Reklama

Co widać w historii medialnej panów: Banasia i Grodzkiego? Dwa modele postępowania, lewicowa bezczelność i prawicowe samobiczowanie. Do dziś nikt nie wskazał cienia dowodu, na to, że Banaś popełnił jakiekolwiek przestępstwo, a wszystkie zarzuty opierają się na paszkwilu Kittela, który jest tandetnym inscenizatorem, nie reporterem, czy tym bardziej dokumentalistą. Przypomnę, że to Kittel dostał zlecenie na Szeremietiewa i złamał mu karierę „artykułami”, które z prawdą miały tyle wspólnego, co Kittel. No i co? Jedno słowo do rymu samo ciśnie się na usta, ale w felietonach staram się oszczędnie gospodarować „łaciną”.

Powiem grzeczniej, choć dosadnie, że Banasia można dzień i noc bezkarnie szczuć i stawiać najbardziej idiotyczne zarzuty, na przykład takie, że prowadzi dom publiczny na godziny. Z pełną swobodą wszyscy goście TVN24 poniewierają Banasia jak chcą i to w taki sposób, że przed sądem nie mieliby szans. Wprawdzie Banaś złożył pozew, ale tylko przeciw TVN24, cała reszta „powielaczy” robi sobie, co chce i jak chce, przy tym nikt ich nie pyta o dowody, zarzuty, prawomocne wyroki sądu potwierdzające stawiane zarzuty. Banaś nie jest mi ani bratem, ani swatem, używanego samochodu raczej bym od niego nie kupił, niemniej prócz poważnych wątpliwości moralnych, jak na razie prawnie, zwłaszcza karnie, nie widzę podstaw, aby zarzucić mu naruszenie prawa.

Reklama

A jak to wygląda w przypadku Tomasza Grodzkiego, nowej gwiazdy, która za chwilę wymknie się spod kontroli POKO, bo poziom megalomanii i kabotyństwa u tego polityka sięga samego Bolka Wałęsy? Ano tak wygląda, że zdesperowana Pani profesor Agnieszka Popiela nie wytrzymała ciśnienia i opisała scenę sprzed lat, kiedy to jej umierająca mama, trafiła do szpitala, gdzie oczekiwano wpłaty 500 dolarów za przeprowadzenie operacji. Teoretycznie miało to być na jakieś zagraniczne czasopisma, konieczne do podnoszenia wiedzy medycznej, zaś sam Grodzki mówi o fundacji, ale to takie baśnie, że się słuchać tego nie chce. Ktokolwiek był w szpitalu 20, 30 lat temu, ten doskonale wie o jakie „czasopisma” chodziło i jakie koperty się do gabinetów, szczególnie bardziej wziętych ordynatorów nosiło. STOP!

W tym miejscu uruchamia się nie model Banasia, ale model Grodzkiego. Toporny filmik Kittela, to wystarczająca podstawa, żeby hydraulik, nauczycielka i profesor prawa mógł do woli poniewierać Banasia. Najbardziej oczywista prawda życiowa, jaką zna praktycznie każda rodzina, w połączeniu z „legendami” krążącymi po Szczecinie na temat Grodzkiego i samochodami, jakich w Szczecinie da się policzyć placami jednej dłoni, to… pomówienia, niepoparte dowodami. Tutaj natychmiast uruchamia się cała rytualna fala oburzenia i 100 pytań z dobrymi radami: „masz dowody”, „jak coś wiesz, to idź do prokuratury”, „pokaż prawomocny wyrok, to ci uwierzę”. I tak dalej i na tę samą modłę od lat, a wszystko obok siebie, to znaczy najpierw gość w studio TVN24 jedzie po Banasiu z góry na dół, by po 10 minutach i przy następnej wizycie inny gość oburzał się na pomawianie „Pana profesora, który wielu ludziom życie uratował”.

Zamykanie gęby maluczkim tyradami moralnymi wygłaszanymi przez „autorytety”, to jest dopiero pierwszy element „modelu Grodzkiego”, dalej do gry wchodzi adwokat, ale nie taki Kowalski, czy Nowak, tylko Dubois, Giertych, Ćwiąkalski. Takie nazwiska, które od razu powiedzą szaraczkowi, żeby nie śmiał pary z ust puszczać. Na koniec ostatni element układanki: „mój klient nie będzie się odnosił do tej sprawy i upoważnił mnie, aby wobec osób rozpowszechniających niepotwierdzone informację podjąć stosowne kroki prawne”. I zgadnijcie, co się stało po publikacji Pani profesor Agnieszki Popieli, która miała odwagę napisać, jak ją potraktowano.

Odpalono całą machinę, w pierwszej kolejności TVN24 sponiewierał „oszczerców” i „reżimową” TVP. Potem Grodzki coś bąknął o fundacji, w połączeniu z innymi bajkami, w finale pełnomocnikiem Grodzkiego został Dubois. Kurtyna! Dlatego cały czas powtarzam, że najlepszym wskaźnikiem tego, kto jest kim jest atak lub obrona TVN24 ze wsparciem GW. Niezawodny wskaźnik, a „niepokorni” i „prawi” jeszcze długo muszą się uczyć, jak się takie lody kręci.

