W tragi
W tragicznej „klasyce”, jak to w klasyce, wszystko jest powtarzalne. Oczywiście nie mam pojęcia co się stało, że się stało, ale z całą pewnością, i zanim cokolwiek usłyszałem, byłem w stanie przewidzieć pakiet działań i stwierdzeń. Pierwsze stwierdzenie zawsze jest osłonowe: „nie szukajmy winnych na tym etapie”, „nie zbijajmy kapitału politycznego na tragedii”. Za tym stwierdzeniem idzie działanie, czyli w nocy, jak nie samolotem lub helikopterem, to zwartą kolumną limuzyn na miejsce katastrofy jedzie Tusk i przecież nie po kapitał jedzie, ale jako wybitny ratownik od katastrof wszelakich. Jego obecność nie absorbuje wojewodów, nie trzeba mu zabezpieczyć warunków bezpieczeństwa, kawy w termosie, sierotek z kwiatami i tak dalej. Słowem na miejscu zdarzenia, gdzie liczy się czas i zapanowanie nad chaosem, pojawia się ktoś, kto samą swoją obecnością komplikuje akcję ratunkową, mówiąc wprost zawraca dupę. Po takim zdaniu pojawia się inna klasyka. Jakby nie pojechał ty by pisali, że bydlak. Nie wiem kto i co by napisał, ja nic bym nie pisał, bo i Tusk i każdy inny premier tak jest potrzebny na wałach i torach jak przysłowiowy wrzód na „d”. Następne stwierdzenie – fachowcy się powinni tym zająć, a nie amatorzy. Ano właśnie, to niech amatorzy nie robią cyrku na miejscu wypadku, tylko siedzą na tyłku w swoich gabinetach i zachodzą w łeb, co tym razem spieprzyli? Skoro się nie zna, skoro nie potrafi, skoro nie ma kompetencji, to po co tam lezie? Po kapitał polityczny, po nic innego. Zresztą jak widać na tragicznym obrazku, na torach pojawiło się trzech wysokich rangą polityków: premier, minister transportu, minister spraw wewnętrznych. Prawie do posiedzenia rady ministrów doszło, a powód oprócz kapitału jest prosty. Oni wszyscy wiedzą, że niezależnie od tego, co było przyczyną wypadku, kolej w ostatnich latach jest w takim stanie, w którym niewiarygodnym sukcesem jest napisanie rozkładu jazdy. Boją się kto beknie za burdel i tyle.
Czy mam siedzieć cicho, bo „na tym etapie”, bo „hiena cmentarna? Nie ja tu jestem hieną cmentarną jeśli już, ale zgraja politycznych ignorantów biegnąca z pełnymi gaciami po alibi dla siebie – fotki na tle tragedii. Dale z klasyką jest niezmiennie klasycznie, zaprzęga się do ocen cały okres i jednak natychmiast znajdują się winni – wszyscy jesteśmy winni. Rzecz w tym, że w przyrodzie istnieje coś takiego jak statystyka, a z tej wynika, że od 1990 roku do dziś, ponad połowa wypadków kolejowych wydarzyła się przez ostatnie pięć lat. Zatem nie wszyscy są winni, w każdym razie nie wszyscy jednakowo. Sam na przykład, w bezczelności swojej, w ogóle nie czuję się winny, w najmniejszym stopniu. Nie wiem jeszcze jak z komisją do spraw katastrof będzie w szczegółach, ale już wiem jak będzie generalnie – absolutnie apolitycznie i wyjaśnimy każdy detal. Powiedzonko trzeba przetłumaczyć – beknie najniższy z możliwych szczebli, ściągniemy z Internetu parę zdjęć i podpiszemy się pod raportem biegłych, którzy stwierdzą, że jak walnęło to się zderzyło. I niczego nie zarzucam fachowości poszczególnych i potencjalnych fachowców, piszę jedynie, że tacy raczej się w komisjach nie pojawiają. W ostatnim kadrze klasyki, który jeszcze mam siłę opisać, widzę następnego pajaca z orszakiem ochroniarzy, sztabem doradców i kolumna medialną, który na tle zmiażdżonych składów opowiada o „państwie, które zdało egzamin”. Proszę odgadnąć imię pajaca, a komu za mało informacji podpowiem cytatami: „z każdej katastrofy można nauczyć się czegoś dobrego”, „jak najczęściej bywa w tego typu katastrofach w 90% przyczyną jest tak zwany czynnik ludzki”. Klasyka. Każdy wysoko postawiony błazen, który w pierwszych sekundach stwierdził, żeby nie robić kapitału politycznego, był już na miejscu katastrofy i wykonał działanie, które daje mu alibi i buduje polityczny wizerunek zatroskanego ojca narodu, tym razem zatroskanego koleją.
Tym bardziej, ze kilka dni temu pan premier
Donald Tusk, to znaczy, cytując Klasyka – ,,ostateczny kretyn”, powiedział podczas konferencji prasowej z Nowakiem : pociągi w Polsce prześcignęły niemieckie, pod względem punktualności.
Takie słowa mógł wypowiedzieć człowiek, który nigdy nie jechał niemieckim pociagiem, nie był na niemieckim dworcu, a PKP – zna tylko z opowieści.
Opozycja, gdyby taka była, albo poważni dziennikarze, powinni ten fragment tamtej ,,konferencji” powtórzyć parę razy, choćby dla uzmysłowienia ludowi, jak się kończą zabawy idiotów.
