Dostało się jakiś czas temu Palikotowi od Kazimiery Szczuki za wystąpienie w sprawie Prezesa Partii Iedynie Słusznej drogi, którego Palikot publicznie namawiał by ujawnił swoje preferencje seksualne.
Dostało się jakiś czas temu Palikotowi od Kazimiery Szczuki za wystąpienie w sprawie Prezesa Partii Iedynie Słusznej drogi, którego Palikot publicznie namawiał by ujawnił swoje preferencje seksualne. Pani Kazimiera na wystąpieniu Palikota suchej nitki nie zostawiła, twierdząc, że preferencje to prywatna sprawa każdego jednego obywatela. Palikotowi więc nic do tego i niech spada na szczaw.
Zgodzę się z Panią Kazimierą jedynie częściowo. Gdy obywatel osobą prywatną jest, to zaiste z kim sypia i co preferuje w tych sprawach jego prywatną sprawą może być, o ile nie narusza artykułów Kodeksu Karnego. Gdy jednak nasz obywatel jest osobą publiczną i z politycznego nadania sprawuje najwyższe stanowiska we władzach państwowych, to rzecz ma się zgoła inaczej.
W USA normą jest ogłaszanie wyników badań lekarskich prezydenta. I to jest słuszne i to ma sens. Nie będę się rozwodził na ten temat. Było już po wielokroć omawiane, także i tu. Polityk ma bardzo ograniczone prawo do prywatności od momentu, gdy decyduje się bawić w politykę. Coś za coś. Władza nad ludźmi w zamian za przejrzystość czy transparentność jak chce Pani Pitera. Chory człowiek może być przedmiotem manipulacji. Ograniczeniem możliwości manipulowania najwyższymi notablami w państwie jest publikowanie raportu o ich stanie zdrowia. Dość przypomnieć cyborga Leonida B. czy co rusz napranego Borysa J., który pod koniec kadencji robił za kukiełkę FSB (dawniej KGB). Mnie więc jawność ?w temacie zdrowia? polityków ze świecznika przekonuje i już.
Z podobnych przyczyn ? moim zdaniem ? należy bez grymasu zniesmaczenia mówić o preferencjach seksualnych. Dlaczego? Palikot już powiedział oględnie ? ze względu na możliwość manipulowania, szantażu i naciskania na tych, którzy swoje preferencje i upodobania seksualne wstydliwie ukrywają. Proszę mnie nie posądzać o to, że z wypiekami na twarzy czytam magiel medialny o tym kto z kim i w jaki sposób. Mnie interesuje w jaki sposób tę skrzętnie ukrywaną przez niektórych wiedzę ktoś może wykorzystać.
J. Egdar Hoover szefem FBI był. Do 1974 r. ?Nie interesował się kobietami, mieszkał całe życie z matką i ukochanymi psami, każdą wolną chwilę spędzał w towarzystwie wicedyrektora FBI Clyde’a Tolsona – którego uczynił swoim jedynym spadkobiercą. FBI, jak i CIA regularnie korzystały z usług amerykańskiej mafii przy różnych zadaniach specjalnych – od tropienia nazistowskich szpiegów po zamachy na życie Fidela Castro. Mafia powiązana była zarówno ze związkami zawodowymi, jak i największymi gwiazdami amerykańskiego kina i estrady. Symbolem tych ostatnich powiązań był boss mafijny Meyer Lansky. Hoover zawsze konsekwentnie zaprzeczał istnieniu mafii? ? [za W. Orliński: ?Klątwa Edgara , Dugain, Marc? GW 2006.
Oskarżenia Hoovera o homoseksualizm czy nawet transwestytyzm są ostatnio dosyć powszechne. Jego (Hoovera) zaprzeczanie istnieniu zorganizowanej przestępczości niektórzy tłumaczą kompromitującymi kwitami i zdjęciami jakie na niego miała mieć mafia, w tym Lansky. Wypada także przypomnieć, że to za kadencji J.E.Hoovera zastrzelono J.F. Kennedyego, jego brata Roberta i Martina Luthera Kinga. Nic broń Boże nie sugeruję i nie wyznaję spiskowej teorii. Prawdobodobieństwo, że Hoover był ukrytym pedziem jest mniej więcej takie samo jak to, że został pedziem zrobiony. Więc jednak jasność w tych sprawach chyba jest uzasadniona.
