Rzadko oglądam na żywo debaty w sejmie. I dobrze robię. Gdybym tej, dotyczącej wniosku o odwołanie marszałka Komorowskiego nie słuchała, miałabym znacznie lepszy nastrój.
Rzadko oglądam na żywo debaty w sejmie. I dobrze robię. Gdybym tej, dotyczącej wniosku o odwołanie marszałka Komorowskiego nie słuchała, miałabym znacznie lepszy nastrój. I może nawet uwierzyłabym Chlebowskiemu, że nie była to kłótnia. Tylko normalna debata. W najgorszym razie zgodziłabym się z Napieralskim, że to kłótnia. Ale ja, niestety, to widziałam i słyszałam. I w związku z tym uważam, że goście Bogdana Rymanowskiego, którzy natychmiast po debacie do studia telewizyjnego przybiegli to po prostu cymbały i cyniczni polityczni gracze.
Nie ma w tym zestawieniu sprzeczności. Cymbałem jest Chlebowski, który najwyraźniej przynajmniej ostatniego wystąpienia wnioskodawcy, prezesa PiS-u nie słuchał. Bo jakżeby inaczej mógł powtarzać, że słowa Kaczyńskiego pod adresem jego partyjnych kolegów uznaje za normę?! Chyba że ja już zupełnie straciłam rozeznanie co do tego, czym jest polska norma. Brudnym, cynicznym graczem jest Dorn, także obecny w studiu. Duchowy członek PiS, jak o sobie mówi. To on pierwszy – jak się pochwalił – zwrócił uwagę na zbieżność między wypowiedzią Komorowskiego a niejakiego Ławrowa, rosyjskiego ministra spraw zagranicznych. Przypominam, chodzi o wypowiedź dotyczącą incydentu gruzińskiego: Jaka wizyta, taki zamach! Wypowiedź, która była odpowiedzią na pytanie dziennikarza: Czy to był zamach? Dorn co prawda, takich słów, jak jego duchowy pryncypał z trybuny sejmowej by nie użył, ale … Napieralski łączy w sobie cechy cymbała i cynicznego politycznego gracza. Przy każdej okazji klepie swoją mantrę o gorszących kłótniach na prawicy. Po to tylko istnieje, aby codziennie w mediach o tym przypominać. Niech mu będzie na zdrowie.
W plugawych insynuacjach pod adresem Komorowskiego i Niesiołowskiego, w kłamstwach i cwiszenrufach rodem spod budki z piwem Kaczyński napędzał siebie jak w transie. Niektóre można znaleźć już na portalach. Niestety, a może na szczęście, nie te, które zawarł w słowie ostatnim, po wystąpieniu Komorowskiego. Kiedy to przebił dno pisowskiego szamba. A moje wymiotne odruchy pogłębiły rozanielone gęby i ręce nieustające w oklaskach partyjnych kumpli wodza.
PS. stenogram mowy końcowej Kaczyńskiego tutaj
wycieczka pod adresem Niesiołowskiego
była rzeczywiście ohydna, a jej "wyjaśnienie" w rozmowie z dziennikarzem tvn24 na dodatek bezczelne, tym bardziej, że Niesioł, a także Czuma ten epizod już dawno wyjaśniali
wycieczka pod adresem Niesiołowskiego
była rzeczywiście ohydna, a jej "wyjaśnienie" w rozmowie z dziennikarzem tvn24 na dodatek bezczelne, tym bardziej, że Niesioł, a także Czuma ten epizod już dawno wyjaśniali
wycieczka pod adresem Niesiołowskiego
była rzeczywiście ohydna, a jej "wyjaśnienie" w rozmowie z dziennikarzem tvn24 na dodatek bezczelne, tym bardziej, że Niesioł, a także Czuma ten epizod już dawno wyjaśniali
wycieczka pod adresem Niesiołowskiego
była rzeczywiście ohydna, a jej "wyjaśnienie" w rozmowie z dziennikarzem tvn24 na dodatek bezczelne, tym bardziej, że Niesioł, a także Czuma ten epizod już dawno wyjaśniali
wycieczka pod adresem Niesiołowskiego
była rzeczywiście ohydna, a jej "wyjaśnienie" w rozmowie z dziennikarzem tvn24 na dodatek bezczelne, tym bardziej, że Niesioł, a także Czuma ten epizod już dawno wyjaśniali
“na żywo debaty w sejmie”
przez długi czas traktowałem rozrywkowo, a la kabaret. Twierdzisz że dalej tak mają?
Ukłony.
kabaret rynsztokowy
Lepper to pikuś, bez szans
Leppera też nie oglądałem.
Dałem sobie spokój chyba przy AWS ? było coś takiego? Alzheimer cholera, jak ten czas leci.
to Ty w Wersalu
nie dasz rady odrobić, boś jeszcze w Wersalu
Wiesz, to tak jak z filmami porno
Na początku Boska Garbo. Przemineło z wiatrem, Casablanka też OK. Potem, powiedzmy “ileś i1/2 tygodnia” albo “dzika orchidea” . A, jeszcze “Zakochany bez pamięci” też mi się podobał. OK, jeszcze trochę by się znalazło. I właściwie wszystko wiesz.