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Świetny i trafiający w punkt

    Świetny i trafiający w punkt felieton. Dodałbym tu jeszcze dwa aspekty tej sprawy. Wyjątkowo bezwzględne ataki na Banasia mają na celu deprecjację polskiego aparatu skarbowego. Bardzo wielu ludzi jest zaangażowanych w to zlecenie. Także bardzo dziwne jest to, że służby specjalne na to nie reagują. Po drugie widać różnicę w postępowaniu środowisk partyjnych. PO będzie bronić swojego człowieka do upadłego, mobilizując wszystkich sojuszników, a PiS zostawił Banasia na lodzie.

    • Pełna zgoda! I niestety widać

      Pełna zgoda! I niestety widać, że o ile PiS całkiem nieźle radzi sobie na wielu polach, to ostatni przyczółek Totalnych jest dla Koalicji nie do ruszenia. Tu Państwo nie istnieje. Doktryna Neumanna jest nie do podważenia. Tak więc boję się, że znów podobnie jak przy wyborze między Donosem, a Polmosem miałem wielki niesmak, tak i wygląda, że w przyszłych wyborach prezydenckim sprawa mi się powtórzy. Wtedy wybrałem Donosa – wygrał Polmos. Przecież nie opowiem się za przytulającą wszystkich Kidawą, której natura nie chciała dać więcej rozumu (podobnie jak i nie chciała ukształtować naturalnego przejścia w Mierzei Wiślanej tam, gdzie mam nadzieję je wykopią), czy na tego, który wg jego własnych słów z patrioty, lekarza, chirurga, profesora 'wypoczwarzył się' w tuskoida. Motywy dla tego przejścia można wiązać właśnie z doktryną Neumanna – 'jesteś w PO, to cię żaden sąd nie ruszy'. Oczywiste, że w takiej sytuacji żadna 'korupcja polityczna' nie jest możliwa – przecież PO wie, kogo ma. Mają więc na swoich 'bojowników o europejskość' niezwykle skuteczne haki. 

      Reasumując, uważam, że nie będąc w stanie zrobić porządku w sądownictwie, PiS nie będzie (nie jest) w stanie pokonać mafii zblatowanej z naszymi sąsiadami (tak ze Wschodu jak i z Zachodu), ruszyć zgnilizny moralnej i naprawić Polski.

  2. Świetny i trafiający w punkt

    Świetny i trafiający w punkt felieton. Dodałbym tu jeszcze dwa aspekty tej sprawy. Wyjątkowo bezwzględne ataki na Banasia mają na celu deprecjację polskiego aparatu skarbowego. Bardzo wielu ludzi jest zaangażowanych w to zlecenie. Także bardzo dziwne jest to, że służby specjalne na to nie reagują. Po drugie widać różnicę w postępowaniu środowisk partyjnych. PO będzie bronić swojego człowieka do upadłego, mobilizując wszystkich sojuszników, a PiS zostawił Banasia na lodzie.

    • Pełna zgoda! I niestety widać

      Pełna zgoda! I niestety widać, że o ile PiS całkiem nieźle radzi sobie na wielu polach, to ostatni przyczółek Totalnych jest dla Koalicji nie do ruszenia. Tu Państwo nie istnieje. Doktryna Neumanna jest nie do podważenia. Tak więc boję się, że znów podobnie jak przy wyborze między Donosem, a Polmosem miałem wielki niesmak, tak i wygląda, że w przyszłych wyborach prezydenckim sprawa mi się powtórzy. Wtedy wybrałem Donosa – wygrał Polmos. Przecież nie opowiem się za przytulającą wszystkich Kidawą, której natura nie chciała dać więcej rozumu (podobnie jak i nie chciała ukształtować naturalnego przejścia w Mierzei Wiślanej tam, gdzie mam nadzieję je wykopią), czy na tego, który wg jego własnych słów z patrioty, lekarza, chirurga, profesora 'wypoczwarzył się' w tuskoida. Motywy dla tego przejścia można wiązać właśnie z doktryną Neumanna – 'jesteś w PO, to cię żaden sąd nie ruszy'. Oczywiste, że w takiej sytuacji żadna 'korupcja polityczna' nie jest możliwa – przecież PO wie, kogo ma. Mają więc na swoich 'bojowników o europejskość' niezwykle skuteczne haki. 

      Reasumując, uważam, że nie będąc w stanie zrobić porządku w sądownictwie, PiS nie będzie (nie jest) w stanie pokonać mafii zblatowanej z naszymi sąsiadami (tak ze Wschodu jak i z Zachodu), ruszyć zgnilizny moralnej i naprawić Polski.

  3. ”Jeżeliby się okazało, że

    W 2001 roku w "Rzeczpospolitej" Bertold Kittel napisał, że asystent Szeremietiewa Zbigniew Farmus żądał od firm zbrojeniowych łapówek w imieniu szefa . Po publikacji Szeremietiew został zawieszony, a potem odwołany z MON na wniosek ówczesnego szefa resortu Bronisława Komorowskiego.