Historia zna sporo przypadków politycznych notabli skrzętnie ukrywających swoje preferencje. Niektóre są warte uwagi.
Ernst Rohm dowódca Sturmabteilung (SA) chłopców aryjskich lubił zdecydowanie bardziej niż dziewczęta. Ideologia ruchu nazistowskiego wykluczała jednak możliwość afiszowania się z preferencjami innymi niż standardowe on+ona (i to koniecznie typy nordyckie lub przynajmniej aryjskie). Mogło być to źródłem poważnej frustracji i kumulowania emocji, które Rohm rozładowywał kierując pogromami do 1934 r., a także zabawiając się pokątnie z chłopakami z SA. Nie będę bawił się we Freudyzm dla ubogich ? nie moja specjalność. Literatura na ten temat jest i kto chce może sięgnąć po książki. Przypomnę znowu, że Hitler (sam zresztą posądzany o skłonności do panów ? choć w tym przypadku mocnych dowodów brak) homoseksualizm potraktował jako jeden z głównych pretekstów do zorganizowania ?nocy długich noży? i wykończenia Rohma, który stał się poważną konkurencją dla Adolfa w przejmowaniu władzy. O dziwnej ?koleżeńskiej? atmosferze w niektórych szeregach SS też pisano nie raz. Psychologowie i psycholożki (jak chce Pani Szczuka) nie zaj..bią mnie chyba śmiechem, jeżeli powołam się na wyczytaną tezę, że ukrywanie swoich skłonności i preferencji seksualnych zwłaszcza w środowisku, w którym się przebywa stale, w środowisku, którego znakiem rozpoznawczym jest hasło: homoseksualistom stop!, może być przyczyną poważnych zaburzeń emocjonalnych. To nie moje, to wyczytane i bynajmniej nie w kolorowych pismach i nie u Łysiaka.
Trauma ukrywających się Żydów podczas II wojny pozostawiała ślad na całe życie. Ja wiem. Zaraz mi będą zarzucać, że porównuję sprawy nieporównywalne. Z całym szacunkiem, ale ja swoim okiem laika dostrzegam jednak podobieństwo mechanizmów oddziałujących na psychikę tak w jednym, jak i w drugim wypadku.
Wracając do tytułu. Nie boję się gejów. Nie boję się fryzjera, który jakiś czas temu, strzygąc moje z lekka posiwiałe włosy zapytał pod koniec postrzyżyn aksamitnym głosem: – może położymy farbę? Na moje – nie dziękuję czasu nie da się oszukać, nerwowo zawarczała siedząca obok ?pięćdziesiątka? z kolejną warstwą koloru na głowie. Pan fryzjer dodał tylko aksamitnie – no szkoda, byłoby panu do twarzy. I stało się mi coś? Nic. Po prostu różnimy się w upodobaniach. Seksualnych i estetycznych. Tyle.
Nie przeszkadzają mi faceci lub kobitki trzymające się za rękę na ulicy. Do obściskiwania się rzeczonych mam taki sam stosunek jak do par mieszanych robiących to samo. Ja nie lubię się afiszować publicznie z moimi uczuciami i ochotą na to lub owo i trzymanie ręki na tyłku partnerki (partnera) w miejscach publicznych uważam za lekką przesadę. Parady gejów i lesbijek mnie drażnią, nie ze względu na samych uczestników, ile ze względu na obscen, zbyt często widoczny publicznie i wykraczający poza moje poczucie estetyki w ?tych? sprawach.