A te tabuny wtórnej produkcji… Kwestia wyobrażni. Beztalencie jakieś…
trochę przeginasz
choć znam takich, którzy poza Biblię nie wyszli, bo nic nowego nie można się już spodziewać
Nie tak bardzo, to było tylko podprowadzenie kierunku
myślenia. Zakładamy że poseł jest normalny początkowo, trudne założenie ale przyjmijmy, OK?
Pytanie: co wpływa że głupieje w oczach wprost szybciuteńko?
Teza: oni pedaleją(?) ze względu na otoczenie. Nie faktycznie ale w jakimś(?) głębszym psychicznym sensie.
Jak to widzisz jako Kobieta, tezę znaczy się?
otoczenie to my?
gdyby nie miał, jak to sie nazywa, feedbacku, to by się nie napędzał; posłuchaj tych, którzy go napędzają np. w radyju
Sejm. Dla posła to całe otoczenie, cały świat.
Ileś godzin, w ich oczach się przegląda.
My, społeczeństwo nie istniejemy przecież.
“na żywo debaty w sejmie”
przez długi czas traktowałem rozrywkowo, a la kabaret. Twierdzisz że dalej tak mają?
Ukłony.
kabaret rynsztokowy
Lepper to pikuś, bez szans
Leppera też nie oglądałem.
Dałem sobie spokój chyba przy AWS ? było coś takiego? Alzheimer cholera, jak ten czas leci.
to Ty w Wersalu
nie dasz rady odrobić, boś jeszcze w Wersalu
Wiesz, to tak jak z filmami porno
Na początku Boska Garbo. Przemineło z wiatrem, Casablanka też OK. Potem, powiedzmy “ileś i1/2 tygodnia” albo “dzika orchidea” . A, jeszcze “Zakochany bez pamięci” też mi się podobał. OK, jeszcze trochę by się znalazło. I właściwie wszystko wiesz.
A te tabuny wtórnej produkcji… Kwestia wyobrażni. Beztalencie jakieś…
trochę przeginasz
choć znam takich, którzy poza Biblię nie wyszli, bo nic nowego nie można się już spodziewać
Nie tak bardzo, to było tylko podprowadzenie kierunku
myślenia. Zakładamy że poseł jest normalny początkowo, trudne założenie ale przyjmijmy, OK?
Pytanie: co wpływa że głupieje w oczach wprost szybciuteńko?
Teza: oni pedaleją(?) ze względu na otoczenie. Nie faktycznie ale w jakimś(?) głębszym psychicznym sensie.
Jak to widzisz jako Kobieta, tezę znaczy się?
otoczenie to my?
gdyby nie miał, jak to sie nazywa, feedbacku, to by się nie napędzał; posłuchaj tych, którzy go napędzają np. w radyju
Sejm. Dla posła to całe otoczenie, cały świat.
Ileś godzin, w ich oczach się przegląda.
My, społeczeństwo nie istniejemy przecież.
“na żywo debaty w sejmie”
przez długi czas traktowałem rozrywkowo, a la kabaret. Twierdzisz że dalej tak mają?
Ukłony.
kabaret rynsztokowy
Lepper to pikuś, bez szans
Leppera też nie oglądałem.
Dałem sobie spokój chyba przy AWS ? było coś takiego? Alzheimer cholera, jak ten czas leci.
to Ty w Wersalu
nie dasz rady odrobić, boś jeszcze w Wersalu
Wiesz, to tak jak z filmami porno
Na początku Boska Garbo. Przemineło z wiatrem, Casablanka też OK. Potem, powiedzmy “ileś i1/2 tygodnia” albo “dzika orchidea” . A, jeszcze “Zakochany bez pamięci” też mi się podobał. OK, jeszcze trochę by się znalazło. I właściwie wszystko wiesz.
A te tabuny wtórnej produkcji… Kwestia wyobrażni. Beztalencie jakieś…
trochę przeginasz
choć znam takich, którzy poza Biblię nie wyszli, bo nic nowego nie można się już spodziewać
Nie tak bardzo, to było tylko podprowadzenie kierunku
myślenia. Zakładamy że poseł jest normalny początkowo, trudne założenie ale przyjmijmy, OK?
Pytanie: co wpływa że głupieje w oczach wprost szybciuteńko?
Teza: oni pedaleją(?) ze względu na otoczenie. Nie faktycznie ale w jakimś(?) głębszym psychicznym sensie.
Jak to widzisz jako Kobieta, tezę znaczy się?
otoczenie to my?
gdyby nie miał, jak to sie nazywa, feedbacku, to by się nie napędzał; posłuchaj tych, którzy go napędzają np. w radyju
Sejm. Dla posła to całe otoczenie, cały świat.
Ileś godzin, w ich oczach się przegląda.
My, społeczeństwo nie istniejemy przecież.
“na żywo debaty w sejmie”
przez długi czas traktowałem rozrywkowo, a la kabaret. Twierdzisz że dalej tak mają?
Ukłony.
kabaret rynsztokowy
Lepper to pikuś, bez szans
Leppera też nie oglądałem.
Dałem sobie spokój chyba przy AWS ? było coś takiego? Alzheimer cholera, jak ten czas leci.
to Ty w Wersalu
nie dasz rady odrobić, boś jeszcze w Wersalu
Wiesz, to tak jak z filmami porno
Na początku Boska Garbo. Przemineło z wiatrem, Casablanka też OK. Potem, powiedzmy “ileś i1/2 tygodnia” albo “dzika orchidea” . A, jeszcze “Zakochany bez pamięci” też mi się podobał. OK, jeszcze trochę by się znalazło. I właściwie wszystko wiesz.