Ja pozwolę sobie przypomnieć taki , trochę proroczy tekst:
http://kontrowersje.net/tresc/pkp_dziala_sprawnie_pkp_cud_wiekszy_od_cudownie_uzdrowionej_zakonnicy_simonpierre_nie_bylo
Jeśli Ci się wydaje, że to
Jeśli Ci się wydaje, że to nie działa, to muszę i Ciebie i pozostałych sprowadzić na glebę. Na rodzinnym obiadku dowiedziałem się, że to normalne i wcale takie sobie, bo największa katastrofa miała miejsce w Niemczech i tam dopiero są tragedie. U nas jest średnia katastrofa i punktualność niemiecka, tylko jak zwykle w Polsce nikomu się nic nie podoba. Podobnie z autostradami, media krzyczą i dlatego pękają. Czy ty strzelasz czy do ciebie strzelają – jeden huk. Nikt nie pyta z jakich przyczyn doszło do wypadku, czy ktoś po pijaku jechał, czy “szyny się wygły”, czy Zenek z Heńkiem się nie dogadał. U Niemców to są dopiero wypadki, większe niż u nas. Ku..a nawet nie wiem co mi opadło, chyba wszystko… Jedzie frajer Mercedesem 7 osobowym po przeglądzie TUV, trafia na plamę oleju pozostawioną po ściągniętym z Niemiec Kadecie i zabija siedmiu Niemców na drzewie. Jedzie Kadet ściągnięty z Niemiec, z jednym kierowcą, zespawany z dwóch Kadetów, po przeglądzie o Józefa z Pobiedzisk za flaszkę i pęka spaw, trafia Kadet do rowu zabija się jeden wyszkolony i zawodowy kierowca – mniejsza katastrofa.
To odpowiedz tym biednym, ogłupionym ludziom
że katastrofa pociągu ICE 884 w Eschede, relacji Monachium- Hamburg, jadącego z prędkością 200km/h nastąpiła wskutek rozwarstwienia się koła metalowo-gumowego pod wagonem restauracyjnym. Zastosowano rewolucyjną, na kolei, technologię ponieważ DZWONIŁY KIELISZKI DO SZAMPANA – w restauracyjnym wagonie, co bardzo wkurwiało Niemców. Tak bardzo, że opracowano i zbudowano nowy typ koła do wózka wagonowego.
Zabiorę głos w imieniu Pana Premiera Tuska i na pytanie
“kto jest winien” odpowiem ulubionym cytatem z polityków- system.
System bezpieczeństwa za który odpowiada minister ds kolei, minister Tuska.
Oczywiście główną przyczyną w 90% jest błąd człowieka, problem w tym że w krajach cywilizacji zachodniej ogranicza się możliwość zrobienia błędu człowieka o powiedzmy 90 albo 99%.
Co innego jak ktoś jedzie rowerem i na skutek błedu swojego “człowieka” przewróci się, co innego jeśli ktoś odpowiada za życie 1000 ludzi. Dlatego na zachodzie eliminuje się możliwość wystąpienia błędu. Ale co grupa trampkarzy może o tym wiedzieć….
Tym bardziej, ze kilka dni temu pan premier
Donald Tusk, to znaczy, cytując Klasyka – ,,ostateczny kretyn”, powiedział podczas konferencji prasowej z Nowakiem : pociągi w Polsce prześcignęły niemieckie, pod względem punktualności.
Takie słowa mógł wypowiedzieć człowiek, który nigdy nie jechał niemieckim pociagiem, nie był na niemieckim dworcu, a PKP – zna tylko z opowieści.
Opozycja, gdyby taka była, albo poważni dziennikarze, powinni ten fragment tamtej ,,konferencji” powtórzyć parę razy, choćby dla uzmysłowienia ludowi, jak się kończą zabawy idiotów.
Ja pozwolę sobie przypomnieć taki , trochę proroczy tekst:
http://kontrowersje.net/tresc/pkp_dziala_sprawnie_pkp_cud_wiekszy_od_cudownie_uzdrowionej_zakonnicy_simonpierre_nie_bylo
Jeśli Ci się wydaje, że to
Jeśli Ci się wydaje, że to nie działa, to muszę i Ciebie i pozostałych sprowadzić na glebę. Na rodzinnym obiadku dowiedziałem się, że to normalne i wcale takie sobie, bo największa katastrofa miała miejsce w Niemczech i tam dopiero są tragedie. U nas jest średnia katastrofa i punktualność niemiecka, tylko jak zwykle w Polsce nikomu się nic nie podoba. Podobnie z autostradami, media krzyczą i dlatego pękają. Czy ty strzelasz czy do ciebie strzelają – jeden huk. Nikt nie pyta z jakich przyczyn doszło do wypadku, czy ktoś po pijaku jechał, czy “szyny się wygły”, czy Zenek z Heńkiem się nie dogadał. U Niemców to są dopiero wypadki, większe niż u nas. Ku..a nawet nie wiem co mi opadło, chyba wszystko… Jedzie frajer Mercedesem 7 osobowym po przeglądzie TUV, trafia na plamę oleju pozostawioną po ściągniętym z Niemiec Kadecie i zabija siedmiu Niemców na drzewie. Jedzie Kadet ściągnięty z Niemiec, z jednym kierowcą, zespawany z dwóch Kadetów, po przeglądzie o Józefa z Pobiedzisk za flaszkę i pęka spaw, trafia Kadet do rowu zabija się jeden wyszkolony i zawodowy kierowca – mniejsza katastrofa.
To odpowiedz tym biednym, ogłupionym ludziom
że katastrofa pociągu ICE 884 w Eschede, relacji Monachium- Hamburg, jadącego z prędkością 200km/h nastąpiła wskutek rozwarstwienia się koła metalowo-gumowego pod wagonem restauracyjnym. Zastosowano rewolucyjną, na kolei, technologię ponieważ DZWONIŁY KIELISZKI DO SZAMPANA – w restauracyjnym wagonie, co bardzo wkurwiało Niemców. Tak bardzo, że opracowano i zbudowano nowy typ koła do wózka wagonowego.