Boję się natomiast ideologów coś ukrywających, z rozbieganymi oczkami, wyraźnie rozładowujących nagromadzone frustracje i emocje. Boję się o kryptogejów, tak samo jak o heteroseksualistów, którzy robią to co prawda po bożemu, ale tu i ówdzie jakiś pejczyk, trzy panienki na raz lub sześć par mieszanych. Boję się, że ktoś ich wykorzysta (nie seksualnie bynajmniej), zaszantażuje i wtedy będzie dopiero kuku. Jeżeli macie tak jak macie i lubicie to co lubicie, a chcecie się jeszcze bawić w sprawowanie władzy, to poddajcie wasze upodobania publicznej weryfikacji tak samo, jak poddajecie weryfikacji wyborców wasze poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne i takie tam. Potraktujcie je tą samą miarą. Najwyżej wyjdzie, że naród ciemny i nie przygotowany na ?nowe trendy?. Wtedy możecie się spełniać w każdym innym zawodzie bez przeszkód i bez stresu, że każą wam ujawniać to co ma pozostać waszą prywatną sprawą ? to wam prawo już gwarantuje. Ludzie wybierając swoich przedstawicieli mają prawo wiedzieć o nich wszystko, co chcą wiedzieć. W innym wypadku jest to chyba ograniczanie praw wyborców, ale może się mylę. Polityk to nie spec od marketingu, aktor, baletmistrz czy majster budowlany. W każdym bądź razie jak T. Raczek będzie startował w kolejnych wyborach, to dla mnie może być i posłem i ministrem kultury.
Z pewną nieśmiałością podszedłem,
ale argumenty mają swoją wagę i raczej się zgadzam, byle była granica szperania w życiu polityków naszych kochanych. Inna bajka, że obecna konstytucja nie pozwala na wymuszanie tego typu deklaracji.
Z pewną nieśmiałością podszedłem,
ale argumenty mają swoją wagę i raczej się zgadzam, byle była granica szperania w życiu polityków naszych kochanych. Inna bajka, że obecna konstytucja nie pozwala na wymuszanie tego typu deklaracji.
Z pewną nieśmiałością podszedłem,
ale argumenty mają swoją wagę i raczej się zgadzam, byle była granica szperania w życiu polityków naszych kochanych. Inna bajka, że obecna konstytucja nie pozwala na wymuszanie tego typu deklaracji.
Z pewną nieśmiałością podszedłem,
ale argumenty mają swoją wagę i raczej się zgadzam, byle była granica szperania w życiu polityków naszych kochanych. Inna bajka, że obecna konstytucja nie pozwala na wymuszanie tego typu deklaracji.
Z pewną nieśmiałością podszedłem,
ale argumenty mają swoją wagę i raczej się zgadzam, byle była granica szperania w życiu polityków naszych kochanych. Inna bajka, że obecna konstytucja nie pozwala na wymuszanie tego typu deklaracji.
Z pewną nieśmiałością podszedłem,
ale argumenty mają swoją wagę i raczej się zgadzam, byle była granica szperania w życiu polityków naszych kochanych. Inna bajka, że obecna konstytucja nie pozwala na wymuszanie tego typu deklaracji.
Pani Kazia , aż tak Palikota
Pani Kazia , aż tak Palikota nie wymoczyła , suchych nitek zostawiła mu sporo . Zwróciła tylko uwage , że wiadome pytanie powinien zadać gejowy aktywista , Biedroń znaczy sie – w formie wzywajacej do ujawnienia się . A Palikot jako pozostajacy poza orbitą (Super Ekspresu nie czytam ..) gejowości- branżowych pytań zadawac nie powinien . Jak mniemam opisywana sytuacja miała miejsce w Faktach po Faktach (czy jakos tak ..) i wpis do rzeczonej sie odnosi .
Pozdrawiam
Azaliż powinieniem był napisać
że przeciągnęła go wyłącznie za oczekiwanie deklaracji od Prezia. Poza tym właściwie stanęła po stronie Palikota w sprawie sprostytuowania, nie widząc w orzeczeniu posła nic zdrożnego i obraźliwego. Tedy niechaj sprawiedliwości stanie się zadość.
Dokładnie tak jak napisałes..
Sam bylem zdziwiony postawą Kazi . Widocznie w stosunku do prezessa , łamią sie wszelkie zasady i bejsbole same włażą w dłonie . Sprawiedliwie czy nie , łomot sie należy ..Czemu nie dziwie sie wcale..
Mnie się wydaje
że Kazi jako wojującej feministce nie wypadało inaczej. Równouprawnienie z wszelkimi konsekwencjami. I mnie cieszy ta konsekwencja w postępowaniu Pani Kazimiery. Nic tak mnie nie drażni jak obłuda jazgoczących o uprawnieniu bab, które najchętniej wprowadziłyby na wszystko parytety płciowe, ale póki co pamiętajcie męskie szowinistyczne świnie, że jesteście dżentelmenami, więc otwierać nam drzwi przed nosem, nie krytykować, a jeżeli już to tak żeby nas nie bolało i nie było nam przykro.