A te tabuny wtórnej produkcji… Kwestia wyobrażni. Beztalencie jakieś…
trochę przeginasz
choć znam takich, którzy poza Biblię nie wyszli, bo nic nowego nie można się już spodziewać
Nie tak bardzo, to było tylko podprowadzenie kierunku
myślenia. Zakładamy że poseł jest normalny początkowo, trudne założenie ale przyjmijmy, OK?
Pytanie: co wpływa że głupieje w oczach wprost szybciuteńko?
Teza: oni pedaleją(?) ze względu na otoczenie. Nie faktycznie ale w jakimś(?) głębszym psychicznym sensie.
Jak to widzisz jako Kobieta, tezę znaczy się?
otoczenie to my?
gdyby nie miał, jak to sie nazywa, feedbacku, to by się nie napędzał; posłuchaj tych, którzy go napędzają np. w radyju
Sejm. Dla posła to całe otoczenie, cały świat.
Ileś godzin, w ich oczach się przegląda.
My, społeczeństwo nie istniejemy przecież.
“na żywo debaty w sejmie”
przez długi czas traktowałem rozrywkowo, a la kabaret. Twierdzisz że dalej tak mają?
Ukłony.
kabaret rynsztokowy
Lepper to pikuś, bez szans
Leppera też nie oglądałem.
Dałem sobie spokój chyba przy AWS ? było coś takiego? Alzheimer cholera, jak ten czas leci.
to Ty w Wersalu
nie dasz rady odrobić, boś jeszcze w Wersalu
Wiesz, to tak jak z filmami porno
Na początku Boska Garbo. Przemineło z wiatrem, Casablanka też OK. Potem, powiedzmy “ileś i1/2 tygodnia” albo “dzika orchidea” . A, jeszcze “Zakochany bez pamięci” też mi się podobał. OK, jeszcze trochę by się znalazło. I właściwie wszystko wiesz.
A te tabuny wtórnej produkcji… Kwestia wyobrażni. Beztalencie jakieś…
trochę przeginasz
choć znam takich, którzy poza Biblię nie wyszli, bo nic nowego nie można się już spodziewać
Nie tak bardzo, to było tylko podprowadzenie kierunku
myślenia. Zakładamy że poseł jest normalny początkowo, trudne założenie ale przyjmijmy, OK?
Pytanie: co wpływa że głupieje w oczach wprost szybciuteńko?
Teza: oni pedaleją(?) ze względu na otoczenie. Nie faktycznie ale w jakimś(?) głębszym psychicznym sensie.
Jak to widzisz jako Kobieta, tezę znaczy się?
otoczenie to my?
gdyby nie miał, jak to sie nazywa, feedbacku, to by się nie napędzał; posłuchaj tych, którzy go napędzają np. w radyju
Sejm. Dla posła to całe otoczenie, cały świat.
Ileś godzin, w ich oczach się przegląda.
My, społeczeństwo nie istniejemy przecież.
🙂 Romskey
Uzgodnijmy, ja lubię dziewczyny.
Od współdyskutantów oczekuję… trudne do słormułowania ale na pewno nic z kategorii lubię/ nie lubię. 🙂
🙂 Romskey
Uzgodnijmy, ja lubię dziewczyny.
Od współdyskutantów oczekuję… trudne do słormułowania ale na pewno nic z kategorii lubię/ nie lubię. 🙂
🙂 Romskey
Uzgodnijmy, ja lubię dziewczyny.
Od współdyskutantów oczekuję… trudne do słormułowania ale na pewno nic z kategorii lubię/ nie lubię. 🙂
🙂 Romskey
Uzgodnijmy, ja lubię dziewczyny.
Od współdyskutantów oczekuję… trudne do słormułowania ale na pewno nic z kategorii lubię/ nie lubię. 🙂
🙂 Romskey
Uzgodnijmy, ja lubię dziewczyny.
Od współdyskutantów oczekuję… trudne do słormułowania ale na pewno nic z kategorii lubię/ nie lubię. 🙂
Co z tym kubą? parę razy widziałem
?
Co z tym kubą? parę razy widziałem
?
Co z tym kubą? parę razy widziałem
?
Co z tym kubą? parę razy widziałem
?
Co z tym kubą? parę razy widziałem
?
i bardzo dobrze
Może komuś ostatecznie wywietrzeją pomysły koalicji z PIS.
Koalicję z SLD też bym sobie darował.
Wystarczy mi PSL i obserwacja tego co robią w terenie.
Ostatecznie wywietrzeją?
Nie ma chyba obecnie polityka, z jakiejkolwiek formacji, który liczyłby na koalicje z PIS.
Ps.
Nie dotyczy Napieralskiego.
No właśnie dziś w Trójce
No właśnie dziś w Trójce felietoniści bredzili coś o mozliwości takiej koalicji w świetle wczorajszych słów Donalda, że dla dobra kraju będzie rozmawiał z PIS i SLD.
Ja to bym pozwolił spokojnie wymrzeć tym formacjom. Po co sojusze z trupami?
i bardzo dobrze
Może komuś ostatecznie wywietrzeją pomysły koalicji z PIS.
Koalicję z SLD też bym sobie darował.