Zabiorę głos w imieniu Pana Premiera Tuska i na pytanie
“kto jest winien” odpowiem ulubionym cytatem z polityków- system.
System bezpieczeństwa za który odpowiada minister ds kolei, minister Tuska.
Oczywiście główną przyczyną w 90% jest błąd człowieka, problem w tym że w krajach cywilizacji zachodniej ogranicza się możliwość zrobienia błędu człowieka o powiedzmy 90 albo 99%.
Co innego jak ktoś jedzie rowerem i na skutek błedu swojego “człowieka” przewróci się, co innego jeśli ktoś odpowiada za życie 1000 ludzi. Dlatego na zachodzie eliminuje się możliwość wystąpienia błędu. Ale co grupa trampkarzy może o tym wiedzieć….
Tym bardziej, ze kilka dni temu pan premier
Donald Tusk, to znaczy, cytując Klasyka – ,,ostateczny kretyn”, powiedział podczas konferencji prasowej z Nowakiem : pociągi w Polsce prześcignęły niemieckie, pod względem punktualności.
Takie słowa mógł wypowiedzieć człowiek, który nigdy nie jechał niemieckim pociagiem, nie był na niemieckim dworcu, a PKP – zna tylko z opowieści.
Opozycja, gdyby taka była, albo poważni dziennikarze, powinni ten fragment tamtej ,,konferencji” powtórzyć parę razy, choćby dla uzmysłowienia ludowi, jak się kończą zabawy idiotów.
Ja pozwolę sobie przypomnieć taki , trochę proroczy tekst:
http://kontrowersje.net/tresc/pkp_dziala_sprawnie_pkp_cud_wiekszy_od_cudownie_uzdrowionej_zakonnicy_simonpierre_nie_bylo
Jeśli Ci się wydaje, że to
Jeśli Ci się wydaje, że to nie działa, to muszę i Ciebie i pozostałych sprowadzić na glebę. Na rodzinnym obiadku dowiedziałem się, że to normalne i wcale takie sobie, bo największa katastrofa miała miejsce w Niemczech i tam dopiero są tragedie. U nas jest średnia katastrofa i punktualność niemiecka, tylko jak zwykle w Polsce nikomu się nic nie podoba. Podobnie z autostradami, media krzyczą i dlatego pękają. Czy ty strzelasz czy do ciebie strzelają – jeden huk. Nikt nie pyta z jakich przyczyn doszło do wypadku, czy ktoś po pijaku jechał, czy “szyny się wygły”, czy Zenek z Heńkiem się nie dogadał. U Niemców to są dopiero wypadki, większe niż u nas. Ku..a nawet nie wiem co mi opadło, chyba wszystko… Jedzie frajer Mercedesem 7 osobowym po przeglądzie TUV, trafia na plamę oleju pozostawioną po ściągniętym z Niemiec Kadecie i zabija siedmiu Niemców na drzewie. Jedzie Kadet ściągnięty z Niemiec, z jednym kierowcą, zespawany z dwóch Kadetów, po przeglądzie o Józefa z Pobiedzisk za flaszkę i pęka spaw, trafia Kadet do rowu zabija się jeden wyszkolony i zawodowy kierowca – mniejsza katastrofa.
To odpowiedz tym biednym, ogłupionym ludziom
że katastrofa pociągu ICE 884 w Eschede, relacji Monachium- Hamburg, jadącego z prędkością 200km/h nastąpiła wskutek rozwarstwienia się koła metalowo-gumowego pod wagonem restauracyjnym. Zastosowano rewolucyjną, na kolei, technologię ponieważ DZWONIŁY KIELISZKI DO SZAMPANA – w restauracyjnym wagonie, co bardzo wkurwiało Niemców. Tak bardzo, że opracowano i zbudowano nowy typ koła do wózka wagonowego.
Zabiorę głos w imieniu Pana Premiera Tuska i na pytanie
“kto jest winien” odpowiem ulubionym cytatem z polityków- system.
System bezpieczeństwa za który odpowiada minister ds kolei, minister Tuska.
Oczywiście główną przyczyną w 90% jest błąd człowieka, problem w tym że w krajach cywilizacji zachodniej ogranicza się możliwość zrobienia błędu człowieka o powiedzmy 90 albo 99%.
Co innego jak ktoś jedzie rowerem i na skutek błedu swojego “człowieka” przewróci się, co innego jeśli ktoś odpowiada za życie 1000 ludzi. Dlatego na zachodzie eliminuje się możliwość wystąpienia błędu. Ale co grupa trampkarzy może o tym wiedzieć….
Żałoba będzie!!
Prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że będzie “podejmował decyzję o ogłoszeniu żałoby narodowej”. Jego zdaniem powinna być to żałoba na skalę ogólnopolską m.in. z powodu miejsca katastrofy – na styku trzech województw, a także ze względu na to, że ofiarami były osoby z różnych województw i z różnych krajów.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Bedzie-zaloba-narodowa,wid,14303398,wiadomosc.html
Wzruszające doprawdy.
Tamże największe katastrofy kolejowe w Polsce:
http://wiadomosci.wp.pl/gid,14303154,kat,355,title,Najwieksze-katastrofy-kolejowe-w-Polsce,galeria.html
Faktycznie ostatnio jakoś częściej.
Czy już są rozsyłane smsy ,,winny maszynista”?
Bo uparł się, żeby jechać a przecież ciemno było…
A tak poważnie
To jak się ma jeden tor i puszcza po nim pociągi z dwóch stron, to jest jakiś sposób, żeby ustalić, który kiedy jedzie? Telefon, albo co?
