Reklama

Wiele, bardzo wiele czasu zajęło sztabowi z Nowogrodzkiej zrozumienie faktu, który bił po oczach na wszystkich wykresach. Poziom „wyszczepienia” idealnie pokrywa się z mapą wyborczą Polski. Absolutne rekordy zdrowego rozsądku i kompletnego ignorowania „pandemii” bite są na skrzydle wschodnim. Podkarpacie i Podhale stoją na samym szczycie i to do tych ludzi politycy PiS, motywowani przez samego Kaczyńskiego, dzień w dzień kierują inwektywy i wyzwiska. Tusk tak nie szczuł „moherów”, jak robi to wierchuszka PiS, z tą różnicą, że jedno moherowe szyderstwo zastąpiono całą serią: „antyszczepionkowcy”, „foliarze”, „szury”, „płaskoziemcy” i na końcu „ruscy agenci”.

W takich warunkach „eksperci” i doradcy Nowogrodzkiej nadal coś bredzą o edukacji, która sprowadza się do chamskiego szantażu emocjonalnego: „zaszczep się dla siebie i innych”. Punkt siedzenia natychmiast zmienia punkt widzenia i politycy PiS zaledwie w parę lat zapomnieli z jakimi ludźmi mają do czynienia i jakich ludzi przy pomocy ordynarnych narzędzi propagandowych próbują „edukować”. Przypomnę zatem. W większości są to, ci sami ludzie, którzy od lat byli nazywani katolickimi oszołomami, antysemitami, moherami, sektą smoleńską, homofobami. Słyszeli to w dzień w dzień, widzieli we wszystkich serwisach telewizyjnych, radiowych i gazetach. No i co? Ano nic, dalej żyli i myśleli po swojemu, z jednym podsumowaniem wysiłków propagandowych: „to sami złodzieje i tylko kłamią w tej telewizji”. PiS na jotę nie zmienił „narracji”, cała kampania „szczepień” to jeden wielki „przemysł pogardy”, który tym bardziej boli i wzbudza oburzenie, że jest nakręcany przez „swoich”. Gdy bił Tusk i Michnik to bolało, ale też motywowało, żeby wspierać PiS, który głaskał i przytulał. Teraz „partia rodzicielka” znęca się nad swoimi dziećmi i te rany nie zabliźnią się z poniedziałku na wtorek.

Reklama

Ostatnią rzeczą jaką mam ochotę robić, to doradzać PiS, ale w zastanych okolicznościach ślepy widzi, że każda próba przekonywania do „szczepionek”, po tym co się działo przez półtora roku, jest rozdrapywaniem ran. Ludzie odruchowo reagują na propagandę, dokładnie tak samo, jak reagowali na tęczową agresję i kpiny z ich wiary. Zamykają drzwi, okna, wyłączają telewizor i o niczym nie chcą słyszeć. Kierowanie do nich takich idiotyzmów jak „szczepiący” się Killer, czy hulajnoga w loterii, to chyba najdobitniejsze podsumowanie głupoty PiS i to w dodatku autorskie podsumowanie. Czy PiS tego nie widzi? Nie! Mało tego, im można te „oczywiste oczywistości” powtarzać dzień w dzień i wykładać na srebrnej tacy, a i tak będą żyć w swojej bańce, czego najlepszym dowodem jest najnowszy pomysł speców z Nowogrodzkiej. Nie zaskoczyła loteria, nie zrobił wrażenia Pazura i straszenie stosami płonącymi w Indiach, no to sięgają po „broń atomową”. W trasę promocyjną ma ruszyć Jarosław Kaczyński, bo jak nie on to kto ma przekonać najbardziej wierny elektorat PiS? W ostatnim czasie innych niż głupich pomysłów w wykonaniu „obozu patriotycznego” nie znajdziemy, ten jest szczególnie głupi.

Jeśli jeszcze coś zostało z autorytetu Kaczyńskiego, to po tej kampanii PiS się przekona w jakim jest miejscu i do czego swoimi działaniami doprowadził. Kaczyński nikogo nie przekona z tej prostej przyczyny, że to mniej więcej taka „misja”, jakby po porażce kilku proboszczów, którym nie udało się nawrócić sekretarzy PZPR, do Komitetu Centralnego wysłać biskupa. Ludzie alergicznie reagują na sam widok i myśl, proste odruchy na zasadzie odkładania słuchawki po 150 telefonie proponującym pożyczkę. Otoczenie Kaczyńskiego co najwyżej może zorganizować tanią szopkę i wypełnić salę rodzinami radnych, w większości „zaszczepionych”. W to, że Kaczyński namawiający do „szczepień” wypełni sale na Podkarpaciu i Podhalu może wierzyć jedynie Fogiel z Sobolewskim. Poza wszystkim mamy taki kocioł w ramach „Zjednoczonej Prawicy”, że Kaczyński ma w głowie zupełnie inne rzeczy niż „szczepionkowy” rosołek i ciasto drożdżowe. A co z tego wszystkiego wynika? Pełna i definitywna „szczepionkowa” porażka i tylko dlatego strzępię klawiaturę.

