Nadchodzi znowu duże święto: Cinco de Mayo. Święto Piątego Maja jest tylko lokalnie obchodzone w części Meksyku, choć jest świętem meksykańskim. Taka to dziwna figura. Jest obchodzone głośno w USA, zwłaszcza w południowych stanach, gdzie ma status najważniejszego święta południowych sąsiadów (jak sądzą demokraci), lub zalewającej nacji (jak sądzą republikanie).
Data 5 maja upamiętnia zwycięską bitwę między 4-tysięczną, słabo uzbrojoną armią meksykańską, a siłami wroga, 8-tysięczną, dobrze wyposażoną armią francuską.
Meksyk po roku 1860 był wyczerpany wojnami i skarb państwa pustoszał. Prezydent ogłosił moratorium, zawieszające spłaty zagranicznych długów na dwa lata z obietnicą, że po upływie dwóch lat spłaty zostaną wznowione. Dotyczyło to BANKÓW w Anglii, Francji i Włoszech, na co RZĄDY Anglii, Francji i Włoch wysłały do Meksyku swoje armady, a na nich patriotycznie wyszkolonych żołnierzy, celem zmuszenia Meksykanów do kontynuacji bankowych spłat.
Po negocjacjach, Anglicy i Włosi się wycofali, ale Francuzi nie, i przypuścili atak na Meksyk. Byli liczni, dobrze wyszkoleni i dobrze wyposażeni. Bitwa pod Puebla w dniu 5 maja 1862 była niespodziewanym zwycięstwem Meksykanów i, choć nie przesądziła o losach konfliktu – Francuzi Meksyk zajęli – to stała sie symbolem i moralnym wyznacznikiem walki o niepodległość. Francuzi Meksyk zajęli, przysłali na cesarza faceta z Wiednia, Maksymilian miał na imię, z Habsburgów się wywodził. Po dwóch latach cesarzowania przyszła nowa rewolta i Maksymilian został stracony.
Taki to rys historyczny, mało kto to wie, choć święto jest obchodzone wyraźnie i głośno.
Trzeba pojeść dobre meksykańskie żarełko.
Burrito, tamale, chile relleno, taco, quesadilla, tostada, fajita, guacamole, salsa – na talerzu; sombrero na głowie, no i: „We no speak Americano“ – z wielkim szacunkiem dla tych ludzi, którzy nie wstydzą się być tym, kim są.
.
.
dzień święty trza jakoś święcić
To ważne, aby święto łączyło się z jedzeniem jakiejś specjalnej potrawy. Święta w które nic takiego się nie jada (np Boże Ciało, 1-3 Maj) nigdy nie zyskują wielkiej popularności.
1 Maja można oblecieć pasztetową
Na pozostałe święta nie mam pomysłu 🙂
dzień święty trza jakoś święcić
To ważne, aby święto łączyło się z jedzeniem jakiejś specjalnej potrawy. Święta w które nic takiego się nie jada (np Boże Ciało, 1-3 Maj) nigdy nie zyskują wielkiej popularności.
1 Maja można oblecieć pasztetową
Na pozostałe święta nie mam pomysłu 🙂
dzień święty trza jakoś święcić
To ważne, aby święto łączyło się z jedzeniem jakiejś specjalnej potrawy. Święta w które nic takiego się nie jada (np Boże Ciało, 1-3 Maj) nigdy nie zyskują wielkiej popularności.
1 Maja można oblecieć pasztetową
Na pozostałe święta nie mam pomysłu 🙂
Jadłam jalapeno
nadziewane twarożkiem, panierowane i gorące jak piekło. Po pierwzym kęsie myslałam, że mnie otruli.
Ale nie. W sumie było bardzo dobre
A tu coś, pewnie jeszcze lepsze :
“Papryczka 270 razy ostrzejsza od jalapeño
Jej spożywanie jest równoznaczne z odczuwaniem wielkiego bólu. Najpierw czujesz, że twój język zdrętwiał. Potem odczuwasz pieczenie w przełyku, a następnie w całym przewodzie pokarmowym. Efekt utrzymuje się nawet godzinę. Przez ten czas nie możesz mówić, właściwie nie możesz robić nic. Ale przypływ endorfin jest fantastyczny.”
http://gizmodo.pl/gadgets/14029/papryczka_270_razy_ostrzejsza_od_jalape_o.html
Taką strasznie ostrą papryczkę
w niewielu miejscach serwują, ale przedtem trzeba podpisać, że na własną odpowiedzialność.
Ciekawe, że ptaki nic sobie z kapsaicyny nie robią i wsuwają bez kłopotów pestki z najgorszych papryczek.