Tam akurat są dwa tory
a PKP ma własną autonomiczną sieć łączności – przewodowej i bez. System awaryjnego powiadamiania i hamowania wyglada tak:
http://www.transportszynowy.pl/urzadzenialacznosci.php#radiostop
Ale stary maszynista mówi z kolei:
W Polsce mamy system sterowania ruchem kolejowym, który jest praktycznie sprzed 100 lat. Różni się tylko tym, że kiedyś były urządzenia mechaniczne, dzisiaj są elektryczne – mówi Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszek Miętek.
jak bardzo autonomiczną, widzieliśmy
A jakby tak, apolitycznie, na nadzwyczajne posiedzenie komisji ds transportu zaprosić ministra transportu i szefa ZZ Maszynistów z bogatą korespondencją nt “tragicznego stanu bezpieczeństwa na kolei do ministra transportu” i zwrotkami “adresata nie zastano”?
Żałoba będzie!!
Prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że będzie “podejmował decyzję o ogłoszeniu żałoby narodowej”. Jego zdaniem powinna być to żałoba na skalę ogólnopolską m.in. z powodu miejsca katastrofy – na styku trzech województw, a także ze względu na to, że ofiarami były osoby z różnych województw i z różnych krajów.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Bedzie-zaloba-narodowa,wid,14303398,wiadomosc.html
Wzruszające doprawdy.
Tamże największe katastrofy kolejowe w Polsce:
http://wiadomosci.wp.pl/gid,14303154,kat,355,title,Najwieksze-katastrofy-kolejowe-w-Polsce,galeria.html
Faktycznie ostatnio jakoś częściej.
Czy już są rozsyłane smsy ,,winny maszynista”?
Bo uparł się, żeby jechać a przecież ciemno było…
A tak poważnie
To jak się ma jeden tor i puszcza po nim pociągi z dwóch stron, to jest jakiś sposób, żeby ustalić, który kiedy jedzie? Telefon, albo co?
Tam akurat są dwa tory
a PKP ma własną autonomiczną sieć łączności – przewodowej i bez. System awaryjnego powiadamiania i hamowania wyglada tak:
http://www.transportszynowy.pl/urzadzenialacznosci.php#radiostop
Ale stary maszynista mówi z kolei:
W Polsce mamy system sterowania ruchem kolejowym, który jest praktycznie sprzed 100 lat. Różni się tylko tym, że kiedyś były urządzenia mechaniczne, dzisiaj są elektryczne – mówi Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszek Miętek.
jak bardzo autonomiczną, widzieliśmy
A jakby tak, apolitycznie, na nadzwyczajne posiedzenie komisji ds transportu zaprosić ministra transportu i szefa ZZ Maszynistów z bogatą korespondencją nt “tragicznego stanu bezpieczeństwa na kolei do ministra transportu” i zwrotkami “adresata nie zastano”?
Żałoba będzie!!
Prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że będzie “podejmował decyzję o ogłoszeniu żałoby narodowej”. Jego zdaniem powinna być to żałoba na skalę ogólnopolską m.in. z powodu miejsca katastrofy – na styku trzech województw, a także ze względu na to, że ofiarami były osoby z różnych województw i z różnych krajów.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Bedzie-zaloba-narodowa,wid,14303398,wiadomosc.html
Wzruszające doprawdy.
Tamże największe katastrofy kolejowe w Polsce:
http://wiadomosci.wp.pl/gid,14303154,kat,355,title,Najwieksze-katastrofy-kolejowe-w-Polsce,galeria.html
Faktycznie ostatnio jakoś częściej.
Czy już są rozsyłane smsy ,,winny maszynista”?
Bo uparł się, żeby jechać a przecież ciemno było…
A tak poważnie
To jak się ma jeden tor i puszcza po nim pociągi z dwóch stron, to jest jakiś sposób, żeby ustalić, który kiedy jedzie? Telefon, albo co?
Tam akurat są dwa tory
a PKP ma własną autonomiczną sieć łączności – przewodowej i bez. System awaryjnego powiadamiania i hamowania wyglada tak:
http://www.transportszynowy.pl/urzadzenialacznosci.php#radiostop
Ale stary maszynista mówi z kolei:
W Polsce mamy system sterowania ruchem kolejowym, który jest praktycznie sprzed 100 lat. Różni się tylko tym, że kiedyś były urządzenia mechaniczne, dzisiaj są elektryczne – mówi Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszek Miętek.
jak bardzo autonomiczną, widzieliśmy
A jakby tak, apolitycznie, na nadzwyczajne posiedzenie komisji ds transportu zaprosić ministra transportu i szefa ZZ Maszynistów z bogatą korespondencją nt “tragicznego stanu bezpieczeństwa na kolei do ministra transportu” i zwrotkami “adresata nie zastano”?
Déjà vu
O jakiej katastrofie mówi Tusk?
Co się zmieniło od tamtego czasu?
Déjà vu
O jakiej katastrofie mówi Tusk?
Co się zmieniło od tamtego czasu?
Déjà vu
O jakiej katastrofie mówi Tusk?
Co się zmieniło od tamtego czasu?
To jest pewne na bank, winny był szeregowy pracownik.
W odpowiedzi na pisma nawet pierdnąć im się nie chciało, wystarczyłoby odpisać “szanowny panie, nie ma pan racji. Jesteśmy gwarantem wysokiego poziomu bezpieczeństwa na kolei – D. Tusk i S. Nowak”
“Polski system opiera się tylko na decyzji pracownika.
Od ponad 10 lat następuje bardzo głęboka liberalizacja rynku kolejowego. Jest wielu przewoźników, ale nie ma instytucji, która rzeczywiście zajmowałaby się koordynacją bezpieczeństwa na torach. Nie ma kadr, żeby kontrolować te rzeczy i to niestety się mści. Doprowadzono do tego, że każdy z przewoźników ustala własne zasady bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Nie ma żadnej gwarancji, że one są ze sobą spójne. To też się zemści w przyszłości.
