Postanowiłem napisać pierwszy wrzut. Proszę o opinie i uwagi, najbardziej do mojego kiepskiego stylu.
Postanowiłem napisać pierwszy wrzut. Proszę o opinie i uwagi, najbardziej do mojego kiepskiego stylu.
Post będzie tyczył partii, na jakie chcę/nie chcę głosować i co dla mnie ważne. Po krótce: najważniejsze to wydawanie moich pieniędzy ? jak sobie zobrazuję ile mojej pensji idzie z powrotem do Państwa i jak to Państwo je wydaje to mnie trafia. A trafia mnie najbardziej przy okazji rent, socjalu (zapomogi, ?kuroniówka?, pomoc tym, co się nie chce, bo Państwo da).
Renty ? w swojej wiejskiej okolicy widzę przykłady ?rencistów?, co to lata temu dostali od Państwa za darmo pieniądze, dostają je nadal. Nawrót choroby zawsze jest w sytuacji, gdy się im pracę oferuje lub gdy zbliża się czas komisji lekarskiej. Krew mnie zalewa, gdy dostają bezprawnie kasę, na którą ja sam muszę długo pracować i jeszcze z zyskiem towar sprzedać.
Socjal ? np.: mieszkania dla ?ubogich?. W TV często się widzi młode osoby, które utyskują, że muszą mieszkać w takich, a nie innych warunkach, że gmina, miasto nie zapewnia im godziwych warunków. A to dlaczego ja muszę im dać lepsze warunki jeśli sami nie chcą u mnie pracować, bo się nie opłaca, bo lepiej iść do opieki socjalnej, dostać mamonę i leżeć do góry brzuchem.
I ostatnie, co mi się przypomina ? ok. 400nPLn za to, ze się jest bezrobotnym. Bywałem bezrobotnym, ale nigdy się o to nie ubiegałem. Nie miałem czasu, gdyż szukałem roboty. Często pracowałem za psie pieniądze-500 pln brutto warsztat zamiatając. Ale liczyło się doświadczenie. A w/w. osobnikom się nie chce, nie opłaca. Najlepiej iść na gotowe, za gruby hajs.
To główne składniki, na które zwracam obecnie uwagę przy wyborze partii
PO ? głosowałem ostatnio, ale mi opada wsparcie dla nich. Zero konkretów, zmuszenia odgórnego nierobów do wzięcia się do pracy. Zabrania im tego, co nie ich. Rozumiem PR, prezydentura. Ale ponoć kryzys jakoś jest, mogliby się wziąć za jakąkolwiek robotę, pomóc przedsiębiorcom w przysłowiowym sprzątaniu firmy, robotach fizycznych. Zero takich konkretów, najprościej mówiąc. Nikt nie chce skasowania rencistów-nieróbów, likwidacji mieszkań socjalnych dla obiboków, którym się nie chce poprawić swojego bytu.
PIS ? rozdawnictwo tym, którym się nie chce, w większym stopniu niż PO. Sławetne widoki: wichura, domy porozwalane, nieubezpieczone! I co? Nic się z tym nie robi, nie daje się ofert kredytów niskoprocentowych tylko od razu oferuje się odbudowanie tego domu za państwowe, czyli niczyje. A obok ludzie wściekli, którzy część swoich pieniędzy przeznaczyli na ubezpieczenie budynków. I teraz sami muszą ubiegać się o odszkodowanie i we własnym zakresie odbudować. Sławne już słowa Cimoszewicza: ?Trzeba się było ubezpieczyć?. Za które potem przeprosił. I gdzie tu sprawiedliwość i prawo? To po co ja ubezpieczam? I ?tracę? pieniądze? Mogłem sobie kupić kadeta, ?satelitę? i pobimbać z pilotem w ręku. Druga sprawa: premia 50 tys. PLN dla młodych rolników. Ustawa przewidywała, że tylko ok. 30% tej sumy trzeba było przeznaczyć na działalność rolniczą a resztę według własnych upodobań. I w TV reportaż jak to młody rolnik ?przemyślał? wydatki i pozakupywał sobie nowe mebelki, samochód, itpe. Z tym mi się kojarzy PIS ? z nieefektywnością wydatków. I te obiecane 3 miliony mieszkań?..
PSL ? kamraci. Dużo mówić, robić odwrotnie, a najprędzej swoich obsadzić. Zero pomysłów na oszczędne i mądre wydawanie dutków publicznych. Publicznych tego co kojarzę właśnie chcieliby najwięcej wyżej opisanego socjalu. Dla mnie nie warci głosu.
SLD czy jak oni się teraz wabią. Chyba najwięcej nadziei. Kojarzą mi się z wykształceniem. Ale człek z tytułem nie zawsze mądrze postępuje. Też widzę ich w socjalu. I to jakoś dziwnie pokrętnym, najlepiej dla swoich. Budowanie budynków dla obiboków, po lewych przetargach. Jakoś tak.