Pani Kazia , aż tak Palikota
Pani Kazia , aż tak Palikota nie wymoczyła , suchych nitek zostawiła mu sporo . Zwróciła tylko uwage , że wiadome pytanie powinien zadać gejowy aktywista , Biedroń znaczy sie – w formie wzywajacej do ujawnienia się . A Palikot jako pozostajacy poza orbitą (Super Ekspresu nie czytam ..) gejowości- branżowych pytań zadawac nie powinien . Jak mniemam opisywana sytuacja miała miejsce w Faktach po Faktach (czy jakos tak ..) i wpis do rzeczonej sie odnosi .
Pozdrawiam
Azaliż powinieniem był napisać
że przeciągnęła go wyłącznie za oczekiwanie deklaracji od Prezia. Poza tym właściwie stanęła po stronie Palikota w sprawie sprostytuowania, nie widząc w orzeczeniu posła nic zdrożnego i obraźliwego. Tedy niechaj sprawiedliwości stanie się zadość.
Dokładnie tak jak napisałes..
Sam bylem zdziwiony postawą Kazi . Widocznie w stosunku do prezessa , łamią sie wszelkie zasady i bejsbole same włażą w dłonie . Sprawiedliwie czy nie , łomot sie należy ..Czemu nie dziwie sie wcale..
Mnie się wydaje
że Kazi jako wojującej feministce nie wypadało inaczej. Równouprawnienie z wszelkimi konsekwencjami. I mnie cieszy ta konsekwencja w postępowaniu Pani Kazimiery. Nic tak mnie nie drażni jak obłuda jazgoczących o uprawnieniu bab, które najchętniej wprowadziłyby na wszystko parytety płciowe, ale póki co pamiętajcie męskie szowinistyczne świnie, że jesteście dżentelmenami, więc otwierać nam drzwi przed nosem, nie krytykować, a jeżeli już to tak żeby nas nie bolało i nie było nam przykro.
Pani Kazia , aż tak Palikota
Pani Kazia , aż tak Palikota nie wymoczyła , suchych nitek zostawiła mu sporo . Zwróciła tylko uwage , że wiadome pytanie powinien zadać gejowy aktywista , Biedroń znaczy sie – w formie wzywajacej do ujawnienia się . A Palikot jako pozostajacy poza orbitą (Super Ekspresu nie czytam ..) gejowości- branżowych pytań zadawac nie powinien . Jak mniemam opisywana sytuacja miała miejsce w Faktach po Faktach (czy jakos tak ..) i wpis do rzeczonej sie odnosi .
Pozdrawiam
Azaliż powinieniem był napisać
że przeciągnęła go wyłącznie za oczekiwanie deklaracji od Prezia. Poza tym właściwie stanęła po stronie Palikota w sprawie sprostytuowania, nie widząc w orzeczeniu posła nic zdrożnego i obraźliwego. Tedy niechaj sprawiedliwości stanie się zadość.
Dokładnie tak jak napisałes..
Sam bylem zdziwiony postawą Kazi . Widocznie w stosunku do prezessa , łamią sie wszelkie zasady i bejsbole same włażą w dłonie . Sprawiedliwie czy nie , łomot sie należy ..Czemu nie dziwie sie wcale..
Mnie się wydaje
że Kazi jako wojującej feministce nie wypadało inaczej. Równouprawnienie z wszelkimi konsekwencjami. I mnie cieszy ta konsekwencja w postępowaniu Pani Kazimiery. Nic tak mnie nie drażni jak obłuda jazgoczących o uprawnieniu bab, które najchętniej wprowadziłyby na wszystko parytety płciowe, ale póki co pamiętajcie męskie szowinistyczne świnie, że jesteście dżentelmenami, więc otwierać nam drzwi przed nosem, nie krytykować, a jeżeli już to tak żeby nas nie bolało i nie było nam przykro.