Kolejna kwestia to szkolenia maszynistów. Mamy tu ogromną lukę pokoleniową. Średnia wieku maszynistów przekroczyła już 50 lat. Szkoli się ludzi młodych, z ulicy. Przewoźnicy chcą to robić jak najkrócej. Urząd Transportu Kolejowego wyraża na to zgodę.
Wysyłałem w tej sprawie apelowałem do premiera, ministra Grabarczyka, ministra Nowaka. Bez odpowiedzi.”
http://niezalezna.pl/24606-system-sterowania-koleja-jak-100-lat-temu
To jest pewne na bank, winny był szeregowy pracownik.
W odpowiedzi na pisma nawet pierdnąć im się nie chciało, wystarczyłoby odpisać “szanowny panie, nie ma pan racji. Jesteśmy gwarantem wysokiego poziomu bezpieczeństwa na kolei – D. Tusk i S. Nowak”
“Polski system opiera się tylko na decyzji pracownika.
Od ponad 10 lat następuje bardzo głęboka liberalizacja rynku kolejowego. Jest wielu przewoźników, ale nie ma instytucji, która rzeczywiście zajmowałaby się koordynacją bezpieczeństwa na torach. Nie ma kadr, żeby kontrolować te rzeczy i to niestety się mści. Doprowadzono do tego, że każdy z przewoźników ustala własne zasady bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Nie ma żadnej gwarancji, że one są ze sobą spójne. To też się zemści w przyszłości.
Kolejna kwestia to szkolenia maszynistów. Mamy tu ogromną lukę pokoleniową. Średnia wieku maszynistów przekroczyła już 50 lat. Szkoli się ludzi młodych, z ulicy. Przewoźnicy chcą to robić jak najkrócej. Urząd Transportu Kolejowego wyraża na to zgodę.
Wysyłałem w tej sprawie apelowałem do premiera, ministra Grabarczyka, ministra Nowaka. Bez odpowiedzi.”
http://niezalezna.pl/24606-system-sterowania-koleja-jak-100-lat-temu
To jest pewne na bank, winny był szeregowy pracownik.
W odpowiedzi na pisma nawet pierdnąć im się nie chciało, wystarczyłoby odpisać “szanowny panie, nie ma pan racji. Jesteśmy gwarantem wysokiego poziomu bezpieczeństwa na kolei – D. Tusk i S. Nowak”
“Polski system opiera się tylko na decyzji pracownika.
Od ponad 10 lat następuje bardzo głęboka liberalizacja rynku kolejowego. Jest wielu przewoźników, ale nie ma instytucji, która rzeczywiście zajmowałaby się koordynacją bezpieczeństwa na torach. Nie ma kadr, żeby kontrolować te rzeczy i to niestety się mści. Doprowadzono do tego, że każdy z przewoźników ustala własne zasady bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Nie ma żadnej gwarancji, że one są ze sobą spójne. To też się zemści w przyszłości.
Kolejna kwestia to szkolenia maszynistów. Mamy tu ogromną lukę pokoleniową. Średnia wieku maszynistów przekroczyła już 50 lat. Szkoli się ludzi młodych, z ulicy. Przewoźnicy chcą to robić jak najkrócej. Urząd Transportu Kolejowego wyraża na to zgodę.
Wysyłałem w tej sprawie apelowałem do premiera, ministra Grabarczyka, ministra Nowaka. Bez odpowiedzi.”
http://niezalezna.pl/24606-system-sterowania-koleja-jak-100-lat-temu
Typologia seryjnych morderców
Często wracają na miejsce przestępstwa, czasem uczestniczą w pogrzebie, a nawet wpisują się do księgi kondolencyjnej.
Typologia seryjnych morderców
Często wracają na miejsce przestępstwa, czasem uczestniczą w pogrzebie, a nawet wpisują się do księgi kondolencyjnej.
Typologia seryjnych morderców
Często wracają na miejsce przestępstwa, czasem uczestniczą w pogrzebie, a nawet wpisują się do księgi kondolencyjnej.
pieśni eksperckie trwają
Nie wiedziałem, że mamy takie mrowie Instytutów i Pracowni czuwających nad doskonałością funkcjonowania transportu w Polsce.
Może w tej liczbie leży przyczyna?
Gdyby tak je zlikwidować, a forsę przeznaczyć choćby na żarówki do semaforów?
Na razie tabun ekspertów jest zgodny: “coś się spieprzyło”
pieśni eksperckie trwają
Nie wiedziałem, że mamy takie mrowie Instytutów i Pracowni czuwających nad doskonałością funkcjonowania transportu w Polsce.
Może w tej liczbie leży przyczyna?
Gdyby tak je zlikwidować, a forsę przeznaczyć choćby na żarówki do semaforów?
Na razie tabun ekspertów jest zgodny: “coś się spieprzyło”
pieśni eksperckie trwają
Nie wiedziałem, że mamy takie mrowie Instytutów i Pracowni czuwających nad doskonałością funkcjonowania transportu w Polsce.
Może w tej liczbie leży przyczyna?
Gdyby tak je zlikwidować, a forsę przeznaczyć choćby na żarówki do semaforów?
Na razie tabun ekspertów jest zgodny: “coś się spieprzyło”
Genialna konferencja Nowaka
z durnowatą miną wygłosił błagalny apel ,,żeby na tym etapie powstrzymać się od ocen i szukania winnych”.
Co na to Radek Sikorski?
A to miał być taki spokojny resort, już więcej nie można tam był
“Feralne rozgałęzienie torów właśnie odnowiono. Pociągi miały sunąć 150 km/h”
Genialna konferencja Nowaka
z durnowatą miną wygłosił błagalny apel ,,żeby na tym etapie powstrzymać się od ocen i szukania winnych”.
Co na to Radek Sikorski?