Więc, na kogo będę głosował? Chyba czysta kartka w urnę pójdzie.
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Oj, marny to wspólnik, którego trzeba pilnować…
😉
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Te renty przed laty dane to nie tylko proste rozdawnictwo
Twoich pieniędzy. Renty dawane w latach 90. to było koło ratunkowe dla tych którzy w czasach tzw. transformacji wylecieli poza nawias, choć formalnie były dawane tym co “niedomagali”. Może i głupi sposób ale jakiś sposób na łagodzenie nastrojów to był.
Co do czystej kartki – lepiej ją przekreśl, wtedy nieważność głosu pewniejsza. Samą koncepcję głosowania nieważnego w przypadku braku właściwej partii w całej rozciągłości popieram. Nie polecam szukania mniejszego zła:))).
Renty
W jakimś stopniu masz rację, część rent miała charakter osłonowy…. ale znaczna część rent to wyłudzenia…wynikające z idiotycznych przepisów…. Renty, zwłaszcza starej III grupy dostawało się łatwo…. zbyt łatwo. Do dziś jest armia ludzi, otrzymujących niewysokie świadczenia….ale za to regularnie.
Łatwość rent w dużej mierze wynikała z ich osłonowego charakteru
Jedno było wynikiem drugiego.
nie polemizuję
ale ograniczasz się do ostatnich lat… a system jest dużo starszy… Nie pamiętasz zapewne,ze składki zusowskie były znacznie niższe…mało było świadczeniobiorców, nieszczelność systemu nie była problemem.
Wiedźmo a nie uważasz, ze za “komuny” renty też nie pełniły
wyłącznie roli pomocy dla tych, którzy już pracować, ze względów zdrowotnych nie mogli? Skoro w prl-u było założenie pełnego zatrudnienia to tym dla których tego zatrudnienia nie było dawano renty, choćby podstawy “zdrowotne” były co najwyżej, nomen omen, wątłe. MSZ system rentowy był nieszczelny z założenia i dopiero niedawno powstały warunki ehmm polityczno-społeczne aby go uszczelnić, co też zrobiono.
O ile osłonowy charakter rent z lat 90. jest dość powszechnie znany o tyle nie znam jakichś analiz które by w podobny sposób patrzyły na renty z prl-u ale chyba moje rozumowanie jakoś totalnie bezpodstawne nie jest.
zauważ
że tam, gdzie system jest z założenia nieszczelny….. szczególnie łatwo o nadużycia:) W gruncie rzeczy piszemy o tym samym, a sprowadza się do tego,że mamy najwięcej rencistów na głowę ludności chyba w całym cywilizowanym świecie ….
Ano tak. Ale nadużycie przy nieszczelnym systemie jakoś tak
mniej cięzkie jest:)). A gdy system ma nieszczelność w swoich założeniach to to jest jakby przyzwolenie do występku:))).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Niska frekwencja to tylko i wyłącznie asumpt do marudzenia
dla politologów i socjologów nad niedojrzałym społeczeństwem które wolało niedzielny wypoczynek od wybierania. Politycy przecież i tak zawsze zostana wybrani, w najgorszym razie swoimi własnymi głosami:)).
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
Głos niewaażny nie jest przejawem legitymizacji dla systemu
partyjnego. Wręcz przeciwnie, ja glosem nieważnym mówię : Patrzcie ciołki z Wiejskiej jestem aktywnym obywatelem ale wasza tłumokowatość tam mnie przytlacza, że wolę pogryźć kartę wyborczą.
Mówiąc serio głos niewazny daje legitymizację systemowi demokratycznemu jako takiemu a nie systemowi partyjnemu. Bojkot nic Ci nie da bowiem nie naruszy systemu partyjnego. System ten, mówiąc Urbanem, sam się wyżywi. Może być co najwyżej naruszony przez jakiś partyjny czy parapartyjny ruch oddolny, ale na to niestety trzeba mieć pieniądze.
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
a nieprawda!
przy zbojkotowaniu wyborow moze sie trafic procentowo jakis cud nad urna, ze na koniec nie bedziesz mogl zniesc widoku wlasnej twarzy w lustrze ginac w watpliwosciach, czy aby sie do tego nie przyczyniles. Tylko niewazny glos, taki przekreslony, albo z okresleniem miejsca, w ktore Cie maja wszyscy poczlowac, daje Ci pewnosc, ze nikt w zaden sposob nie bedzie mogl sie Toba podeprzec, bo Twoj glos zostanie policzony jako niewazny..
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.
Nie bądź taki skromny
Złe nie jest.
Można się przyczepić do tych rencistów. Ale masz rację. Mało jest pośród nich takich, którym się pomoc należy.
Czyli, dobre.
Po co Ci to “na dzień dzisiejszy”?. To biurokratyczny rusycyzm.