Gromy się na nie walą. Zanussi, Stalińska, inni, których szkoda czasu wymieniać. A ich klienci? Stoją na stanowisku, że jak ktoś daje, to trzeba brać, bez zastanawiania się nad konsekwencjami.
Gromy się na nie walą. Zanussi, Stalińska, inni, których szkoda czasu wymieniać. A ich klienci? Stoją na stanowisku, że jak ktoś daje, to trzeba brać, bez zastanawiania się nad konsekwencjami. Liczą na to, że jak się sprawa wyda, to ojcowie i bracia dziewuszek zakatrupią je ze względu na honor rodziny?
A jak można tak iść do łóżka z panienką, bez wizyty u jej rodziców, podarunków, cukrów, fruktów? Bez sprawdzenia :
„Czy mama się nie wtrąca
i szczęścia nie zamąca?
Jej tata czy nie trąca,
gdy w złość na zięcia wpadł?
Czy wujek z czci odarty
Nie oszukuje w karty?
Czy chęcią żartów party
nie nadoskwiera brat?
……………………………………
A szwagier, który tyra,
aż w piersi dech zapira –
czy nie wymusza żyra
pod groźbą szczucia psem?
…………………………………
babunia nie wyżera
przysmaków z fryżydera?
Czy ciocia nie wybiera
z półmiska lepszych sztuk?
Czy – przewracając stolik –
stryjaszek alkoholik
nie stłucze znów majolik,
choć sporo on już stłukł?”
(Kabaret Starszych Panów rzecz jasna)
Przygodne kontakty zawsze niosą ze sobą ryzyko.
Nieletnie prostytutki
Reklama
Reklama
Balast
No i w tym jest rrzeczy sedno,
że nie jest wszystko jedno
z kim się idzie do łóżka.
A zwłaszcza, gdy potem trzeba się żenić.
Bo mało kto zdaje sobie sprawę, że biorąc sobie żonę, czy męża, bierze się go z całym balastem jego środowiska, wychowania, tradycji, religii. Niestety młodzi ludzie na to nie zwracają uwagi. Ot fajny facet, lub babka i lu do ślubu. A potem wychodzą różne nieprzewidziane, a do przewidzenia, kłopoty. Jak w wierszyku powyżej. No i rozwód gotowy, bo tak się nie da żyć.
Balast
No i w tym jest rrzeczy sedno,
że nie jest wszystko jedno
z kim się idzie do łóżka.
A zwłaszcza, gdy potem trzeba się żenić.
Bo mało kto zdaje sobie sprawę, że biorąc sobie żonę, czy męża, bierze się go z całym balastem jego środowiska, wychowania, tradycji, religii. Niestety młodzi ludzie na to nie zwracają uwagi. Ot fajny facet, lub babka i lu do ślubu. A potem wychodzą różne nieprzewidziane, a do przewidzenia, kłopoty. Jak w wierszyku powyżej. No i rozwód gotowy, bo tak się nie da żyć.
Chyba neco odjechałaś, Lukrecjo!
1. Prostytucja istnieje przynajmniej od kiedy istnieją dobra wymienne.
2. klientela traktuje te “usługi” ewidentnie handlowo – przypadki związków emocjonalnych klienta z usługodawczynią są raczej rzadkie i na ogół dotyczą właśnie młodych i niedojrzałych klientów; typowemu ani do głowy nie przyjdzie interesowanie sie balastem jej psychiki, rodziny czy środowiska.
3. Zasady te nie są w jakikolwiek sposób skorelowane z wiekiem świadczących usługi.
Nie bardzo sobie jestem w stanie wyobrazić siebie jako klienta jakiejkolwiek “płatnej miłości”, niezależnie od wieku – ale co do konsekwencji, obawiałbym się po pierwsze zarażenia, po drugie ewentualnie własnych problemów emocjonalnych, po trzecie konsekwencji emocjonalnych dla swojego ustabilizowanego życia ale na pewno nie rozważałbym małżeństwa w wyniku wpadki czy nakrycia.
Takie tam teoretyczne rozważania starucha….
W prawie każdym zawodzie
W prawie każdym zawodzie spotkasz wartościowych pracowników i wartościowych ludzi. Piszę “w prawie każdym” bo w naturze nie istnieje 100% i staram się o tym pamiętać.
Wydaje mi się, że Ci, którzy nie znają spraw z autopsji, powinni z dystansem komentować. Albo w ogóle odpuścić pewne aspekty tematu.
Z szacunkiem, tetryku, pozdrawiam 🙂
Tekst nie był tak znowu poważny,
poza jedną rzeczą. Od niejakiego czasu wprowadzono prawo zakazujące seksu z małoletnimi. To klienci prostytutek powinni brać pod uwagę. Dura lex sed lex. Oprócz bowiem wszystkich znanych zagrożeń dochodzi jeszcze jedno.
Związki uczuciowe klientów z usługodawczyniami istnieją na pewno w sztuce, nie tylko dla kucharek, ale i większego formatu, że przypomnę choćby Damę Kameliową Aleksandra Dumasa, czy operę La Traviata Verdiego, libretto zresztą wg Dumasa.. Czy to jest możliwe w realu, nie wiem. A co do zastanawiania się, to zawsze warto. Dlatego fragmenty piosenki.
http://www.teksty.org/Kabaret_Starszych_Pan%C3%B3w,Jej_rodzina
A czy ja pisałem, że nie warto się zastanawiać?
Zawsze warto. Jak zresztą zaznaczyłem, problem mnie nie dotyczy. A sztuka tylko z daleka przypomina życie, i ze statystyką ma prawo się nie liczyć.
Już dobrze, dobrze
nie mówmy więcej o zastanawianiu się. Libiamo ne’lieti calicci…….
hmmm
pani by tak z łaski swej Verdim nie atakowała, bo u mnie się już taki mały Pawłow wytworzył, że natychmiast po płyty sięgam
Czego Pan szanowny będzie słuchał?
Traviaty? Jakie wykonanie?
co by się całkiem nie
co by się całkiem nie zasłuchać to sobie składankę w odtwarzacz wrzuciłem,
przepisuje opis:
okładka: Verdi – Sinfonie e Cori
płyta: Giuseppe Verdi – Overtures & Choruses
Forum Opera Chorus – Dr. Andrew Wise
Forum Philharmonic orchestra – Cond. Gabriele Bellini
a co potem to zobaczę, jak już to pewnie Nabucco
Wybrałam Trubadura
od arii Azuceny (Giulietta Simionato).