Wystarczy mi PSL i obserwacja tego co robią w terenie.
Ostatecznie wywietrzeją?
Nie ma chyba obecnie polityka, z jakiejkolwiek formacji, który liczyłby na koalicje z PIS.
Ps.
Nie dotyczy Napieralskiego.
No właśnie dziś w Trójce
No właśnie dziś w Trójce felietoniści bredzili coś o mozliwości takiej koalicji w świetle wczorajszych słów Donalda, że dla dobra kraju będzie rozmawiał z PIS i SLD.
Ja to bym pozwolił spokojnie wymrzeć tym formacjom. Po co sojusze z trupami?
i bardzo dobrze
Może komuś ostatecznie wywietrzeją pomysły koalicji z PIS.
Koalicję z SLD też bym sobie darował.
Wystarczy mi PSL i obserwacja tego co robią w terenie.
Ostatecznie wywietrzeją?
Nie ma chyba obecnie polityka, z jakiejkolwiek formacji, który liczyłby na koalicje z PIS.
Ps.
Nie dotyczy Napieralskiego.
No właśnie dziś w Trójce
No właśnie dziś w Trójce felietoniści bredzili coś o mozliwości takiej koalicji w świetle wczorajszych słów Donalda, że dla dobra kraju będzie rozmawiał z PIS i SLD.
Ja to bym pozwolił spokojnie wymrzeć tym formacjom. Po co sojusze z trupami?
i bardzo dobrze
Może komuś ostatecznie wywietrzeją pomysły koalicji z PIS.
Koalicję z SLD też bym sobie darował.
Wystarczy mi PSL i obserwacja tego co robią w terenie.
Ostatecznie wywietrzeją?
Nie ma chyba obecnie polityka, z jakiejkolwiek formacji, który liczyłby na koalicje z PIS.
Ps.
Nie dotyczy Napieralskiego.
No właśnie dziś w Trójce
No właśnie dziś w Trójce felietoniści bredzili coś o mozliwości takiej koalicji w świetle wczorajszych słów Donalda, że dla dobra kraju będzie rozmawiał z PIS i SLD.
Ja to bym pozwolił spokojnie wymrzeć tym formacjom. Po co sojusze z trupami?
i bardzo dobrze
Może komuś ostatecznie wywietrzeją pomysły koalicji z PIS.
Koalicję z SLD też bym sobie darował.
Wystarczy mi PSL i obserwacja tego co robią w terenie.
Ostatecznie wywietrzeją?
Nie ma chyba obecnie polityka, z jakiejkolwiek formacji, który liczyłby na koalicje z PIS.
Ps.
Nie dotyczy Napieralskiego.
No właśnie dziś w Trójce
No właśnie dziś w Trójce felietoniści bredzili coś o mozliwości takiej koalicji w świetle wczorajszych słów Donalda, że dla dobra kraju będzie rozmawiał z PIS i SLD.
Ja to bym pozwolił spokojnie wymrzeć tym formacjom. Po co sojusze z trupami?
Ja juz się tak tymi gejzerami szamba nie przejmuję.
Przejmowalem sie, jak ten humanoid miał przed sobą kilka lat rządzenia.
Teraz z satysfakcją obserwuję zsuwanie sie po równi pochylej i nabieranie prędkości, która gwarantuje osiągnięcie poziomów oszołomstwa niedostępnych nawet dla Samoobrony.
Relax!
Największym wrogiem Jarka jest on sam.
Ja juz się tak tymi gejzerami szamba nie przejmuję.
Przejmowalem sie, jak ten humanoid miał przed sobą kilka lat rządzenia.
Teraz z satysfakcją obserwuję zsuwanie sie po równi pochylej i nabieranie prędkości, która gwarantuje osiągnięcie poziomów oszołomstwa niedostępnych nawet dla Samoobrony.
Relax!
Największym wrogiem Jarka jest on sam.
Ja juz się tak tymi gejzerami szamba nie przejmuję.
Przejmowalem sie, jak ten humanoid miał przed sobą kilka lat rządzenia.
Teraz z satysfakcją obserwuję zsuwanie sie po równi pochylej i nabieranie prędkości, która gwarantuje osiągnięcie poziomów oszołomstwa niedostępnych nawet dla Samoobrony.
Relax!
Największym wrogiem Jarka jest on sam.
Ja juz się tak tymi gejzerami szamba nie przejmuję.
Przejmowalem sie, jak ten humanoid miał przed sobą kilka lat rządzenia.
Teraz z satysfakcją obserwuję zsuwanie sie po równi pochylej i nabieranie prędkości, która gwarantuje osiągnięcie poziomów oszołomstwa niedostępnych nawet dla Samoobrony.
Relax!
Największym wrogiem Jarka jest on sam.
Ja juz się tak tymi gejzerami szamba nie przejmuję.
Przejmowalem sie, jak ten humanoid miał przed sobą kilka lat rządzenia.
Teraz z satysfakcją obserwuję zsuwanie sie po równi pochylej i nabieranie prędkości, która gwarantuje osiągnięcie poziomów oszołomstwa niedostępnych nawet dla Samoobrony.
Relax!
Największym wrogiem Jarka jest on sam.
hmmmm
nie jestem pewien ale jeśli chodzi o ten fragment to powinien wisieć na wszystkich portalach:
Ze stenogramu:( Kaczynski mowi do Komorowskiego)
To pańska koalicja.
