadka i plama na honorze, jaką kiedykolwiek.KK zaliczył, przynajmniej u nas w Polsce. Jestem pewien, że dużo wody upłynie, zanim ludzie wybaczą.
Ratunkiem byłoby może publiczne spalenie Michalika na stosie. I niechby nawet podłożony ogień, był tylko zimnym ogniem.
chytry plan międzynarodówki
Obląkańcza "walka z pedofilią" zaczeła się co najmniej 10 lat temu i zawsze była prowadzona przez środowiska seksualnie luzackie. Z jakiegoś (wówczas nieznanego) powodu uznały one, że jedynie to zboczenie jest niedopuszczalne, a inne są rzeczą gustu i swobodnego wyboru.
Powód okazał się jeden – przygotowywano społeczeństwo i kodeksy karne do rozprawy z Kościołem.
Skubańcy dobrze kombinowali, bo pedofilia była odwiecznym trupem w szafie Kościoła. Nie dlatego, że wystepowała tam cześciej niż na obozach harcerskich. Zdarzała się znacznie rzadziej, ale była ukrywana, a sprawcy unikali kary.
Walka z pedofilią nie skończy się w momencie wypalenia jej gorącym żelazem z łona Kościoła. Skończy się wówczas gdy zostanie osiągnięty jej cel, czyli marginalizacja tej wiary i faktyczna likwidacja struktur kościelnych.
Dopiero wtedy celebryci zaczną zachwalać zbawienny wpływ seksu na psychikę dziecięcia, i problem zniknie z kodeksów i z telewizji.
Zdecydowanie taki plan
Zdecydowanie taki plan istnieje, ale jak szewce bez butów chodzi, dentysta bez zębów, krawiec z gołą dupą, to każdy plan, choćby najbardziej prymitywny uda się zrealizować. Zdecydowana postawa Kościoła na pewno planom nie pomoże, zresztą widać to najlepiej po tym, jak skromny Franciszek najpierw wyzywany od faszystów argentyńskich, teraz gęby nowoczesnym pozamykał. Plan oczywiście będzie realizowany, ale dobrze byłoby się w plan nie wpisywać, czy jak kto woli nie podkładać.
Masz rację, ale własnie
Masz rację, ale własnie dlatego Kosciół powinien rozprawiać się z takimi przypadkami skutecznie i bezpardonowo. Powiedz mi czy jest to mozliwe,żeby Kościól który wie wszystko nie wiedział o tych praktykach na Dominikanie? Przecież to nie dotyczyło proboszcza z Dolnej Maciowakszy.
Sami sobie wykopali grób, a właściwie wykopali go nam, katolikom, którzy w tym zaklamanym swiecie mamy piekną idealistyczną religię, pełna miłosierdzia, wiary w dobro. Chociaż z przerażeniem patrzę na ruchy Papieża Franciszka, ale może w nim jest jednak nadzieja i może potrzeba naszym hirarchom kubeł zimnej wody na ich rozleniwione w luksusie głowy. Walka z katolicyzmem wydaje się być skuteczna do bólu, myslę,że również dzięki nim.
Złoto i purpura przwróciła im cały system wartości, który ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem. Ich oportunizm jaki obserwuję w ostatnich latach. w stosunku do władzy, mediów, dystansowanie się od ważkich tematów naszego społeczeństwa, odrywa ich od rzeczywistości. Kościół będzie ośmieszany i marginalizowany, często właśnie przez wygodnictwo i hierarchów, oni usnęli i trwają w letargu. Obawiam się, że może to być proces nieodwracalny.
chytry plan międzynarodówki
Obląkańcza "walka z pedofilią" zaczeła się co najmniej 10 lat temu i zawsze była prowadzona przez środowiska seksualnie luzackie. Z jakiegoś (wówczas nieznanego) powodu uznały one, że jedynie to zboczenie jest niedopuszczalne, a inne są rzeczą gustu i swobodnego wyboru.
Powód okazał się jeden – przygotowywano społeczeństwo i kodeksy karne do rozprawy z Kościołem.
Skubańcy dobrze kombinowali, bo pedofilia była odwiecznym trupem w szafie Kościoła. Nie dlatego, że wystepowała tam cześciej niż na obozach harcerskich. Zdarzała się znacznie rzadziej, ale była ukrywana, a sprawcy unikali kary.
Walka z pedofilią nie skończy się w momencie wypalenia jej gorącym żelazem z łona Kościoła. Skończy się wówczas gdy zostanie osiągnięty jej cel, czyli marginalizacja tej wiary i faktyczna likwidacja struktur kościelnych.
Dopiero wtedy celebryci zaczną zachwalać zbawienny wpływ seksu na psychikę dziecięcia, i problem zniknie z kodeksów i z telewizji.
Zdecydowanie taki plan
Zdecydowanie taki plan istnieje, ale jak szewce bez butów chodzi, dentysta bez zębów, krawiec z gołą dupą, to każdy plan, choćby najbardziej prymitywny uda się zrealizować. Zdecydowana postawa Kościoła na pewno planom nie pomoże, zresztą widać to najlepiej po tym, jak skromny Franciszek najpierw wyzywany od faszystów argentyńskich, teraz gęby nowoczesnym pozamykał. Plan oczywiście będzie realizowany, ale dobrze byłoby się w plan nie wpisywać, czy jak kto woli nie podkładać.
Masz rację, ale własnie
Masz rację, ale własnie dlatego Kosciół powinien rozprawiać się z takimi przypadkami skutecznie i bezpardonowo. Powiedz mi czy jest to mozliwe,żeby Kościól który wie wszystko nie wiedział o tych praktykach na Dominikanie? Przecież to nie dotyczyło proboszcza z Dolnej Maciowakszy.