Reklama

25 KOMENTARZE

  1. Ludzie z tych regionów będą mieli ciekawy wybór. Czy posłuchać własnego instynktu by trzymać się z daleka od prototypowego i być może szkodliwego preparatu – czy posłuchać tracącego formę Kaczyńskiego. Wynik będzie łatwy do przewidzenia. Bastiony PiSu staną się ziemią niczyją.

    Czasem występuje coś takiego jak “ironia losu”. Atak zakrzepicy u głównego aktora tego przedstawienia byłby czymś takim.

  2. Ojej, jak to się mogło stać… Co? Że jednak rzeczywistość nie przystaje do obrazu medialnego? A tak się pocili, tak się starali. Ciężko i konsekwentnie prowadzili przecież całą tę propagandową akcję łgarstw i oszczerstw, z “płaskoziemcami” i “foliarzami”, a tu nagle się okazało, że liczba ludzi niechętnych do wszczepiania sobie jakichś spłodzonych na kolanie specyfików do ochrony przed chorobą o 99,5% szansie wyzdrowienia, spłodzonych przez towarzystwo spod ciemnej gwiazdy, specyfików, za niepożądane działanie których nikt nie weźmie odpowiedzialności, wcale nie pokrywa się jeden do jednego z kilkudziesięcioosobywm bractwem wariatów wierzących w płaską ziemię #ICOTERAS 🙁 Tak to jest, jak się wierzy we własną propagandę…

  3. Na razie mam wrażenie, że jest cisza przed burzą. Coś tam czasem powie Niedzielski, Kaczyńskiego wyślą na objazdówkę, jakiś “ekspert” coś tam “mądrego” powie, ale wiele się nie dzieje. Optymistycznie powiedziałbym, że jest wojna w obozie sanitarnym, ale nie powiem, bo widać, że w kolejnych krajach wprowadzają paszporty, przymus szczepień itd. Obstawiam, że u nas też się niebawem zacznie. Na razie są wakacje, ludzie mają to wszystko w nosie, ale potem nakręcą falę i będzie przymus szczepień, ale nie dla całości tylko grupa po grupie, żeby nie było dymu.

    • @miguel
      Jeszcze przeszkadza im coś, co się zowie konstytucją. Będą musieli poczekać z przymusowym wyszczepieniem (bo z zaszczepieniem to nie ma nic wspólnego) do czasu zakończenia prób klinicznych. A wtedy, gdy stracimy już wszelką nadzieję, otworzą się bramy piekieł i gremialnie wmaszerują tam nasi gnębiciele. Kaczyński chyba już nigdy nie spotka brata…

      • @Egon O.
        “Koń zły Turcję” to mają w …. poważaniu. Bo nawet prankdemiczny bajzel pokazuje że unfiromy ustami swojego naddowódcy potrafią w rebrandowanej słonecznej powiedzieć wprost że nie wnika się czy legalne czy nie ale pokorne niewolnicze stosowanie bowiązujących zakazów i nakazów żartobliwie nazywanych prawem ważniejsze jest od od … ludzi (pełniących rolę niewolników). Taki paradoks, a jak wiadomo, zrozumienie paradoksu nie jest dane każdemu.
        Są między młotem a kowadłem jeśli chodzi o przyszłość stołków własnych i potomstwa swego. Zgromadzenie impulsów to bowiem za mało, skoro “bez zamienia nikt nie będzie mógł kupić ani sprzedać” (ujmując twoją narracją). Znamię znamieniem bo i tak są w lepszej sytuacji wobec tych co będą obiektem ataków ze strony tzw. szczepanów (baca się wyprodukował przed łyk-endem).
        “Zakiwać się” otrzymuje tu nowy wymiar gdzie pierwszym przykładem ale i synonimem będzie tzw. zarząd tzw. niedorzecza pozostawiony pośród żywych, bo w rzeczy wypchane albo tylko zapisane, z czasem homo rzekomo sapiens przestają wierzyć, o postrzeganiu jako byłe fakty nie wspominając.
        Gospodarz chyba żyje w urojeniu jakiejś mocy sprawczej albo nadzwyczajne wagi tymczasowo dobranych narzędzi i panicznego bełkotu narzędzi po mediach celem ratowania własnej d…. skóry. Narzędzie dobiera się do zadania. Nie ma narzędzi uniwersalnych bo choć łyżką też można zrobić tunel czy przekop to jednak harmonogram zakłada krótsze terminy.
        Perspektywa jedna wymusza spojrzenie na przedstawienie z punktu nie tyle zaangażowanego emocjonalnie widza co oficera personalnego który onych aktorów zatrudnia choć jedynie z asortymentu co to CV złożył. Narzędzia. Felieton więc bardziej ogrodniczy tylko że na tym poletku nic nie urośnie choćby nie wiadomo iloma odchodami różne gatunki teren znaczyły.