A nie, jakich najgorszych!! Pysznych przecież. Gębę mam już wyparzoną.
Jadłem różne takie, i nawet paprykę po której mowę
odbiera i na tydzień wystarcza (papryki), ale o tym: Burrito, tamale, chile relleno, taco, quesadilla, tostada, fajita, guacamole, salsa – to mam blade pojęcie:-(
szkoda
Z tego typu narkotyków jest w moim mieście dostępna jedynie “Musztarda Poobiednia”.
Zmień miasto
albo kup w kwiaciarni roślinkę z już wykształconymi papryczkami.
Z naszych polecam horseradish.
zrób se sam
Poszukam.
To zachęcająco ociera się o własną hodowlę, i tego rodzaju podniecające sprawy.
One chyba
nie są bardzo wymagające. Potrzeba im światła i umiarkowanego podlewania. Żeby nie naciągały wody, co by mogło rozwodnić smak.
Miłego podniecania.
Im mniej wody tym lepiej. Jeśli papryczki się stresuje suszą to
produkują więcej kapsaicyny. Czyli im więcej słońca a mniej wody tym bardziej będzie piekło. Pozdrawiam miłośników ostrego jedzenia, z tym że w wysokich stężeniach kapsaicyna potrafi zabijać! 🙂
Potrafi też leczyć
Stosowana miejscowo, więcej dolegliwości, niż tylko te wykorzystujące właściwości rozgrzewające. Nie mogę napisać o tym szczegółowo, w każdym razie tym pieczeniem, miejscowo przyłożonym podczas sesji w znieczuleniu, zwalcza się różne przewlekłe bóle.
Maść lub plaster rozgrzewający jest zbawienny na bóle kręgosłupa związane ze skurczem mięśni.
Dawno temu, gdy moi rodzice mieli tyle lat, ile ja teraz, w domu w łazience była tubka maści rozgrzewającej.
Moja mama, nie do końca obudzona pewnego ranka, wycisnęła sobie tę maść na szczotkę do zębów.
Szybko się obudziła, i do dziś to przebudzenie pamięta 🙂
La temu – naście, znajomy Grek, który sciągnął nad Wisłę
w poszukiwaniu żony, założył własną, pokojowo-balkonową, uprawę papryki. Nawet kilku gatunków, wszystkie się ,,udały” i służyły za dodatek do wódki czystej, a czasami do ouzo.
Jadłam jalapeno
nadziewane twarożkiem, panierowane i gorące jak piekło. Po pierwzym kęsie myslałam, że mnie otruli.
Ale nie. W sumie było bardzo dobre
A tu coś, pewnie jeszcze lepsze :
“Papryczka 270 razy ostrzejsza od jalapeño
Jej spożywanie jest równoznaczne z odczuwaniem wielkiego bólu. Najpierw czujesz, że twój język zdrętwiał. Potem odczuwasz pieczenie w przełyku, a następnie w całym przewodzie pokarmowym. Efekt utrzymuje się nawet godzinę. Przez ten czas nie możesz mówić, właściwie nie możesz robić nic. Ale przypływ endorfin jest fantastyczny.”
http://gizmodo.pl/gadgets/14029/papryczka_270_razy_ostrzejsza_od_jalape_o.html
Taką strasznie ostrą papryczkę
w niewielu miejscach serwują, ale przedtem trzeba podpisać, że na własną odpowiedzialność.
Ciekawe, że ptaki nic sobie z kapsaicyny nie robią i wsuwają bez kłopotów pestki z najgorszych papryczek.
A nie, jakich najgorszych!! Pysznych przecież. Gębę mam już wyparzoną.
Jadłem różne takie, i nawet paprykę po której mowę
odbiera i na tydzień wystarcza (papryki), ale o tym: Burrito, tamale, chile relleno, taco, quesadilla, tostada, fajita, guacamole, salsa – to mam blade pojęcie:-(
szkoda
Z tego typu narkotyków jest w moim mieście dostępna jedynie “Musztarda Poobiednia”.
Zmień miasto
albo kup w kwiaciarni roślinkę z już wykształconymi papryczkami.
Z naszych polecam horseradish.
zrób se sam
Poszukam.
To zachęcająco ociera się o własną hodowlę, i tego rodzaju podniecające sprawy.
One chyba
nie są bardzo wymagające. Potrzeba im światła i umiarkowanego podlewania. Żeby nie naciągały wody, co by mogło rozwodnić smak.
Miłego podniecania.