Sami sobie wykopali grób, a właściwie wykopali go nam, katolikom, którzy w tym zaklamanym swiecie mamy piekną idealistyczną religię, pełna miłosierdzia, wiary w dobro. Chociaż z przerażeniem patrzę na ruchy Papieża Franciszka, ale może w nim jest jednak nadzieja i może potrzeba naszym hirarchom kubeł zimnej wody na ich rozleniwione w luksusie głowy. Walka z katolicyzmem wydaje się być skuteczna do bólu, myslę,że również dzięki nim.
Złoto i purpura przwróciła im cały system wartości, który ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem. Ich oportunizm jaki obserwuję w ostatnich latach. w stosunku do władzy, mediów, dystansowanie się od ważkich tematów naszego społeczeństwa, odrywa ich od rzeczywistości. Kościół będzie ośmieszany i marginalizowany, często właśnie przez wygodnictwo i hierarchów, oni usnęli i trwają w letargu. Obawiam się, że może to być proces nieodwracalny.
Ale jest coś perwersyjnego w tym, że szef pewnej gazety
pochwala zbrodniczy system komunistyczny, twierdząc że właściwie to komustyczne gestapo w Polsce tylko zaprowadzalło porządek a ludzie walczący o wolną Polskę sami są sobie winni że dostali kulę w łeb bo jakby wystawili d*** to byliby szczęśliwi, czytam o prawach i wolnościach na zachodzie europy gdzie pedofilia jest lub tylko przez opór zacofanej części ludzkości jeszcze nie jest legalna i pochwalana i gdzie pewien aktor którego porzuciła żona w imieniu robotniczego aktywu postępowych katolickich rodzin ogłasza ekskomunikę na biskupa który palnął głupotę, bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie powie że Michalik pochwala pedofilię, gdyby tak było byłby noszony na rękach. Biskup pochwalający pedofilię byłby noszony na rękach. Ale jest bardziej opluwany niż trzy pozostałe przypadki razem wzięte, bo jest przeciw ale można mu dowalić. Chciałbym wprost usłyszeć od uczniów arcykapłana salonu że pedofilia jest czymś obrzydliwym, ale nie usłyszę i nawet wiem czemu.
Ale jest coś perwersyjnego w tym, że szef pewnej gazety
pochwala zbrodniczy system komunistyczny, twierdząc że właściwie to komustyczne gestapo w Polsce tylko zaprowadzalło porządek a ludzie walczący o wolną Polskę sami są sobie winni że dostali kulę w łeb bo jakby wystawili d*** to byliby szczęśliwi, czytam o prawach i wolnościach na zachodzie europy gdzie pedofilia jest lub tylko przez opór zacofanej części ludzkości jeszcze nie jest legalna i pochwalana i gdzie pewien aktor którego porzuciła żona w imieniu robotniczego aktywu postępowych katolickich rodzin ogłasza ekskomunikę na biskupa który palnął głupotę, bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie powie że Michalik pochwala pedofilię, gdyby tak było byłby noszony na rękach. Biskup pochwalający pedofilię byłby noszony na rękach. Ale jest bardziej opluwany niż trzy pozostałe przypadki razem wzięte, bo jest przeciw ale można mu dowalić. Chciałbym wprost usłyszeć od uczniów arcykapłana salonu że pedofilia jest czymś obrzydliwym, ale nie usłyszę i nawet wiem czemu.
O pedofilii bezobjawowej było w 2006
http://nick.salon24.pl/539714,o-pedofilii-u-protestantow-i-judaistow
Chyła był w błędzie:
Donald chciał kastrować. I co?
no, to wszyscy wiedzą
To wszydtko prawda o prawdziwym celu walki, ale istotne jest jaką taktykę podejmie w tej sytuacji Kościoł. Najlepiej jakaś sensowną i nie tak dziwną jak do tej pory.
Każdą chyba organizację, a hierarchiczną to na pewno, można
przechwycić, czyż nie?
Pytanie tylko: kto i czy, a jeżeli tak to: jak bardzo?
O pedofilii bezobjawowej było w 2006
http://nick.salon24.pl/539714,o-pedofilii-u-protestantow-i-judaistow
Chyła był w błędzie:
Donald chciał kastrować. I co?
no, to wszyscy wiedzą
To wszydtko prawda o prawdziwym celu walki, ale istotne jest jaką taktykę podejmie w tej sytuacji Kościoł. Najlepiej jakaś sensowną i nie tak dziwną jak do tej pory.
Każdą chyba organizację, a hierarchiczną to na pewno, można
przechwycić, czyż nie?
Pytanie tylko: kto i czy, a jeżeli tak to: jak bardzo?
Michnikowe lewactwo, międzynarodówka
a tak naprawdę to która nacja nienawidzi katolików , Kościoła Katolickiego która ma tą nienawiść zapisana w świętych księgach? Ano jedna.
Niestety część purpuratów i czarnych zachowuje się jakby byli co najmniej niewierzący a nawet innej wiary.
Dlatego trzeba to zweryfikować i wywalić z KK na zbity krzywy nos.
To nie obsesja.
Michnikowe lewactwo, międzynarodówka
a tak naprawdę to która nacja nienawidzi katolików , Kościoła Katolickiego która ma tą nienawiść zapisana w świętych księgach? Ano jedna.
Niestety część purpuratów i czarnych zachowuje się jakby byli co najmniej niewierzący a nawet innej wiary.
Dlatego trzeba to zweryfikować i wywalić z KK na zbity krzywy nos.
To nie obsesja.