    • @miguel Cisza już się kończy, sondażownie już rozpoczęły:
      “Ponad 60 proc. Polaków chce, by pracodawca miał prawo sprawdzenia, czy jego pracownik zaszczepił się przeciwko Covid-19 – wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i “Dziennika Gazety Prawnej”. A co Polacy myślą o obostrzeniach tylko dla niezaszczepionych? Niemal 51 proc. badanych popiera takie rozwiązanie.”
      https://niezalezna.pl/406682-pracodawca-powinien-wiedziec-czy-pracownik-jest-zaszczepiony-odpowiedz-polakow-jednoznaczna

    • Możesz się odwołać do Konstytucji i KK, które “gwarantują” Ci ochronę przed udziałem w eksperymencie medycznym. Tyle że, dochodzenie swoich praw zajmie ci kilka lat. Jeśli masz jakieś środki to może po drodze nie zdechniesz na inne choroby albo z głodu. Ale spłuskasz się tak że, za kilka lat na kolejny atak; już z innej bańki; nie będziesz w stanie odpowiedzieć. Jeśli w kasie pusto to weźmiesz działę. Tak czy siak zakładany cel chcą osiągnąć.

  4. Pisowcom raz taki myk się powiódł. Mianowicie w 2015, gdy tzw. poznawali codzienne życie Polaków, zwłaszcza mieszkających na prowincji. Oczywiście to fikcja, faktycznie po prostu odbywali nasiadówki partyjne na wyjeździe. Wielu jednak uwierzyło, iż Jarosław Kaczyński, to, pomimo wszystko człowiek, chociaż, za przeproszeniem, jest typowym warszawkowym mędrkiem. Dziś już wiadomo, iż nic nie odróżnia go od przemądrzałych michnikowych przygłupów. Prezesa kompletnie nie obchodzi to, z czego, przede wszystkim na wsi, ludzie będą żyli. Dąży wszak z uporem do likwidacji polskiego rolnictwa, również rybołówstwa.
    Przysłowie poucza, iż najbardziej boli, gdy się dostanie po pysku od swojego. Pis swoich wyborców upokorzył, poniżył, upodlił. Zmieszał ich z błotem za pomocą własnych szczekaczek, zwanych eufemistycznie mediami przychylnymi władzy. Nazywanie tej nachalnej propagandy edukacją, to, jadąc klasykiem, nazywanie szamba perfumerią.
    Nie potrafię przewidzieć, czy wyznawcy prezesa wreszcie się przebudzą. Tzn. zaczną myśleć samodzielnie i przekonają się, jak potwornie niedoszły emerytowany zbawca narodu ich zwodził.

    • @Ufol
      Zrobili dokładnie to co poprzednicy i pasożyty czynią od wieków: napluli w twarz i wmówili że to deszcz. Wyznawcy (to tacy co zaliczają kopy a i tak wierzą) jednych i drugich (oraz każdy innych) do dziś chadzają z poparciem po zlotach czy też kryteriach placowych i ulicznych, jakby po lobotomii byli. “Jandyzując”: jedni i drudzy z góry narobili tym niżej na głowy, a ci z dołu, wniebowzięci nadal ku górze modły i dary zanoszą.
      Chyba zbyt dosłownie wzięli zaciąganie się oparami absurdu. Z drugie strony widać że tak w okolicach umownej połowy, homo rzekomo sapiens nie tylko lubi się zaciągać, ale jak nie przyćpa, to sensu w egzystencji dalszej nie widzi.

  5. Zrównanie Kaczyńskiego z hulajnogą vprzez pisowskich propagandystów to idealne podsumowanie, czym Kaczyński jest. Powtórzę się, że nikt nie ma go mniej w poważaniu, niż najbliższe otoczenie. Nie wynika to nawet z czystej złej woli, tylko z tego, że otoczenie Kaczyńskiego stanowią ludzie, których osobiście dobrał na własny własny wzór – przymulone i samolubne buraki. Taki sort.