I to, panie marszałku, że kiedyś skazano pana na
cały miesiąc aresztu ? cały miesiąc, przerażająca hi-
storia ? nie jest… (Poruszenie na sali)
(Poseł Stefan Niesiołowski: A pana na ile, panie
prezesie? Ile pan siedział?)
…najmniejszym dowodem na to, że pańskie za-
chowania po 1989 r. nie zaczęły służyć czemuś zupeł-
nie innemu niż przedtem. Nie mówiąc o tym: pierw-
sze, nie kradnij, drugie, nie wpadnij, panie marszał-
ku. (Wesołość na sali) A poza tym jeżeli pan chce
podejmować tego rodzaju dyskusję…
(Poseł Stefan Niesiołowski: To pan zaczął.)
…mogę tu przynieść pewną książkę i trochę ją
poczytamy publicznie.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przyniesie,
jaką pan chce.)
Będzie pan bardzo czerwony. (Oklaski) Bo sypać
w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób
to naprawdę fatalna sprawa.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Na ile pana skazali?)
Radzę panu nie podejmować tego tematu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przy-
niesie.)
Powtarzam, radzę panu nie podejmować tego te-
matu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie boję się.)
Niezależnie od tego, kto był wiceministrem, a po-
trzebni byli sprawni prawnicy w naszym rządzie,
tymi, którzy doprowadzili do władzy tej strony przez
dwie kadencje, i tymi, którzy doprowadzili do tego,
że np. dzisiaj masowo esbecy wracają do ABW, jeste-
ście wy i jest pan, panie marszałku. (Oklaski) Pan
przez cały czas bronił zaciekle organizacji, której
związki z Moskwą, z GRU, nie podlegały żadnej wąt-
pliwości. Pan jej bronił i żadne słowa tutaj niczego
nie zmienią.najgorszy. (Oklaski) Nie sądzę, żebym miał z tego
tytułu jakieś powody do kompleksu wobec pana
marszałka. Ale pewność siebie pana marszałka rze-
czywiście jest imponująca i jeśli ktoś chce taki być,
to może się uczyć.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Tak samo jak pana
skromność.)
Otóż, po pierwsze, panie marszałku, niech pan
nieustannie nie przerywa, a po drugie, panie mar-
szałku, jestem człowiekiem skromnym. (Wesołość na
sali) I to bardzo skromnym. (Oklaski) Wiedzą o tym
wszyscy, którzy mnie znają, i pan też kiedyś o tym
wiedział, kiedy jeszcze pan nie oszalał z nienawiści
do mnie (Wesołość na sali, oklaski), bo nie wpuściłem
pana na listę Prawa i Sprawiedliwości. Tak to było.
(Poseł Stefan Niesiołowski: To nieprawda.) (Poru-
szenie na sali)
Tak to było, wszyscy to wiedzą. Nie jest to kłam-
stwo, panie marszałku.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Czyste kłamstwo.)
No właśnie. Czy to nie jest kłótnia małżeńska lub pary?
Sorry, że dalej drążę ale pytanie dlaczego głupieją uważam za podstawowe, przynajmniej tak długo jak długo parlament będzie miał coś do decyzji.
To nie jest wymiana argumentów, poszukiwanie consensusu czy podobne.
To jeden mózg dopasowuje się do drugiego by przyp***ić.
Para ma możliwości rozładowania sytuacji, takie czy inne. Posłowie nie (chyba?).
Jakiś psycholog/psychiatra od konfliktów jest na pokładzie?
hmmmm
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Herbert
Hehe
Jakbym wrócił do wątku o czytelnictwie (http://www.kontrowersje.net/node/881). Już wiem, skąd mi się wziął ten Herbert…
“lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku”
Dobrze trafił. Medium nadzwyczaj często się przydaje.
hmmmm
nie jestem pewien ale jeśli chodzi o ten fragment to powinien wisieć na wszystkich portalach:
Ze stenogramu:( Kaczynski mowi do Komorowskiego)
To pańska koalicja.
I to, panie marszałku, że kiedyś skazano pana na
cały miesiąc aresztu ? cały miesiąc, przerażająca hi-
storia ? nie jest… (Poruszenie na sali)
(Poseł Stefan Niesiołowski: A pana na ile, panie
prezesie? Ile pan siedział?)
…najmniejszym dowodem na to, że pańskie za-
chowania po 1989 r. nie zaczęły służyć czemuś zupeł-
nie innemu niż przedtem. Nie mówiąc o tym: pierw-
sze, nie kradnij, drugie, nie wpadnij, panie marszał-
ku. (Wesołość na sali) A poza tym jeżeli pan chce
podejmować tego rodzaju dyskusję…
(Poseł Stefan Niesiołowski: To pan zaczął.)
…mogę tu przynieść pewną książkę i trochę ją
poczytamy publicznie.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przyniesie,
jaką pan chce.)
Będzie pan bardzo czerwony. (Oklaski) Bo sypać
w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób
to naprawdę fatalna sprawa.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Na ile pana skazali?)
Radzę panu nie podejmować tego tematu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przy-
niesie.)
Powtarzam, radzę panu nie podejmować tego te-
matu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie boję się.)
