Za każdym razem, gdy mam napisać coś dobrego o polityku pluje trzy razy przez lewe ramię i łapię się za guzik wypatrując kominiarza w okularach. No, ale zaryzykuje, bo są takie chwile, które wymagają odwagi w pochwale, zamiast rozsądnej, codziennej, asekuracji. Prezes zasługuje na pochwały za ostatnią zwyżkę i przede wszystkim utrzymanie formy. Była niezliczona ilość okazji, żeby nie wytrzymać i palnąć w ten rudy łeb, ale prezes konsekwentnie odpuszcza, a sondaże i urny pęcznieją. Obserwujemy banalną zamianę ról, kiedyś Tusk wiedział, że nie musi nic robić, bo Kaczor będzie robił za niego, teraz Kaczor się buja na hamaku, gdy Tusk w pocie czoła tyra na wynik PiS. I to jeszcze nie koniec, ponieważ co Tusk miał ugrać dawno już roztrwonił, natomiast przed Kaczyńskim plony. Minęło ledwie parę miesięcy odkąd PO leci na łeb i najciekawsze spadki dopiero przed partią upadku. Z kolei sześć chudych lat PiS obraca się w pierwsze tłuste miesiące, które przerodzą się w lata, o ile Kaczyński utrzyma formę i konsekwencję. Pewnie strasznie okrutnie wybrzmi moja największa radość z ostatnich dni, niemniej ucieszyłem się, że Kaczyński nie pisnął ani słowem po hucpie NPW, co jest moim zdaniem kolejnym poważnym krokiem we właściwym kierunku. Kaczor postawił ten krok pomimo prostackich zaczepek Tuska, który w rozpaczy schodzi coraz niżej, gdzieś w okolice sławetnych, czy też niesławnych komentarzy na Onecie. Smoleński spokój Kaczyńskiego test jest o tyle ważny, że tą bronią zwykle strzelano w Kaczora bez pudła i zaczynała się zabawa „było dobrze, ale się usrało”. Ciężko mi zgadywać kto wreszcie na tak długi czas dotarł do duszy prezesa, w każdym razie dałbym magikowi Nobla, a co najmniej premię, gdyż materia jak wszyscy wiemy łatwa do obróbki nie jest.
Inna i równie ważna rzecz jest taka, że w końcu Kaczyński i cały PiS nie działa w ciemno. Odpowiednia strategia przynosi efekty prawie natychmiastowe, zupełnie nowa jakość. Wcześniej wszyscy spece obiecywali, że dopiero czas przyniesie pożądane skutki. Całkiem inaczej się pracuje i łatwiej odnajduje motywację, gdy pełne wyrzeczeń działania owocują i to dawno nie smakowanymi owcami zwycięstwa. Po drugiej stronie cierpienie, które było zadawane przez 6 lat ulubionej ofierze. Tusk jest na etapie prezesa z 2007 roku, musi się pocieszać swoją wielkością na tle partii, bo nic innego nie uzyska, w takiej dyspozycji zapowiadającej rychły koniec. Kaczor wypłynął na szerokie wody, Tusk sam się zagonił do zatoczki partyjnej i będzie tam się taplał jak dziecko, ku uciesze innych smarkatych. Jak zaznaczyłem wcześniej wszystko wzięło się z banału i tak naprawdę samo z siebie. Ot zwyczajnie pozamieniali się gracze rolami i to natychmiast zadziałało, bez najmniejszych oporów, czy odrzutów ze strony uczestników sondaży i wyborów. Skoro tak się samo porobiło, to po co chwalić Kaczora, jaka zasługa prezesa w przełomie? Uporządkowana i dokładnie ukryta słabość charakteru, jest sukcesem Kaczyńskiego, co w jego wieku praktycznie się nie zdarza. Zapanować nad nawykami, to dla sześćdziesięcioletniego faceta, w dodatku żyjącego w dość specyficznych realiach, wydaje się wyczynem nieziemskim. O ile psychologizowanie w polityce trochę irytuje i zdradza brak lepszych pomysłów na analizę, to Kaczor się zdecydowanie mieści w wyjątkach od tej reguły.