Pani Kazia , aż tak Palikota
Pani Kazia , aż tak Palikota nie wymoczyła , suchych nitek zostawiła mu sporo . Zwróciła tylko uwage , że wiadome pytanie powinien zadać gejowy aktywista , Biedroń znaczy sie – w formie wzywajacej do ujawnienia się . A Palikot jako pozostajacy poza orbitą (Super Ekspresu nie czytam ..) gejowości- branżowych pytań zadawac nie powinien . Jak mniemam opisywana sytuacja miała miejsce w Faktach po Faktach (czy jakos tak ..) i wpis do rzeczonej sie odnosi .
Pozdrawiam
Azaliż powinieniem był napisać
że przeciągnęła go wyłącznie za oczekiwanie deklaracji od Prezia. Poza tym właściwie stanęła po stronie Palikota w sprawie sprostytuowania, nie widząc w orzeczeniu posła nic zdrożnego i obraźliwego. Tedy niechaj sprawiedliwości stanie się zadość.
Dokładnie tak jak napisałes..
Sam bylem zdziwiony postawą Kazi . Widocznie w stosunku do prezessa , łamią sie wszelkie zasady i bejsbole same włażą w dłonie . Sprawiedliwie czy nie , łomot sie należy ..Czemu nie dziwie sie wcale..
Mnie się wydaje
że Kazi jako wojującej feministce nie wypadało inaczej. Równouprawnienie z wszelkimi konsekwencjami. I mnie cieszy ta konsekwencja w postępowaniu Pani Kazimiery. Nic tak mnie nie drażni jak obłuda jazgoczących o uprawnieniu bab, które najchętniej wprowadziłyby na wszystko parytety płciowe, ale póki co pamiętajcie męskie szowinistyczne świnie, że jesteście dżentelmenami, więc otwierać nam drzwi przed nosem, nie krytykować, a jeżeli już to tak żeby nas nie bolało i nie było nam przykro.
Pani Kazia , aż tak Palikota
Pani Kazia , aż tak Palikota nie wymoczyła , suchych nitek zostawiła mu sporo . Zwróciła tylko uwage , że wiadome pytanie powinien zadać gejowy aktywista , Biedroń znaczy sie – w formie wzywajacej do ujawnienia się . A Palikot jako pozostajacy poza orbitą (Super Ekspresu nie czytam ..) gejowości- branżowych pytań zadawac nie powinien . Jak mniemam opisywana sytuacja miała miejsce w Faktach po Faktach (czy jakos tak ..) i wpis do rzeczonej sie odnosi .
Pozdrawiam
Azaliż powinieniem był napisać
że przeciągnęła go wyłącznie za oczekiwanie deklaracji od Prezia. Poza tym właściwie stanęła po stronie Palikota w sprawie sprostytuowania, nie widząc w orzeczeniu posła nic zdrożnego i obraźliwego. Tedy niechaj sprawiedliwości stanie się zadość.
Dokładnie tak jak napisałes..
Sam bylem zdziwiony postawą Kazi . Widocznie w stosunku do prezessa , łamią sie wszelkie zasady i bejsbole same włażą w dłonie . Sprawiedliwie czy nie , łomot sie należy ..Czemu nie dziwie sie wcale..
Mnie się wydaje
że Kazi jako wojującej feministce nie wypadało inaczej. Równouprawnienie z wszelkimi konsekwencjami. I mnie cieszy ta konsekwencja w postępowaniu Pani Kazimiery. Nic tak mnie nie drażni jak obłuda jazgoczących o uprawnieniu bab, które najchętniej wprowadziłyby na wszystko parytety płciowe, ale póki co pamiętajcie męskie szowinistyczne świnie, że jesteście dżentelmenami, więc otwierać nam drzwi przed nosem, nie krytykować, a jeżeli już to tak żeby nas nie bolało i nie było nam przykro.
Pani Kazia , aż tak Palikota
Pani Kazia , aż tak Palikota nie wymoczyła , suchych nitek zostawiła mu sporo . Zwróciła tylko uwage , że wiadome pytanie powinien zadać gejowy aktywista , Biedroń znaczy sie – w formie wzywajacej do ujawnienia się . A Palikot jako pozostajacy poza orbitą (Super Ekspresu nie czytam ..) gejowości- branżowych pytań zadawac nie powinien . Jak mniemam opisywana sytuacja miała miejsce w Faktach po Faktach (czy jakos tak ..) i wpis do rzeczonej sie odnosi .