Niezależnie od tego, kto był wiceministrem, a po-
trzebni byli sprawni prawnicy w naszym rządzie,
tymi, którzy doprowadzili do władzy tej strony przez
dwie kadencje, i tymi, którzy doprowadzili do tego,
że np. dzisiaj masowo esbecy wracają do ABW, jeste-
ście wy i jest pan, panie marszałku. (Oklaski) Pan
przez cały czas bronił zaciekle organizacji, której
związki z Moskwą, z GRU, nie podlegały żadnej wąt-
pliwości. Pan jej bronił i żadne słowa tutaj niczego
nie zmienią.najgorszy. (Oklaski) Nie sądzę, żebym miał z tego
tytułu jakieś powody do kompleksu wobec pana
marszałka. Ale pewność siebie pana marszałka rze-
czywiście jest imponująca i jeśli ktoś chce taki być,
to może się uczyć.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Tak samo jak pana
skromność.)
Otóż, po pierwsze, panie marszałku, niech pan
nieustannie nie przerywa, a po drugie, panie mar-
szałku, jestem człowiekiem skromnym. (Wesołość na
sali) I to bardzo skromnym. (Oklaski) Wiedzą o tym
wszyscy, którzy mnie znają, i pan też kiedyś o tym
wiedział, kiedy jeszcze pan nie oszalał z nienawiści
do mnie (Wesołość na sali, oklaski), bo nie wpuściłem
pana na listę Prawa i Sprawiedliwości. Tak to było.
(Poseł Stefan Niesiołowski: To nieprawda.) (Poru-
szenie na sali)
Tak to było, wszyscy to wiedzą. Nie jest to kłam-
stwo, panie marszałku.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Czyste kłamstwo.)
No właśnie. Czy to nie jest kłótnia małżeńska lub pary?
Sorry, że dalej drążę ale pytanie dlaczego głupieją uważam za podstawowe, przynajmniej tak długo jak długo parlament będzie miał coś do decyzji.
To nie jest wymiana argumentów, poszukiwanie consensusu czy podobne.
To jeden mózg dopasowuje się do drugiego by przyp***ić.
Para ma możliwości rozładowania sytuacji, takie czy inne. Posłowie nie (chyba?).
Jakiś psycholog/psychiatra od konfliktów jest na pokładzie?
hmmmm
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Herbert
Hehe
Jakbym wrócił do wątku o czytelnictwie (http://www.kontrowersje.net/node/881). Już wiem, skąd mi się wziął ten Herbert…
“lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku”
Dobrze trafił. Medium nadzwyczaj często się przydaje.
hmmmm
nie jestem pewien ale jeśli chodzi o ten fragment to powinien wisieć na wszystkich portalach:
Ze stenogramu:( Kaczynski mowi do Komorowskiego)
To pańska koalicja.
I to, panie marszałku, że kiedyś skazano pana na
cały miesiąc aresztu ? cały miesiąc, przerażająca hi-
storia ? nie jest… (Poruszenie na sali)
(Poseł Stefan Niesiołowski: A pana na ile, panie
prezesie? Ile pan siedział?)
…najmniejszym dowodem na to, że pańskie za-
chowania po 1989 r. nie zaczęły służyć czemuś zupeł-
nie innemu niż przedtem. Nie mówiąc o tym: pierw-
sze, nie kradnij, drugie, nie wpadnij, panie marszał-
ku. (Wesołość na sali) A poza tym jeżeli pan chce
podejmować tego rodzaju dyskusję…
(Poseł Stefan Niesiołowski: To pan zaczął.)
…mogę tu przynieść pewną książkę i trochę ją
poczytamy publicznie.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przyniesie,
jaką pan chce.)
Będzie pan bardzo czerwony. (Oklaski) Bo sypać
w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób
to naprawdę fatalna sprawa.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Na ile pana skazali?)
Radzę panu nie podejmować tego tematu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przy-
niesie.)
Powtarzam, radzę panu nie podejmować tego te-
matu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie boję się.)
Niezależnie od tego, kto był wiceministrem, a po-
trzebni byli sprawni prawnicy w naszym rządzie,
tymi, którzy doprowadzili do władzy tej strony przez
dwie kadencje, i tymi, którzy doprowadzili do tego,
że np. dzisiaj masowo esbecy wracają do ABW, jeste-
ście wy i jest pan, panie marszałku. (Oklaski) Pan
przez cały czas bronił zaciekle organizacji, której
związki z Moskwą, z GRU, nie podlegały żadnej wąt-
pliwości. Pan jej bronił i żadne słowa tutaj niczego
nie zmienią.najgorszy. (Oklaski) Nie sądzę, żebym miał z tego
tytułu jakieś powody do kompleksu wobec pana
marszałka. Ale pewność siebie pana marszałka rze-
czywiście jest imponująca i jeśli ktoś chce taki być,
to może się uczyć.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Tak samo jak pana
skromność.)
Otóż, po pierwsze, panie marszałku, niech pan
nieustannie nie przerywa, a po drugie, panie mar-
szałku, jestem człowiekiem skromnym. (Wesołość na
sali) I to bardzo skromnym. (Oklaski) Wiedzą o tym
wszyscy, którzy mnie znają, i pan też kiedyś o tym
wiedział, kiedy jeszcze pan nie oszalał z nienawiści
do mnie (Wesołość na sali, oklaski), bo nie wpuściłem
pana na listę Prawa i Sprawiedliwości. Tak to było.