A to miał być taki spokojny resort, już więcej nie można tam był
“Feralne rozgałęzienie torów właśnie odnowiono. Pociągi miały sunąć 150 km/h”
Genialna konferencja Nowaka
z durnowatą miną wygłosił błagalny apel ,,żeby na tym etapie powstrzymać się od ocen i szukania winnych”.
Co na to Radek Sikorski?
A to miał być taki spokojny resort, już więcej nie można tam był
“Feralne rozgałęzienie torów właśnie odnowiono. Pociągi miały sunąć 150 km/h”
Bardzo ,,fajne państwo” zdaje kolejny egzamin
albo – kolejowy egzamin.
,,Maszyniści żyją”, ,,Jeden maszynista w szpitalu a drugiemu nic się nie stało”, ,,Trwają poszukiwania jednego z maszynistów”.
,,Prawdopodobnie maszynistów pomylono z obsługą pociągu”.
A w końcu cóż to za róznica – konduktor, kierownik pociągu albo maszynista? Wsio rawno.
szybka informacja to podstawa
Pierwsza wiadomość z tego cyklu brzmiała standardowo:”maszyniści byli trzeźwi”.
A widziałeś artykuł w gazecie
“a tłumy gapiów stały i się gapiły”? Tak jakby nie robili tego samego tylko na masową skalę….
Bardzo ,,fajne państwo” zdaje kolejny egzamin
albo – kolejowy egzamin.
,,Maszyniści żyją”, ,,Jeden maszynista w szpitalu a drugiemu nic się nie stało”, ,,Trwają poszukiwania jednego z maszynistów”.
,,Prawdopodobnie maszynistów pomylono z obsługą pociągu”.
A w końcu cóż to za róznica – konduktor, kierownik pociągu albo maszynista? Wsio rawno.
szybka informacja to podstawa
Pierwsza wiadomość z tego cyklu brzmiała standardowo:”maszyniści byli trzeźwi”.
A widziałeś artykuł w gazecie
“a tłumy gapiów stały i się gapiły”? Tak jakby nie robili tego samego tylko na masową skalę….
Bardzo ,,fajne państwo” zdaje kolejny egzamin
albo – kolejowy egzamin.
,,Maszyniści żyją”, ,,Jeden maszynista w szpitalu a drugiemu nic się nie stało”, ,,Trwają poszukiwania jednego z maszynistów”.
,,Prawdopodobnie maszynistów pomylono z obsługą pociągu”.
A w końcu cóż to za róznica – konduktor, kierownik pociągu albo maszynista? Wsio rawno.
szybka informacja to podstawa
Pierwsza wiadomość z tego cyklu brzmiała standardowo:”maszyniści byli trzeźwi”.
A widziałeś artykuł w gazecie
“a tłumy gapiów stały i się gapiły”? Tak jakby nie robili tego samego tylko na masową skalę….
Wszystko zdało egzamin
Jak donosi “Rzeczpospolita”, tylko 1,4 mld zł z 20 mld zł unijnego dofinansowania kolei przeznaczono na systemy sterowania ruchem.
Gazeta pisze, że obecnie w dobrym stanie jest 36 proc. torów, 35 proc. w dostatecznym, a reszta to linie kolejowe w złym stanie. Aby wszystko wróciło do normy, potrzeba według ekspertów ok. 50 mld zł.
Tymczasem zdaniem “Rz” PKP Polskie Linie Kolejowe nie są w stanie wydać nawet pieniędzy unijnych. W zeszłym roku za 3,4 mld zł wyremontowano 430 km ze wszystkich 19,3 tys. km, w tym inwestycje pochłoną ok. 6 mld zł za 413 km torów. Tymczasem według rządowych dokumentów w latach 2011-2013 wydać powinniśmy ponad 21,5 mld zł. Nierealne jest, by w przyszłym roku wydano 12 mld zł.
Zresztą już w zeszłym roku rząd zdecydował, że 1,2 mld zł z puli kolejowej zostanie przesunięte na wydatki drogowe. Dlaczego? Bo koleje nie potrafiły tych pieniędzy wykorzystać.
Jak mówi “Rz” Leszek Mietka ze Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych, zaniedbuje się obecnie inwestycje w bezpieczeństwo, a Urząd Transportu Kolejowego zajmuje się “czystością toalet”.
Jednak w ramach programu “Infrastruktura i Środowisko” za 1,4 mld zł powstać ma nowoczesny system sterowania ruchem na m.in. na trasach Gdynia-Warszawa czy Legnica-Wrocław-Opole. W planach jest, by w ramach europejskiego systemu działało 5 tys. linii kolejowych dostosowanych do prędkości 160 km/h. Na pozostałych 15 tys. km analogiczna aparatura ma zostać zastąpiona przez system komunikacji GSM-R. Termin realizacji to według PLK kilkanaście lat – donosi “Rz”.
Za to minister obwieścił z dumą że wypadek był
na zmodernizowanej trasie na zmodernizowanej ciuchci. Strach się bać co słychać na starych szlakach jeśli tak wygląda bezpieczeństwo na zmodernizowanych torach….
To też,
chociaż jak łączą się telefonem na korbkę, a wajchę przestawiają ręcznie, to może być pewniejsze.
Co mnie się szczególnie w artykule spodobało, to że "nie są w stanie wydać nawet pieniędzy unijnych. W zeszłym roku za 3,4 mld zł wyremontowano 430 km ze wszystkich 19,3 tys. km, w tym inwestycje pochłoną ok. 6 mld zł za 413 km torów. Tymczasem według rządowych dokumentów w latach 2011-2013 wydać powinniśmy ponad 21,5 mld zł. Nierealne jest, by w przyszłym roku wydano 12 mld zł."
Czyli czarno na białaym zawiniła poprzednia ekipa. Ten Grabarczyk nigdy nie wzbudzał zaufania.
skąd tyle dać?