Słabością PiS była emocjonalna ambiwalencja prezesa, z którą w końcu partia i sam Kaczor się uporał i oby na dłużej niż parę miesięcy. OK. Wystarczy, powiem prawdę, bo jak widać chwalenie polityka idzie mi marnie. Nie zmusiłbym się do napisania niniejszego felietonu, gdyby nie pewna okoliczność z udziałem pewnej Jadwigi. Strasznie, ale to strasznie mnie irytuje takie dziamdziolenie profesorskie, takie teoretyzowanie, „podpowiadanie” ze szlachetnych pobudek, gdy wszystko idzie dobrze i ku lepszemu. Może ktoś policzył wyczyny Jadwigi Staniszkis polegające na strzelaniu kulą nawet nie w płot, ale Pan Bogu w okno. Jeśli istnieje taki masochista, to bardzo proszę o przedstawienie miażdżących statystyk. Bez liczenia błędnych diagnoz i jeszcze gorszych życzliwych rad, bardzo proszę, żeby się ostatnią wypowiedzią Jadwigi Staniszkis nie sugerować, bo przejąć się w jakiś stopniu można. Idzie dobrze i wszelkie, „a może byśmy coś uporządkowali”, „a może za dużo chaosu wokół prezesa”, „a może dogadać się ze Schetyną”, po prostu wypada, przepraszam za wyrażenie, olać. Gdzie mnie tam do Jadwigi Staniszkis, ale biorę na siebie to trudniejsze zdanie, chwalę prezesa za najwłaściwszą jakościową zmianę i absolutnie niczego nowego nie doradzam.
Co najważniejsze Kaczor nie
Co najważniejsze Kaczor nie daje sie rozgrywać. Wczorajsza konferencja Prokuratury Wojskowej była próbnym strzałem w Kaczora.
A może się zdenerwuje może zwoła konferencję prasową a my ją odpowioednio skomentujemy.
A tu nic całkowita olewka palantów w mundurkach.
Zdesperowany Tusk domagał się przeprosin za Smoleńsk i znowu nic ,znowu Kaczor olał rudego. Nie zaszczycił go nawet machnięciem ręki.
Nie mam wątpliwości ,że prowokacje nie ustaną i będą kontynuowane.
Tym razem jednak Kaczor jest przygotowany ,zdeterminowany i odporny on czuje zapach zwycięstwa i nie da sobie go wyrwać.
Co najważniejsze Kaczor nie
Co najważniejsze Kaczor nie daje sie rozgrywać. Wczorajsza konferencja Prokuratury Wojskowej była próbnym strzałem w Kaczora.
A może się zdenerwuje może zwoła konferencję prasową a my ją odpowioednio skomentujemy.
A tu nic całkowita olewka palantów w mundurkach.
Zdesperowany Tusk domagał się przeprosin za Smoleńsk i znowu nic ,znowu Kaczor olał rudego. Nie zaszczycił go nawet machnięciem ręki.
Nie mam wątpliwości ,że prowokacje nie ustaną i będą kontynuowane.
Tym razem jednak Kaczor jest przygotowany ,zdeterminowany i odporny on czuje zapach zwycięstwa i nie da sobie go wyrwać.
Jadziuńka
Jadziuńka nie zawsze ma rację i nie wiem, kędy Jej drogi kroczą …
Na wykładach mówi sama do siebie i nie obchodzi Ją, kto przyjdzie lub nie, a Jej książki – jeszcze te nieopublikowane – takim trudnym językiem przedstawione, że tylko studenci będa się mogli nad tym pochylić.
Jadziuńka
Jadziuńka nie zawsze ma rację i nie wiem, kędy Jej drogi kroczą …
Na wykładach mówi sama do siebie i nie obchodzi Ją, kto przyjdzie lub nie, a Jej książki – jeszcze te nieopublikowane – takim trudnym językiem przedstawione, że tylko studenci będa się mogli nad tym pochylić.