Im mniej wody tym lepiej. Jeśli papryczki się stresuje suszą to
produkują więcej kapsaicyny. Czyli im więcej słońca a mniej wody tym bardziej będzie piekło. Pozdrawiam miłośników ostrego jedzenia, z tym że w wysokich stężeniach kapsaicyna potrafi zabijać! 🙂
Potrafi też leczyć
Stosowana miejscowo, więcej dolegliwości, niż tylko te wykorzystujące właściwości rozgrzewające. Nie mogę napisać o tym szczegółowo, w każdym razie tym pieczeniem, miejscowo przyłożonym podczas sesji w znieczuleniu, zwalcza się różne przewlekłe bóle.
Maść lub plaster rozgrzewający jest zbawienny na bóle kręgosłupa związane ze skurczem mięśni.
Dawno temu, gdy moi rodzice mieli tyle lat, ile ja teraz, w domu w łazience była tubka maści rozgrzewającej.
Moja mama, nie do końca obudzona pewnego ranka, wycisnęła sobie tę maść na szczotkę do zębów.
Szybko się obudziła, i do dziś to przebudzenie pamięta 🙂
La temu – naście, znajomy Grek, który sciągnął nad Wisłę
w poszukiwaniu żony, założył własną, pokojowo-balkonową, uprawę papryki. Nawet kilku gatunków, wszystkie się ,,udały” i służyły za dodatek do wódki czystej, a czasami do ouzo.
Jadłam jalapeno
nadziewane twarożkiem, panierowane i gorące jak piekło. Po pierwzym kęsie myslałam, że mnie otruli.
Ale nie. W sumie było bardzo dobre
A tu coś, pewnie jeszcze lepsze :
“Papryczka 270 razy ostrzejsza od jalapeño
Jej spożywanie jest równoznaczne z odczuwaniem wielkiego bólu. Najpierw czujesz, że twój język zdrętwiał. Potem odczuwasz pieczenie w przełyku, a następnie w całym przewodzie pokarmowym. Efekt utrzymuje się nawet godzinę. Przez ten czas nie możesz mówić, właściwie nie możesz robić nic. Ale przypływ endorfin jest fantastyczny.”
http://gizmodo.pl/gadgets/14029/papryczka_270_razy_ostrzejsza_od_jalape_o.html
Taką strasznie ostrą papryczkę
w niewielu miejscach serwują, ale przedtem trzeba podpisać, że na własną odpowiedzialność.
Ciekawe, że ptaki nic sobie z kapsaicyny nie robią i wsuwają bez kłopotów pestki z najgorszych papryczek.
A nie, jakich najgorszych!! Pysznych przecież. Gębę mam już wyparzoną.
Jadłem różne takie, i nawet paprykę po której mowę
odbiera i na tydzień wystarcza (papryki), ale o tym: Burrito, tamale, chile relleno, taco, quesadilla, tostada, fajita, guacamole, salsa – to mam blade pojęcie:-(
szkoda
Z tego typu narkotyków jest w moim mieście dostępna jedynie “Musztarda Poobiednia”.
Zmień miasto
albo kup w kwiaciarni roślinkę z już wykształconymi papryczkami.
Z naszych polecam horseradish.
zrób se sam
Poszukam.
To zachęcająco ociera się o własną hodowlę, i tego rodzaju podniecające sprawy.
One chyba
nie są bardzo wymagające. Potrzeba im światła i umiarkowanego podlewania. Żeby nie naciągały wody, co by mogło rozwodnić smak.
Miłego podniecania.
Im mniej wody tym lepiej. Jeśli papryczki się stresuje suszą to
produkują więcej kapsaicyny. Czyli im więcej słońca a mniej wody tym bardziej będzie piekło. Pozdrawiam miłośników ostrego jedzenia, z tym że w wysokich stężeniach kapsaicyna potrafi zabijać! 🙂
Potrafi też leczyć
Stosowana miejscowo, więcej dolegliwości, niż tylko te wykorzystujące właściwości rozgrzewające. Nie mogę napisać o tym szczegółowo, w każdym razie tym pieczeniem, miejscowo przyłożonym podczas sesji w znieczuleniu, zwalcza się różne przewlekłe bóle.
Maść lub plaster rozgrzewający jest zbawienny na bóle kręgosłupa związane ze skurczem mięśni.
Dawno temu, gdy moi rodzice mieli tyle lat, ile ja teraz, w domu w łazience była tubka maści rozgrzewającej.
Moja mama, nie do końca obudzona pewnego ranka, wycisnęła sobie tę maść na szczotkę do zębów.
Szybko się obudziła, i do dziś to przebudzenie pamięta 🙂
La temu – naście, znajomy Grek, który sciągnął nad Wisłę
w poszukiwaniu żony, założył własną, pokojowo-balkonową, uprawę papryki. Nawet kilku gatunków, wszystkie się ,,udały” i służyły za dodatek do wódki czystej, a czasami do ouzo.