Jest problem z ilością tych miliardów. Może dać sobie z tą formą transportu spokój jeśli to taka droga impreza?
Ludzie mają dziwną skłonność myśleć, że drogi i koleje buduje im państwo za jakieś własne zarobione pieniądze, a jeśli nie buduje to jest widocznie skąpe albo się opieprza.
Uczciwiej byłoby powiedzieć: “będziesz mój ludu miał wypasione koleje, ale zgódź się na obniżkę płac o 25% przez 20 lat”.
Policz chlorze wszystkie podatki polskiego posiadacza
samochodu. Bo to nie zawsze tożsame z użytkownikiem dróg. Ile podatku w cenie samochodu, dokumentach rejestracji, przeglądu, winietach, litrze paliwa, i – na końcu – płatna droga, zwana autostradą. zbudowana za ,,publiczne” pieniądze.
nie kusić złodziei
Zgadza się, gdyby te pieniądze rzeczywiście szły na transport kołowy, to mielibyśmy autostrady jak u Niemca.
Ale byłoby lepiej gdyby ludność rozumiała że musi niestety wszystko budować za swoje, ani Gierek ani Tusk niczego nie zbudowali tylko dysponowali ukradzionymi nam pieniędzmi.
Jeśli postawienie na nogi PKP wymaga 30 mld, to jasne że tyle grosza nie da się wycisnąć z tych resztek gospodarki które jeszcze istnieją, trzeba pożyczyć pod zastaw mienia obywateli, a tu już się czai kataster, jako oczekiwana Wunderwaffe Tuskowej ekipy.
Jak będziemy naciskać, to nam zafundują te wymarzone drogi i szyny, ale za taką cenę że się nie pozbieramy.
Wszystko zdało egzamin
Jak donosi “Rzeczpospolita”, tylko 1,4 mld zł z 20 mld zł unijnego dofinansowania kolei przeznaczono na systemy sterowania ruchem.
Gazeta pisze, że obecnie w dobrym stanie jest 36 proc. torów, 35 proc. w dostatecznym, a reszta to linie kolejowe w złym stanie. Aby wszystko wróciło do normy, potrzeba według ekspertów ok. 50 mld zł.
Tymczasem zdaniem “Rz” PKP Polskie Linie Kolejowe nie są w stanie wydać nawet pieniędzy unijnych. W zeszłym roku za 3,4 mld zł wyremontowano 430 km ze wszystkich 19,3 tys. km, w tym inwestycje pochłoną ok. 6 mld zł za 413 km torów. Tymczasem według rządowych dokumentów w latach 2011-2013 wydać powinniśmy ponad 21,5 mld zł. Nierealne jest, by w przyszłym roku wydano 12 mld zł.
Zresztą już w zeszłym roku rząd zdecydował, że 1,2 mld zł z puli kolejowej zostanie przesunięte na wydatki drogowe. Dlaczego? Bo koleje nie potrafiły tych pieniędzy wykorzystać.
Jak mówi “Rz” Leszek Mietka ze Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych, zaniedbuje się obecnie inwestycje w bezpieczeństwo, a Urząd Transportu Kolejowego zajmuje się “czystością toalet”.
Jednak w ramach programu “Infrastruktura i Środowisko” za 1,4 mld zł powstać ma nowoczesny system sterowania ruchem na m.in. na trasach Gdynia-Warszawa czy Legnica-Wrocław-Opole. W planach jest, by w ramach europejskiego systemu działało 5 tys. linii kolejowych dostosowanych do prędkości 160 km/h. Na pozostałych 15 tys. km analogiczna aparatura ma zostać zastąpiona przez system komunikacji GSM-R. Termin realizacji to według PLK kilkanaście lat – donosi “Rz”.
Za to minister obwieścił z dumą że wypadek był
na zmodernizowanej trasie na zmodernizowanej ciuchci. Strach się bać co słychać na starych szlakach jeśli tak wygląda bezpieczeństwo na zmodernizowanych torach….
To też,
chociaż jak łączą się telefonem na korbkę, a wajchę przestawiają ręcznie, to może być pewniejsze.
Co mnie się szczególnie w artykule spodobało, to że "nie są w stanie wydać nawet pieniędzy unijnych. W zeszłym roku za 3,4 mld zł wyremontowano 430 km ze wszystkich 19,3 tys. km, w tym inwestycje pochłoną ok. 6 mld zł za 413 km torów. Tymczasem według rządowych dokumentów w latach 2011-2013 wydać powinniśmy ponad 21,5 mld zł. Nierealne jest, by w przyszłym roku wydano 12 mld zł."
Czyli czarno na białaym zawiniła poprzednia ekipa. Ten Grabarczyk nigdy nie wzbudzał zaufania.
skąd tyle dać?
Jest problem z ilością tych miliardów. Może dać sobie z tą formą transportu spokój jeśli to taka droga impreza?
Ludzie mają dziwną skłonność myśleć, że drogi i koleje buduje im państwo za jakieś własne zarobione pieniądze, a jeśli nie buduje to jest widocznie skąpe albo się opieprza.
Uczciwiej byłoby powiedzieć: “będziesz mój ludu miał wypasione koleje, ale zgódź się na obniżkę płac o 25% przez 20 lat”.
Policz chlorze wszystkie podatki polskiego posiadacza
samochodu. Bo to nie zawsze tożsame z użytkownikiem dróg. Ile podatku w cenie samochodu, dokumentach rejestracji, przeglądu, winietach, litrze paliwa, i – na końcu – płatna droga, zwana autostradą. zbudowana za ,,publiczne” pieniądze.
nie kusić złodziei
Zgadza się, gdyby te pieniądze rzeczywiście szły na transport kołowy, to mielibyśmy autostrady jak u Niemca.