Jeszcze niedawno tysięczny tłum spijał słowa z jego ust
kochali go. Dziś Tusk jest zaledwie cieniem Tuska z 2011 roku. Dziś jego komentarz odnośnie sytuacji z tą kobietą, która zakatowała sześciolatka, był zaledwie szeptem w potoku innych celebrytów wypowiadających się w tej sprawie. Żałosny mały Tusk, pewnie tak samo musiał wyglądać w momencie kiedy jego własny ojciec dawał mu do wyboru pasek jakim za chwilę miał mu spuścić manto.
Co do Kaczora, to myślę, że on już śmierć Brata i Bratowej przetrawił. Teraz prawie wszystko zależy od niego samego. Żadnych Lisów, żadnych Jadź. Jeden grosik dla Jadzi, niech se Jadzia wsadzi. Z tego co pamiętam, to zachęcała ona Kaczora, żeby odpuścił pjonkom i zyzolom. Gdyby tak zrobił, to straciłby mój głos. Casus Dorna nie może się powtórzyć.
Jeszcze niedawno tysięczny tłum spijał słowa z jego ust
kochali go. Dziś Tusk jest zaledwie cieniem Tuska z 2011 roku. Dziś jego komentarz odnośnie sytuacji z tą kobietą, która zakatowała sześciolatka, był zaledwie szeptem w potoku innych celebrytów wypowiadających się w tej sprawie. Żałosny mały Tusk, pewnie tak samo musiał wyglądać w momencie kiedy jego własny ojciec dawał mu do wyboru pasek jakim za chwilę miał mu spuścić manto.
Co do Kaczora, to myślę, że on już śmierć Brata i Bratowej przetrawił. Teraz prawie wszystko zależy od niego samego. Żadnych Lisów, żadnych Jadź. Jeden grosik dla Jadzi, niech se Jadzia wsadzi. Z tego co pamiętam, to zachęcała ona Kaczora, żeby odpuścił pjonkom i zyzolom. Gdyby tak zrobił, to straciłby mój głos. Casus Dorna nie może się powtórzyć.
To jak to ma być?
Przeczytałem powyższy tekst raz i …postanowiłem na chwilę zresetować własną pamięć i przeczytać tekst drugi raz oczami/oczyma…dajmy na to dziennikarza oddelegowanego do Polandii, który ma napisać artykuł o sytuacji politycznej, a nie bardzo orientuje się w niuansach polskiej polityki. Gdyby, przeglądając internet, trafił na powyższy artykuł, to pewnie by sobie pomyślał, że w Polandii debata polityczna nie toczy się wokół programów, tylko tego, żeby lider głównej partii opozycyjnej, aspirującej i mającej szansę na przejęcie władzy nie pierdolnął czegoś niczym Jelcyn spadający ze schodów samolotu. Oto nadzieja opozycji w Polsce wzbudza modlitwy fanów: „jest dobrze, jest dobrze, żeby tylko czegoś nie pierdolnął!” Tak oględnie można odebrać tekst i komentarze, patrząc z boku, bez emocji i zaangażowania.
Ja wiem, że tekst trzeba czytać w kontekście całej prowadzonej tu, od paru lat, debaty czy może raczej poglądów Autora „Kontrowersji”. Tyle, że zaglądają tu też nowi, młodzi i nieopierzeni, nie zdając sobie sprawy z niuansów. Jeżeli intencją MK jest spuszczenie obecnej władzy do kibla, to ten tekst PR opozycji nie robi.