(Poseł Stefan Niesiołowski: To nieprawda.) (Poru-
szenie na sali)
Tak to było, wszyscy to wiedzą. Nie jest to kłam-
stwo, panie marszałku.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Czyste kłamstwo.)
No właśnie. Czy to nie jest kłótnia małżeńska lub pary?
Sorry, że dalej drążę ale pytanie dlaczego głupieją uważam za podstawowe, przynajmniej tak długo jak długo parlament będzie miał coś do decyzji.
To nie jest wymiana argumentów, poszukiwanie consensusu czy podobne.
To jeden mózg dopasowuje się do drugiego by przyp***ić.
Para ma możliwości rozładowania sytuacji, takie czy inne. Posłowie nie (chyba?).
Jakiś psycholog/psychiatra od konfliktów jest na pokładzie?
hmmmm
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Herbert
Hehe
Jakbym wrócił do wątku o czytelnictwie (http://www.kontrowersje.net/node/881). Już wiem, skąd mi się wziął ten Herbert…
“lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku”
Dobrze trafił. Medium nadzwyczaj często się przydaje.
hmmmm
nie jestem pewien ale jeśli chodzi o ten fragment to powinien wisieć na wszystkich portalach:
Ze stenogramu:( Kaczynski mowi do Komorowskiego)
To pańska koalicja.
I to, panie marszałku, że kiedyś skazano pana na
cały miesiąc aresztu ? cały miesiąc, przerażająca hi-
storia ? nie jest… (Poruszenie na sali)
(Poseł Stefan Niesiołowski: A pana na ile, panie
prezesie? Ile pan siedział?)
…najmniejszym dowodem na to, że pańskie za-
chowania po 1989 r. nie zaczęły służyć czemuś zupeł-
nie innemu niż przedtem. Nie mówiąc o tym: pierw-
sze, nie kradnij, drugie, nie wpadnij, panie marszał-
ku. (Wesołość na sali) A poza tym jeżeli pan chce
podejmować tego rodzaju dyskusję…
(Poseł Stefan Niesiołowski: To pan zaczął.)
…mogę tu przynieść pewną książkę i trochę ją
poczytamy publicznie.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przyniesie,
jaką pan chce.)
Będzie pan bardzo czerwony. (Oklaski) Bo sypać
w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób
to naprawdę fatalna sprawa.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Na ile pana skazali?)
Radzę panu nie podejmować tego tematu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przy-
niesie.)
Powtarzam, radzę panu nie podejmować tego te-
matu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie boję się.)
Niezależnie od tego, kto był wiceministrem, a po-
trzebni byli sprawni prawnicy w naszym rządzie,
tymi, którzy doprowadzili do władzy tej strony przez
dwie kadencje, i tymi, którzy doprowadzili do tego,
że np. dzisiaj masowo esbecy wracają do ABW, jeste-
ście wy i jest pan, panie marszałku. (Oklaski) Pan
przez cały czas bronił zaciekle organizacji, której
związki z Moskwą, z GRU, nie podlegały żadnej wąt-
pliwości. Pan jej bronił i żadne słowa tutaj niczego
nie zmienią.najgorszy. (Oklaski) Nie sądzę, żebym miał z tego
tytułu jakieś powody do kompleksu wobec pana
marszałka. Ale pewność siebie pana marszałka rze-
czywiście jest imponująca i jeśli ktoś chce taki być,
to może się uczyć.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Tak samo jak pana
skromność.)
Otóż, po pierwsze, panie marszałku, niech pan
nieustannie nie przerywa, a po drugie, panie mar-
szałku, jestem człowiekiem skromnym. (Wesołość na
sali) I to bardzo skromnym. (Oklaski) Wiedzą o tym
wszyscy, którzy mnie znają, i pan też kiedyś o tym
wiedział, kiedy jeszcze pan nie oszalał z nienawiści
do mnie (Wesołość na sali, oklaski), bo nie wpuściłem
pana na listę Prawa i Sprawiedliwości. Tak to było.
(Poseł Stefan Niesiołowski: To nieprawda.) (Poru-
szenie na sali)
Tak to było, wszyscy to wiedzą. Nie jest to kłam-
stwo, panie marszałku.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Czyste kłamstwo.)
No właśnie. Czy to nie jest kłótnia małżeńska lub pary?
Sorry, że dalej drążę ale pytanie dlaczego głupieją uważam za podstawowe, przynajmniej tak długo jak długo parlament będzie miał coś do decyzji.
To nie jest wymiana argumentów, poszukiwanie consensusu czy podobne.
To jeden mózg dopasowuje się do drugiego by przyp***ić.
Para ma możliwości rozładowania sytuacji, takie czy inne. Posłowie nie (chyba?).
Jakiś psycholog/psychiatra od konfliktów jest na pokładzie?
hmmmm
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Herbert
Hehe
Jakbym wrócił do wątku o czytelnictwie (http://www.kontrowersje.net/node/881). Już wiem, skąd mi się wziął ten Herbert…
“lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku”
Dobrze trafił. Medium nadzwyczaj często się przydaje.
hmmmm
nie jestem pewien ale jeśli chodzi o ten fragment to powinien wisieć na wszystkich portalach:
Ze stenogramu:( Kaczynski mowi do Komorowskiego)
To pańska koalicja.
