Reklama

Atropos straciła chyba zmysły –
gdy w rękach siostry nić leniwie się kołysała
przerwała nożycami losu przędzenie
znacznie za wcześnie
łaskawie nikt nie zginął
i nie odniósł cielesnych obrażeń

Atropos straciła chyba zmysły –
gdy w rękach siostry nić leniwie się kołysała
przerwała nożycami losu przędzenie
znacznie za wcześnie
łaskawie nikt nie zginął
i nie odniósł cielesnych obrażeń
umarło co innego

w tym samym czasie miasto
tuliło rzeszę ludzi
na ulicach spieszyli się
synowie rolników
którzy zapomnieli zapach
zagonu i widok pługa
tramwajami poruszały się
dzieci elektryków
którzy asocjowali fazę z emfazą
w knajpach bawiły się
córki gospodyń
które wyparły z pamięci
tkliwość świeżego chleba

Reklama

Lachesis z Kloto z żalem spojrzały
na koniuszek zwisający u stóp –
co oni zostawią po sobie?
winowajczyni wzruszyła ramionami –
pozostanie
wspaniały dorobek technik akwizycji
i standardów manipulacji
wnuki ujarzmiając powietrze
zbudują z tlenu oddechy sukcesu
z azotu tchnienia dostatku
wzniosą z popiołów wspaniałe
zamki o architekturze postępu
(najstarszej z sióstr błysnęły oczy)
zaś akompaniować im będzie
szczęk łańcucha i skrzyp powrozu

Reklama

14 KOMENTARZE