Ja do akolitów Prezesa PiS i partii się nie zaliczam, ale cenię zawsze skuteczność. Jeżeli intencją Autora jest przede wszystkim pozbawienie władzy obecnej koalicji, ze wskazaniem na pozbawienie władzy PO i premiera, to powyższy tekst – moim zdaniem – poza zdeklarowanymi wyborcami, nie wpisuje się dobrze w zdobywanie głosów przeciw. Swoją szosą Prezes to człowiek magiczny, że z ateisty uczynił człowieka wierzącego – wierzącego w skuteczne działanie Prezesa PiS po wyborach. Ja choć wierzący, wiarę lokuję w nadprzyrodzonych sferach, a nie w polityce. Piszę, MK, żeś wierzący, bo poza nadzieją na udupienie obecnej władzy, nie widzę promocji pozytywnego programu PiS – tak na przyszłość. A’ propos gdzie ten program na stronie PiS, może ktoś wie? Bo ja znalazłem tylko z 2009 r. a mamy wszak 2013 r. i sytuacja się co nieco zmieniła. Skuteczność działania 2005-2007 to kwestia na osobną debatę. Piszę to bez cienia złośliwości, ale ze smutkiem. Bo odkąd Wipler się usunął z PiS, jako jedyny, który był odsyłany do mediów jakotako znający się na gospodarce, znowu muszę oglądać i słuchać Brudzińskiego. Ja przepraszam, ale łaknę konkretów jak kania dżdżu.
P.S Iriss – polityka żeby mogła zaszczepić jakiekolwiek wzorce moralne musi być skuteczna, a tu się niestety zaczyna dylemat między zasadami a działaniami, a dla niektórych – jak widać na obecnych przykładach – równia pochyła.
To jak to ma być?
Przeczytałem powyższy tekst raz i …postanowiłem na chwilę zresetować własną pamięć i przeczytać tekst drugi raz oczami/oczyma…dajmy na to dziennikarza oddelegowanego do Polandii, który ma napisać artykuł o sytuacji politycznej, a nie bardzo orientuje się w niuansach polskiej polityki. Gdyby, przeglądając internet, trafił na powyższy artykuł, to pewnie by sobie pomyślał, że w Polandii debata polityczna nie toczy się wokół programów, tylko tego, żeby lider głównej partii opozycyjnej, aspirującej i mającej szansę na przejęcie władzy nie pierdolnął czegoś niczym Jelcyn spadający ze schodów samolotu. Oto nadzieja opozycji w Polsce wzbudza modlitwy fanów: „jest dobrze, jest dobrze, żeby tylko czegoś nie pierdolnął!” Tak oględnie można odebrać tekst i komentarze, patrząc z boku, bez emocji i zaangażowania.
Ja wiem, że tekst trzeba czytać w kontekście całej prowadzonej tu, od paru lat, debaty czy może raczej poglądów Autora „Kontrowersji”. Tyle, że zaglądają tu też nowi, młodzi i nieopierzeni, nie zdając sobie sprawy z niuansów. Jeżeli intencją MK jest spuszczenie obecnej władzy do kibla, to ten tekst PR opozycji nie robi.
Ja do akolitów Prezesa PiS i partii się nie zaliczam, ale cenię zawsze skuteczność. Jeżeli intencją Autora jest przede wszystkim pozbawienie władzy obecnej koalicji, ze wskazaniem na pozbawienie władzy PO i premiera, to powyższy tekst – moim zdaniem – poza zdeklarowanymi wyborcami, nie wpisuje się dobrze w zdobywanie głosów przeciw. Swoją szosą Prezes to człowiek magiczny, że z ateisty uczynił człowieka wierzącego – wierzącego w skuteczne działanie Prezesa PiS po wyborach. Ja choć wierzący, wiarę lokuję w nadprzyrodzonych sferach, a nie w polityce. Piszę, MK, żeś wierzący, bo poza nadzieją na udupienie obecnej władzy, nie widzę promocji pozytywnego programu PiS – tak na przyszłość. A’ propos gdzie ten program na stronie PiS, może ktoś wie? Bo ja znalazłem tylko z 2009 r. a mamy wszak 2013 r. i sytuacja się co nieco zmieniła. Skuteczność działania 2005-2007 to kwestia na osobną debatę. Piszę to bez cienia złośliwości, ale ze smutkiem. Bo odkąd Wipler się usunął z PiS, jako jedyny, który był odsyłany do mediów jakotako znający się na gospodarce, znowu muszę oglądać i słuchać Brudzińskiego. Ja przepraszam, ale łaknę konkretów jak kania dżdżu.
P.S Iriss – polityka żeby mogła zaszczepić jakiekolwiek wzorce moralne musi być skuteczna, a tu się niestety zaczyna dylemat między zasadami a działaniami, a dla niektórych – jak widać na obecnych przykładach – równia pochyła.