Ale byłoby lepiej gdyby ludność rozumiała że musi niestety wszystko budować za swoje, ani Gierek ani Tusk niczego nie zbudowali tylko dysponowali ukradzionymi nam pieniędzmi.
Jeśli postawienie na nogi PKP wymaga 30 mld, to jasne że tyle grosza nie da się wycisnąć z tych resztek gospodarki które jeszcze istnieją, trzeba pożyczyć pod zastaw mienia obywateli, a tu już się czai kataster, jako oczekiwana Wunderwaffe Tuskowej ekipy.
Jak będziemy naciskać, to nam zafundują te wymarzone drogi i szyny, ale za taką cenę że się nie pozbieramy.
Wszystko zdało egzamin
Jak donosi “Rzeczpospolita”, tylko 1,4 mld zł z 20 mld zł unijnego dofinansowania kolei przeznaczono na systemy sterowania ruchem.
Gazeta pisze, że obecnie w dobrym stanie jest 36 proc. torów, 35 proc. w dostatecznym, a reszta to linie kolejowe w złym stanie. Aby wszystko wróciło do normy, potrzeba według ekspertów ok. 50 mld zł.
Tymczasem zdaniem “Rz” PKP Polskie Linie Kolejowe nie są w stanie wydać nawet pieniędzy unijnych. W zeszłym roku za 3,4 mld zł wyremontowano 430 km ze wszystkich 19,3 tys. km, w tym inwestycje pochłoną ok. 6 mld zł za 413 km torów. Tymczasem według rządowych dokumentów w latach 2011-2013 wydać powinniśmy ponad 21,5 mld zł. Nierealne jest, by w przyszłym roku wydano 12 mld zł.
Zresztą już w zeszłym roku rząd zdecydował, że 1,2 mld zł z puli kolejowej zostanie przesunięte na wydatki drogowe. Dlaczego? Bo koleje nie potrafiły tych pieniędzy wykorzystać.
Jak mówi “Rz” Leszek Mietka ze Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych, zaniedbuje się obecnie inwestycje w bezpieczeństwo, a Urząd Transportu Kolejowego zajmuje się “czystością toalet”.
Jednak w ramach programu “Infrastruktura i Środowisko” za 1,4 mld zł powstać ma nowoczesny system sterowania ruchem na m.in. na trasach Gdynia-Warszawa czy Legnica-Wrocław-Opole. W planach jest, by w ramach europejskiego systemu działało 5 tys. linii kolejowych dostosowanych do prędkości 160 km/h. Na pozostałych 15 tys. km analogiczna aparatura ma zostać zastąpiona przez system komunikacji GSM-R. Termin realizacji to według PLK kilkanaście lat – donosi “Rz”.
Za to minister obwieścił z dumą że wypadek był
na zmodernizowanej trasie na zmodernizowanej ciuchci. Strach się bać co słychać na starych szlakach jeśli tak wygląda bezpieczeństwo na zmodernizowanych torach….
To też,
chociaż jak łączą się telefonem na korbkę, a wajchę przestawiają ręcznie, to może być pewniejsze.
Co mnie się szczególnie w artykule spodobało, to że "nie są w stanie wydać nawet pieniędzy unijnych. W zeszłym roku za 3,4 mld zł wyremontowano 430 km ze wszystkich 19,3 tys. km, w tym inwestycje pochłoną ok. 6 mld zł za 413 km torów. Tymczasem według rządowych dokumentów w latach 2011-2013 wydać powinniśmy ponad 21,5 mld zł. Nierealne jest, by w przyszłym roku wydano 12 mld zł."
Czyli czarno na białaym zawiniła poprzednia ekipa. Ten Grabarczyk nigdy nie wzbudzał zaufania.
skąd tyle dać?
Jest problem z ilością tych miliardów. Może dać sobie z tą formą transportu spokój jeśli to taka droga impreza?
Ludzie mają dziwną skłonność myśleć, że drogi i koleje buduje im państwo za jakieś własne zarobione pieniądze, a jeśli nie buduje to jest widocznie skąpe albo się opieprza.
Uczciwiej byłoby powiedzieć: “będziesz mój ludu miał wypasione koleje, ale zgódź się na obniżkę płac o 25% przez 20 lat”.
Policz chlorze wszystkie podatki polskiego posiadacza
samochodu. Bo to nie zawsze tożsame z użytkownikiem dróg. Ile podatku w cenie samochodu, dokumentach rejestracji, przeglądu, winietach, litrze paliwa, i – na końcu – płatna droga, zwana autostradą. zbudowana za ,,publiczne” pieniądze.
nie kusić złodziei
Zgadza się, gdyby te pieniądze rzeczywiście szły na transport kołowy, to mielibyśmy autostrady jak u Niemca.
Ale byłoby lepiej gdyby ludność rozumiała że musi niestety wszystko budować za swoje, ani Gierek ani Tusk niczego nie zbudowali tylko dysponowali ukradzionymi nam pieniędzmi.
Jeśli postawienie na nogi PKP wymaga 30 mld, to jasne że tyle grosza nie da się wycisnąć z tych resztek gospodarki które jeszcze istnieją, trzeba pożyczyć pod zastaw mienia obywateli, a tu już się czai kataster, jako oczekiwana Wunderwaffe Tuskowej ekipy.
Jak będziemy naciskać, to nam zafundują te wymarzone drogi i szyny, ale za taką cenę że się nie pozbieramy.
Podobno maszynista cztery razy podchodzil do tej stacji
http://brixen.salon24.pl/396636,katastrofa-kolejowa-w-kocioszczynach
Podobno maszynista cztery razy podchodzil do tej stacji
http://brixen.salon24.pl/396636,katastrofa-kolejowa-w-kocioszczynach
Podobno maszynista cztery razy podchodzil do tej stacji
http://brixen.salon24.pl/396636,katastrofa-kolejowa-w-kocioszczynach