    Bardzo ciekawie dzieje się od strony politycznej. W sławetnym wywiadzie z soboty Kaczyński wprost powiedział, że decyzje w sprawach pandemicznych nie mogą być podejmowane z uwzględnieniem interesu politycznego, a dla dobra jakiego tam ogółu. Wynika z tego, że ma świadomość uderzania we własny elektorat, ale z robi to premedytacją i całkowitym lekceważeniem. On ma nielojaność wdrukowaną w geny. Taki typ.

    A on jeszcze wyciąga rękę do opzycji w sprawie zawarcia paktu ponad podziałami w sprawie szczepionkowej. Oczywiście od totalnych, zgodnie z ich samookreśleniem, dostanie kopa w dupę. Taki jest zawsze los cięzkich frajerów. Czyli jego.

    Na tych łamach @Egon wieszczy implozję rządu, co zwraca moją uwagę odkąd kilka tygodni temu odbyłem ciekawą rozmowę z pewnym partyjnym pisowcem. Owszem, to członek PiS, ale na ile znam, to mimo wszystko szczery Polak. Powiedział, wiesz co oni zrobią? Za miesiąc-dwa zostawią władzę. Dokładnie tak. Nie oddadzą władzy, tylko ją porzucą. TGowin już jest skłócony. Ziobro za chwilę. Elektorat zdradzony. Przynjaniej narazie idzie w tę stronę, że niedługo zabieramy zabawki i idziemy sobie. Jakież to kaczyńskie.

  6. Tchórzostwo i brak lojalności ewidentnie cechują Kaczyńskiego. Ciekawe, jak technicznie znów od odpowiedzialności ucieknie. Załóżmy, że, hue-hue zjednoczona prawica, się rozpadnie. Co wówczas? Wyjdzie prezes i na kurwizyjnej konferencji oświadczy, że mu się koalicja rozleciała i on teraz nic już zrobić nie może? Przecież formalnie nadal będzie działał rząd z Moraverem na premierowskim stołku. Ci nieliczni, w partii nienawistnie nam panującej, którzy odrobinę fakty kojarzą, wiedzą, że krach stoi za rogiem. Musi nastąpić, ponieważ szaleństwo świrusowe właściwie zawaliło finanse państwa. Dumają sobie zapewne, że smerfnie by było propagandowo zrzucić ten burdel na kogoś innego. Uważam, że im się to nie uda. Nowogrodzkie kombinacje są przejrzyste, nawet dla totalnych. Opcją, której bym nie wykluczał, jest przyspieszenie budowy, jadąc prezydentem obecnym, rzeczpospolitej przyjaciół polin. Wówczas wszystko by się zgadzało. Pis oddaje władzę rządowi technicznemu złożonemu z wybitnych fachowców. Takie, że tak gorzko zażartuję, racjonalne rozwiązanie popiera cały gang okrągłego stołu. Bez szemrania przegłosowując światłe i ma się rozumieć niezbędne reformy przedstawiane przez wybitnych specjalistów. Np. ministrów polskiego rządu, którzy języka tubylców nie znają. Wariant z przyspieszonymi wyborami odrzucam, ponieważ ostatnio wprowadzone podwyżki dla urzędasów wskazują zdecydowanie na coś wręcz przeciwnego. Władza kupuje sobie wsparcie tzw. aparatu administracyjnego, czyli życzliwość tej ogromnej zgrai zdemoralizowanych darmozjadów. Nie robili by tego, gdyby planowali w krótkim czasie nowe wybory parlamentarne.