Jak znaleźć potrzebną informację
krótka instrukcja: wpisać w Google – PiS przedstawił nowy program. Następnie przejść do pierwszego wyniku:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/56833-pis-przedstawi-program-likwidacja-gimnazjow-i-nfz-zmniejszenie-vat-i-skladek-kontrola-nad-sluzbami-nizszy-wiek-emerytalny
no i czytac, czytać…
Ha! Dziękuje, ale…
…nie szukam skleconego na kolanie tekstu pod potrzeby bieżącej sytuacji i oczekiwań redaktora, tylko programu partii politycznej. Z podziałem na: co zrobimy dobrego dla gospodarki, wymiaru niesprawiedliwości, ochrony zdrowia, emerytur, bezrobocia wśród młodych, spadku liczby Polaków żyjących w kraju et cetera. I to wszystko poprzedzone szczegółową diagnozą żebym miał poczucie, że wiem o czym mówią, Gdzie to jest?
Powinno być na witrynie zaraz obok logo partii.
Strona internetowa nie jest skierowana do wiernych i przekonanych tylko do wahających się, nieprzekonanych i szukających. Kaczor daj się polubić!
wahać, wahać, wahaćx100
Jak znaleźć potrzebną informację
krótka instrukcja: wpisać w Google – PiS przedstawił nowy program. Następnie przejść do pierwszego wyniku:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/56833-pis-przedstawi-program-likwidacja-gimnazjow-i-nfz-zmniejszenie-vat-i-skladek-kontrola-nad-sluzbami-nizszy-wiek-emerytalny
no i czytac, czytać…
Ha! Dziękuje, ale…
…nie szukam skleconego na kolanie tekstu pod potrzeby bieżącej sytuacji i oczekiwań redaktora, tylko programu partii politycznej. Z podziałem na: co zrobimy dobrego dla gospodarki, wymiaru niesprawiedliwości, ochrony zdrowia, emerytur, bezrobocia wśród młodych, spadku liczby Polaków żyjących w kraju et cetera. I to wszystko poprzedzone szczegółową diagnozą żebym miał poczucie, że wiem o czym mówią, Gdzie to jest?
Powinno być na witrynie zaraz obok logo partii.
Strona internetowa nie jest skierowana do wiernych i przekonanych tylko do wahających się, nieprzekonanych i szukających. Kaczor daj się polubić!
wahać, wahać, wahaćx100
Propozycja Socjalisty Tuska na walkę z bezrobociem
jest bezkonkurencyjna – zmierza w stronę zatrudnienia połowy pracujących Polaków w administracji. Nie rodzi to rzecz jasna kosztów i nie sprzyja korupcji, co potwierdza ekspertyza przygotowana przez fundację jakąś tam dla mediów. Idąc naprzeciw podaży urzędników na rynku pracy, Tusk przygotował plan reformy administracji polegający na pracy na dwie zmiany. Do jednego urzędu będziemy proszeni przed południem, do innego wieczorem. W takim tempie niedługo 3 zmiany nie będą wystarczać, będzie trzeba 4 zmiany po 6 godzin żeby "obywatele" zwani też czasem ludźmi mogli się wyrobić z obsługiwaniem urzędników.
Propozycja Socjalisty Tuska na walkę z bezrobociem
jest bezkonkurencyjna – zmierza w stronę zatrudnienia połowy pracujących Polaków w administracji. Nie rodzi to rzecz jasna kosztów i nie sprzyja korupcji, co potwierdza ekspertyza przygotowana przez fundację jakąś tam dla mediów. Idąc naprzeciw podaży urzędników na rynku pracy, Tusk przygotował plan reformy administracji polegający na pracy na dwie zmiany. Do jednego urzędu będziemy proszeni przed południem, do innego wieczorem. W takim tempie niedługo 3 zmiany nie będą wystarczać, będzie trzeba 4 zmiany po 6 godzin żeby "obywatele" zwani też czasem ludźmi mogli się wyrobić z obsługiwaniem urzędników.