I to, panie marszałku, że kiedyś skazano pana na
cały miesiąc aresztu ? cały miesiąc, przerażająca hi-
storia ? nie jest… (Poruszenie na sali)
(Poseł Stefan Niesiołowski: A pana na ile, panie
prezesie? Ile pan siedział?)
…najmniejszym dowodem na to, że pańskie za-
chowania po 1989 r. nie zaczęły służyć czemuś zupeł-
nie innemu niż przedtem. Nie mówiąc o tym: pierw-
sze, nie kradnij, drugie, nie wpadnij, panie marszał-
ku. (Wesołość na sali) A poza tym jeżeli pan chce
podejmować tego rodzaju dyskusję…
(Poseł Stefan Niesiołowski: To pan zaczął.)
…mogę tu przynieść pewną książkę i trochę ją
poczytamy publicznie.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przyniesie,
jaką pan chce.)
Będzie pan bardzo czerwony. (Oklaski) Bo sypać
w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób
to naprawdę fatalna sprawa.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Na ile pana skazali?)
Radzę panu nie podejmować tego tematu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Niech pan przy-
niesie.)
Powtarzam, radzę panu nie podejmować tego te-
matu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie boję się.)
Niezależnie od tego, kto był wiceministrem, a po-
trzebni byli sprawni prawnicy w naszym rządzie,
tymi, którzy doprowadzili do władzy tej strony przez
dwie kadencje, i tymi, którzy doprowadzili do tego,
że np. dzisiaj masowo esbecy wracają do ABW, jeste-
ście wy i jest pan, panie marszałku. (Oklaski) Pan
przez cały czas bronił zaciekle organizacji, której
związki z Moskwą, z GRU, nie podlegały żadnej wąt-
pliwości. Pan jej bronił i żadne słowa tutaj niczego
nie zmienią.najgorszy. (Oklaski) Nie sądzę, żebym miał z tego
tytułu jakieś powody do kompleksu wobec pana
marszałka. Ale pewność siebie pana marszałka rze-
czywiście jest imponująca i jeśli ktoś chce taki być,
to może się uczyć.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Tak samo jak pana
skromność.)
Otóż, po pierwsze, panie marszałku, niech pan
nieustannie nie przerywa, a po drugie, panie mar-
szałku, jestem człowiekiem skromnym. (Wesołość na
sali) I to bardzo skromnym. (Oklaski) Wiedzą o tym
wszyscy, którzy mnie znają, i pan też kiedyś o tym
wiedział, kiedy jeszcze pan nie oszalał z nienawiści
do mnie (Wesołość na sali, oklaski), bo nie wpuściłem
pana na listę Prawa i Sprawiedliwości. Tak to było.
(Poseł Stefan Niesiołowski: To nieprawda.) (Poru-
szenie na sali)
Tak to było, wszyscy to wiedzą. Nie jest to kłam-
stwo, panie marszałku.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Czyste kłamstwo.)
No właśnie. Czy to nie jest kłótnia małżeńska lub pary?
Sorry, że dalej drążę ale pytanie dlaczego głupieją uważam za podstawowe, przynajmniej tak długo jak długo parlament będzie miał coś do decyzji.
To nie jest wymiana argumentów, poszukiwanie consensusu czy podobne.
To jeden mózg dopasowuje się do drugiego by przyp***ić.
Para ma możliwości rozładowania sytuacji, takie czy inne. Posłowie nie (chyba?).
Jakiś psycholog/psychiatra od konfliktów jest na pokładzie?
hmmmm
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Herbert
Hehe
Jakbym wrócił do wątku o czytelnictwie (http://www.kontrowersje.net/node/881). Już wiem, skąd mi się wziął ten Herbert…
“lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku”
Dobrze trafił. Medium nadzwyczaj często się przydaje.
hmmm
a życie toczy się dalej: http://www.tvn24.pl/12690,1575921,0,1,kaczynski-13_letnie-dziewczynki-wytrzymywaly-tortury-gestapo,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/0,1575874,0,1,ipn-radzi-nad-stanowiskiem-ws-sypania-niesiolowskiego,wiadomosc.html
hmmm
a życie toczy się dalej: http://www.tvn24.pl/12690,1575921,0,1,kaczynski-13_letnie-dziewczynki-wytrzymywaly-tortury-gestapo,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/0,1575874,0,1,ipn-radzi-nad-stanowiskiem-ws-sypania-niesiolowskiego,wiadomosc.html
hmmm
a życie toczy się dalej: http://www.tvn24.pl/12690,1575921,0,1,kaczynski-13_letnie-dziewczynki-wytrzymywaly-tortury-gestapo,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/0,1575874,0,1,ipn-radzi-nad-stanowiskiem-ws-sypania-niesiolowskiego,wiadomosc.html
hmmm
a życie toczy się dalej: http://www.tvn24.pl/12690,1575921,0,1,kaczynski-13_letnie-dziewczynki-wytrzymywaly-tortury-gestapo,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/0,1575874,0,1,ipn-radzi-nad-stanowiskiem-ws-sypania-niesiolowskiego,wiadomosc.html
hmmm
a życie toczy się dalej: http://www.tvn24.pl/12690,1575921,0,1,kaczynski-13_letnie-dziewczynki-wytrzymywaly-tortury-gestapo,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/0,1575874,0,1,ipn-radzi-nad-stanowiskiem-ws-sypania-niesiolowskiego,wiadomosc.html