Pozdrawiam
Azaliż powinieniem był napisać
że przeciągnęła go wyłącznie za oczekiwanie deklaracji od Prezia. Poza tym właściwie stanęła po stronie Palikota w sprawie sprostytuowania, nie widząc w orzeczeniu posła nic zdrożnego i obraźliwego. Tedy niechaj sprawiedliwości stanie się zadość.
Dokładnie tak jak napisałes..
Sam bylem zdziwiony postawą Kazi . Widocznie w stosunku do prezessa , łamią sie wszelkie zasady i bejsbole same włażą w dłonie . Sprawiedliwie czy nie , łomot sie należy ..Czemu nie dziwie sie wcale..
Mnie się wydaje
że Kazi jako wojującej feministce nie wypadało inaczej. Równouprawnienie z wszelkimi konsekwencjami. I mnie cieszy ta konsekwencja w postępowaniu Pani Kazimiery. Nic tak mnie nie drażni jak obłuda jazgoczących o uprawnieniu bab, które najchętniej wprowadziłyby na wszystko parytety płciowe, ale póki co pamiętajcie męskie szowinistyczne świnie, że jesteście dżentelmenami, więc otwierać nam drzwi przed nosem, nie krytykować, a jeżeli już to tak żeby nas nie bolało i nie było nam przykro.
No nie wiem, niezgodność widzę
poddajecie weryfikacji wyborców wasze poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne i takie tam.
To oni, politycy znaczy się, mają jakieś poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne?
Czy bloger nie przesadził czasem?
No nie wiem, niezgodność widzę
poddajecie weryfikacji wyborców wasze poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne i takie tam.
To oni, politycy znaczy się, mają jakieś poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne?
Czy bloger nie przesadził czasem?
No nie wiem, niezgodność widzę
poddajecie weryfikacji wyborców wasze poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne i takie tam.
To oni, politycy znaczy się, mają jakieś poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne?
Czy bloger nie przesadził czasem?
No nie wiem, niezgodność widzę
poddajecie weryfikacji wyborców wasze poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne i takie tam.
To oni, politycy znaczy się, mają jakieś poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne?
Czy bloger nie przesadził czasem?
No nie wiem, niezgodność widzę
poddajecie weryfikacji wyborców wasze poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne i takie tam.
To oni, politycy znaczy się, mają jakieś poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne?
Czy bloger nie przesadził czasem?
No nie wiem, niezgodność widzę
poddajecie weryfikacji wyborców wasze poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne i takie tam.
To oni, politycy znaczy się, mają jakieś poglądy polityczne, społeczne, przygotowanie merytoryczne?
Czy bloger nie przesadził czasem?
Złośliwa aj złośliwa. On też cieszyłby się krótko
To byłby koniec Prezia i partii jego. Więc wywód nie jest wezwaniem dla Pana Prezesa ale postulatem o wprowadzenie jasnych zasad.
Złośliwa aj złośliwa. On też cieszyłby się krótko
To byłby koniec Prezia i partii jego. Więc wywód nie jest wezwaniem dla Pana Prezesa ale postulatem o wprowadzenie jasnych zasad.
Złośliwa aj złośliwa. On też cieszyłby się krótko
To byłby koniec Prezia i partii jego. Więc wywód nie jest wezwaniem dla Pana Prezesa ale postulatem o wprowadzenie jasnych zasad.
Złośliwa aj złośliwa. On też cieszyłby się krótko
To byłby koniec Prezia i partii jego. Więc wywód nie jest wezwaniem dla Pana Prezesa ale postulatem o wprowadzenie jasnych zasad.
Złośliwa aj złośliwa. On też cieszyłby się krótko
To byłby koniec Prezia i partii jego. Więc wywód nie jest wezwaniem dla Pana Prezesa ale postulatem o wprowadzenie jasnych zasad.
Złośliwa aj złośliwa. On też cieszyłby się krótko
To byłby koniec Prezia i partii jego. Więc wywód nie jest wezwaniem dla Pana Prezesa ale postulatem o wprowadzenie jasnych zasad.