    ”Jeżeliby się okazało, że Szeremietiew jest niewinny, będzie to oznaczało koniec mojej kariery politycznej, bo jako człowiek honoru nie będę mógł pełnić funkcji publicznej" – powiedział Bronisław Komorowski w 2001 roku.

    Sąd RP uznał Romualda Szeremietiewa oskarżonego o dopuszczenie do tajemnic asystenta (Zbigniewa Farmusa) za niewinnego.
    Sąd uznał, że to nie Szeremietiew, ale ówczesny minister Bronisław KOMOROWSKI odpowiada za ochronę tajemnicy.

    "Od początku wiedziałem jakie są fakty, że zarzut jest niesłuszny – mówił Szeremietiew po wyroku. Dodał, że dziwi się, iż Komorowski jeszcze jest prezydentem. 
    Dziwię się, bo sam mówił, że odejdzie z życia politycznego, jeśli okażę się niewinny, bo to dla niego sprawa honorowa – powiedział."

    CAŁOŚĆ: http://blogpress.pl/node/6645

    Bronisław Komorowski wraz z WSI wykończył politycznie ministra Szeremietiewa. A to nie jedyny przypadek jego zażyłości z WSI.
    (…) …kilka lat temu odtajniając teczkę „Szpak” Radosław Sikorski pisał w oświadczeniu ”Jak mówią mi specjaliści, sprawa prowadzona była nieformalnie, bez wymaganych w takich wypadkach dokumentów i zatwierdzeń. Był to czas zemsty na ludziach pierwszego rządu, który może ułomnie, ale w dobrej wierze próbował przerwać patologie odziedziczone po okresie dyktatury. Oby nadużycie władzy, które miało miejsce wobec mnie, już nigdy się nie powtórzyło.”
    https://wpolityce.pl/polityka/166144-bronislaw-komorowski-wraz-z-wsi-wykonczyl-politycznie-ministra-szeremietiewa-a-to-nie-jedyny-przypadek-jego-zazylosci-z-wsi

    Profesor Romulad Szeremietiew o hrabim Bronisławie Komorowskim:
     http://www.youtube.com/watch?v=Niekz62mSok&feature=related

     „Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział” – Ryszard Ochódzki.
     
    Pytanie: czy Bronisław Komorowski jest człowiekiem honoru? Tak jak Kiszczak? 

  4. ”Jeżeliby się okazało, że

    W 2001 roku w "Rzeczpospolitej" Bertold Kittel napisał, że asystent Szeremietiewa Zbigniew Farmus żądał od firm zbrojeniowych łapówek w imieniu szefa . Po publikacji Szeremietiew został zawieszony, a potem odwołany z MON na wniosek ówczesnego szefa resortu Bronisława Komorowskiego.

    ”Jeżeliby się okazało, że Szeremietiew jest niewinny, będzie to oznaczało koniec mojej kariery politycznej, bo jako człowiek honoru nie będę mógł pełnić funkcji publicznej" – powiedział Bronisław Komorowski w 2001 roku.

    Sąd RP uznał Romualda Szeremietiewa oskarżonego o dopuszczenie do tajemnic asystenta (Zbigniewa Farmusa) za niewinnego.
    Sąd uznał, że to nie Szeremietiew, ale ówczesny minister Bronisław KOMOROWSKI odpowiada za ochronę tajemnicy.

    "Od początku wiedziałem jakie są fakty, że zarzut jest niesłuszny – mówił Szeremietiew po wyroku. Dodał, że dziwi się, iż Komorowski jeszcze jest prezydentem. 
    Dziwię się, bo sam mówił, że odejdzie z życia politycznego, jeśli okażę się niewinny, bo to dla niego sprawa honorowa – powiedział."

    CAŁOŚĆ: http://blogpress.pl/node/6645

    Bronisław Komorowski wraz z WSI wykończył politycznie ministra Szeremietiewa. A to nie jedyny przypadek jego zażyłości z WSI.
    (…) …kilka lat temu odtajniając teczkę „Szpak” Radosław Sikorski pisał w oświadczeniu ”Jak mówią mi specjaliści, sprawa prowadzona była nieformalnie, bez wymaganych w takich wypadkach dokumentów i zatwierdzeń. Był to czas zemsty na ludziach pierwszego rządu, który może ułomnie, ale w dobrej wierze próbował przerwać patologie odziedziczone po okresie dyktatury. Oby nadużycie władzy, które miało miejsce wobec mnie, już nigdy się nie powtórzyło.”
    https://wpolityce.pl/polityka/166144-bronislaw-komorowski-wraz-z-wsi-wykonczyl-politycznie-ministra-szeremietiewa-a-to-nie-jedyny-przypadek-jego-zazylosci-z-wsi

    Profesor Romulad Szeremietiew o hrabim Bronisławie Komorowskim:
     http://www.youtube.com/watch?v=Niekz62mSok&feature=related

     „Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział” – Ryszard Ochódzki.
     
    Pytanie: czy Bronisław Komorowski jest człowiekiem honoru? Tak jak Kiszczak?