    • @Ufol
      “Władza kupuje sobie wsparcie tzw. aparatu administracyjnego”
      Nie kupuje. Kupuje sobie uniformy i to też tylko na poziomie dowódców bo reszta bez specjalnego pomysłu na inne życie i umoczona w kredyty pójdzie karnie na dowolną ustawkę. W administracji bez uniformów jest żałośniej bo tam tylko frukty idą tylko na poziomie centrala i okolice dla zwierzchnictwa i ew notariuszy zakazów i nakazów żartobliwie nazywanych prawnikami, przy czym Ci ostatni to raczej tym co ze stołu spodnie a nie z półmisków na stole. Dość że jak za poprzedniego mistrza zagłady w emzecie, szczerbatek ze jonizowanym od powstania 88 przy okazji respiracyjnych poszukiwań, wysypali wierchuszkę która swoim wyrobnikom wmawiała że prankdemia i wiecie: żadnych fruktów nie ma i nie będzie, a sami głowy w wazie z fruktami zanurzali regularnie. Szeptaniem leci, że proceder jest uprawiany przykładnie i centralnie na każdy poletku.
      Gawiedź nie kuma zależności i przykłada tylko jakieś idiotyczne kalki czy kolorowanki z drwala, ale tzw administracja owszem jest taka, że wózek popycha z 2, no góra z 10 procent (zresztą współczynnik jest stały w całej populacji – nie tylko w idiotycznie uogólnionych grupach), a reszta tylko chłepcze wodę po fruktach, ale emocje istnieją i tak na granicy wściekłości są duże, kiedy przywództwo nadal zasilane jest fruktami i to dość rzadkiej wysokiej jakości, a wyrobnikom najpierw zamrozili tzw. fundusz nagród, a ostatnio tzw. kwotę bazową podobno. Do tego jest kilka niejawnych okólników redukcyjnych i manipulacyjnych więc szeptaniem leci narracja taka, że administracja jakby co gawiedzi nawet sznur poda szybciej niż inni. Szemry lecą też, że bez unifromów wyrobnicy są centralnie choć z uśmiechem na ustach wk…eni na uniformy, zwłaszcza że nie ci drudzy, a pierwsi głównie wózek popychają. W XXI wieku uniform podobnie dyplomom wszelakim, niestety nie czyni specjalisty i to nawet w dziedzinie uniformu (czy dyplomu), nie mówiąc już o Nauce, Inżynierii i Technologii. Stąd pewnie takie oderwanie od rzeczywistości zawodów na P.
      Teza z władzą ma się więc nijak. Tryby się kręcą bo żonglerka strachem jest a i każdy patrzy by inny kto robotę wykonał i ryzykował, w tym żywotem. No i bo kredyty, bo “spokojne życie”, bo, bo, bo… same pozornie racjonalne usprawiedliwienia.
      A to zwykły brak odwagi, zdolności nawet nie przewidywania, ale spekulacji dokąd to wszystko i wszystkich zaprowadzi, oraz cecha bynajmniej nie będąca napędem czegokolwiek prócz pasożytowania – śmierdzące lenistwo.
      Lepiej wieść “spokojne życie” na poziomie percepcji przedszkola, znaczy naparzając wirtualnymi kredkami po wirtualnym asfalcie internetów.
      Władza ma władzę nie dlatego że ma władzę tylko stąd że ci zrzekają się jej notorycznie wszyscy pozostali.

  7. Pisałem już tutaj kilka razy, że PiS ma wyjątkowo prostacką i prymitywną propagandę. Robi ją kilku gówniarzy płci obojga, którzy na szybkich kursach (czasami nazywanych – nie wiedzieć dlaczego – “studiami) wyuczyli się

    kilku prostych sztuczek i kilku typowych arkuzyc

    • Pisałem już tutaj kilka razy, że PiS ma wyjątkowo prostacką i prymitywną propagandę. Robi ją kilku gówniarzy płci obojga, którzy na szybkich kursach (czasami nie wiedzieć dlaczego nazywanych studiami) wykuli na pamięć kilka prostych sztuczek, nauczyli się kilku “mądrze” brzmiących formułek (“estymacja”) i kilku podstawowych arkuszy Excela. Obecnie powtarzają to bezmyślnie, i myślą, ze tym ludzi oczarują. Tak samo, jak w latach stalinowskich zetempowcy powtarzali bezmyślnie wykute na pamięć fragmenty “Krótkiej historii WKP(b)” Stalina. Tacy ludzie, jak Fogel, Muller, Czerwińska (wcześniej Mazurek), Matynia i jego “asystentki”, Semeniuk, Dworczyk i wielu innych podobnych, to są prymitywne przygłupy, które nie mają pojęcia o tym, jak i o czym ludzie naprawdę myślą, jak z tymi ludźmi rozmawiać i jak ludzi przekonywać. Naprawdę szkoda się tu pastwić nad tymi. A Kaczyński do tych kluczowych ról systematycznie typuje i deleguje ludzi według własnej sympatii i własnego uznania, a nie według ich rzeczywistych umiejętności i wiedzy. To niestety jest zjawisko i proces typowy w wielu (większości?) innych obszarów działania PiS. O obecnej “akcji” Kaczyńskiego promującej szczepienia w ogóle nie chce mi się już pisać. Kaczyńskiego, ani PiS-u jaki popierałem i z jakim sympatyzowałem już nie ma. A może jednak nigdy go nie było, a ja tylko niepotrzebnie im zaufałem? Cóż, do śmierci człowiek się uczy